-
141. Data: 2006-07-31 19:47:27
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: Piotr M Kuć <k...@n...invalid>
W artykule <bef$44cd3b9b$d99bc06a$19309@news.news-service.com> Bronek Kozicki
napisal(a):
> Greg wrote:
>> Też tak myślałem do niedawna. W Hiszpanii minimum krajowe to coś około 820
>> euro? Ja to przeliczam na aparaty ;-) Za minimum krajowe dostałbym tam
>> lustrzankę jaka chodzi mi po głowie.
>
> ... a potem byś tą lustrzankę zjadł?
No Bronku, skoro już się odezwałeś, to może podziel się z nami swoimi
wrażeniami na temat żywota w UK. Z dawniejszych wypowiedzi wnoszę,
że przynajmniej zawodowo jesteś zadowolony.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kuć
Mail => www.rot13.com(pkuc-usenet@x+h+p+v+n+x.a+r+g) + szczypta inteligencji
-
142. Data: 2006-07-31 20:10:18
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: Bronek Kozicki <b...@s...net>
Piotr M Kuć wrote:
> No Bronku, skoro już się odezwałeś, to może podziel się z nami swoimi
> wrażeniami na temat żywota w UK. Z dawniejszych wypowiedzi wnoszę,
> że przynajmniej zawodowo jesteś zadowolony.
Żyje mi się całkiem spokojnie i przyjemnie, ale spodziewam się małego trzęsienia
ziemi gdy urodzi się drugi potomek. A co konkretnie chciałbyś wiedzieć?
B.
--
Remove -trap- when replying. Usun -trap- gdy odpisujesz.
-
143. Data: 2006-07-31 20:12:14
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: Bronek Kozicki <b...@s...net>
Greg wrote:
> OK, niech będzie z przeliczeniem na to co Ty lubisz - na żywność również
> wystarczy. Efekt taki, że tam żyjąc normalnie szybciej kupię lustrzankę niż
> tutaj. Tutaj żyjąc za minimum zapewne wcale jej sobie nie sprawię. Teraz już
> wiesz co chciałem przekazać? :-)
:-D Lustrzankę kupisz od razu, na kredyt. A potem nijak przez rok tego kredytu
nie będzie ubywać, bo będzie trzeba jeszcze dokupić RAMu (obróka zdjęć ...),
szybszy procesor, lepszy monitor, i jeszcze jeden obiektyw ...
B.
PS wiem, mam to za sobą ;)
--
Remove -trap- when replying. Usun -trap- gdy odpisujesz.
-
144. Data: 2006-07-31 20:21:51
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Bronek Kozicki w news:d39af$44ce641d$d99bc06a$733@news.news-service.c
om
napisał(a):
>
> :-D Lustrzankę kupisz od razu, na kredyt.
Nienawidzę kredytów i unikam ich jak ognia.
[ciach o rozbudowie]
> PS wiem, mam to za sobą ;)
:-)
pozdrawiam
Greg
-
145. Data: 2006-07-31 20:33:24
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: KrzysiekPP <jimi@_FALSE_.ceti.pl>
> w Warszawie place 20zl za fryzjera,
A ja w Krakowie 12 zł :):)
--
Krzysiek, Krakow
-
146. Data: 2006-07-31 21:18:27
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: YaaL <y...@f...hell.pl>
On Mon, 31 Jul 2006 20:47:37 +0200,
Greg <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> wrote:
>> Ubożsi żyją w niższych standardach, bogatsi w wyższych. Jak u nas.
>Dokładnie. Tylko co tam jest uznawane za niższe standardy? Oglądałem program
>o pewnej licznej rodzinie. Chyba 7, czy 9 osób. Oni tacy biedni byli...
>nawet nie mieli gdzie wspólnie zjeść posiłku. Tyle, że kuchnia w ich domku
>miała metraż jak u mnie dwa pokoje.
No popatrz, to zupełnie tak, jak u nas na wsi liczne rodziny miewają...
--
. , _ _ / __
(_/ (_( (_( (_, /- /-/ [ I'm unholy & I'm happy. Surprised? ] http://3cc.pl
~ ( ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
The greatest trick the devil ever played was
convincing the world he didn't exist. ["The Usual Suspects"]
-
147. Data: 2006-07-31 23:10:50
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: "Chris" <k...@g...pl.NOSPAM>
Użytkownik "Laris" <o...@p...onet.pl> napisał:
>> w Warszawie place 20zl za fryzjera,
>> w UK - 5 funtow (po kursie=5.6 to bedzie=28zl)
>> a wiec gdzie, *****, te KILKA razy wiecej ????????????
>
> Dokladnie. Czyli u nas musisz pracowac na tego fryzjera okolo 6 godzin, a
> w UK godzine (zakladajac najgorszy scenariusz)
Czytam sobie te wszystkie opinie i jednej rzeczy zrozumieć nie potrafię. Nie
twierdzę że Polska to Eldorado ale UK to też w sumie nie taki cymes. Jeżeli
w tym pięknym kraju nad Wisłą ludzie pracowaliby tak jak to robią oni sami
ale na zachodzie to pensje byłyby bardzo zbliżone.
Nie znam się szczególnie na ekonomii ale postanowiłem zrobić sobie małą
kalkulację, a oto ona:
Fryzjer angielski:
1. Zakładamy, że angielski fryzjer otrzymuje minimalne wynagrodzenie 5,05
GBP i zasuwa 8 godzin 20 dni w miesiącu.
2. Za miesiąc pracy zarobi: 5,05*8*20 = 808 GBP (całkiem możliwe że
zarabiają więcej - tego nie wiem)
3. Jeżeli usługa kosztuje 5,0 GBP to odliczając jakieś koszty typu lokal,
światło, narzędzia etc. powiedzmy 40%, od głowy dostaje 3,0 GBP.
4. Żeby zatem zarobić na swoją pensję musi trzasnąć prawie 270 gości w
miesiącu (całkiem nieźle - 1 co 35,5 min)
Fryzjer polski:
1. Jeżeli Anglik da radę 270 os./miesi. to rodak nie ?? wszak wiadomo że
Polak potrafi.
2. Zakładamy ten sam poziom kosztów 40% z 20,- zł za usługę zostaje nam 12,-
zł.
3. 270*12=3240,- zł !!! O cholerka całkiem niezłe te polskie najniższe
wynagrodzenie.
Czyli że co da się przyzwoicie zarobić ??? Jasne że tak, tylko trzeba się do
roboty wziąść a nie p...lić że jest tak źle i że na zachodzie lepiej płacą,
a w kraju to kicha totalna.
-
148. Data: 2006-08-01 06:16:06
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>
Tomek wrote:
>> Tomek napisał(a):
>>
>>> że poszukują pracowników, to poszukują; stolarzy, cieśli, szwaczek, mechaników
>>> samochodowych, majstrów, kierownikow itd. Informatykow nigdzie nie potrzebują.
>> wyobraz sobie ze w glupim zakladzie dziewiarskim tez jest potrzebny
>> "informatyk" ktory zna sie na programowaniu tych maszyn
>> no ale jak ktos o pracy szwaczki wie tyle co w ogloszeniach "praca
>> oferowana" wyczyta....
>>
>>
> Wyobrażam sobie, wyobrażam. I nie mogę sobie wyobrazić. Może dlatego ze mam
> znajomego co ma taką firmę z maszynami dziewiarskimi i hafciarskimi. Najpierw
> ktoś kto robi za plastyka, najczęściej z gotowych wzorow coś wybiera. Rozmiary,
> wzory. Robi to w takim programie co do maszyny był dolączony. Jak już to zrobi
> to zapisuje na czymś takim wielkości zapalniczki podlączanym do USB. Albo sam
> idzie albo daje komuś żeby wetknął w maszynę to cuś. To ten co robi za gońca i
> wtykacza to informatyk? To dużo on ma informatyków. Każdy pracownik u niego to
> potrafi. Zwłaszcza że tego czagoś nie da się wetknąć inaczej niz prawidłowo. Ty
> nie kumasz ze w tym wątku wypowiadają się nie informatycy wtykacze tylko "
> tfurcy". Tacy co piszą systemy operacyjne, programy CAD i inne Corele. Takie
> niedowartościowane elyty informatyczne. A nie tacy co liczniki w samochodach
> cofają, rozkodowują radia i wtykają dyskietki albo inne pen cośtam. Tomek
Tylko widze, ze nie mozesz sobie wyobrazic, ze ktoś tą maszynę
oprogramowal wczesniej, tak by mogla z tej "zapalniczki" zczytac wzor,
ktory narysowal grafik.
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
-
149. Data: 2006-08-01 06:20:46
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>
Chris wrote:
> Użytkownik "Laris" <o...@p...onet.pl> napisał:
>>> w Warszawie place 20zl za fryzjera,
>>> w UK - 5 funtow (po kursie=5.6 to bedzie=28zl)
>>> a wiec gdzie, *****, te KILKA razy wiecej ????????????
>> Dokladnie. Czyli u nas musisz pracowac na tego fryzjera okolo 6 godzin, a
>> w UK godzine (zakladajac najgorszy scenariusz)
>
>
> Czytam sobie te wszystkie opinie i jednej rzeczy zrozumieć nie potrafię. Nie
> twierdzę że Polska to Eldorado ale UK to też w sumie nie taki cymes. Jeżeli
> w tym pięknym kraju nad Wisłą ludzie pracowaliby tak jak to robią oni sami
> ale na zachodzie to pensje byłyby bardzo zbliżone.
Problem w tym, ze chocbys zapier***al nie wiem jak, to jak masz
kiepskiego szefa to i tak g dostaniesz.
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
-
150. Data: 2006-08-01 06:36:44
Temat: Re: praca - czy to koniec?
Od: "Reduktor" <l...@t...pl>
Chris napisał(a):
> Czytam sobie te wszystkie opinie i jednej rzeczy zrozumieć nie potrafię. Nie
> twierdzę że Polska to Eldorado ale UK to też w sumie nie taki cymes. Jeżeli
> w tym pięknym kraju nad Wisłą ludzie pracowaliby tak jak to robią oni sami
> ale na zachodzie to pensje byłyby bardzo zbliżone.
Jesteś przedsiębiorcą? Ile osób zatrudniasz?
> Nie znam się szczególnie na ekonomii ale postanowiłem zrobić sobie małą
> kalkulację, a oto ona:
[ciach]
Sądzisz, że fryzjerzy są siłą napędową gospodarki i od ich pracy
zależy wielkość PKB?
Wyliczenia wyliczeniami a praktyka praktyką. W Polsce zwyczajnie
brakuje kapitału i nie ma wolnego rynku, na którym płaca powinna
zależeć od wydajnośći i czasu spędzonego w pracy.
Zgadzam się, że nie pracujemy tak wydajnie jak Amerykanie, ale nie ma
u nas zachęty by wydajniej pracować oraz nie ma prawdziwych
menedżerów. W firmach panuje wyzysk, dezynwoltura, partyzantka. Nikt
nie liczy pracy tak jak pokazałeś w wyliczeniu. 99 %
przedsiębiorców nie wie ile kosztuje godzina pracy pracownika oraz
ile z godziny pracy konkretnej osoby mają przychodu, ba, nie liczy
się nawet stopy zwrotu z inwestycji, nie ma skłonności do
oszczędzania itd., itp. Popatrz na pakiety pracownicze w koncernach
energetycznych i siłę związków zawodowych. Tu nie ma wolnego rynku!
> Czyli że co da się przyzwoicie zarobić ??? Jasne że tak, tylko trzeba się do
> roboty wziąść a nie p...lić że jest tak źle i że na zachodzie lepiej płacą,
> a w kraju to kicha totalna.
Bzdura. Lepiej płacą bo są bardziej zamożni. Pracowali na to przez
tysiące lat a najwięcej się dorobili przez kilkadziesiąt lat, gdy
my żyliśmy w komuniźmie sprzedając węgiel po kilka centów za
tonę (to jeden z tysięcy przykładów absurdu gospodarki centralnie
planowanej oderwanej od gospodarki światowej). Czeka nas
kilkadziesiąt lat aż dogonimy poziomem zamożności Zachód, a tym
samym aż zrównają się pensje.