-
11. Data: 2005-08-23 22:33:17
Temat: Re: praca w konsultingu
Od: Piotr Kuć <S...@n...invalid>
PZ <p...@m...com> wrote in
news:0odst2-jse.ln1@minskmaz.com:
> nica napisał(a):
>> jejku, ilekroc jest mowa o ludziachc z konsultingu od razu pada
>> slowow buce. jakby cala reszta luszi byla lepsza.
>
> Cala reszta nie jest lepsza, ale nie jest taka specyficzna jak
> konsultant po SGH:)
Co jest takiego specyficznego w "konsultantach po SGH"?
Z ciekwości pytam.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kuć
mailto:k...@k...prv.pl.TYLKO-ZAMIEN-OBA-kociak-
NA-kuciak.INVALID
-
12. Data: 2005-08-24 06:38:34
Temat: Re: praca w konsultingu
Od: amfora <a...@i...pl>
Kamil - <k...@n...gazeta.pl> wrote:
> Witam,
>
> Czy ktorys z szanownych grupowiczow mial do czynienia z firmami: Boston
> Consulting Group albo McKinsey?
Owszem, miał.
> Jak wyglada praca u nich? Na jakie zarobki
> mozna liczyc?
Pracy jest dużo. Projekty z reguły urozmaicone, więc można się wiele nauczyć.
Problem z tym jest tylko taki, że ciągle robisz coś "pierwszy raz w życiu".
Elastyczność i łatwość przyswajania nowych umiejętności bardzo się przydaje.
Podobnie jak dyspozycyjność. Płacą za to adekwatnie.
> Czy trudno sie dostac? Na co zwracaja najwieksza uwage: oceny ze
> studiow czy moze jakies doswiadczenia zawodowe? Z jakich uczelni i po jakim
> kierunki jest tam najwiecej ludzi?
Zważywszy, że wielu ambitnych studentów marzy o pracy w konsultingu, aplikacji
jest sporo. I bardzo duży odsiew na początkowych etapach. Jeśli się nadajesz
do tej pracy i coś sobą reprezentujesz to niezależnie od ocen, uczelni i
kierunku dostaniesz tę pracę.
amf.
--
./|\. http://www.amfora.pl/ ./|\.
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia,
nie obleka tego faktu w słowa. | Julian Tuwim
./|\. GG:380952 | amfora | ICQ:99954579 ./|\.
-
13. Data: 2005-08-27 18:45:11
Temat: Re: praca w konsultingu
Od: PZ <p...@m...com>
Piotr Kuć napisał(a):
> PZ <p...@m...com> wrote in
> news:0odst2-jse.ln1@minskmaz.com:
>
>
> Co jest takiego specyficznego w "konsultantach po SGH"?
Najlepiej to poznac kilka osob i sie przekonac, ale np:
1. Kobitka, 24 lata, dwie prace mgr na SGH:) robila jakies raporty z
przekladania papierow przez Panie w Zusie na Podkarpaciu. Strasznie
zalowala tych Pan, ze one tak 10 lat przekladaja papierki, a sama w
zapyzialym hotelu siedziala i przekladala papierki i jeszcze musiala sie
meczyc z jakimis raportami dziennymi, w ktorych pisala ile papierkow
przelozyla. Forma w jakiej wyrazala swoja prace jako wybitny analityk
byla dla mnie dosc groteskowa.
2. Facet after SGH (inna firma niz Pani z pkt 1). Doradza zakup sprzetu
sieciowego, robi specyfikacje istotnych warunkow zamowienia (czyli wie
co z czym polaczyc i jak mniej wiecej ma to dzialac). Zaprasza na obiady
inszynierow i handlowcow, piekne prezentacje we powepoincie, mowi o
swoim wielkim doswiadczeniu w sieciach i:
w specyfikacji jest sprzet, ktorego nie da sie polaczyc, bo
gniazdka nie te:), systemy operacyjne ze zlymi feature set'ami. I kupa
wychodzi gdy inszyniery maja skladac pudla:D
3. Finanse - kobitka after SGH (doradca kredytowo-ubezpieczeniowy).
Miejsce akcji Lolek, spotkanie po latach, sporo ludzi, dla ktorych
matematyka to nie magia. Gadamy, ze jedyne ubezpieczenie jakie sie
oplaca to AC:) i chalupy*. Zeszlo na skladki. Inszyniery stwierdzily, ze
skladka=prawdopodobienstwo_szkody*srednia_wartosc*st
ala_janosika*wartosc_pieniadza
_w_czasie. Dwa piwa zajelo tlumaczenie, ze stala_janosika wyznacza ile
zarabia agent i ile jestesmy w stanie zaplacic za spokojny sen. Pozniej
mowilismy dlaczego wg nas AC sie oplaca, bo duze prawdopodobienstwo:), a
ubezpieczenie chalupy, ze duza wartosc szkody. Srednio to kumala, ale
magie o ubezpieczeniach sprzedawala jeszcze z godzine.
4. Inni ludzie. Taki styl lansowania sie, dla mnie smieszny, kupic
karnisz za 1000PLN, ktory sklada sie z rurki, trzymadelka i kilkunastu
zabek i sie tym chwalic:)
--- A teraz spoko gosc ---
Dealer w banku. motto 'bez ryzyka nie ma strat':).
Oczywiscie nie mowie, ze wszyscy sa specyficzni, a w szczegonosci, ze sa
bucami, bo tak nie uwazam. Jednak troche maja skrzywione postrzeganie
swiata i swojej pracy. Tak mi sie po prostu wydaje.
> Z ciekwości pytam.
>
>
Tak ja to widze, ale jakbys poznal to bys sobie opinie wyrobil. Nie
pisalem jak postrzegam kreatywnych z reklamy, bo nie mam o tym zielonego
pojecia.
PZ