Immona wrote:
>>> Np. w Niemczech absolwenci pracuja
>>>jako wolontariusze w redakcjach czasopism - i wykonuja prace, na ktorej
> taka
>
>>>redakcja zarabia jak najbardziej komercyjnie. To normalna sciezka
> kariery -
>>>rok-dwa wolontariatu w redakcji, zanim sie ewentualnie zostanie
>>> zatrudnionym jako dziennikarz ...
>>>
> Mam doswiadczenia w realiach niemieckich i europejskich.
> I sadze, ze te dobre obyczaje czeladnicze beda przenikaly do Polski.
>

czy w Polsce nie nazywa sie to raczej stazem?
wolontariusz jest rozumiany ogolnie jako "osoba, ktora bez
wynagrodzenia wykonuje prace pozyteczne spolecznie, np. opieke nad
ludzmi chorymi lub bezdomnymi, pomoc niepelnosprawnym, ..."

przyuczanie sie do pracy w zawodzie to chyba co innego

do góry

Użytkownik "Krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:opsf7vlf0h5g9cba@62.233.223.195-ip-bimap.salsa.
pl...
> Dnia Thu, 21 Oct 2004 12:29:23 +0200, Immona
> <n...@p...pl> napisał:
>
> > nawet ten, ktory sie nie kwalifikuje do skorzystania z niej,
> > czuje sie w obowiazku wyrazic oburzenie. Dziwny kraj ta Polska
>
> Ja sie nie kwalifikuje, a zdecydowanie chwale:)

Akcja sie udala - bedzie potrzebnej wielkosci zespol ludzi z germanistyki, z
tego wiekszosc z ostatniego roku. A ja mam nastepujace doswiadczenia:

1) Ogloszenie dotarlo do wiekszosci przez grupe pl.regionalne.wroclaw, nie
przez te grupe. (na wroclawiu mnie znacznie gorzej odsadzono od czci i wiary
niz tu na pl.praca.dyskusje. :) ) - jak podejrzewalam, studenci czytaja
raczej grupy regionalne. Oplaca sie zniesc flame'y na regionalnych, gdy sie
szuka studentow.

2) Oburzenie (na p.r.wroclaw - tu na psd bylo milo i przyjemnie)
przekroczylo moje oczekiwania, a szczegolnie mnie zdziwily zarzuty, ze
ogloszenie bylo zle sformulowane. Ok, ogloszenie o wolontariacie pisalam
pierwszy raz, ale zawsze mi sie wydawalo, ze czytelnicy ogloszen dotyczacych
wszystkiego zwiazanego z praca bardzo lubia, jak jest wszystko jasno i
szczegolowo wylozone - co beda robic, co dostana, czego nie dostana, bez
tajemniczosci lub czarowania, ze oferta jest czyms wiecej niz jest.
Powiedzcie mi, czy naprawde wiele jest osob lubiacych ogloszenia, ktore daja
im mozliwosc sobie pomarzyc i porobic nie wiadomo jakie nadzieje, rozwiewane
dopiero na rozmowie?

3) Ludzie, wyszkoleni przez GW albo nie wiadomo przez co, maja wbite do
glowy rytualy rekrutacyjne. Nie ma co prosic o nie wysylanie CV. I tak
zostanie przyslane. :)

> Jeszcze w uzupelnieniu, to na miejscu takiego studenta, ktory sei dostal
> na taka impreze, przygotowalbym troche wizytowek kontaktowych ze zdjaciem,
> mailem, nr telefonu i informacja, ze jestem tlumaczem biznesowym (oraz co
> tam jeszcze umiem) i rozdal wszystkim osobom, z ktorymi mialbym kontakt, a
> tym, ktore korzystaly bezposrednio z z moich uslug dalbym po pare sztuk.

Lekkie przegiecie IMHO. Oni by wiedzieli, ze jestes studentem, okreslenie
"tlumacz biznesowy" i "nieskromna" wizytowka przez ludzi doswiadczonych
zostalyby odebrane jako pchanie sie gdzies na wyrost i przerost mniemania o
sobie.

I.

do góry

Michal w news:clh78b$6d4$1@korweta.task.gda.pl napisał(a):
>
> wolontariusz jest rozumiany ogolnie jako "osoba, ktora bez
> wynagrodzenia wykonuje prace pozyteczne spolecznie, np. opieke nad
> ludzmi chorymi lub bezdomnymi, pomoc niepelnosprawnym, ..."

wolontariusz (Wilga)
rz. mos V 1. 'praktykant pracujący gdzieś bez wynagrodzenia w celu
zaznajomienia się z zawodem' 2. 'osoba pracująca gdzieś bez wynagrodzenia'

Wolontariat to dobrowolna, bezpłatna, świadoma działalność na rzecz innych,
wykraczająca poza związki rodzinne, koleżeńskie, przyjacielskie. /Definicja
opracowana przez Sieć Centr Wolontariatu/

wolontariusz wojsk., dawn. ochotnik; praktykant pracujący bez wynagrodzenia
dla nauczenia się zawodu. (z Kopalińskiego)

Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa volontarius, który oznacza:
"dobrowolny" lub "chętny".





pozdrawiam
Greg

do góry