eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepodatki dla pracownika
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 148

  • 101. Data: 2009-06-13 08:32:23
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Kviat" <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> napisał

    > Ale nie sprawdziłeś jak jest faktycznie.

    Po co? Ty zadałeś pytanie, ja Ci odpowiedziałem, że nie jestem pewien, więc
    sobie sprawdź (w domyśle: jeśli Cię to interesuje). Mnie to osobiście nie
    interesuje. Nie to jest zresztą meritum dyskusji.

    >> Tej części pracownik nie dostaje. Ale jest jego.

    > Bez komentarza :)

    Wiesz co, jest takie powiedzenie - jeśli jedna osoba powie Ci, żeś pijany,
    to olej to. Jeśli zrobią to dwie, zastanów się, czy coś przypadkiem nie
    jest na rzeczy. Jeśli trzy, to idź wytrzeźwieć.
    Tutaj przynajmniej trzy osoby usiłowały Cię przekonać, że nie masz racji.
    Mnie to dynda, jakie wnioski wyciągniesz, ale jakbym był na Twoim miejscu,
    to nie kompromitowałbym się dłużej, bo zaczynasz przypominać takiego
    gościa, bodajże "gargamela", który upierał się jak dziki osioł, że
    pracodawca nie ma prawa kazać pracownikowi zostać po godzinach w pracy.

    >> Wypracował ją. I tyle w temacie :)

    > Zrozum wreszcie, że pracownik może wypracować 1 mln zł i może wypracować
    > 5 zł. A pomimo tego wynagrodzenie mu się należy.

    Opad rąk :/
    Pisałem wyraźnie (już nie pomnę w którym poście), że wypracował zgodnie z
    umową o pracę.
    Nieważne, czy w danym miesiącu przyniósł (ups "przyniósł", bo nie daj Boże
    też nie zrozumiesz przenośni) do firmy 1 mln czy 5 zł. Umawiał się na
    określoną kwotę i tyle mu się należy.
    Więc nie dorabiaj kolejnych teorii, bo robisz się nudny.

    > Wynagrodzenie pracownika nie musi mieć żadnego związku z tym ile ten
    > pracownik wypracował.

    Jak wyżej.

    >> Ależ to jest oczywiste od samego początku. Tylko dla Ciebie sytuacja, że
    >> podatnik nie może sam zapłacić składek oznacza, że te składki nie są
    >> jego własnością, lecz własnością pracodawcy. Bzdura jakich mało i tylko
    >> to usiłuję Ci wytłumaczyć.

    > No właśnie. Usiłujesz wytłumaczyć bzdurę.

    Widzę, że zaczynasz się już nudzić, bo argumenty stają się cokolwiek
    beznadziejne.

    >> Wiesz co? Ręce mi opadły :(
    >> Nie pisałem o Tobie. To był jedynie przykład, bo autentycznie nie wiem
    >> już jak mam Ci wytłumaczyć to, czego nie jesteś w stanie pojąć.

    > Zacznij używać argumentów.

    Ależ padły tu setki argumentów. Co z tego, jeśli ich nie pojmujesz?
    Nie pokusiłeś się nawet o sprawdzenie znaczenia słów: płatnik, podatnik,
    własność, posiadanie, bo gdybyś się pokusił, to przerwałbyś tę dyskusję,
    posypał głowę popiołem i przeprosił wszystkich za zawracanie im dupy ;-)

    > Sugerujesz, że emeryturę pracownik otrzymuje z tego co rzekomo zapłacił w
    > podatkach i ZUSach?

    Boże co za facet! ;-)
    A Ty sugerujesz, że odszkodowanie z ubezpieczenia grupowego dostajesz z
    tych pieniędzy, które sam wpłaciłeś?
    No, proszę geniuszu, brnij dalej.
    Swoją drogą dlaczego zapytałeś tylko o emerytury. Składki zdrowotne już Cię
    tak nie zdziwiły?

    > Może się okazać w międzyczasie, że mu cegłówka na głowę spadnie. Co to ma
    > wspólnego z tematem?

    To, że własność nie zawsze musi przejść w posiadanie.

    >> A czy składki na podatek i ZUS należą się pracownikowi jako pieniądze na
    >> jego dowolne cele? Nie.

    > Zaczynasz rozumieć.

    A kiedy tego nie rozumiałem?

    >> To są jego pieniądze, ale z określonym z góry przeznaczeniem wyznaczonym
    >> przez aparat skarbowy.

    > No to są jego czy nie?

    Mój 10-latek zrozumiał.
    Z kolei zapomniałem już jak się tłumaczy takie sprawy 5-latkom.
    Pomijam już fakt, że odpowiedź na to pytanie padła już kilka razy w tej
    dyskusji.

    > Byłaby zasadnicza różnica. Mógłby zdecydować, że nie opłaca składki.

    Oczywiście. Tak samo jak mógłby zadecydować, że zabije sąsiada. Albo nie
    zapłaci raty kredytowej.

    >>>> Wg jakiej podstawy prawnej jest to własność pracodawcy?

    > W/g takiej, że pracodawca może zgodnie z prawem tymi pieniędzmi zapłacić
    > rachunek za prąd.

    To nie jest podstawa prawna.
    Umowa o pracę jest taką podstawą i wg niej te pieniądze należą do
    pracownika.
    Teraz czekam ponownie na odpowiedź na powyższe pytanie.

    >>>> Może auto w leasingu też jest własnością pracodawcy, bo stoi u niego w
    >>>> firmie?
    >>>> Nie - on to jedynie posiada, dysponuje tym, ale to nie stanowi jego
    >>>> własności.

    >>> No i? Może to pasożyt? Pasożyty tak mają.

    >> Co mają? O czym Ty teraz piszesz?

    > O Twoich pasożytach.

    Ale istotę leasingu zrozumiałeś, czy nadal wolisz udawać głupiego?

    >> Może nie wiesz, ale Twój samochód należy do mnie. Bo sobie w każdej
    >> chwili mogę przyjechać i go ukraść. Nieważne, jak to się dla mnie
    >> skończy. Ważne, że mogę to zrobić. Ergo - Twój samochód jest mój.

    > Logika 10-latka.

    Dokładnie. To dokładna kalka Twojej logiki, ale chyba nie zrozumiałeś
    aluzji.

    >> A żadnej z powyższych rzeczy (jak również zatrzymania składek ZUS i US)
    >> NIE WOLNO mu zrobić.

    > Wolno. I wiele zakładów państwowych to właśnie robi.

    Przerabialiśmy już ten temat, więc jeśli nadal go nie zrozumiałeś, to
    odpuść, ale już nie przynudzaj.

    > Taaa, jasne. Podatki umarza się wtedy, gdy pracodawca je zapłacił.

    Nie wyrywaj zdań z kontekstu, to nie będziesz miał problemów ze
    zrozumieniem.

    > Kto się wzbogaca? Pracownik czy pracodawca?

    Napisałem jasno, po polsku, z przecinkami, więc przekaz jest zrozumiały.

    > To kto w końcu płaci te podatki? Pracownik czy my "z naszych wspólnych
    > pieniędzy"? Skoro to są pieniądze wypracowane przez pracownika *i to są
    > jego pieniądze* to z jakiej racji są opłacane "z naszych, wspólnych
    > pieniędzy"?

    Widzisz, nie jesteś nawet w stanie ogarnąć na jakiej zasadzie działa ten
    system.
    A jeśli tak, to wybacz, ale na wykłady z problematyki podatkowej nie mam po
    prostu ani czasu, ani chęci (zwłaszcza, że uczeń dość tępawy i oporny w
    przyswajaniu wiedzy)
    Po raz kolejny zachęcam do samodzielnej nauki.

    > To czyje są to pieniądze?

    No jak to czyje? Sam pisałeś, że pracodawcy, więc pracodawcy. To pracodawca
    zarabia na pracownika, a potem płaci za niego składki i podatki. A jak
    czasami ma kaprys, to nie płaci. W końcu jego własność, to sobie może robić
    z nimi, co chce. I nikt mu za to wyrzutów nie robi, a wręcz przeciwnie,
    państwo się cieszy, bo powstają nowe miejsca pracy i zakład się utrzymuje.
    I wszyscy są szczęśliwi, a najbardziej ta rosnąca dziura budżetowa.

    EOT kolego.
    Byłem przekonany, że jak się wyśpisz, to więcej zrozumiesz, ale widzę, że
    jest wręcz przeciwnie.
    Aha, to u góry to jest ironia. Piszę na wszelki wypadek, bo cholera wie,
    jak to odbierzesz.


  • 102. Data: 2009-06-13 08:36:33
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:h0vnmb$od0$1@news.onet.pl...

    > Co do zasady masz rację, ale pamiętaj o sławnym orzeczeniu sądu, zgodnie
    > z którym pieniądze wpłacone na OFE nie należą do pracownika,

    Wpłacone nie, bo już zostały wpłacone na określony cel, a własność niejako
    przeniesiona.
    Ale my mówimy o stanie_przed_wpłaceniem.



  • 103. Data: 2009-06-13 10:39:30
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Papa Smerf pisze:

    > a jesli tak to powiedz dalej jakim kapitałem dysponujesz na wypadek
    > wpadki/błędu który będzie można z ciebie ściągnąć na pokrycie strat
    > wynikłych na skutek twoich błędów?

    Zapewne dysponuje ubezpieczeniem.

    Stach
    --
    http://stachlewski.info


  • 104. Data: 2009-06-13 12:10:09
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>

    Baloo pisze:
    > EOT kolego.
    > Byłem przekonany, że jak się wyśpisz, to więcej zrozumiesz, ale widzę,
    > że jest wręcz przeciwnie.
    > Aha, to u góry to jest ironia. Piszę na wszelki wypadek, bo cholera wie,
    > jak to odbierzesz.

    Już od dłuższego czasu piszę ironicznie tylko tego nie załapałeś.
    A od momentu tych pasożytów (moje ulubione) już byłem pewien, że
    rozmawiam z doświadczonym ekspertem (pełne 10 lat doświadczenia -
    brawo!) i zabawa stała się jeszcze lepsza.

    Na swoje jubileuszowe, okrągłe 11-te urodziny wspomnij ten wątek i się
    uśmiechnij.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 105. Data: 2009-06-13 12:15:37
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>

    Wojciech Bancer pisze:
    > On 2009-06-12, Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> I tak właśnie jest z podatkami pracowników - teoretycznie są to
    >> pieniądze pracownika, a stan faktyczny jest wręcz przeciwny.
    >
    > Nie odpuszczę: wynajmujesz komuś mieszkanie.
    > Ty jesteś właścicielem, czy nie? A może osoba
    > która nim dysponuje, jest właścicielem?

    Przed wynajęciem mieszkania właściciel mógł zrobić, z mieszkaniem co chciał.
    Jak się skończy umowa najmu właściciel może znowu *swobodnie* dysponować
    tym mieszkaniem.

    Pieniędzy z podatków pracownik nigdy nie miał, nigdy nie widział i już
    nie zobaczy...

    Pozdrawiam
    Piotr




  • 106. Data: 2009-06-13 12:41:07
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-06-13, Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> wrote:

    [...]

    >> Nie odpuszczę: wynajmujesz komuś mieszkanie.
    >> Ty jesteś właścicielem, czy nie? A może osoba
    >> która nim dysponuje, jest właścicielem?
    >
    > Przed wynajęciem mieszkania właściciel mógł zrobić, z mieszkaniem co chciał.
    > Jak się skończy umowa najmu właściciel może znowu *swobodnie* dysponować
    > tym mieszkaniem.

    Nie pytam o sytuację przed, ani po, bo to wtedy nie jest ta sytuacja.
    Jesteś właścicielem, wynajmujesz komuś mieszkanie mieszkanie (czas teraźniejszy)
    Możesz nim swobodnie dysponować w tym czasie [t/n]?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 107. Data: 2009-06-13 13:10:31
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>

    Wojciech Bancer pisze:
    > Nie pytam o sytuację przed, ani po, bo to wtedy nie jest ta sytuacja.

    To jest ta sytuacja. Żeby komuś wynająć mieszkanie trzeba *najpierw* być
    jego (mieszkania) właścicielem. Inaczej pisząc: mieć możliwość
    wynajęcia, zdecydowania co ma się ochotę zrobić z tym mieszkaniem.

    W przypadku podatków sytuacja przed, ani po nie występuje.

    > Jesteś właścicielem, wynajmujesz komuś mieszkanie mieszkanie (czas teraźniejszy)
    > Możesz nim swobodnie dysponować w tym czasie [t/n]?

    Jesteś właścicielem podatku, pożyczasz koledze te pieniądze (czas
    teraźniejszy).
    Taka sytuacja nigdy nie wystąpi, więc porównanie z mieszkaniem raczej
    różnicy naszych zdań nie rozwiąże.

    Pozdrawiam
    Piotr







  • 108. Data: 2009-06-13 13:16:00
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-06-13, Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> wrote:

    [...]

    >> Nie pytam o sytuację przed, ani po, bo to wtedy nie jest ta sytuacja.

    [...]

    Tak, czy nie?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 109. Data: 2009-06-13 13:43:36
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: "Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la>

    Órzytkownik "Krzysztof Stachlewski" napisał:
    > Zapewne dysponuje ubezpieczeniem.

    tylko ciekawe na jaką kwotę?:O)
    a poza tym to ubezpieczenie to można sobie wsadzić, bo wiadomo jak to jest z
    ubezpieczeniami, nigdy nie wiadomo czy ubezpieczyciel ci je wypłaci i w
    jakiej kwocie:O)


  • 110. Data: 2009-06-13 14:46:42
    Temat: Re: podatki dla pracownika
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Papa Smerf wrote:
    > Órzytkownik "Krzysztof Stachlewski" napisał:
    >> Zapewne dysponuje ubezpieczeniem.
    >
    > tylko ciekawe na jaką kwotę?:O)
    > a poza tym to ubezpieczenie to można sobie wsadzić, bo wiadomo jak to
    > jest z ubezpieczeniami, nigdy nie wiadomo czy ubezpieczyciel ci je
    > wypłaci i w jakiej kwocie:O)

    A co Ciebie obchodzi czy jemu coś zapłaci ubezpieczyciel?
    Ty bedziesz miał swoje roszczenie i jeśli sąd uzna, że słuszne,
    to bedziesz sobie szarpał swoje.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1