eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeodmowa pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 111

  • 71. Data: 2005-02-02 11:51:54
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Wed, 2 Feb 2005 12:05:24 +0100, Pawel Kender Maczewski
    <p...@o...pl> napisał:

    > Ja mówie, że _może_ teoretycznie znaleźć pracę, o ile
    > sobie wyłączy tryb "selekcji"

    Musi jeszcze byc zaproszony chociaz na rozmowy kwalifikacyjne - a z tym
    bywa czesto bardzo kiepsko.
    teraz nawet jak dzwoni sie na telefony pod ktorymi rekrutuja akwizytorow,
    to wywiad zaczyna sie przewaznie od "Pana wiek i wyksztalcenie" - "przykro
    mi, do 30-o roku zycia"

    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana


  • 72. Data: 2005-02-02 12:33:45
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: Jan Kowalski <j...@k...nie-istnieje.pl>

    >>> Nie ma bezrobotnych, którzy nie mogą znaleźć _żadnej_ pracy. Więc Twoje
    >>> wywody to można, za całym przeproszeniem, o kant kuli potłuc.
    >> Nieprawda. Jak przekroczysz 50 a może i 40 lat, to się sam przekonasz...
    > Oj, chrzanicie, towarzyszu :)
    Jestem "pieprzonym kapitalistą" proszę Pana Towarzysza...

    > Sklepowa u mnie jest w wieku około 55-60 lat. I nie szuka koniecznie 20-latka
    > raczej do sprzedawania warzyw.
    > Ja nie mówie, że bezrobotny w wieku lat 50 znajdzie pracę, z której
    > bedzie zadowolony. Ja mówie, że _może_ teoretycznie znaleźć pracę, o ile
    > sobie wyłączy tryb "selekcji". Może.
    Może w twojej wsi. Mówię realnie. Mam sąsiadów w tym wieku - przymą
    każdą pracę jaką są w stanie wykonać. Już od dawna szukają, łącznie z
    "zamiataniem ulic"... Selekcje wyłączyli po utracie zasiłku.


  • 73. Data: 2005-02-02 12:59:26
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>

    >
    >> znalezieniem pracy niz ci po platnych formach studiow, bo poza wyjatkami
    >> jakimi jak Pol. Jap. Sz. W. T. Komp.,
    >
    >Immonaaaaa ...... a czo to znaczą te skróty ?????
    >
    >Mam prawo nie wiedzieć ....... dawno kończyłem coś ... co się studiami zwało
    >a było taaaak przyjemne :)))))))))i skróty były inne.

    Polsko-Japonska Wyzsza Szkola Technik Komputerowych czy jakos tak :)

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 74. Data: 2005-02-02 13:32:14
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: Mo <l...@g...nie-smiec>

    Ktoś (Flyer, a któżby!) wyklepał:
    > Mo; <ctovga$pm6$1@inews.gazeta.pl> :
    >
    >
    >>Ktoś (Flyer, a któżby!) wyklepał:

    > To już jest wybór danej osoby - w powyższym akapicie stwierdziłem, że
    > mz. występuje okresowość, więc jeżeli autorka nie przewiduje, że może
    > jeszcze sobie szukac pracy przez pół roku, rok, to powinna się
    > zastanowić nad wzięciem, a nie nad niewzięciem, bo może .... - nie widzę
    > w jej tekście stwierdzeń, które by dowodziły, że w ogóle bierze taką
    > możliwośc pod uwagę.

    Bo może ona wie, o jaki staż chodzi i że nie jest to najciekawsze w jej
    sytuacji zajęcie, ale już nam tu tego nie klarowała?

    > ;) W każdym razie brałem tę ewentualność pod uwagę. A co do obrony -
    > wyraźnie podkreśliłem "od zakończenia zajęć" - nie interesuje mnie
    > "pisanie pracy mgr.", zwłaszcza że nie wyklucza poszukiwania pracy, a

    Zależy jak kto do tego podchodzi. Ja też sobie myślałam, że skoro praca
    taka zaawansowana, to na pół etatu się mogę zatrudnić, ale nic z tego -
    okazało sie, że albo obrona w terminie, albo praca. A zajęcia bardzo
    często odbywają sie aż do obrony.

    > Chciałbyś - dostał stanowisko finansowane ze środków UP - bez tego
    > prawdopodobnie by się nie dostał [bo preferowaliby nadal kandydatów z
    > UP], lub miałby małe szanse [bo kierunek studiów inny, no i
    > konkurencja].

    I gdzie tu sens, gdzie logika?? I właśnie nie powinien był dostać tej
    pracy, jeśli nie ma odpowiedniego wykształcenia! To całe dofinansowanie
    to jakaś jedna wielka bzdura w takim razie!

    Np. jak jeszcze tam chodziłam, to była oferta stażu "Firma XX zatrudni
    na staż absolwenta". Nazwa firmy nic nie mówiąca, stanowisko
    nieokreślone, absolwent wszystko jedno czego. ROTFL

    > Że mają "lepiej" - a w tym wypadku tylko zauważyłem, że okres, kiedy UP
    > dostarcza oferty kończy się dosyć szybko, więc nie jest stanem trwałym.
    > Jak sama widzisz - okresowość ofert pracy z UP, krótki czas posiadania
    > statusu absolwenta wskazują, że pewne działania trzeba było podjąć
    > wcześniej, bo w momencie kiedy nabierzesz doświadczenia UP może nie być
    > już skore do współpracy.

    Ale to, że jest skore do współpracy znaczy, że ja też mam się łapać
    czego popadnie? Bo mi dają, to mam brać?? :O)

    >>Bo jeśli o to drugie, to ja sobie wypraszam. Nie żaliłam się
    >
    >
    > Jak nie, jak tak? Ja też się lubię trochę pożalić, powściekać.

    Fajnie, jak będę miała chęć, to się do Ciebie zgłoszę! ;) Ale wówczas na
    pewno się nie żaliłam, bo miałam to serdecznie gdzieś. Zarejestrowałam
    fakt. :)

    > Dla mnie również - czekam na zainteresowanie sobą UP od dwóch lat -

    I wciąż masz nadzieję?? ;) Twardy jesteś! :)

    > Na moim? A przytoczyłem Ciebie tylko jako przykład możliwego rozwoju
    > sytuacji - skoro mówimy o tym, że można osiągnąć sukces, to wypadałoby
    > uzupełnić wiedzę o fakt, że powiedzmy [;] w 50% można osiągnąć porażkę.

    Ale ja nie jestem żadnym przykładem! I dlaczego uważasz, że odniosłam
    porażkę, bo rejestrowałam się ponownie? Porażka to była jak się poszłam
    wyrejestrować dzień przed umówionym terminem, a pani mi powiedziała, że
    w takim razie muszę iść do innego pokoju, bo ona moje papiery będzie
    miała dopiero jutro. Nie muszę chyba mówić, że zostałam wówczas
    skreślona z powodu niestawienia się w terminie... ;)

    >>Sama wypowiedź już była wycięta z kontekstu mojego
    >>życia, jak Ty to teraz wstawiasz w wątek o odmawianiu przez absolwentów
    >
    > A kto wiedział z czyjego? Może kilku czytelników grupy - reszta albo już
    > nie pamięta, albo nawet nie wie o co chodzi - to był tylko przykład, w
    > którym nie dodałem - możecie nawet porozmawiac z nią, Mo się nazywa.

    Wszystko jedno z czyjego. Tu nie chodzi o mnie, tu chodzi o
    interpretację. Że ktoś się rejestruje, to jest nierobem. To
    paradoksalne, że w kraju o tak wysokim bezrobociu, ludzi bez pracy uważa
    się za próżniaków! Nie mówię, że nie ma kombinatorów, ale czy to jest
    powód, żeby ludzie, którzy chcą odpowiedniej dla siebie pracy określać
    jako darmozjadów?? Bo część dyskutantów zdaje się cierpieć na paranoję
    typu "to ja was żywię, a wy nic nie robicie, gnojki jedne! do roboty,
    choćby rowy kopać!" A właśnie, że nie. UP jest po to, by pomagać ludziom
    w okresie przejściowym. I dopóki kogoś stać na to, żeby szukać porządnej
    pracy, to niech szuka.

    >>(którzy prawdopodobnie przez pół roku nic nie robili :/) ofert stażu
    >
    > Z tekstu janka wynika, że nic nie robił, albo nie chce się pogodzić z
    > tym, że nie miał żadnej ciekawej odpowiedzi. Z tekstu autorki wątku
    > wynika, że nawet nie wie jakie są jej szanse na pracę. Co mogę
    > powiedzieć innego, jak to że "nic nie robili"? Mogą sobie nie robić, ale
    > niech nie podnoszą argumentu, że gdyby nie UP to ... .

    Może nic nie robili, bo mogli? Jasne, zgodzić się na ofertę lub nie, to
    jest "wolny" wybór: "Bierz, co dają, bo możesz nic nie znaleźć, a
    państwo nie będzie cię bez końca utrzymywać!" A na kogoś trzeba
    zwalić...! ;)

    >>który im nie odpowiada, to jednocześnie klasyfikujesz wszystkich, którzy
    >>jeszcze mają jakieś ambicje, jako nierobów.
    >
    > Akurat autorka to chyba nawet nie wiedziała jaka to praca, bo o ile
    > pamiętam początek wątku zaczął się od telefonu z UP, a nie od wizyty u

    To, ze nam tu tego nie powiedziała, nie znaczy, ze sama nie wiedziała.
    Jak sobie wyobrażasz, zadzwonili do niej i powiedzieli "mamy dla pani
    ofertę stażu, przyjmuje pani?"

    > pracodawcy. Nie neguję, że praca może się niepodobać - neguję fakt
    > odrzucenia pracy z przyczyn, które nie dają się racjonalnie
    > zwerbalizować - gdybym, może itd.

    To jest powód równie dobry jak każdy inny. "Wziąć staż w sklepie, czy
    szukać na własną rękę pracy w banku? A może ją znajdę?"

    >>A z jakiej racji? Bo UP to
    >>ostateczność? Bo bezrobotni mają się rejestrować tylko wtedy, kiedy są
    >>kompletnie zdesperowani wziąć byle co, bo tego, co ich interesuje nie
    >>potrafią/mogą znaleźć? Bo żeby UP mi znalazł interesującą ofertę pracy
    >>jest mało możliwe. Więc jeśli chcę pracować w moim zawodzie to mam się
    >>nie rejestrować, bo oni i tak tylko byle co mogą mi zaproponować???
    >
    > A rejestruj się, tylko nie oczekuj po UP ofert do PwC, AC, banków itd.

    No więc właśnie! Powiedzmy, że ja szukam w banku. Sam przyznajesz, ze UP
    mi takiej pracy nie zaoferuje, a z dyskusji na grupie wynika, ze wobec
    tego albo nie powinnam się rejestrować, bo mi się nie należą nawet
    świadczenia zdrowotne, skoro nie chcę do sklepu, albo w podskokach pchać
    się do sklepu, bo się zarejestrowałam i taki jest obowiązek
    bezrobotnego! (brać pracę, jaką dają)
    >
    >>A jeśli chodzi o to, że mają więcej ofert, to czy to jest powód, żeby
    >>korzystać z pierwszej lepszej? Jak dają, to brać? Darowanemu koniowi?
    > .. - to on sam dokonał wyboru. I jeszcze raz - w przypadku autorki
    > wątku ona nie ma ŻADNEJ bazy porównawczej - więc nie "pierwszej
    > lepszej", ale "pierwszej" - a mz. jakiejkolwiek.

    Tak sobie trochę dyskutujemy, jak ślepy z niemym o kolorach, ale OISO na
    studiach są jakieś praktyki... Absolwent wie, do jakiej pracy jest
    przygotowany.

    > Najpierw jest się studentem zwolnionym z ZUSów, póxniej jest się
    > absolwentem z dotacją z UP, czy mniejszym wynagrodzeniem - fajnie, ale
    > Twój przykład może trafi jakiemuś studentowi do głowy, że ten okres,
    > kiedy wystarczy "być" kończy się dosyć szybko i później pozostaje 35 -
    > 40 lat normalnej [a nim później tym mniej normalnej] walki na rynku
    > pracy.

    Wiesz, no to trochę jest i tak bez sensu. Jeśli jest dla mnie,
    powiedzmy, ta praca w banku, to aj ją dostanę, niezależnie od tego, czy
    jestem absolwentem czy nie. A jeśli jako ten szczęśliwy absolwent
    zdecyduję się na "wspaniały" staż, to czy on tak na prawdę będzie mi
    bardzo pomocny w zdobyciu potem tej wymarzonej posady w banku?? Bo
    jeszcze może być tak, że tę moją wymarzoną posadę dostanie jakiś
    absolwent, tylko dlatego, że jest tańszy. Ale to też nie jest fair w
    stosunku do tych starszych bezrobotnych, bo ich szanse z czasem maleją.
    A jeśli jeszcze to nie jest absolwent bankowości, a i tak zostanie
    zatrudniony, to nasz wspaniały system aktywizacji absolwentów
    funkcjonuje jak, tak strasznie potępiane, znajomości.

    >>Fakt, nie brzmiało najlepiej. Ale czy tak nie jest w rzeczywistości?
    >>Niech przemówią ci, którzy z UPu dostali ofertę świetnej pracy -
    >>interesującej, rozwojowej i dobrze płatnej.
    >
    > A niech przemówią Ci, którzy bez pomocy UP dostali gównianą pracę -
    > nudną, cofającą i źle płatną - wtedy będziesz miała prawdziwy obraz. To

    E tam. Wszyscy mają gównianą pracę, z wyjątkiem tych, którzy mają
    świetną pracę. ;) Ale teraz mówimy o użyteczności UP. Więc niech się
    odezwie ktoś, kto za ich pośrednictwem znalazł swoją "pracę w banku".

    > A pisanie na grupę zajmuje mu 5 sekund? Może z wrzeszczącymi dziećmi
    > jest trudno, ale bez nich napisanie dwóch/czterech LM na tydzień to
    > naprawdę nie jest nadmierny wysiłek.

    A wiesz że nie analizowałam czasochłonności jego pobytów w usenecie... :)

    Pozdrawiam
    M.
    --
    Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
    bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)


  • 75. Data: 2005-02-02 13:59:07
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>

    Dnia 02.02.2005 Jan Kowalski <j...@k...nie-istnieje.pl> napisał/a:
    >> Sklepowa u mnie jest w wieku około 55-60 lat. I nie szuka koniecznie 20-latka
    >> raczej do sprzedawania warzyw.
    >> Ja nie mówie, że bezrobotny w wieku lat 50 znajdzie pracę, z której
    >> bedzie zadowolony. Ja mówie, że _może_ teoretycznie znaleźć pracę, o ile
    >> sobie wyłączy tryb "selekcji". Może.
    > Może w twojej wsi. Mówię realnie. Mam sąsiadów w tym wieku - przymą
    > każdą pracę jaką są w stanie wykonać. Już od dawna szukają, łącznie z
    > "zamiataniem ulic"... Selekcje wyłączyli po utracie zasiłku.

    Toż mówie - u mnie we wsi. Reszta mnie nie interesuje. Tutaj jest stały
    wakat. I nikt nie przychodzi. Znaczy - nie ma bezrobocia? :P

    --
    Kender @ http://maczewski.dyndns.org
    na potęgę posępnego w3c
    mam walidator!!
    [Ula]


  • 76. Data: 2005-02-02 14:00:56
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>

    Dnia 02.02.2005 krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl> napisał/a:
    >> Ja mówie, że _może_ teoretycznie znaleźć pracę, o ile
    >> sobie wyłączy tryb "selekcji"
    >
    > Musi jeszcze byc zaproszony chociaz na rozmowy kwalifikacyjne - a z tym
    > bywa czesto bardzo kiepsko.

    Eh. Ja podałem konkretny przykład. Jednej pracy, gdzie jest wakat. I
    zgodnie z rozumowaniem niektórych, nie powinno się uznać za bezrobotnego
    _nikogo_, kto tu nie przyjedzie pracować. Tylko o to mi chodziło, o nic
    więcej...

    --
    Kender @ http://maczewski.dyndns.org
    I'm Italian and euros are killing me enough as it is,
    so I don't want to waste them!!
    [Smeraldina]


  • 77. Data: 2005-02-02 16:08:10
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: "janek.kot" <j...@g...pl>

    Użytkownik "mbn" <m...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ctqa5v$d56$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > mgr inż. potrzebuje kursów z UP????
    > czego na tych studiach uczą????
    > chyba że chodzi o kurs języka polskiego na poziomie gimnazjum...

    na studiach nie uczą wszystkiego, mam na myśli programy komputerowe takie
    jak Auto Cad oraz obsługa Excela na poziomie zaawansowanym. Czy uczyli Cię
    tego na studiach?
    Potrzebne są kursy językowe bo o poziomie nauki języka obcego w szkole i na
    uczelni szkoda gadać - świadczy o tym ilość szkół językowych. Żeby samemu
    nauczyć się jezyka bez chodzenia na płatny kurs lub lekcje trzeba być po
    prostu zdolnym a ja i miliony innych po prostu tak zdolni nie jesteśmy.

    --
    Janek



  • 78. Data: 2005-02-02 16:37:44
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>

    Kira w news:ctpub1$i5e$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
    >
    > Owszem, ale nie bylo o sztuczkach tylko o prostym odmowieniu
    > pracy w miejscu i na warunkach ktore sa bezsensowne dla danej
    > konkretnej osoby.

    Ja Cię Kira rozumiem - naprawdę, bo sam tak robiłem. Wiedziałem, że w
    McDonaldzie przyjmą mnie z otwartymi ramionami, ale nie poszedłem obawiając
    się, że jako "świeżak" nabiorę pewnych przyzwyczajeń i wsiąkne w podobne
    klimaty na długi czas. Miałem także telefon z UP z propozycją podjęcia pracy
    w salonie telefonii komórkowej. Odmówiłem jednak mówiąc, że się na tym nie
    znam. Swoją drogą pani była mocno zdziwiona:
    - Przecież jest pan informatykiem!
    (od razu wyjaśniam, że mam dyplom, ale nie uważam się za informatyka). Nie
    czuję się z tego powodu źle. Wiedziałem, że jeśli nie ja to zapewne ofertę
    przyjmie ktoś, kto jest bardziej odpowiednią osobą na ten wakat. A to, że
    akurat nie będę to ja... nie sądzę, abym podjął złą decyzję. Gdybym się
    zdecydował wiedząc, że to nie jest dla mnie pewnie za jakiś czas znowu
    byłbym bez pracy, a być może zmniejszyłbym szanse na znalezienie innej (bo
    pan coś za często pracę zmienia!). Wolałem poczekać na bardziej odpowiednią
    ofertę. Opłaciło się - mam obecnie stałą pracę, która mnie satysfakcjonuje.
    Państwo chyba na tym lepiej wyszło.

    Chodzi jednak o użycie właściwych słów. Pomimo tego, że Cię rozumiem mnie
    również nie spodobało się to co napisałaś. Chodzi mi o fragment:

    "Wpisalam sobie 5KPLN / 15 min / absolutnie i wlasnie jestem
    w trakcie robienia ze znajomymi zakladow czy cos znajda... :)"

    Wygląda tak jakby Ciebie sytuacja bawiła. Przypomina mi się młodzieńczy
    (głupi) bunt. Coś jakby zadzwonić do szkoły z informacją, że bombę
    podłożono, a później mieć uciechę z obserwowania zamieszania jakie się
    wywołało. Wiem, że to nieco inna kategoria - chodzi mi o samo podejście do
    pewnych spraw. Nie wszyscy urzędnicy są źli - Judymów jeszcze można spotkać.
    Starają się tacy, a tymczasem ktoś z boku ma niezłą polewkę. Zresztą... mnie
    osobiście nie bawi podobne zachowanie nawet jeśli godzi w tych paskudnych
    urzędników. Jeśli są źli, to sprawę należy załatwić inaczej. Wydaje mi się
    to również jakieś nieodpowiednie względem innych bezrobotnych, którzy są w
    znacznie gorszej sytuacji niż Ty.
    Osoba rozpoczynająca ten wątek w jednym z postów również użyła niefortunnych
    słów: "dopiero co zarejestrowałam sie i juz dzwonią z oferta". Bardzo
    niepoważne moim zdaniem podejście. Być może nie to miała na myśli, ale
    niestety tak to sformułowała.



    pozdrawiam
    Greg


  • 79. Data: 2005-02-02 17:16:55
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: Kira <k...@e...pl>


    Re to: Greg [Wed, 2 Feb 2005 17:37:44 +0100]:


    > Wiedziałem, że jeśli nie ja to zapewne ofertę przyjmie ktoś,
    > kto jest bardziej odpowiednią osobą na ten wakat.

    Dokladnie.

    > Gdybym się zdecydował wiedząc, że to nie jest dla mnie pewnie
    > za jakiś czas znowu byłbym bez pracy, a być może zmniejszyłbym
    > szanse na znalezienie innej (bo pan coś za często pracę zmienia!).

    A do tego stracilbys czas i Ty, i pracodawca -- bo do luftu z takim
    pracownikiem ktory przyszedl z musu i zajmuje sie glownie szukaniem
    innej pracy.

    > Wygląda tak jakby Ciebie sytuacja bawiła.

    Owszem, bawi. Tak jak kazda nowa sytuacja. Tak jak ogolnie zycie.

    Swietnie sie bawilam prowadzac kafejke internetowa. Potem rownie
    rewelacyjne bawilam sie organizujac prace kolejnych firm. Bawilo
    mnie nawet szukanie pieniedzy na splate kredytow i uzeranie sie
    z roznymi sytuacjami w ktorych nalezaloby sie pewnie zalamac.

    Taki charakter. I nie chce zeby mi to przeszlo.

    Tutaj konkretnie ten usmieszek wynikal z mojej calkiem szczerej
    ciekawosci czy w ogole w UP trafiaja sie oferty tej kategorii.
    Nie bylo w tym nic zlosliwego. To nie bunt. Ja po prostu lubie
    tego dzieciaka we mnie ktory jest ciagle zachwycony poznajac
    nowe rzeczy i uczac sie jak wyglada zycie w roznych sytuacjach.

    I nie, to nie znaczy ze jestem niepowazna. Do tego co robie
    zawsze podchodze z pelnym zaangazowaniem. Tyle ze nie zalamuja
    mnie porazki i nie popadam w depresje. Po prostu sie ucze.

    > Wydaje mi się to również jakieś nieodpowiednie względem innych
    > bezrobotnych, którzy są w znacznie gorszej sytuacji niż Ty.

    Nie robie im przeciez zadnej krzywdy. To ze ja odrzuce jakas
    oferte jest wrecz z korzyscia dla nich, prawda? A jesli chodzi
    Ci o to, ze nie powinnam sie usmiechac bo oni maja gorzej...

    Widzisz, gwiazdka z nieba mi nie spadla. Od 16 roku zycia nie
    tylko sie ucze ale zasuwam jak durna po parenascie godzin na
    dobe. Kosztowalo mnie to spora czesc mlodosci, duzy kawalek
    zycia prywatnego i mase rozrywki. Paru rzeczy sie wyrzeklam,
    ale dzieki temu mam sytuacje taka jaka mam.

    To moja sytuacja.
    Nie zamierzam za nia przepraszac.
    Nie zamierzam udawac ze sie z niej nie ciesze.
    Nie zamierzam utrudniac sobie zycia dlatego ze ktos ma gorzej.

    Nie oczekuj ode mnie ze zaczne sie chowac pod scianami i przyjme
    Standardowa Polska Skwaszona Mine nr. 51 tylko po to zeby udawac
    ze zycie jest sprawiedliwe. Nie jest. Gdyby bylo dostalabym, tak
    jak kumpel, spadek w wysokosci kilkuset tysiecy po jakims wujku
    ktorego za cholere nawet nie pamietam...


    Kira


  • 80. Data: 2005-02-02 18:18:02
    Temat: Re: odmowa pracy
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>

    >Użytkownik "Tomasz Brzeziński" <s...@p...onet.pl> napisał w
    >wiadomości news:ctm5gm$nrm$1@news.onet.pl...

    >właśnie miałem szukać pracy na własną rękę zgodnej z kierunkiem studiów
    >kiedy przyszła oferta z UP nie mająca nic wspólnego z moim wykształceniem.
    >Nie przeszkadzało mi to bo z początku nie wiedziałem co będę robił i miałem
    >nadzieję że praca ta wymaga przynajmniej myślenia.

    Dziwne - kontakt z UP mialam jeden i krotki i moze nie doswiadczylam tego w
    pelni na sobie, ale wydawalo mi sie, ze tam wlasnie za sztywno to rozdzielaja -
    osobne pokoje dla posrednictwa roznych zawodow, co mnie jako osobe dosc
    interdysplinarna uderzylo jako nieskutecznie biurokratyczne.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1