eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeoferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 11. Data: 2009-03-26 18:06:36
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: Wiesław Bicz <o...@o...pl>

    Jotte pisze:
    > W wiadomości news:gqfkml$e2f$1@atlantis.news.neostrada.pl Wiesław Bicz
    > <o...@o...pl> pisze:
    >
    >>>> To nie pracownik płaci podatki ale pracodawca za pracownika.
    >>> Wstydziłbym się wypisywać takie bzdury.
    >> A co w tym bzdurnego?! To przecież szczera prawda. Obowiązek płacenia
    >> podatków, ubezpieczeń i wszelkich innych tego typu opłat, związanych z
    >> zatrudnieniem kogoś spoczywa na pracodawcy.
    > Nie. Podatki płaci uzyskujądy dochód. Pracodawca robi tu jedynie za
    > posłańca.
    > Co do reszty masz oczywiście słuszność - manewr mający na celu
    > zabezpieczenie regularnych wpływów dla fiskusa.
    > Łatwiej ścigać i kontrolować pracodawców niż pracowników.
    >
    To samo jest z ZUS. Też niby płaci połowę pracownik, ale tych pieniędzy
    nigdy nie widzi.


    W. Bicz


  • 12. Data: 2009-03-27 00:36:30
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: The_EaGle <t...@t...pl>

    Wojciech Bancer pisze:
    > On 2009-03-25, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>>> Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może
    >>>> sugerować brutto bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie
    >>>> lepiej brzmi rozmawiając z pracodawcą około 3000zł na rękę?
    >>> Nie brzmi lepiej, bo wysokość podatków jakie ma płacić pracownik, nie są
    >>> zmartwieniem pracodawcy.
    >> To nie pracownik płaci podatki ale pracodawca za pracownika. Wiec z
    >> punktu widzenia pracownika całkowicie nie interesuje mnie kwota brutto.
    >
    > Ty masz w ogóle pojęcie jak się liczy kwotę netto przy umowach o pracę?
    > Podaj mi dla przykładu kwotę netto z 3000 zł brutto.

    Co mnie interesuje kwota brutto skoro jej nigdy nie widzę. Mało tego
    kwota brutto także mało interesuje pracodawcę ponieważ jego brutto to
    zupełnie inne brutto niż pracownika. W związku z tym kwota brutto która
    podaje się podczas rozmowy o pracę to zupełna paranoja.





    --
    Pozdrawiam
    Rafał


  • 13. Data: 2009-03-27 00:39:17
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: The_EaGle <t...@t...pl>

    Wiesław Bicz pisze:

    >>>>> To nie pracownik płaci podatki ale pracodawca za pracownika.
    >>>> Wstydziłbym się wypisywać takie bzdury.
    >>> A co w tym bzdurnego?! To przecież szczera prawda. Obowiązek płacenia
    >>> podatków, ubezpieczeń i wszelkich innych tego typu opłat, związanych z
    >>> zatrudnieniem kogoś spoczywa na pracodawcy.
    >> Nie. Podatki płaci uzyskujądy dochód. Pracodawca robi tu jedynie za
    >> posłańca.
    >> Co do reszty masz oczywiście słuszność - manewr mający na celu
    >> zabezpieczenie regularnych wpływów dla fiskusa.
    >> Łatwiej ścigać i kontrolować pracodawców niż pracowników.
    >>
    > To samo jest z ZUS. Też niby płaci połowę pracownik, ale tych pieniędzy
    > nigdy nie widzi.

    Jedyne pieniądze które mogą interesować pracownika to kwota wysyłana z
    ZUS do OFE bo ta reszta ginie w ZUS.

    Z brutto i netto to jest jak podawanie cen artykułów w sklepach bez VAT
    - kompletna paranoja. Co mnie interesowała by cena netto telewizora?


    --
    Pozdrawiam
    Rafał


  • 14. Data: 2009-03-27 00:43:11
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: The_EaGle <t...@t...pl>

    Wojciech Bancer pisze:
    > On 2009-03-24, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może sugerować
    >> brutto bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie lepiej brzmi
    >> rozmawiając z pracodawcą około 3000zł na rękę?
    >
    > Bo kwoty brutto są stałe, a netto mogą nie być.

    Rozumiem że Ciebie interesuje też że w chlebie masz 0% stawkę VAT, w
    cegłach masz 22% a w jeszcze czymś innym 7%. Otóż z punktu widzenia
    konsumenta VAT nie ma znaczenia skoro gdzie by nie kupował i tak ma
    zapłacić go w cenie. Tak samo jest z podawaniem płac w brutto.
    Masz racje co do tego że kwota netto może się różnić w przypadku kiedy
    wejdziemy w drugi próg i wtedy jest sens jej podawania ale obecnie przy
    progu ponad 90tys rocznie można sobie to brutto i netto zupełnie darować
    w olbrzymiej większości dyskusji o pracę.





    --
    Pozdrawiam
    Rafał


  • 15. Data: 2009-03-27 09:00:34
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-03-27, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:
    > Wojciech Bancer pisze:
    >> On 2009-03-25, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:
    >>
    >> [...]
    >>
    >>>>> Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może
    >>>>> sugerować brutto bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie
    >>>>> lepiej brzmi rozmawiając z pracodawcą około 3000zł na rękę?
    >>>> Nie brzmi lepiej, bo wysokość podatków jakie ma płacić pracownik, nie są
    >>>> zmartwieniem pracodawcy.
    >>> To nie pracownik płaci podatki ale pracodawca za pracownika. Wiec z
    >>> punktu widzenia pracownika całkowicie nie interesuje mnie kwota brutto.
    >>
    >> Ty masz w ogóle pojęcie jak się liczy kwotę netto przy umowach o pracę?
    >> Podaj mi dla przykładu kwotę netto z 3000 zł brutto.
    >
    > Co mnie interesuje kwota brutto skoro jej nigdy nie widzę. Mało tego
    > kwota brutto także mało interesuje pracodawcę ponieważ jego brutto to
    > zupełnie inne brutto niż pracownika.

    Brutto pracodawcy = brutto pracownika * 18,06 (ułamek piszę z pamięci).
    Zawsze. Policzalne prosto.

    > W związku z tym kwota brutto która podaje się podczas rozmowy o pracę
    > to zupełna paranoja.

    Ale KWOTA NETTO NIE JEST znana w ogłoszeniu / w rozmowie!
    Zatrudniałeś kiedyś kogoś? Moi pracownicy mają kwotę brutto, a netto co
    miesiąc jest inna (nie wliczając premii), bo:

    - pracownik może mieć wyższe ryczałtowe koszty dojazdu
    - może nie złożyć PIT-2, a ja nie będę mógł wtedy rozliczać jego "kwoty
    wolnej"
    - może wpaść w wyższy próg podatkowy, a wtedy naliczać mu muszę inny
    podatek
    - może mieć godziny autorskie, gdzie koszty uzyskania przychodu wynoszą
    50%

    Przy wszystkich sytuacjach które opisałem kwota BRUTTO pozostaje
    NIEZMIENNA, a NETTO się zmienia.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 16. Data: 2009-03-27 09:01:40
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-03-27, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:
    > Wojciech Bancer pisze:
    >> On 2009-03-24, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:
    >>
    >> [...]
    >>
    >>> Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może sugerować
    >>> brutto bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie lepiej brzmi
    >>> rozmawiając z pracodawcą około 3000zł na rękę?
    >>
    >> Bo kwoty brutto są stałe, a netto mogą nie być.
    >
    > Rozumiem że Ciebie interesuje też że w chlebie masz 0% stawkę VAT, w
    > cegłach masz 22% a w jeszcze czymś innym 7%.

    Nic nie rozumiesz.

    > Masz racje co do tego że kwota netto może się różnić w przypadku kiedy
    > wejdziemy w drugi próg i wtedy jest sens jej podawania ale obecnie przy
    > progu ponad 90tys rocznie można sobie to brutto i netto zupełnie darować
    > w olbrzymiej większości dyskusji o pracę.

    Jest znacznie więcej przypadków. Jak prowadzisz DG i zatrudniasz ludzi,
    to się doucz, bo sobie krzywdę kiedyś zrobisz z takim podejściem.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 17. Data: 2009-03-27 09:03:23
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-03-27, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:

    [...]

    > Z brutto i netto to jest jak podawanie cen artykułów w sklepach bez VAT
    > - kompletna paranoja. Co mnie interesowała by cena netto telewizora?

    A mnie np. cena netto interesuje. Do sklepów nie chodzą jedynie klienci
    indywidualni. Czasem trzeba coś kupić "na firmę" i cena netto jest dla
    mnie czytelniejsza w takim przypadku.

    To że Ciebie coś nie interesuje, nie znaczy że z wszystkimi tak jest.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 18. Data: 2009-03-30 09:08:55
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:slrngsp5lq.e9t.proteus@pl-test.org...
    > On 2009-03-27, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:
    >> Wojciech Bancer pisze:
    >>> On 2009-03-25, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:
    >>>
    >
    > Ale KWOTA NETTO NIE JEST znana w ogłoszeniu / w rozmowie!
    > Zatrudniałeś kiedyś kogoś? Moi pracownicy mają kwotę brutto, a netto co
    > miesiąc jest inna (nie wliczając premii), bo:
    >
    > - pracownik może mieć wyższe ryczałtowe koszty dojazdu
    > - może nie złożyć PIT-2, a ja nie będę mógł wtedy rozliczać jego "kwoty
    > wolnej"
    > - może wpaść w wyższy próg podatkowy, a wtedy naliczać mu muszę inny
    > podatek
    > - może mieć godziny autorskie, gdzie koszty uzyskania przychodu wynoszą
    > 50%

    Jeszcze moze "wyleciec" z ZUSu.


  • 19. Data: 2009-05-28 10:15:27
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: BQB <a...@a...spamowy.com.invalid>

    The_EaGle pisze:

    > Troszkę się będę czepiał.
    >
    > Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może sugerować
    > brutto bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie lepiej brzmi
    > rozmawiając z pracodawcą około 3000zł na rękę?
    >

    A ja zacytuję:
    Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak podawanie długości
    członka razem z kręgosłupem...

    --
    bqb znaczek wiadomo jaki bqb wiadomo co pl


  • 20. Data: 2009-05-28 10:19:21
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-05-28, BQB <a...@a...spamowy.com.invalid> wrote:

    > A ja zacytuję:
    > Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak podawanie długości
    > członka razem z kręgosłupem...

    A ja stwierdzę:
    Jak ktoś się na podatkach nie zna, to potem cytuje bzdury.
    Pensja netto zależy od wielu czynników, więc dla jednego będzie
    większa, dla kogoś innego mniejsza. W skrajnych przypadkach (prawo
    autorskie) będzie inna co miesiąc, mimo tej samej podstawy.

    Więc jak chcesz ją podać?

    A może jesteś z tych co wolą w umowach kwotę netto, a wszelkie
    oszczędności jakie pracodawca poczyni w sferze podatkowo-zusowskiej
    mają trafiać do kieszeni pracodawcy? :>

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1