-
11. Data: 2003-07-17 10:37:48
Temat: Re: praca od wczesnej godziny
Od: " " <s...@N...gazeta.pl>
> :)
> Zaczynam pracę przed szóstą rano i uważam, że jest super. W południe
> przeważnie jestem już wolna :), znaczy się mogę się zająć inną pracą :)
>
> A.
>
kwadratura koła.....
masz dokładnie tyle samo czasu po pracy co ja, mimo ze wstaje później,
później również sie kłade spać ....
steer
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
12. Data: 2003-07-17 12:20:22
Temat: Odp: praca od wczesnej godziny
Od: "alicja" <n...@o...pl>
Ja wstaje o 5:45 a mam do pracy na 8:00. Wszystko dlatego, że pracuje 40 km
od miejsca zamieszkania. Aby dotrzeć do pracy muszę jechać autobusem i pocią
giem. Kończe o 16ej a w domu jestem przed 18tą. Na sam dojazd tracę prawie 4
godziny. Powoli zaczynam się zastanawiać czy warto poświęcać tyle czasu i ch
odzić niewyspana - dla paru groszy.... Dla znajomych już wogóle nie mam czas
u :(((
Użytkownik Krzysiek(?) <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjny
ch napisał:bf5ms5$ou$...@n...onet.pl...
> > Są wśród nas sowy i skowronki. Jerzy to typowa sowa. Należy tylko mieć
> > nadzieję że po pewnym czasie organizm przystosuje się do porannego
> > wstawania. Przez wiele lat wstawałam o 5 żeby rozpocząć pracę o 7 teraz
> > zaczynam później i nie mogę przestawić się na póżniejsze wstawanie. Jak
> > widać trudno każdemu dogodzić. Ale trzeba szukać plusów - kończysz pracę
o
> > 15 - jaki długi dzień jeszcze przed tobą :-)
> > pozdrawiam JO
> >
>
> Witam
> Fakt niektorzy to sowy, mialem taki sam problem, po 3 miesiacach pracy od
> godziny 7.00 nie wiedzialem gdzie mieszkam i jak sie nazywam. Z kolei prze
z
> kilka lat pracowalem dodatkowo po 8 godzin od 8.00 i to przynosilo efekty,
> czlowiek wstawal mniej zaspany i kawalek dnia po pracy mimo wszystko
> zostawal.
>
> Pozdrawiam Krzysiek(?)
>
>
-
13. Data: 2003-07-17 12:59:32
Temat: Re: praca od wczesnej godziny
Od: "mm" <m...@w...pl>
Użytkownik <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:432d.00001504.3f163f89@newsgate.onet.pl...
> O której rozpoczynacie pracę i jak radzicie sobie ze snem? Nie uważacie,
że
> rozpoczynanie pracy wcześnie, mam na myśli godzinę 7, nie wpływa
korzystnie na
> wydajność?
Jakos moi rodzice pracowali w systemie 7-15 i mysle, ze nie wplywalo
to na ich wydajnosc: obydwoje pracowali jako konstruktorzy w duzej
firmie produkujacej silniki do statkow (wiec praca odpowiedzialna bo blad
kosztowalby zaklad pracy i panstwo kupe pieniedzy). Po pracy mieli jeszcze
czas na zycie rodzinne. Dzisiaj moj malzonek wraca do domu o 19, wypruty
i wsciekly ze robota zabiera ma zycie, nawet z dzieckiem nie moze sie
w tygodniu pobawic.
mm
-
14. Data: 2003-07-17 16:39:58
Temat: Re: praca od wczesnej godziny
Od: "Jerzy \(Dusk\)" <d...@p...onet.pl>
"Krzysiek(?)" <k...@p...onet.pl> napisał(a) tak:
> Witam
> Fakt niektorzy to sowy, mialem taki sam problem, po 3 miesiacach pracy
od
> godziny 7.00 nie wiedzialem gdzie mieszkam i jak sie nazywam. Z kolei
przez
> kilka lat pracowalem dodatkowo po 8 godzin od 8.00 i to przynosilo
efekty,
> czlowiek wstawal mniej zaspany i kawalek dnia po pracy mimo wszystko
> zostawal.
>
Otóż to, jak się jest wyspanym to można dłużej pracować, czego w
poprzedniej firmie właśnie doświadczyłm, bez ujmy.
Jerzy
-
15. Data: 2003-07-17 16:42:39
Temat: Re: praca od wczesnej godziny
Od: "Jerzy \(Dusk\)" <d...@p...onet.pl>
"J.R." <jromanowska[usun]@schr.gov.pl> napisał(a) tak:
> Są wśród nas sowy i skowronki. Jerzy to typowa sowa. Należy tylko mieć
> nadzieję że po pewnym czasie organizm przystosuje się do porannego
> wstawania. Przez wiele lat wstawałam o 5 żeby rozpocząć pracę o 7 teraz
> zaczynam później i nie mogę przestawić się na póżniejsze wstawanie. Jak
> widać trudno każdemu dogodzić. Ale trzeba szukać plusów - kończysz pracę
o
> 15 - jaki długi dzień jeszcze przed tobą :-)
> pozdrawiam JO
>
>
A ja właśnie nie jestem raczej sową, normalna pora zasypania to 22-23m
chyba, że na siłę przetrzmam. Mój normalny rytm każe mi koło godz. 8. To
chyba nie jest jakos szczególnie późno.
Jerzy
-
16. Data: 2003-07-17 16:44:53
Temat: Re: praca od wczesnej godziny
Od: "Jerzy \(Dusk\)" <d...@p...onet.pl>
"Cyberfosfor" <l...@p...fm> napisał(a) tak:
> No ale to juz jest raczej Twoj indywidualny problem, trudno to brac pod
> uwage w dyskusji na temat wczesnego wstawania.
> Swoja droga troche mnie zdziwily opinie Wasze na temat trudu
> przystosowywania, nie sadzilem ze to moze byc problem az taki, wstac np.
o
> 5.30 - sadzilem ze czlek sie przyzwyczaja.
> sam faktycznie znam kilka osob ktore wstaja dopiero przed poludniem,
laza w
> pizamie do obiadu, slaniaja sie po domu - ale jak by to powiedziec, mam
je
> wszystkie za smierdzace lenie.
> Dla mnie osobiscie w pracy jest wiele wazniejszych rzeczy, ktore
moga
> uprzykrzyc zycie. wstawanie jest na ostatnim miejscu.
> Cyber
>
>
Masz rację, ze są ważniejsze rzeczy, ale też widać, ze wczesne wstawanie
nie jest dla Ciebie problemem, bo masz taki rytm. Ale znów Nina to
faktycznie sowa i by spełnić jej wymagania trzeba byłoby reorganizacji.
Jerzy
-
17. Data: 2003-07-17 16:46:31
Temat: Re: praca od wczesnej godziny
Od: "Jerzy \(Dusk\)" <d...@p...onet.pl>
" steer" <s...@N...gazeta.pl> napisał(a) tak:
(...)
> Czasami łapę sie na tym,że
> gdy coś czytam przez pewien czas nie oddycham i nagle łapczywie nabieram
> powietrze :). Kiedys nie zwracałem uwagi
(...)
Tak tak, tylko nie zapominać o oddychaniu! ;-)
Jerzy
-
18. Data: 2003-07-17 19:57:40
Temat: Re: praca od wczesnej godziny
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Cyberfosfor" <l...@p...fm> writes:
> > ta rade mozna sobie wsadzic w.. pioro.
> > ja to moge sobie isc spac i o 20.00, a i tak nie usne przed 2 rano.
> >
> > no chyba ze sie schlam albo wpierdziele pol opakowania srodkow
> > nasennych.
>
> No ale to juz jest raczej Twoj indywidualny problem, trudno to brac pod
> uwage w dyskusji na temat wczesnego wstawania.
na ogol "sowy" maja wlasnie tak samo, jak ja.
> Swoja droga troche mnie zdziwily opinie Wasze na temat trudu
> przystosowywania, nie sadzilem ze to moze byc problem az taki, wstac np. o
> 5.30 - sadzilem ze czlek sie przyzwyczaja.
niektorzy sie przyzwyczaja, inni, ktorych cialo funkcjonuje w innym
rytmie dobowym, nie.
po co z tym walczyc?
ja doszlam do wniosku, ze bedze mi sie lepiej zylo, jak znajde prace w
innych godzinach i nie zaluje swojej decyzji.
> sam faktycznie znam kilka osob ktore wstaja dopiero przed poludniem, laza w
> pizamie do obiadu, slaniaja sie po domu - ale jak by to powiedziec, mam je
> wszystkie za smierdzace lenie.
stereotyp.
obracam sie w srodowisku programistow, ktorzy tez wstaja kolo
poludnia, za to jak robia wazny projekt to potrafia siedziec 36 godzin
non-stop poki nie skoncza i wszystko sie da o nich powiedziec, ale nie
to, ze sa leniami.
trzeba umiem rozroznic osobe, ktora robi w innych godzinach niz
standardowa poranna reszta, a kogos, kto nie robi nic - obojetnie, w
jakich godzinach.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
19. Data: 2003-07-17 19:58:40
Temat: Re: praca od wczesnej godziny
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Jerzy \(Dusk\)" <d...@p...onet.pl> writes:
> Masz rację, ze są ważniejsze rzeczy, ale też widać, ze wczesne wstawanie
> nie jest dla Ciebie problemem, bo masz taki rytm. Ale znów Nina to
> faktycznie sowa i by spełnić jej wymagania trzeba byłoby reorganizacji.
wcale nie.
wystarczy znalezc sobie prace, gdzie sie nie styka z klientami, a wiec
nie jest sie uzaleznionym od ich godzin.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
20. Data: 2003-07-17 20:01:57
Temat: Re: Odp: praca od wczesnej godziny
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"alicja" <n...@o...pl> writes:
> Ja wstaje o 5:45 a mam do pracy na 8:00. Wszystko dlatego, że pracuje 40 km
> od miejsca zamieszkania. Aby dotrzeć do pracy muszę jechać autobusem i pocią
> giem. Kończe o 16ej a w domu jestem przed 18tą. Na sam dojazd tracę prawie 4
> godziny. Powoli zaczynam się zastanawiać czy warto poświęcać tyle czasu i ch
> odzić niewyspana - dla paru groszy.... Dla znajomych już wogóle nie mam czas
> u :(((
no to zmien miejsce zamieszkania albo prace.
ja kiedys dojezdzalam codziennie z lodzi do warszawy i spowrotem - ale
nigdy nie ludzilam sie, ze tak dlugo pociagne.
po 3 miesiacach takiej jazdy znalazlam sobie kat w warszawie.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/