-
1. Data: 2005-05-24 18:50:53
Temat: praca w godzinach nadliczbowych
Od: Andrzej <a...@w...pl>
od jakiegoś czasu systematycznie zostaje w pracy średnio 1-2 h dłużej
oczywiście na polecenie szefa.
ale niestety w pensji tego nie widzę, a że nie chcę sobie nagrabić
to kompletnie nie wiem jak się dyplomatycznie zachować :(
no bo zapytam szefa, czy mogę liczyć na jakieś dodatkowe wynagrodzenie
to on mi odpowie, że ... że "wcale tyle nie zostawałem"
zupełnie inaczej bym się czuł, gdybym np. podpisywał się
gdzieś pod tymi godzinami które przepracowałem dodatkowo
czy takie coś w ogóle się praktykuje ?
pracuje dopiero od nie dawna i nie bardzo się w tym wszystkim
orientuje ...
a z kolei inni pracownicy zostają po godzinach i zupełnie
nic sobie z tego nie robią ....
jak tą sprawę dyplomatycznie ugryźć, tak żeby nachalnie nie
upominać się o swoje (bo szef zawsze moze mi powiedzieć,
że nie pracuje dobrze) a jednocześnie mieć poczucie
że za tyle ile pracuje, za tyle jest mi płacone.
Andrzej
-
2. Data: 2005-05-24 19:25:37
Temat: Re: praca w godzinach nadliczbowych
Od: "Indiana" <m...@p...onet.pl>
> od jakiegoś czasu systematycznie zostaje w pracy średnio 1-2 h dłużej
> oczywiście na polecenie szefa.
> ale niestety w pensji tego nie widzę, a że nie chcę sobie nagrabić
> to kompletnie nie wiem jak się dyplomatycznie zachować :(
Rozumiem Cię.
- W teorii prawo jest po Twojej stronie.
- W praktyce to obawiam się, że masz kłopot, zwłaszcza gdy nie popierają Cię
inni pracownicy. Ja bym proponował zadzwonić do PIP - może nawet zrobiliby
kontrolę na podstawie anonimowego powiadomienia. Ale najpierw zadzwoniłbym do nich.
Życzę powodzenia,
/Indiana
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
3. Data: 2005-05-24 19:52:18
Temat: Re: praca w godzinach nadliczbowych
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Indiana" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5f1f.000018fb.42937fb1@newsgate.onet.pl...
>> od jakiegoś czasu systematycznie zostaje w pracy średnio 1-2 h dłużej
>> oczywiście na polecenie szefa.
>> ale niestety w pensji tego nie widzę, a że nie chcę sobie nagrabić
>> to kompletnie nie wiem jak się dyplomatycznie zachować :(
>
> Rozumiem Cię.
> - W teorii prawo jest po Twojej stronie.
> - W praktyce to obawiam się, że masz kłopot, zwłaszcza gdy nie popierają
> Cię
> inni pracownicy. Ja bym proponował zadzwonić do PIP - może nawet zrobiliby
> kontrolę na podstawie anonimowego powiadomienia. Ale najpierw zadzwoniłbym
> do nich.
PIP i czas pracy to malo perspektywiczny zestaw. Gazety juz o tym pisaly, a
znajomy inspektor potwierdza: poniewaz sledztwo jest uciazliwe i zdobycie
twardych dowodow wymaga detektywistyki, a inspektor jest oceniany na
podstawie ilosci nieprawidlowosci, a nie ich "wagi", to sie to omija ze
wzgledu na czasochlonnosc sledztwa i ewentualnie probuje przyczepic do
jakiejs bzdety np. z bhp, ktora mozna na miejscu wykryc, wpisac, udowodnic.
Chyba ze to medialna sprawa typu Biedronka.
I jeszcze jedno: uwazam za bzdure i infantylizm lecenie z czyms do PIPu bez
kulturalnego porozmawiania przedtem z pracodawca o problemie.
Jesli chodzi o zostawanie po godzinach, ja bym zaczela negocjacje od
zapytania, czy w zamian za nadgodziny bedzie mozna liczyc na odebranie dnia
wolnego kiedy indziej, gdy nie bedzie takiego nawalu pracy/zamowien,
ewentualnie mozliwosc wczesniejszego wychodzenia z pracy. W ten sposob jest
to zalatwiane stosunkowo najczesciej, zwlaszcza w branzach o nierownej
ilosci pracy z powodu sezonowosci lub cyklu pracy nad projektem.
I.
-
4. Data: 2005-05-25 09:26:15
Temat: Re: praca w godzinach nadliczbowych
Od: rossel <r...@n...com>
Andrzej napisał(a):
> od jakiegoś czasu systematycznie zostaje w pracy średnio 1-2 h dłużej
> oczywiście na polecenie szefa.
Dyplomatycznie się o*******aj przez ten czas udając, że robota pali Ci
się w rękach.
> a z kolei inni pracownicy zostają po godzinach i zupełnie
> nic sobie z tego nie robią ....
Oj gwarantuję, że są podobnie w******ni jak Ty. Takie chore mamy teraz
czasy. A towarzystwo pewnie jest zastraszone i boi się utraty pracy :(
> jak tą sprawę dyplomatycznie ugryźć,
Dyplomatycznie rozglądaj się za inną robotą, bo z opisu wynika, że firma
jest kompletnie niepoważna i źle traktuje pracowników. Jest takie
przysłowie "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie", więc pracuj tyle, za ile Ci
płacą, przez resztę czasu "regeneruj organizm". No tak...ale nie ma to
jak wypoczynek w domu. Wniosek- szukaj czegoś innego.
Pozdro
-
5. Data: 2005-05-25 09:58:59
Temat: Re: praca w godzinach nadliczbowych
Od: Piotr Przewłocki <p...@p...onet.pl>
Immona napisał(a):
[...]
> I jeszcze jedno: uwazam za bzdure i infantylizm lecenie z czyms do PIPu bez
> kulturalnego porozmawiania przedtem z pracodawca o problemie.
[...]
Z jednek strony masz rację, z drugiej...
Pracowałem ładnych kilka lat temu w prywatnej firmie. Pełny etat.
Po kilku miesiącach pracy szef zawiadomił nas, że wprowadza grafik
dyżurów sobotnio-niedzielnych (po 2 godziny każdego dnia).
Była to mała firma a do tego nie wszyscy pracownicy byli uwzględnieni w
grafiku. Efekt był taki, że w każdym miesiącu pracowałem dodatkowo
conajmniej jeden pełny weekend plus jeden dzień (łącznie 6 godzin).
Gdy po jakimś czasie zapytałem się czy ta praca zostanie uwzględniona w
naszej pensji usłyszałem: "Mało wam płacę? Zgodziliście się na określone
warunki finansowe podczas rekrutacji. Koniec rozmowy".
Tydzień później otrzymałem wypowiedzenie "ze względu na konieczność
restrukturyzacji firmy".
Pitt
-
6. Data: 2005-05-25 10:00:15
Temat: Re: praca w godzinach nadliczbowych
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:4293778C.21D3FC70@gazeta.pl Andrzej <a...@w...pl>
pisze:
> od jakiegoś czasu systematycznie zostaje w pracy średnio 1-2 h dłużej
> oczywiście na polecenie szefa.
> ale niestety w pensji tego nie widzę, a że nie chcę sobie nagrabić
> to kompletnie nie wiem jak się dyplomatycznie zachować :(
> no bo zapytam szefa, czy mogę liczyć na jakieś dodatkowe wynagrodzenie
> to on mi odpowie, że ... że "wcale tyle nie zostawałem"
Należy po prostu spokojnie zapytać pracodawcę jak masz dokumentować
ponadnormatywny czas pracy w celu prawidłowego naliczenia przysługującego
zań dodatkowego wynagrodzenia.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
7. Data: 2005-05-25 10:42:32
Temat: Re: praca w godzinach nadliczbowych
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Piotr Przewłocki" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:d71i8u$o06$1@news.onet.pl...
> Immona napisał(a):
>
> [...]
>
> > I jeszcze jedno: uwazam za bzdure i infantylizm lecenie z czyms do PIPu
bez
> > kulturalnego porozmawiania przedtem z pracodawca o problemie.
>
> [...]
>
> Z jednek strony masz rację, z drugiej...
[ciach]
> Tydzień później otrzymałem wypowiedzenie "ze względu na konieczność
> restrukturyzacji firmy".
>
Ja tez dostalam ze swojej pierwszej etatowej wypowiedzenie za mniej wiecej
to samo - kulturalne porozmawianie na temat uczciwosci oraz innych rzeczy
dotyczacych pracy. I mysle, ze do konca zycia bedzie to dla mnie jeden z
powodow do dumy - zwlaszcza ze wszyscy inni byli zastraszeni na maxa i ze
mniej wiecej wiedzialam, co mnie czeka, a innej pracy do przejscia od zaraz
nie mialam, zas bycie wywalonym z pierwszej w zyciu pracy na umowe o prace,
zaraz po studiach, po przepracowaniu dosc krotkiego czasu to rzecz dosc
ryzykowna z punktu widzenia wygladu CV.
Nie ma co demonizowac utraty pracy na tyle, by sie godzic na zle
traktowanie. Prawda jest taka, ze utrata pracy zwykle nie oznacza
bezdomnosci i smierci glodowej. Zazwyczaj, jesli sytuacja sie przeciaga, to
sie przechodzi na utrzymanie - albo zakwaterowanie - rodziny. Kazdy jakas
ma. W lepszym przypadku, ma sie oszczednosci. Kazdy rozsadny czlowiek
powinien miec zaoszczedzone tyle, zeby przezyc na tych pieniadzach 6
miesiecy bez innych zrodel utrzymania - jesli go stac na odlozenie sobie
tyle.
Jakby ludzie mieli odwage dyskutowac, ryzykujac ewentualne bycie zwolnionym,
to by sie warunki pracy poprawily o wiele szybciej i bardziej niz wskutek
calej dzialalnosci zwiazkowej. Nie mogac znalezc kogos, kto bedzie cicho i
pokornie siedzial, ktoremus z kolejnych dyskutantow kolejne firmy beda dawac
to, do czego ma prawo.
I.
-
8. Data: 2005-05-25 16:14:28
Temat: Re: praca w godzinach nadliczbowych
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
rossel w news:d71gkv$stn$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> pracuj tyle, za ile Ci płacą,
Hmmm... osobiście takiego podejścia nie rozumiem. Jeśli się czegoś podejmuję
(będąc świadomym zarobku) to wykonuję to najlepiej jak potrafię. Jeśli
zarobek mnie nie satysfakcjonuje to po prostu nie podejmuje się wykonania
danej pracy.
pozdrawiam
Greg
-
9. Data: 2005-05-25 18:05:06
Temat: Re: praca w godzinach nadliczbowych
Od: rossel <r...@n...com>
Greg napisał(a):
> Hmmm... osobiście takiego podejścia nie rozumiem. Jeśli się czegoś podejmuję
> (będąc świadomym zarobku) to wykonuję to najlepiej jak potrafię. Jeśli
> zarobek mnie nie satysfakcjonuje to po prostu nie podejmuje się wykonania
> danej pracy.
Chyba faktycznie czegoś nie zrozumiałeś. Gościowi nie płacą za
nadgodziny koniec, kropka. Nie jest ważne ile dostaje wypłaty, 600 zł
czy też 6000 zł. Najlepiej jak potrafi to niech pracuje w godzinach
pracy, a w czasie nadgodzin niech się opier..., bo i tak mu nie zapłacą.
Zrozumiałeś ???
Pozdro
-
10. Data: 2005-05-25 22:32:19
Temat: Re: praca w godzinach nadliczbowych
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
rossel w news:d72f1p$1tu$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> Zrozumiałeś ???
Teraz tak ;-)
pozdrawiam
Greg