eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeoferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 1. Data: 2009-03-23 17:34:14
    Temat: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: "alternative" <a...@d...pl>

    Czy ma ktos pomysl ile racjonalnie krzyknac kasy brutto na wstepie dla
    ponizszych ofert?

    http://www.pracuj.pl/oferty/1407414_content.html
    http://www.pracuj.pl/oferty/1415607_content.html

    Moze ma ktos jakies rozeznanie?


  • 2. Data: 2009-03-23 18:59:49
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: "XXX" <k...@o...pl>



    > Czy ma ktos pomysl ile racjonalnie krzyknac kasy brutto na wstepie dla
    > ponizszych ofert?
    >
    > http://www.pracuj.pl/oferty/1407414_content.html
    > http://www.pracuj.pl/oferty/1415607_content.html
    >
    > Moze ma ktos jakies rozeznanie?
    >
    Nr 1.- 4000 bruttto jesli jestes tuż po studiach, nr 2- większe wymagania,
    ale UJ, więc 4500zł brutto. Daj znać na maila m...@o...pl, bo też mam
    doświadczenie w szukaniu pracy w finansach w Krakowie.



  • 3. Data: 2009-03-24 23:43:43
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: The_EaGle <t...@t...pl>

    XXX pisze:
    >> Czy ma ktos pomysl ile racjonalnie krzyknac kasy brutto na wstepie dla
    >> ponizszych ofert?
    >>
    >> http://www.pracuj.pl/oferty/1407414_content.html
    >> http://www.pracuj.pl/oferty/1415607_content.html
    >>
    >> Moze ma ktos jakies rozeznanie?
    >>
    > Nr 1.- 4000 bruttto jesli jestes tuż po studiach, nr 2- większe wymagania,
    > ale UJ, więc 4500zł brutto. Daj znać na maila m...@o...pl, bo też mam
    > doświadczenie w szukaniu pracy w finansach w Krakowie.

    Troszkę się będę czepiał.

    Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może sugerować
    brutto bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie lepiej brzmi
    rozmawiając z pracodawcą około 3000zł na rękę?

    --
    Pozdrawiam
    Rafał


  • 4. Data: 2009-03-25 16:30:36
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: "andreas" <a...@y...com>

    Użytkownik "The_EaGle" <t...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:gqbr32$u14$1@news3.onet...

    > Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może sugerować brutto
    > bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie lepiej brzmi rozmawiając z
    > pracodawcą około 3000zł na rękę?

    Nie brzmi lepiej, bo wysokość podatków jakie ma płacić pracownik, nie są
    zmartwieniem pracodawcy.



    --
    andreas


  • 5. Data: 2009-03-25 16:43:37
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-03-24, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:

    [...]

    > Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może sugerować
    > brutto bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie lepiej brzmi
    > rozmawiając z pracodawcą około 3000zł na rękę?

    Bo kwoty brutto są stałe, a netto mogą nie być.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 6. Data: 2009-03-25 17:54:40
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: The_EaGle <t...@t...pl>

    andreas pisze:
    > Użytkownik "The_EaGle" <t...@t...pl> napisał w wiadomości
    > news:gqbr32$u14$1@news3.onet...
    >
    >> Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może
    >> sugerować brutto bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie
    >> lepiej brzmi rozmawiając z pracodawcą około 3000zł na rękę?
    >
    > Nie brzmi lepiej, bo wysokość podatków jakie ma płacić pracownik, nie są
    > zmartwieniem pracodawcy.

    To nie pracownik płaci podatki ale pracodawca za pracownika. Wiec z
    punktu widzenia pracownika całkowicie nie interesuje mnie kwota brutto.

    --
    Pozdrawiam
    Rafał


  • 7. Data: 2009-03-25 18:41:08
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-03-25, The_EaGle <t...@t...pl> wrote:

    [...]

    >>> Czemu mówicie o kwocie brutto? Ja rozumiem że pracodawca może
    >>> sugerować brutto bo to dla niego bardziej miarodajne ale czy nie
    >>> lepiej brzmi rozmawiając z pracodawcą około 3000zł na rękę?
    >>
    >> Nie brzmi lepiej, bo wysokość podatków jakie ma płacić pracownik, nie są
    >> zmartwieniem pracodawcy.
    >
    > To nie pracownik płaci podatki ale pracodawca za pracownika. Wiec z
    > punktu widzenia pracownika całkowicie nie interesuje mnie kwota brutto.

    Ty masz w ogóle pojęcie jak się liczy kwotę netto przy umowach o pracę?
    Podaj mi dla przykładu kwotę netto z 3000 zł brutto.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 8. Data: 2009-03-25 23:26:00
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqdr0k$s8s$1@news3.onet The_EaGle <t...@t...pl> pisze:

    > To nie pracownik płaci podatki ale pracodawca za pracownika.
    Wstydziłbym się wypisywać takie bzdury.

    --
    Jotte


  • 9. Data: 2009-03-26 10:14:50
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: Wiesław Bicz <o...@o...pl>

    Jotte pisze:
    > W wiadomości news:gqdr0k$s8s$1@news3.onet The_EaGle <t...@t...pl> pisze:
    >
    >> To nie pracownik płaci podatki ale pracodawca za pracownika.
    > Wstydziłbym się wypisywać takie bzdury.
    >
    A co w tym bzdurnego?! To przecież szczera prawda. Obowiązek płacenia
    podatków, ubezpieczeń i wszelkich innych tego typu opłat, związanych z
    zatrudnieniem kogoś spoczywa na pracodawcy.

    Jest to - powiedziałbym nawet - pewien trik systemowy: Gdyby każdy
    zatrudniony dostawał wszystkie pieniądze na rękę i musiał zaraz wpłacić
    połowę z tego, co właśnie dostał na konta US, ZUS itd. to świadomość
    społeczna tego faktu miałaby zupełnie inny wymiar.

    Niewątpliwie też państwo miałoby większy problem ze ściganiem różnych
    ociągających się z takimi opłatami, bo byłoby ich pewnie znacząco więcej.

    W. Bicz


  • 10. Data: 2009-03-26 15:10:51
    Temat: Re: oferta - ile krzyknąć żeby nie spalić
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqfkml$e2f$1@atlantis.news.neostrada.pl Wiesław Bicz
    <o...@o...pl> pisze:

    >>> To nie pracownik płaci podatki ale pracodawca za pracownika.
    >> Wstydziłbym się wypisywać takie bzdury.
    > A co w tym bzdurnego?! To przecież szczera prawda. Obowiązek płacenia
    > podatków, ubezpieczeń i wszelkich innych tego typu opłat, związanych z
    > zatrudnieniem kogoś spoczywa na pracodawcy.
    Nie. Podatki płaci uzyskujądy dochód. Pracodawca robi tu jedynie za
    posłańca.
    Co do reszty masz oczywiście słuszność - manewr mający na celu
    zabezpieczenie regularnych wpływów dla fiskusa.
    Łatwiej ścigać i kontrolować pracodawców niż pracowników.

    --
    Jotte

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1