-
21. Data: 2005-05-09 10:17:57
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Marcin [Sun, 8 May 2005 01:09:45 +0200]:
> - 3 lata prowadzilem wlasna firme internetowa,
> - rok praktykowalem w kawiarence internetowej,
> - rok pracowalem w SMG/KRC
> - koordynuje w swoim wojewodztwie od 7 miesiecy projekt
> dlugoterminowy "ambasadorzy konstytucji europejskiej".
> - Podczas kampanii do PE zarzadzalem 20-stką mlodych osob,
> - Listy referencyjne mam od 2 osob zaufania publicznego na,
> ktore sobie zapracowalem,
> - w miedzyczasie ukonczylem 2 tygodniowe szkoly liderow
> i kilka innych szkolen kierunkowych - nie ma sensu abym
> teraz wymienial wszystkie umiejetnosci jakie na nich nabylem.
I Ty masz po tym wszystkim jakiekolwiek watpliwosci czego
chcesz od zycia? Smiem watpic ;) Jezeli faktycznie wszystko
co piszesz jest prawda, to jestes tu tylko po to, zeby sie
utwierdzic w juz dokonanym wyborze.
Wiec lap sie za niego i nie zawracaj sobie glowy...
> Stad jednak moja prosba do Was orientujacych sie na rynku
> pracy o rade... co zwiekszy moja atrakcyjnosc na rynku pracy?
Czlowieku, Ty masz problem z rynkiem pracy?... Nie no,
nie przesadzaj. Ty jestes akurat z tej kategorii, ktora
ten rynek pracy za pare lat bedzie tworzyc. Nie z tej,
ktora bedzie na nim pracy szukala.
Odpowiedz sobie na pytanie "jak widze swoja przyszlosc"
i bedziesz mial tez odpowiedz gdzie isc. I czego sie
przy tej okazji lapac i uczyc, bo jesli teraz zaczniesz
nagle ograniczac sie do samych studiow, to cienko Cie
za te pare lat widze.
Kira
-
22. Data: 2005-05-09 10:19:45
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Michał <m...@s...net>
Squee wrote:
> I jedna refleksja.
> Planujesz karierę z takim rozmachem.
> Nie uważasz, że licencjat to trochę za mało?
> Zwłaszcza na uczelni prywatnej.
no ale to kariera polytyczna ma być ;)
--
mgl
-
23. Data: 2005-05-09 10:21:13
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Witiia [Sun, 08 May 2005 08:51:26 +0200]:
> Współczuję Ci, że bezpowrotnie straciłeś młodość,
> bo młodzież w wieku 15-18 lat powinna uczyć się i
> bawić się, korzystać z życia, chodzić na randki,
> grać w piłkę, a nie uganiać się za kasą i doświadczeniem.
A potem zapierniczac w MakKwaku za grosze ;) Daj spokoj.
Robienie czegos konkretnego z dobra zabawa spokojnie mozna
sobie pogodzic, na co jestem najlepszym dowodem. Z zycia
duzo lepiej sie korzysta majac pelne konto w banku, niz
wiszac na kieszonkowym od rodzicow. Powaznie.
Jesli ktos tak sobie wybral, to zazwyczaj dosc dobrze
wiedzial co i dlaczego robi. I zapewniam Cie, ze nie ma
powodu do wspolczucia.
Kira
-
24. Data: 2005-05-09 10:23:34
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Immona [Sun, 8 May 2005 14:59:27 +0200]:
> Kwestia upodoban. Jak sie czuje potrzebe robienia czegos,
> co jest w jakis sposob wazne, to zaspokojenie tej potrzeby
> daje znacznie lepsze samopoczucie, satysfakcje i energie
> niz bezproduktywne szlajanie sie z ludzmi nie zaangazowanymi
> w zaden cel poza zdaniem najblizszego sprawdzianu.
Amen ;)
Dokladnie tak to dziala. Jedni lubia skoczyc na balety,
schlac sie, popodrywac plec przeciwna, inni wola w tym
samym czasie robic cos, czego efekty beda nieco bardziej
pozyteczne niz kac na drugi dzien.
I ci drudzy zwykle znacznie lepiej na tym wychodza.
Kira
-
25. Data: 2005-05-09 10:36:09
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Michał <m...@s...net>
Kira wrote:
> Amen ;)
>
> Dokladnie tak to dziala. Jedni lubia skoczyc na balety,
> schlac sie, popodrywac plec przeciwna, inni wola w tym
> samym czasie robic cos, czego efekty beda nieco bardziej
> pozyteczne niz kac na drugi dzien.
>
> I ci drudzy zwykle znacznie lepiej na tym wychodza.
A gdzie tam! :)
Przede wszystkim warto pamiętać o tym, że najlepsza lata w życiu, jakie
poświęcamy na naukę (liceum, studia), nieuchronnie kończą się, a potem
jest już tylko praca. I jeśli ktoś stwierdziłby, że pierwszy rok po
studiach chce spędzić podróżując stopem po świecie, a nie wysyłając
nerwowo CV, to często nie ma on gorszego startu niż rówieśnicy -
szczególnie, gdy jest zdolny, a o takich osobach tutaj mówimy. Zresztą
wśród zawodów z topu zupełnie dobrze funkcjonuje praktyka: 4 lata pracy
- rok przerwy.
Zwróć też uwagę na to, że osoby pracujące na studiach to często ludzie,
którzy nie robią tego wyłącznie dla pieniędzy, ale są taką pracą po
prostu zainteresowani. Im nie trzeba mówić: pracuj / nie pracuj, bo to
naturalny wybór.
--
mgl
-
26. Data: 2005-05-09 11:03:02
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Michał [Mon, 09 May 2005 12:36:09 +0200]:
> Przede wszystkim warto pamiętać o tym, że najlepsza lata
> w życiu, jakie poświęcamy na naukę (liceum, studia),
> nieuchronnie kończą się, a potem jest już tylko praca.
Nie wiem, ja tam uczyc sie skonczylam juz dosc dawno temu
a jakos nie przeszkadza mi sie to dalej dobrze bawic :)
> I jeśli ktoś stwierdziłby, że pierwszy rok po studiach
> chce spędzić podróżując stopem po świecie, a nie wysyłając
> nerwowo CV, to często nie ma on gorszego startu niż
> rówieśnicy - szczególnie, gdy jest zdolny
I o ile ma sponsora na te wojaze ;)
Bo przeciez przez caly czas sie tylko bawil, wiec wlasnego
szmalu nie ma :>
> Zresztą wśród zawodów z topu zupełnie dobrze funkcjonuje
> praktyka: 4 lata pracy - rok przerwy.
Nie przyuwazylam. Ja jednak sobie praktykuje "jak mam
dosc i mam ochote sie wyrwac to sie wyrywam i tyle".
> Zwróć też uwagę na to, że osoby pracujące na studiach
> to często ludzie, którzy nie robią tego wyłącznie dla
> pieniędzy, ale są taką pracą po prostu zainteresowani.
> Im nie trzeba mówić: pracuj / nie pracuj, bo to
> naturalny wybór.
Oczywiscie. I ja caly czas przeciez wlasnie o takich ludziach
mowie -- tych, ktorzy sami sobie wybrali ze w nosie maja te
knajpy i inne odpaly bo wola sobie zrobic cos pozytecznego.
Kira
-
27. Data: 2005-05-09 11:20:03
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Michał <m...@s...net>
Kira wrote:
> Oczywiscie. I ja caly czas przeciez wlasnie o takich ludziach
> mowie -- tych, ktorzy sami sobie wybrali ze w nosie maja te
> knajpy i inne odpaly bo wola sobie zrobic cos pozytecznego.
Chodzi, Kira, tylko o to, żeby nie promować kariery jako sposobu na
życie. I to już od młodych lat. Sukces zawodowy cieszy, ale zwykle nie
wystarcza.
--
mgl
-
28. Data: 2005-05-09 11:35:51
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Michał [Mon, 09 May 2005 13:20:03 +0200]:
> Chodzi, Kira, tylko o to, żeby nie promować kariery
> jako sposobu na życie.
Alez ja wcale nie promuje. Mi na prawde wisi i powiewa
co ktos sobie z wlasnym zyciem zrobi, bo to on sie z tym
bedzie potem uzeral a nie ja...
> I to już od młodych lat.
..ale jesli ktos od zawsze sie tylko bawi, to ciezko
podejrzewac ze nagle z dnia na dzien zacznie go cos
wiecej interesowac niz wieczor w knajpie... A na pewno
nie zakladalabym, ze nagle znajdzie zadowolenie w pracy.
> Sukces zawodowy cieszy, ale zwykle nie wystarcza.
Zdefiniuj "wystarcza"? Dla mnie praca to czysta
rozrywka jest i tak ja traktuje. Oprocz niej mam
jeszcze pare innych rzeczy ktore sprawiaja mi
frajde i je tez robie i mam na nie czas. Wiec nie
wiem czemu zakladasz, ze jak ktos lubi popracowac
to automatycznie na tym sie jego zycie konczy?
Kira
-
29. Data: 2005-05-09 12:27:29
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Michał <m...@s...net>
Kira wrote:
> Alez ja wcale nie promuje. Mi na prawde wisi i powiewa
> co ktos sobie z wlasnym zyciem zrobi, bo to on sie z tym
> bedzie potem uzeral a nie ja...
A nie sądzisz, że gdyby Ci to naprawdę "wisiało i powiewało", to nie
byłabyś jedną z najbardziej aktywnych osób na tej grupie, hmmm? :)
> ..ale jesli ktos od zawsze sie tylko bawi, to ciezko
> podejrzewac ze nagle z dnia na dzien zacznie go cos
> wiecej interesowac niz wieczor w knajpie... A na pewno
> nie zakladalabym, ze nagle znajdzie zadowolenie w pracy.
Ty mówisz o beztroskiej zabawie, ja mówię o poznawaniu ludzi i świata,
które nie musi być ani kojarzone z pijackimi imprezami, ani z pracą
podczas studiów. Sam pierwsze pieniądze za udział w projekcie
informatycznym zarobiłem w szkole podstawowej, pierwszy artykuł
techniczny wydany w czasopiśmie napisałem mając coś koło czternastu lat.
Potem nie było gorzej. Ale ani to powód do dumy, bo wśród ludzi z branży
jest takich osób pełno, ani czynnik determinujący moje życie, bo
atrakcyjne CV czy bezpieczna sytuacja materialna zwykle nie okazują się
największym życiowym osiągnięciem, a ciekawych zajęć jest mnóstwo.
Nie mówię, że praca podczas lat nauki jest "bee", bo uważam wręcz
przeciwnie. Ale nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że zdolni ludzie,
którzy np. kończą studia nie mając sprecyzowanych planów zawodowych na
następne pięć lat, są skreśleni na rynku pracy. Świat jest pełen
ciekawych ofert i wizja potrzeby przekwalifikowania się w przyszłości
jest przyjmowana przez młode pokolenia z dużym spokojem. Wiele też
zależy po prostu od predyspozycji: trudno nabyć jest zdolności
analityczne, inteligencję, kreatywność, a te czynniki na wielu
stanowiskach często są najważniejsze. Dużo ważniejsze niż znajomość
technologii XYZ, rynku ABC czy metodyki 123.
> Zdefiniuj "wystarcza"? Dla mnie praca to czysta
> rozrywka jest i tak ja traktuje. Oprocz niej mam
> jeszcze pare innych rzeczy ktore sprawiaja mi
> frajde i je tez robie i mam na nie czas. Wiec nie
> wiem czemu zakladasz, ze jak ktos lubi popracowac
> to automatycznie na tym sie jego zycie konczy?
Nie zakładam, ale dopuszczam taką możliwość. Ambicje warto realizować,
ale trzymając je na wodzy. A przyjemna praca wciąga :).
pozdrawiam,
--
mgl
-
30. Data: 2005-05-09 13:08:01
Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Od: Squee <s...@m...gotdns.WYTNIJ.org>
Dnia 09.05.2005 Michał <m...@s...net> napisał/a:
> Squee wrote:
>> I jedna refleksja.
>> Planujesz karierę z takim rozmachem.
>> Nie uważasz, że licencjat to trochę za mało?
>> Zwłaszcza na uczelni prywatnej.
>
> no ale to kariera polytyczna ma być ;)
>
--
***Piotr Książek*** # s...@c...pl
E-mail: s...@m...gotdns.WYTNIJ.org
Why use Windows, since there is a door?