-
31. Data: 2006-07-26 15:54:03
Temat: Re: (pomysł) bezrobotni, a płacenie krwią :-)
Od: "Tomek" <k...@o...pl>
> Tomek napisał(a):
>
> > Niedawno ktoś z dalszej rodziny miał mieć operację. Warunek - rodzina albo
> > znajomi oddadzą krew. Nie raz o tym słyszalem.
>
> Przyznam szczerze, że o taki "warunku", to jeszcze nie słyszałam...
> Owszem, o prośbie, szczególnie gdy ktoś ma mało typową grupę (np. 0
> Rh-). Ale może ja w jakimś innym świecie żyję...?
>
> > Jak jest
> > ktoś kto potrzebuje dla dziecka dużo krwi do przetoczenia to wśrod rodziny i
> > znajomych nie zrobią zrzutki? Grupa jest nie istotna, na wymianę pójdzie.
>
> Tyle, że wówczas rzeczywiście duże ilości są potrzebne (jestem pod tym
> względem na czasie - synek znajomych ma białaczkę, więc zimą i wiosną
> miał przetoczenia). Ale zaznaczę jedną rzecz - było to w Prokocimiu, w
> Kraku - Mały miał pierwszą fazę przetoczeń w grudniu, chyba na początku.
> Ja byłam zaziębiona, a mój Mąż nie miał jeszcze mógł oddać krew
> dopiero za trzy tygodnie (zbyt krótki czas od wcześniejszego oddawania).
> I poszedł dopiero gdy mógł - gdy powiedział dla kogo chce oddać, pani
> poinformowała go, że chwilowo nie ma takiej potrzeby, ponieważ chłopczyk
> kończy ten etap chyba na drugi dzień, a ilość krwi jaka została oddana
> na ten cel, wystarczy już. I zaznaczyła, że jeśli chce oddać honorowo,
> to zaprasza do wypełnienia ankiety, a jeśli dla Małego, to będzie znów
> potrzeba na koniec stycznia. Nie było żadnego zwodzenia i twierdzenia,
> że krew jest cały czas potrzebna (choć mogła po prostu nic nie
> powiedzieć, tylko przyjąć).
>
> > Jak oddajesz systematycznie to nie możesz od tak przestać oddawać.
>
> Możesz - przeczytaj poniższe posty.
>
> > To
> > oddawaj tam gdzie jej nie zmarnują i uczciwie zaplacą. Jedz do Niemiec. Tam
> > sprzedasz po cenach rynkowych.
>
> W Polsce też można oddawać krew odpłatnie. Tyle, że wówczas tylko w
> niektórych punktach, bo tylko w konkretnych są przeznaczone na to środki.
>
> --
> Pozdrówki,
> Aneczka
A o dobrowolności przymusowej słyszalaś czy też to dla Ciebie obcy temat.
Piszesz żebym przeczytał inne posty. I przeczytałem. Ogólnie ze dwa są po mojej
myśli i ze dwa po Twojej. To że Ty napisałaś ze można przestawać oddawać krew
nic nie znaczy. Niczym tego nie poparłas. A jeśli jest 1:1 w opiniach to każda
może być słuszna a nie tylko Twoja. Również obie opinie mogą być nic nie warte.
Chociaż moja będzie bardziej prawdopodobna bo sama napisalaś że istniala taka
teoria. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
32. Data: 2006-07-28 17:05:14
Temat: Re: (pomysł) bezrobotni, a płacenie krwią :-)
Od: "BH" <_...@o...pl>
Użytkownik "Aneczka" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ea7ivd$47s$1@inews.gazeta.pl...
> BH napisał(a):
>
> > Jeżeli ktoś regularnie oddaje krew (co 6-8-10 tygodni), to jego organizm
OK. Dzięki za normalny zdroworozsądkowy post. Bo poprzednik zachował się jak
typowy troll i nie mam zamiaru podejmować z nim dyskusji. Wypraszam sobie
nazywanie mnie ciemniakiem.
Ja chciałem tylko zwrócić uwagę, że nie jest to tak hop siup. Uważam, że
zawsze lepiej skonsultować się z lekarzem, niż swoją decyzję podejmować na
podstawie strony internetowej. Z całym szacunkiem dla kolegi Jaroda, ale
ostatnią linijkę jego postu uważam za przejaw chamstwa i wielu innych
niskich rzeczy.
Przechodząc do meritum: Przede wszystkim, moja pomyłka, że źle się
wyraziłem. Miałem na myśli mniejszą ilość krwinek, a powiedziałem mniejsza
gęstość... Chodziło mi o krwinki, a wyraziłem się "na chłopski rozum".
Teoria z nadprodukcją, którą opisałem jest moją teorią - mama się z nią nie
zgadza :-) Dlatego jednak zaznaczyłem, że jestem laikiem ;-)
Oczywiście, nie należy rezygnować z wysiłku, itp. Ale ja po prostu zwracam
uwagę, że w przyrodzie nie występuje nic, co ma w 100% pozytywny wpływ. Tak
samo krwiodawsto nie jest w 100% obojętne. Na to tylko chciałem zwrócić
uwagę ;-)
Troszeczkę abstrahując. Mój brat jest sportowcem, jest wielokrotnym
medalistą Mistrzostw Polski w lekkoatletyce. Sport to zdrowie. Ale jak się
wchodzi na pawien profesjonalny poziom, to mogą pojawić się problemy, o
których przeciętny śmiertelnik nie ma pojęcia. Jest np. możliwość, żeby po
mocnym treningu w górach, bez koksowania przekroczyć 50% hematokrytu we
krwi. A taki poziom jest np. niedozwolony w kolarstwie i uznawany za doping.
Inna sprawa: u przeciętnego człowieka średnia ilość uderzeń serca na minutę
wynosi 50-60. U mojego brata jest to poniżej 45. Lance Armstrond, Jan Urlich
mają tak wytrenowane organizmy, że częstotliwość spada poniżej 30 na minutę.
Nie jest to zupełnie obojętne dla organizmu. Sportowcy mają powiększone
przedsionki serca. Tak więc sport dla rekreacji można uprawiać sobie bez
problemów, jednak jak się wejdzie na wyższy poziom, to trzeba uważać.
Wracając do krwiodawstwa. U mnie np. zauważam, że po oddaniu mam mniejszą
wydolność organizmu. Jeśli np. dzień przed oddanie jadę na rowerze 30km i
zrobię to samo tydzień po oddaniu (przy innych warunkach zbliżonych), to
osiągam gorszy czas i bardziej jestem zmęczony. Także dłużej śpię (z czego
akurat się cieszę). Może to jest efekt, że sam to sobie w mawiam, takie
"placebo", ale jednak (w moim przypadku) jest to faktem ;-) Ale każdy
organizm jest inny... Znam "chłopów jak dęby", którzy mdleli, jak wstali z
kozetki po oddaniu krwi. Znam też osobę, która oddała krew dwa dni pod rząd
w różnych punktach i sprzedała czekoladę, bo potrzebowałą na wino. Nic jej
oczywiście nie było ;-) A jak ktoś w wypadku straci litr krwi, to już mówi
się o stanie poważnym.
Aha, przypomniało mi się jeszcze coś takiego. W czasie studiów parę razy
zdażało mi się oddawać krew z koleżankami. Dwukrotnie okazało się, że
koleżanka nie została dopuszczona, bo po oddaniu krwi, bo (nie wiem
dokładnie, proszę się mnie nie czepiać) krew nie była taka jak trzeba. Było
to w studenckim punkcie (Instytut Onkologii na Garncarskiej w Krakowie,
teraz przenieśli na Rzeźniczą koło Galerii Kazimierz). Zapytałem się lekarki
i powiedziała że studentkom częciej się to zdaża, a u studentów bardzo
rzadko. Okazuje się, że najczęściej są to studentki, które niepoprawnie
prowadzą dietę, a chcą "trzymać linię". I to jest dodatkowy powód na to, że
warto oddawać krew, chociażby ze względu na takie badanie. Jednakże jest to
też fakt, że oddawać krwi nie można zawsze, tak jak w tym przypadku.
Na koniec zaznaczę, że jestem regularnym dawcą. Pierwszy raz oddałem jak
miałem 18 lat, żeby uczcić to że jestem dorosły. Potem była przerwa -
początek studiów, częste promile we krwi, brak czasu itp. :-) Ale od
czterech lat oddaję regularnie, oddawałem już prawie z 20 razy, daje to coś
z 8 litrów, czyli tyle im całej krwi z małym "hakiem". Mam nawet za to jakąś
blaszkę (chyba trzeciego stopnia, nie wiem dokładnie, bo się tym nie
podniecam, gdyż nie oddaję krwi na pokaz).
Gorąco namawiam do oddawania krwi, pracuję w tym momencie nad swoim serwisem
internetowym, w którym zaplanowane jest umieszczenie linków do stron punktów
krwiodawstwa, krewniacy itp. w dziale "polecam strony".
Jednak polecam oddawanie krwi z rozsądkiem.
Pozrawiam
-
33. Data: 2006-07-28 21:32:18
Temat: Re: (pomysł) bezrobotni, a płacenie krwią :-)
Od: "Tomek" <k...@o...pl>
> Aha, przypomniało mi się jeszcze coś takiego. W czasie studiów parę razy
> zdażało mi się oddawać krew z koleżankami.
To prawie jak " bił żonę z którą miał dużo dzieci za pomocą paska". Tylko że
jeszcze z błędem ortograficznym. Co studiowałeś na Służewcu?
Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
34. Data: 2006-07-29 08:01:59
Temat: Re: (pomysł) bezrobotni, a płacenie krwią :-)
Od: "BH" <_...@o...pl>
Użytkownik "Tomek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1be4.000001b5.44ca8262@newsgate.onet.pl...
>
> > Aha, przypomniało mi się jeszcze coś takiego. W czasie studiów parę razy
> > zdażało mi się oddawać krew z koleżankami.
> To prawie jak " bił żonę z którą miał dużo dzieci za pomocą paska". Tylko
że
> jeszcze z błędem ortograficznym. Co studiowałeś na Służewcu?
> Tomek
Przed "że" stawiamy przecinek. Masz jeszcze jakieś merytoryczne uwagi do
mojego posta? A może jesteś trollem internetowym, który ma radochę z
przyczepiania się błędu ortograficznego?
Trudno, zdaRZyło mi się popełnić błąd, chyba powinienem przez najbliższy
miesiąc biczować się trzy razy dziennie :-) Nie pochwalam błędów i jest mi
wstyd za ten, który mi wytknąłeś. Ale bez przesady...
Pozdrawiam