eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 92

  • 21. Data: 2005-08-30 11:51:48
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "Immona" <c...@...y.t.n.i.j.zpds.com.pl>


    Użytkownik "darek" <d...@f...com.pl> napisał w wiadomości
    news:df0smd$a0d$1@poczta.fkz.com.pl...

    > Uwazam tylko, ze o ile jak sama napisalas dla wielu pracodawcow mlody
    > zaspol moze byc atutem to juz podawanie w ofercie tego faktu jako
    > potencjalnego atutu jest bezsensowne. ..

    No przeciez wiadomo, ze chodzi o przekazanie nie wprost, ze sie bedzie
    uprawiac dyskryminacje wiekowa (pisane tego wprost jest w licznych
    przypadkach zabronione). Wykorzystanie "opisu atutow firmy" do przekazania
    informacji, ktorych nie ma w zwyczaju lub nie wypada pisac jawnie jest
    powszechne. Ot, przejrzalam duzy portal w poszukiwaniu ladnego przykladu i
    dosc szybko mi wpadlo w oko cos takiego: [oferujemy] "uczestnictwo we
    wszystkich fazach realizacji zaawansowanych, międzynarodowych projektów
    informatycznych". Ladne, nie? ;b

    I.


  • 22. Data: 2005-08-30 12:06:35
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Marek [Tue, 30 Aug 2005 11:39:03 +0000 (UTC)]:


    > Dowiedziałbym się, że lepiej bym się więcej zajął dzieckiem,
    > a nie tracił czas na coś, co nie przynosi dochodu.
    > Jak się jest przynajmniej w dwójkę, to trzeba (często niestety)
    > brać pod uwagę zdanie drugiej osoby.

    A ta druga osoba nie ma nic przeciwko temu, ze musi utrzymywac
    cala rodzine? To co sie przejmujesz, niech sobie utrzymuje...

    Tak, wredne to bylo z mojej strony, ale wydaje mi sie ze czlowiek
    dorosly powinien miec jednak swiadomosc tego, ze nauka tak sama z
    siebie dochodu nie przynosi. Dopiero jej efekt jest przeliczalny
    na gotowke. A nie da sie niczego nauczyc jesli sie nie uczy...


    Kira


  • 23. Data: 2005-08-30 13:03:10
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: IAl <i...@o...o2.pl>

    Immona wrote:

    > W takich branzach jak IT i innych tworczych panujaca w zespole atmosfera
    > ma bardzo duzy wplyw na wydajnosc, a co za tym idzie na powodzenie
    > projektow i zyski.

    Myślę, że skoro dajemy przyzwolenie na łamanie prawa w imię zysków i
    wydajności, to może bezpłatnie rozdawać tym młodym pracownikom amfetaminę
    albo spiida?

    Atmosfera to powinna być przede wszystkim PROFESJONALNA !!
    a nie takie bzdury!

    (I to ma być "dobra atmosfera" kiedy 25 letni przygłup, ani be ani me,
    wygrał selekcję tylko ze względu na wiek? *Osobiście* znam taki przypadek.)


    > Dlatego troszczenie sie o "niemerytoryczna" dobra
    > atmosfere jest ekonomicznie wysoce uzasadnione.

    Może by przestało być gdyby firma zaczęła przegrywać procesy sądowe o
    dyskryminację? Bo widzisz, społeczeństwo musi się jakoś bronić przed
    zejściem do poziomu *dziczy* - jeśli tego nie robi to szybko pada łupem
    sąsiedniego państwa - c'est la vie!


    >> co ty pieprzysz!
    >
    > Jesli chcesz ze mna rozmawiac, zachowuj sie prosze kulturalnie.

    Uważam, że dyskryminacja w miejscu pracy ze względu na wiek (i tak tylko tu
    mówimy o osobach powyżej 30-stki) to nie ma bynajmniej nic wspólnego z
    kulturą, to bardzo troglotyczne zjawisko nie istniejące w krajach o
    ugruntowanej kulturze i sile gospodarki, vide: to JAWNE *CHAMSTWO* !!


    >> ktoś kto ukończył studia po 1990 jest w innej epoce?
    >
    > W tym sensie, ze nie pamieta komuny i nie wywarla ona wplywu na jego
    > mentalnosc, co najwyzej posrednio, w sensie wzorcow przekazywanych przez
    > rodzine. Ustroj panujacy przed 89 strasznie psul ludzi

    Ty sama tkwisz w minionej epoce i ciężko myślisz stosując wyświechtane 10
    lat temu frazesy!
    Mówiłem, że właśnie w/g twoich "rewelacji" osoba która ukończyła studia na
    początku lat '90 to rzekomo tkwi w "minionej epoce"...

    A właśnie jest *dokładnie* odwrotnie! Wolność rynkowa wtedy, w latach
    1993-97 w Polsce była nieprównywalnie większa niż obecnie. Właśnie wtedy
    był niesłychany boom wolnej przedsiębiorczości a Polska była z szacunkiem
    określana we wspomnianej już CNBC jako tzw. "Tygrys Europejski". (A nie tak
    jak teraz jako rezerwuar *niewolniczej* siły roboczej.) Gdyby Polska
    utrzymała ten kurs to byłaby obecnie blisko Korei Płd., teraz jednego z
    najbogatszych państw na świecie ale wówczas polski potencjał właśnie z
    Koreą porównywano.

    Także wówczas powstała ogromna ilość małych firm, tzw. "small business",
    które później Kołodko wykosił swoją polityką podatkową. Trzeba to teraz
    przy kampanii wyborczej nagłośnić może, że w Księdze Rekordów Guiness'a
    jest wpis, iż Polska podczas kiedy ministrem był Kołodko pobiła *rekord*
    świata pod względem liczby zbankrutowanych firm w ciągu roku!


    > Hm, nie widze tu zadnej histerii, najbardziej emocjonalnie podchodzaca do
    > tematu osoba wydajesz sie byc Ty.

    Już samo dyskutowanie ażebym musiał udowadniać konieczność szanowania
    elementarnych praw człowieka, poszanowania ludzkiej godności, jest
    *poniżające* dla mnie!
    Bo niestety mówimy tu cały czas o sprawach podstawowych :(

    Mam do tego całe najwyższe prawo żeby tu "podchodzić emocjonalnie"! Sytuacja
    jawnego poniżania ludzi zasługuje na silne emocje i *BEZKOMPROMISOWE*
    natychmiastowe działanie!


    >> Czyli chodzi o to, że *żółtodziobów* łatwiej jest *wykorzystywać*
    >
    > Czasami tak. Czasami chodzi zas o elastycznosc w sensie pozytywnym:

    Może lepiej żeby na rynku była elastyczność w sensie podatkowym niż takie
    nic nie znaczące pierdoły?!


    > zrozumienie dla koniecznosci ciaglego, szybkiego uczenia sie nowych
    > rzeczy, brak utrwalonych nawykow itp.

    Może lepiej żeby właśnie *były* "utrwalone nawyki" lecz w sensie pozytywnym
    i przede wszystkim dobra *organizacja* zamiast samego "luzu"??
    Dlaczego od razu zakładać najgorsze? Może dzisiejsi polscy szefowie są
    *indolentami* i nie mają pojęcia o nowoczesnym systemie motywacyjnym?

    Sori ale selekcja ze względu na wiek zalatuje amatorszczyzną na poziomie
    zarządzania, pewnie dlatego że częstokroć w warunkach polskich upycha się
    tam głupków jedynie po znajomości :P

    Tyle mówisz o "elastyczności" ale tu chodzi o nastajaszczij *beton* na
    górnych szczeblach zarządzania!!



    > Im lepsza firma, z tym wiekszym prawdopodobienstwem chodzi o te pozytywna
    > elastycznosc, ktora jest naprawde bardzo wazna.

    Akurat! Monopolistyczne na rynku polskim molochy i elastyczność?! Kpiny!
    Teraz w Polsce nie mamy kapitalizmu lecz polityczny oligarchizm...


    > choc wobec ilosci tutoriali, mozliwosci
    > uczestnictwa w niekomercyjnych projektach itd. opanowanie podstaw jakiegos
    > jezyka programowania w tym czasie byloby calkowicie wykonalne przez kogos
    > posiadajacego zdolnosci w kierunku scislym.

    I co? Niby jak ów 50-latek nuaczyłby się nowego języka programowania w domu
    to niby już jego wiek mówisz nie liczy się? Co za bzdury! Zwłaszcza, że
    jest bezrobotny od paru lat, w warunkach polskich, żeby jajko zniósł to już
    nie ma szans! Natomiast gdzieś na Zachodzie byłoby pewnie inaczej... i o
    tym właśnie od samego początku mówię czyli o poziomie cywilizacyjnym


    >> hmmm... w CNBC zachwalali klimat do inwestycji w Polsce a jako główny
    >> atut podawali 20% bezrobocie - autentyk!!!
    >
    > Co w tym widzisz dziwnego?

    Może to, że zaraz potem, na honorowym miejscu, znalazło się interwju nie z
    kim innym tylko z... President of Poland "mister Kłasnievski"


    > Z punktu widzenia inwestora jest to bardzo pozytywna cecha rynku,
    > bo oznacza dobry dostep do taniej sily roboczej.

    Tak, ale teraz są wybory i wreszcie nadeszła pora podporządkować te sprawy
    właśnie intersom *normalnych* ludzi zamiast się puszyć gadką o inwestorach
    którzy akurat inwestują nie tam gdzie powinni...


    > Moze Ci sie nie podobac bycie tania z punktu widzenia zagranicznego
    > inwestora sila robocza, ale to przeslanie bylo skierowane do inwestorow,
    > nie do Ciebie.

    Ale dlaczego nie ma przesłania o *technologiach* ?! Przecież to jest ropa
    naftowa jutra?! Chcemy doganiać Tajlandię?


    > Kogo chcesz skarzyc, tych piszacych w ogloszeniach o "mlodym zespole"?

    To też oczywiście. Czasy "rżnięcia głupa" przed sądami na szczęście powoli
    odchodzą "do minionej epoki" razem z takimi betonami jak ty...

    Jak ktoś ma w pracy sam "młody zespół" to z samej matematyki statystycznej
    wynika, że stosował selekcję dyskryminacyjną. Łatwo przeprowadzić
    matematyczy dowód. W *normalnym* sądzie też łatwo to udowodnić.

    Gratuluję dobrego samopoczucia :P

    --
    IAl


  • 24. Data: 2005-08-30 13:42:23
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "Immona" <c...@...y.t.n.i.j.zpds.com.pl>


    Użytkownik " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
    news:df1ggn$8bp$1@inews.gazeta.pl...

    > >
    > Jest takie powiedzenie, że najedzony głodnego nie zrozumie - coś w tym
    jest.

    Pewnie tak. W druga strone to tez potrafi dzialac, nawet mocniej.

    > Osobie pracującej, świeżo po studiach, singlowi - trudno jest zrozumieć,

    Skad wnioskujesz o mojej sytuacji rodzinnej? :)

    > że jeżeli ktoś ma na głowie dom, 4-letnie nadmiernie aktywne dziecko,
    > studiujacą żonę, matkę emerytke, której już w pewnych czynnościach trzeba
    > pomóc i jeszcze brak zatrudnienia, to zwiększanie kwalifikacji, a
    zwłaszcza
    > uczestnictwo w "niekomercyjnych projektach", jest delikatnie mówiąc
    > utrudnione.

    Nie mowie, ze jest latwe. Tego to ja wcale nie mowie. Tylko ze znam takich,
    co maja zone, dwojke dzieci, prace na pelny etat z nadgodzinami, robia
    doktorat i jeszcze maja czas na sport i kumpli.

    > Ktoś mówił mi kiedyś wprawdzie, że mając na głowie żonę i dziecko,
    > studiował w nocy, ale dla mnie jest to bajka, bo ja po dwóch zarwanych
    > (bynajmnij nie na balandze) nocach - zasypiam w dzień.

    Wiesz jak to jest? Chemia organizmu przystosowuje sie do u czlowieka do
    dlugotrwalego poziomu obciazenia. Ludzki organizm potrafi produkowac
    substancje dzialajace na podobienstwo amfetamin, a takze (w innych
    sytuacjach) opiatow. To co "daje kopa" nazywa sie chyba dopamina. Tak czy
    inaczej to dziala i jesli zacisniesz zeby i wytrzymasz dluzszy czas z
    "nadmiernym" obciazeniem, to organizm zacznie wydzielac to, co uczyni to
    obciazenie znosnym i wykonalnym. Ty sie natomiast w niektorych przypadkach
    przyjemnie uzaleznisz i obnizenie poziomu wymagan i stymulacji doprowadzi do
    jeszcze gorszego samopoczucia, niz przeciazenie. :) Tzn. bedziesz tego
    podwyzszonego poziomu stymulacji juz potrzebowal.
    Reasumujac, jesli przez jakis czas sie zmusisz, to zacznie Ci latwo
    przychodzic. Pozny wieczor, noc czy wczesny poranek sa dobre, jak sie
    rodzina kiedy indziej wtraca. Pasjonat z mojej rodziny, tez obciazony
    "dziennie" skracal sobie sen i to tak, ze kladl sie spac z rodzina, a potem
    wstawal cicho w nocy i siedzial przy komputerze te cztery godziny
    programujac - bo go rodzina krytykowala za wgapianie sie w komputer.

    > Poza tym już widzę moją żonę tolerującą moje zaangażowanie x godzin
    dziennie
    > n razy w tygodniu, przy niekomercyjnym projekcie :))
    > Dowiedziałbym się, że lepiej bym się więcej zajął dzieckiem, a nie tracił
    > czas na coś, co nie przynosi dochodu.
    > Jak się jest przynajmniej w dwójkę, to trzeba (często niestety) brać pod
    > uwagę zdanie drugiej osoby.
    >

    Wynajdujesz sto problemow, jak zwykle. Skoro zona studiuje, to trudno mi
    uwierzyc, zeby nie rozumiala sensu inwestycji w wyksztalcenie - rowniez
    inwestycji czasu. Opor mialby sens tylko wtedy, gdyby nie wierzyla, ze w ten
    sposob sie nauczysz czegos, co przyniesie zyski.

    I.


  • 25. Data: 2005-08-30 14:22:47
    Temat: Re:
    Od: "macko42" <m...@N...gazeta.pl>

    IAl <i...@o...o2.pl> napisał(a):
    >
    > > zrozumienie dla koniecznosci ciaglego, szybkiego uczenia sie nowych
    > > rzeczy, brak utrwalonych nawykow itp.
    >
    > Może lepiej żeby właśnie *były* "utrwalone nawyki" lecz w sensie pozytywnym
    > i przede wszystkim dobra *organizacja* zamiast samego "luzu"??

    jesli chodzi o czesc branzy zwiazana z programowaniem, to pewne nawyki
    moga bardzo utrudnic przyswojenie sobie obecnie obowiazujacych standardow i
    sposobu myslenia. Oczywiscie bywa roznie, ale z mojego doswiadczenia wynika,
    ze np ludziom, ktorzy przez dlugi czas programowali strukturalnie ciezko
    przejsc na myslenie obiektowe, albo assemblerowcom ciezko porzucic pewne
    nawyki optymalizacji wszystkiego az do uzyskania zupelnie nieczytelnego
    kodu ;)
    Przesadnych uprzedzen nie mam, ale jak mam pracowac z kims kto ma, powiedzmy,
    20 lat doswiadczenia w tym fachu, to zawsze jest obawa, ze moga byc problemy
    z dogadaniem sie.

    Sam mam dopiero 7 lat doswiadczenia, a juz z niepokojem mysle czy za 5-10 lat
    ktos bedzie chcial ze mna pracowac, ale coz taki fach.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 26. Data: 2005-08-30 14:25:00
    Temat: Re:
    Od: "macko42" <m...@N...gazeta.pl>

    Immona <c...@...y.t.n.i.j.zpds.com.pl> napisał(a):

    > Ot, przejrzalam duzy portal w poszukiwaniu ladnego przykladu i
    > dosc szybko mi wpadlo w oko cos takiego: [oferujemy] "uczestnictwo we
    > wszystkich fazach realizacji zaawansowanych, międzynarodowych projektów
    > informatycznych". Ladne, nie? ;b

    co w tym dziwnego?


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 27. Data: 2005-08-30 14:25:14
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "Immona" <c...@...y.t.n.i.j.zpds.com.pl>


    Użytkownik "IAl" <i...@o...o2.pl> napisał w wiadomości
    news:2cbe2$431458ee$5112c9bf$822@news.chello.pl...
    > Immona wrote:

    >
    > Myślę, że skoro dajemy przyzwolenie na łamanie prawa w imię zysków i
    > wydajności, to może bezpłatnie rozdawać tym młodym pracownikom amfetaminę
    > albo spiida?

    Nielegalne. A tak poza tym, to czym sie rozni speed od amfetaminy? To co
    wiem na ten temat wiem z gazet, ale zawsze mi sie wydawalo, ze to synonimy.

    >
    > Atmosfera to powinna być przede wszystkim PROFESJONALNA !!
    > a nie takie bzdury!

    Niektorzy wlasnie dlatego boja sie starszej grupy wiekowej, ze obawiaja sie
    przejawiania przez nia sztywnosci i pojecia profesjonalizmu polegajacego na
    byciu obnoszaca sie ze swoim dystansem do ludzi i poczuciem waznosci kukla.
    Profesjonalny wizerunek przynosi pieniadze na styku z klientami i
    kontrahentami, tam, gdzie sie tworzy cos chocby minimalnie kreatywnego,
    dobre i wesole samopoczucie grupy jest wazniejsze dla jakosci wykonanej
    pracy niz to, jak to wyglada z zewnatrz i czy czuc prazona kukurydza, czy
    nie.

    Mozesz uwazac dobra atmosfere za bzdury, ale tysiace menedzerow uwaza
    inaczej. I to oni robia pieniadze, nie Ty.


    > >> co ty pieprzysz!
    > >
    > > Jesli chcesz ze mna rozmawiac, zachowuj sie prosze kulturalnie.
    >
    > Uważam, że dyskryminacja w miejscu pracy ze względu na wiek (i tak tylko
    tu
    > mówimy o osobach powyżej 30-stki) to nie ma bynajmniej nic wspólnego z
    > kulturą, to bardzo troglotyczne zjawisko nie istniejące w krajach o
    > ugruntowanej kulturze i sile gospodarki, vide: to JAWNE *CHAMSTWO* !!

    Mozesz tak uwazac, ale nie musisz z tego powodu krzyczec na mnie. Zapewniam
    Cie, ze ja nie mam nic wspolnego z tym zjawiskiem. :)


    > A właśnie jest *dokładnie* odwrotnie! Wolność rynkowa wtedy, w latach
    > 1993-97 w Polsce była nieprównywalnie większa niż obecnie. Właśnie wtedy
    > był niesłychany boom wolnej przedsiębiorczości a Polska była z szacunkiem
    > określana we wspomnianej już CNBC jako tzw. "Tygrys Europejski". (A nie
    tak
    > jak teraz jako rezerwuar *niewolniczej* siły roboczej.) Gdyby Polska
    > utrzymała ten kurs to byłaby obecnie blisko Korei Płd., teraz jednego z
    > najbogatszych państw na świecie ale wówczas polski potencjał właśnie z
    > Koreą porównywano.

    Zgadzam sie z tym. 93-97 to byly piekne czasy, w ktorych wiele fortun
    uroslo. Ale ci, ktorzy byli wtedy przedsiebiorczy i skorzystali na boomie,
    maja dzis firmy lub pracuja na fajnych stanowiskach. Ci, ktorzy nie
    skorzystali, (poza tymi, ktorych pieniadze nie interesowaly, bo ich bardziej
    interesowala np. ich dziedzina nauki czy skromne powolanie) to w duzej
    mierze ci, ktorych socjalistyczna mentalnosc sparalizowala odbierajac im
    odwage skoczenia na glebokie kapitalistyczne wody.

    Istnieje u duzej czesci naszego spoleczenstwa problem mentalnosciowy
    post-komunistyczny. Nie mowie, ze u wszystkich.


    > Także wówczas powstała ogromna ilość małych firm, tzw. "small business",
    > które później Kołodko wykosił swoją polityką podatkową. Trzeba to teraz
    > przy kampanii wyborczej nagłośnić może, że w Księdze Rekordów Guiness'a
    > jest wpis, iż Polska podczas kiedy ministrem był Kołodko pobiła *rekord*
    > świata pod względem liczby zbankrutowanych firm w ciągu roku!
    >

    Zrobil selekcje naturalna. Zreszta, nie tylko przepisy zrobily selekcje. Na
    poczatku lat 90-tych mialo sie klientow bez problemu, cokolwiek sie
    sprzedawalo, bo rynek byl glodny jak wilk i wszystko bral. Potem sie zaczal
    powoli nasycac i ci, ktorzy nie mieli przygotowana na te okazje strategii i
    zapasow potencjalu inwestycyjnego, zostali za swoja krotkowzrocznosc
    ukarani.

    > > Hm, nie widze tu zadnej histerii, najbardziej emocjonalnie podchodzaca
    do
    > > tematu osoba wydajesz sie byc Ty.
    >
    > Już samo dyskutowanie ażebym musiał udowadniać konieczność szanowania
    > elementarnych praw człowieka, poszanowania ludzkiej godności, jest
    > *poniżające* dla mnie!
    > Bo niestety mówimy tu cały czas o sprawach podstawowych :(

    Troche sie nie rozumiemy. Ja nie mowie, ze starsi ludzie sa be jako
    pracownicy ani tak nie uwazam.
    Ja tylko tlumacze, dlaczego - z moich obserwacji - wielu pracodawcow takie
    przekonanie ma i ze to przekonanie jest oparte na generalizacji na cale
    pokolenie pewnych negatywnych cech, ktore rzeczywiscie czesc starszego
    pokolenia posiada.

    Jak sie zrozumie podstawy zjawiska, to latwiej jest postapic tak, zeby nas
    nie dotknelo lub dotknelo minimalnie.

    >
    > Może lepiej żeby na rynku była elastyczność w sensie podatkowym niż takie
    > nic nie znaczące pierdoły?!

    Przecietna firma podatkow nie jest w stanie zmienic, a na dobor pracownikow
    ma wplyw, wiec stara sie dzialac tam, gdzie ma wplyw grupujac zespol jak
    najlepiej dopasowany do dzialania na obecnym rynku.


    > Dlaczego od razu zakładać najgorsze? Może dzisiejsi polscy szefowie są
    > *indolentami* i nie mają pojęcia o nowoczesnym systemie motywacyjnym?

    Moze.

    >
    > Sori ale selekcja ze względu na wiek zalatuje amatorszczyzną na poziomie

    Sorry, ale ja sie nie zetknelam nigdzie z selekcja ze wzgledu na _wylacznie_
    wiek. Przypuszczam, ze selekcja na tej podstawie dokonuje sie w branzy
    modelek, hostess i innych zawodow, w ktorych podstawowa kwalifikacja jest
    ladne wygladanie, zwiazane z mlodoscia, czy tego chcemy, czy nie. We
    wszystkich innych przypadkach wiek byl co najwyzej jednym z kryteriow, a im
    bardziej merytoryczne stanowisko, tym mniejsza byla jego waga wobec takich
    atutow jak wyksztalcenie, doswiadczenie lub cechy osobowosci.


    > I co? Niby jak ów 50-latek nuaczyłby się nowego języka programowania w
    domu
    > to niby już jego wiek mówisz nie liczy się? Co za bzdury! Zwłaszcza, że
    > jest bezrobotny od paru lat, w warunkach polskich, żeby jajko zniósł to
    już
    > nie ma szans!

    Jak sie walczy o zdalne zlecenia przez Siec, to ani Cie nikt nie oglada, ani
    nie pyta o CV - lecz wylacznie o porfolio, referencje, cene.

    > Natomiast gdzieś na Zachodzie byłoby pewnie inaczej... i o
    > tym właśnie od samego początku mówię czyli o poziomie cywilizacyjnym

    to zamiast uczyc sie programowac moze sie uczyc angielskiego lub innego
    jezyka i sie przeprowadzic tam, gdzie jest dla niego praca. Tez jakies
    wyjscie, ale tez wymagajace uczenia sie.

    > > Z punktu widzenia inwestora jest to bardzo pozytywna cecha rynku,
    > > bo oznacza dobry dostep do taniej sily roboczej.
    >
    > Tak, ale teraz są wybory i wreszcie nadeszła pora podporządkować te sprawy
    > właśnie intersom *normalnych* ludzi zamiast się puszyć gadką o inwestorach
    > którzy akurat inwestują nie tam gdzie powinni...
    >

    Powiesz mi, na kogo glosujesz? Ciekawi mnie, jaka partia przyciaga ludzi o
    takich pogladach.

    > > Kogo chcesz skarzyc, tych piszacych w ogloszeniach o "mlodym zespole"?
    >
    > To też oczywiście. Czasy "rżnięcia głupa" przed sądami na szczęście powoli
    > odchodzą "do minionej epoki" razem z takimi betonami jak ty...

    A ile ja mam lat, jasnowidzu? :)

    >
    > Jak ktoś ma w pracy sam "młody zespół" to z samej matematyki statystycznej
    > wynika, że stosował selekcję dyskryminacyjną.

    W krajach, gdzie sie toczy procesy o takie sprawy wymaga sie pokazania i
    porownania kwalifikacji kandydatow, a nie rozpatruje je na podstawie liczb
    lub demografii zespolu. No bo czy nie moze sie rzeczywiscie zdarzyc tak, ze
    ten mlody akurat mial lepsze kwalifikacje?

    > Gratuluję dobrego samopoczucia :P
    >

    Troche watpie w szczerosc intencji, ale i tak dziekuje.

    I.


  • 28. Data: 2005-08-30 14:35:50
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "kantor" <k...@z...olsztyn.pl>


    Użytkownik "Immona" <c...@w...zpds.com.pl> napisał w
    wiadomości news:dev2dv$2m9$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "darek" <d...@f...com.pl> napisał w wiadomości
    > news:deujhu$782$1@poczta.fkz.com.pl...
    >> Użytkownik Tomasz Płókarz napisał:
    >>
    >>> Moim zdaniem to nic nie znaczy, poza faktem, że PT Autor ogłoszenia jest
    >>> idiotą. Co to za atut ("oferujemy"): praca w młodym zespole?!?!
    >>>
    >> Moim rowniez.
    >> Kilka lat temu aplkikowalem na stanowisko gdzie takie info w ofercie bylo
    >> zawarte. Mialem wtedy ok 36 lat.

    Pracowałem z różnymi ludźmi... ze starszymi... z mniej więcej
    rówieśnikami... i z ludźmi świeżo po uczelni....
    i zdecydowanie wolę pracowac z osobami starszymi.
    Większość ludzi młodych ma dziwne podejście do pracy.... typu "ja jestem
    taki madry i wspaniały - a wszyscy inni stoją mi na drodze do kariery !!!! -
    trzeba z tym coś zrobić !!! KRWI !!!"..... a tym czasem weidza akademicka ma
    się nijak to produkcji... niekiedy są też problemy ze zwyczajną
    odpowiedzialnościa....
    Ogólnie zauwazyłem - że z młodymi ludźmi lekko się pracyje, jeżeli młodzi
    wchodzą (daj Boże pojedynczo) do zgranego zespołu,
    gdzie muszą przyjąć panujące zasady i nauczyć się że kolega biurko obok to
    nie WRÓG tylko WSPARCIE na ciężkie czasy.

    Pozdrawiam
    kantor




  • 29. Data: 2005-08-30 14:38:49
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: Artur Bartnicki <a...@d...eu.org>


    "Immona" <c...@...y.t.n.i.j.zpds.com.pl> pisze, co następuje:

    [16 linii ciach - AB]

    > Niektorzy wlasnie dlatego boja sie starszej grupy wiekowej, ze obawiaja sie
    > przejawiania przez nia sztywnosci i pojecia profesjonalizmu polegajacego na
    > byciu obnoszaca sie ze swoim dystansem do ludzi i poczuciem waznosci
    > kukla.

    A to już zależy, z kim konkretnie się pracuje. Takim bojącym się
    starszych polecałbym praktykę w Niemczech, gdzie do dziś rzadkością są
    niektóre polsko-amerykańskie zwyczaje firmowe (np. bardzo rzadko i
    tylko w ściśle zaprzyjaźnionych zespołach ludzie mówią do siebie po
    imieniu).

    > Profesjonalny wizerunek przynosi pieniadze na styku z klientami i
    > kontrahentami [...]

    O ile klienci nie są już zmęczeni
    energicznymi-młodzieńczymi-hu-ha-in-your-face osobnikami.

    --
    ___ ___ ----------------------------------------------------
    ---
    / _ | _ ) >>>>>> Artur "Archie" Bartnicki <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
    / __ | _ \ >>>>>> archie @ dziupla,eu,org <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
    /_/ |_|___/ ----------------------------------------------------
    ---

    You have the right to remain silent, so please shut up.


  • 30. Data: 2005-08-30 14:46:26
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "kantor" <k...@z...olsztyn.pl>


    Użytkownik "Immona" <c...@...y.t.n.i.j.zpds.com.pl> napisał w
    wiadomości news:df1nl6$dgo$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Nie mowie, ze jest latwe. Tego to ja wcale nie mowie. Tylko ze znam
    > takich,
    > co maja zone, dwojke dzieci, prace na pelny etat z nadgodzinami, robia
    > doktorat i jeszcze maja czas na sport i kumpli.

    Jeżeli robią doktorat, zajmują się sportem i mają czas na kumpli - to dzieci
    pewnie ma jego zona i jego sąsiad.... :) ..a kontakty z rodziną na wielkanoc
    i boże narodzenie :)

    Jak będziesz miec rodzinę - to może zauwazysz, ile czasu nalezy jej
    poświęcić (i ile ci go zostanie na kumpli, sport i studia,
    no... chyba że zamierzasz żeby twoje dzieci mówiły ci "WUJKU" lub "PROSZĘ
    PANA").

    Pozdrawiam
    kantor



strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1