-
11. Data: 2003-02-20 23:06:33
Temat: Re: pomoc dla bezrobotnego
Od: flyer <f...@g...pl>
Kasia napisał:
> Jest to pewna myśl...
> Jednak kilka uwag: Przyjmijmy że:
> - sprzedawcą nigdy nie byłam, moje doświadczenie zawodowe jest ściśle
> związane z kierunkiem studiów. Jaki człowiek przyjmie mnie z zerowym
> doświadczeniem zawodowym z prawie 30-tką na karku ( bo się nie przyznajesz
> że byłeś dyr., managerem czy specjalistą w "swojej dziedzinie")
Istnieje mozliwosc, ze troche pomoga kursy w ZDZ. Ale to juz
inwestowanie - moze lepiej probowac sie szkolic przez UP.
> - a jak wyjdzie kiedyś "niechcący" na jaw że jednak była jakimś tam dyr., i
> co.... schowam się pod ladę??? Wprowadziłam pracodawcę w błąd wskazując na
> moje wykształcenie etc...
Co innego gdy pracodawca musi ocenic nieznanego czlowieka, zeby przyjac
go do pracy, a co innego gdy wyjdzie jakies tam glupstwo zwiazane z
czlowiekiem, ktorego sie zna. Zreszta pominiecie doswiadczen zawodowych
nie jest klamstwem, jezeli pracodawca o to nie spyta - inaczej - winny
niedoinformowania jest pracodawca, bo nie zadal wlasciwego pytania ;).
Flyer
-
12. Data: 2003-02-20 23:06:38
Temat: Re: pomoc dla bezrobotnego
Od: flyer <f...@g...pl>
g...@o...pl napisał:
> Wiem ,że to nie jest wyjście z sytuacji,ale jeżeli pomogłaby Wam moja pomoc w
> postaci opłaty 2-3 m-cy ubezpieczenia zdrowotnego - to proszę o
> kontakt.Pieniądze wpłacę do ZUS-52 i prześlę kwitek.
Zanim wplacisz (bazujac na wlasnych doswiaczeniach i informacjach ze
strony MKCH dot. ubezpieczeni dobrowolnego):
1. Najpierw trzeba sie wybrac do siedziby kasy i pobrac kilka placht
formatu A3
2. Nastepnie z wypelnionymi plachtami i odcinkiem oplaty z gory za
bierzacy miesiac oraz (!!!) odcinkiem oplaty wpisowej (jezeli jest
wymagalna, to jest subiektywnie bardzo wysoka), uzaleznionej od okresu
niepodlegania ubezpieczeniu zdrowotnemu, wraca sie na podpisanie umowy
do siedziby kasy. Dlatego wazne jest, zeby kolezanka mogla sie
wylegitymowac, nie starszym niz 3 miesiace, dokumentem podlegania
ubezpieczeniu - UP (!!!). Inna droga jest chyba negocjowanie oplaty
wpisowej z kasa - jezeli dobrze pamietam - ale "na gebe" raczej nic z
tego nie wyjdzie.
3. Pozniej rejestracja w ZUS i comiesieczne DRA.
I dopiero wtedy podlegasz ubezpieczeniu dobrowolnemu.
Flyer
-
13. Data: 2003-02-20 23:33:29
Temat: Re: pomoc dla bezrobotnego
Od: a...@o...pl
Witajcie,
Z wielkim niepokojem czytałam tytułową wiadomość.
Pierwsza rzecz - świetnie, że chcecie pomóc Asi. Jednak ja zwrócę Wam uwagę na
coś innego. Z tego krótkiego opisu jasno wynika, że Asia głośno
woła o pomoc (przestała jeść, no stop płacze, cała się trzęsie, parę razy
próbowała nawet wyskoczyć z okna). Tego typu oznaki
"mówią": zauważcie mnie, pomóżcie mi, ponieważ sama sobie z tym nie radzę!!!
Utrata pracy jest zawsze dużym stresem dla każdego. Zakłada się jednak, że przez
jakiś czas trwania bezrobocia człowiek stara się radzić z tą trudną
sytuacją, lepiej lub gorzej. Jednak rok bez pracy to już na tyle długi czas, że
bez wsparcia ze strony otoczenia może okazać się, że osoba zwątpi w sens
szukania, w sens czegokolwiek - załamie się.
Asia, chociaż trudno wysuwać na podstawie tylko opisu jakiekolwiek pewne
wnioski - prawdopodobnie znalazła się w punkcie dla siebie krytycznym, ale nie
bez wyjścia.
Potrzebuje konkretnej i fachowej pomocy - psychologów, być może nawet
doświadczonych psychoterapeutów. Dopiero później powinna zwrócić się do doradcy
zawodowego (konsultacje są często bezpłatne np. w urzędzie pracy, klubach
pracy, firmach, gdzie pracują doradcy zawodowi), jeśli tylko jej stan
psychiczny się poprawi, a więc najpierw fachowa pomoc psychologiczna,
później porady zawodowe. Nie wiem jak jest w Warszawie z bezpłatnymi
konsultacjami psychologicznymi,
nie znam adresów poradni... warto podzwonić i popytać.
Moim zdaniem w tej sytuacji zdecydowanie należy wspierać Asię na duchu, jak
również wesprzeć finansowo - aby pomóc jej jak najszybciej dojść do względnej
równowagi psychicznej.
Pozdrawiam serdecznie
Anna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
14. Data: 2003-02-21 12:25:43
Temat: Re: pomoc dla bezrobotnego
Od: flyer <f...@g...pl>
Kasia napisał:
> trochę zagmatwana jest ta historia. Reasumując powód jest taki że mieszka w
> innym mieście niż jest zameldowana. A nie jest w stanie (psychicznym i
> niestety fizycznym) na podróż 300km. I właśnie dlatego poszukujemy pomocy
> specjalisty od wyciągania bezrobotnych z depresji. Jak "stanie na dwie łapy"
> wówczas można myśleć o zarejestrowaniu w UP.
Co prawda nie wiem, czy to rozwiazuje sprawe z UP, ale moze wyjsciem
jest meldunek czasowy, np 2 miesieczny.
Art. 2. U. o zatrudnieniu i przeciwdzialaniu bezrobociu (stan na
28.11.2002)
1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
(...)
2) bezrobotnym - oznacza to osobę, o której mowa w art. 1 ust. 2 pkt 1 i
2, nie
zatrudnioną i nie wykonującą innej pracy zarobkowej, zdolną i gotową
do
podjęcia zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującego w
danym zawodzie lub służbie, z zastrzeżeniem lit.g), nie uczącą się w
szkole
w systemie dziennym, zarejestrowaną we właściwym dla miejsca zameldo-
wania (stałego lub czasowego(!!!!)) powiatowym urzędzie pracy,...
Za bardzo nie orientuje sie w materii meldunkowej, ale na zdrowy rozum
kobieta (mezczyzna musi jeszcze bawic sie w przemeldowania w WKU, nawet
w przypadku meldunku czasowego - przynajmniej tak kiedys bylo) nie
powinna miec z tym problemow i zapewne wystarczy tylko wizyta w urzedzie
meldunkowym odpowiednim dla obecnego miejsca zamieszkania. Dodatkowo
taki meldunek nie rodzi (??) zadnych roszczen dodatkowych ze strony
osoby zameldowanej - jest i wygasa, i zapewne nie rodzi rowniez
potrzeby zmiany w danych o meldunku stalym.
Troche OT do tego tematu, ale w zwiazku z moim poprzednim postem i
postem Anny Psychologa. Istnieje stala rozbierznosc pomiedzy
psychologami i psychiatrami, dotyczaca wymagalnych metod leczenia -
czesc psychologow patrzy z wyrazna niechcecia na farmakologie, co
zreszta znalazlo potwierdzenie w ostatnich badaniach dot. wplywu
psychoterapii na leczenie schizofrenii vs. farmakologia (inna rzecz, ze
moge przedstawic artykul, gdzie obala sie mit "leczniczy" psychoanalizy
- Swiat Nauki Luty 1997). Jednak zamiast wydawac wyrok, wyjasnie ze
psycholodzy nie maja prawa stosowac farmakologii (bo nie sa lekarzami) i
stad moze wynikac ich niechec do stosowania narzedzi nie bedacych
(teoretycznie - praktyka jest rozna) w ich zasiegu. Faktem jest
natomiast, ze dlugotrwaly stres prowadzi do zmian organicznych, m.in. w
mozgu, do ktorych odwrocenia stosuje sie tez leki. I faktem jest
rowniez, ze najnowsze (prawie, bez przesady) grupy lekow stosowanych
przy stanach stresowych/depresyjnych nie wplywaja tak jawnie na
zachowanie czlowieka jak kiedys (patrz - prozac - to ten starszy typ
lekow), bardziej wplywajac na same procesy biochemiczne - stad wsparcie
nawet przy podawaniu lekow jest WSKAZANE, zeby pacjent mogl sie
zsocjalizowac, nabyc z powrotem wlasciwe sposoby zachowan i ocen.
Flyer