-
31. Data: 2006-07-27 06:46:01
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: Jacek Wojaczyński <k...@a...w.sigu.invalid>
Jacek M. napisal(a):
>> A dlaczego nie "pozdrawiam"? Czy to aby nie przesada?
> Moim zdaniem "pozdrawiam" jest zbyt poufałe.
Czy ja wiem? W firmie jakoś używam tego często w korespondencji.
Pozdro :>
--
Jacek Wojaczyński
E-mail: http://cerbermail.com/?DYfRj6emBv
-
32. Data: 2006-07-27 08:59:03
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: "fotech" <w...@p...onet.pl>
> Aaaa bo widzisz, do Kanclerza pisze "Szanowny Panie Kanclerzu" a do
> wlascicielki biura podrozy "Witam Tereso" ;)
A jezeli jestem szefem Marketingu Dużego Hotelu??
Wojtek
-
33. Data: 2006-07-27 09:09:38
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: Jacek Wojaczyński [Thu, 27 Jul 2006 06:38:15 +0000 (UTC)]:
>> "Szanowna pani,
>> Kogo pani "wita" co to za forma zawracania się do potencjalnego
>> pracodawcy... przy staraniu się o prace.....
>> 1. Czy naprawdę to takie uchybienie, że napisałam "Witam"
>> a nie "Witam Pana"?
> Wg mnie żadne uchybienie. Forma "witam" może ciut mniej oficjalna
> od "dzień dobry", ale nie przejmowałbym się. Są różni ludzie.
Też bym się nie przejmowała. Po prostu zrobiłabym forwarda
do szefa w/w panienki i sprawę zostawiła. Jak facet mądry,
to panienka równie oficjalnie by przepraszała. Jak nie- to
trochę szkoda czasu na dyskusję.
Kira
-
34. Data: 2006-07-27 09:22:00
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: "Reduktor" <l...@t...pl>
mirka napisał(a):
> 1. Czy naprawdę to takie uchybienie, że napisałam "Witam" a nie "Witam Pana"?
Nie. Ten asystent to debil. Zatrudniają takich buraków, którzy nie
mają o niczym pojęcia tylko czepiają się głupot.
> 2. Czy nie sądzicie, że owa asystentka jeszcze bardziej się skompromitowała
> pisząc dwukrotnie "pani" z małej i popełniając błąd w słowie "pracę"?
Sama żąda szacunku a go nie okazuje. To debilka.
> Rozumiem, że pisząc na komputerze często nie stosuje się polskich liter,
> jednak jak już się komuś zwraca uwagę to należy samemu być bez skazy.
Nie zwracaj na to uwagi, czepianie się w mailu literówek,
poprawności gramatyczno-stylistycznej to głupota. Czasami pisze się
maila w pośpiechu, z cudzego komputera, z innymi niż standardowymi
ustawieniami klawiatury i trzeba być wyrozumiałym. Należy jednak
pamiętać o konwenansach w oficjalnych dokumentach np. w liście
motywacyjnym, tam musi być "Szanowni Państwo" itd.
-
35. Data: 2006-07-27 09:33:31
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: Jacek M. [Thu, 27 Jul 2006 08:22:31 +0200]:
> A ja proponuje, jako najlepszy zwrot już przez kogos
> tutaj zaproponowany "Szanowni Państwo". Przecież to oczywiste.
Ja wiem? Dla mnie jakoś nie. Standardowo zaczynam zawsze właśnie
od "witam" i jakoś nikt do tej pory focha nie strzelał. A miałam
kumpla, który w ogóle rozmowy telefoniczne zaczynał zawsze od
"aloha!"- i ani kontrahenci, ani klienci nie mieli nic przeciwko
(a paru nawet ten nawyk przejęło).
Nie popadajmy w paranoję. "Szanownych Państwa" IMO wymaga jak
najbardziej korespondencja mocno oficjalna, typu list (taki
papierowy) gdzieś do konsulatu czy cuś ;) Ale w zwykłej,
codziennej korespondencji mailowej, uważam to jednak za ciut
przesadzony formalizm.
Kira
-
36. Data: 2006-07-27 09:56:30
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: Irving Washington <m...@d...doPLer>
aga.p napisał(a):
> Użytkownik "Irving Washington" napisał w wiadomości
> news:ea8n69$q92$1@inews.gazeta.pl...
>>Bzdury. Albo inaczej: mało komu znane, nie stosowane, tworzące dystans
>>reguły z lamusa.
> Raczej odchodzące w zapomnienie zasady dobrego wychowania. Wbrew pozorom
> znane wielu osobom i przez wiele osób stosowane.
Dokładnie tak - odchodzące. Odchodzą w zapomnienie dlatego, że ulegają
zmianom. To, co parę lat temu było nie do pomyślenia, dziś jest
normalne. To, co napisałaś, jest po prostu przestarzałe.
>>Oczywiście, że spoufalamy się z klientem - w granicach wygodnych dla obu
>>stron. Sprzyja to budowaniu i utrzymaniu kontaktu.
> W granicach i po jakimś czasie może tak.
Czemu po jakimś czasie? Kontakt buduje się od pierwszej chwili a nie po
jakimś czasie.
>>Oczywiście, że na pewnym etapie zażylości z osobą po drugiej stronie
>>używamy emotów. Ułatwia to rozumienie zawartych w treści emocji.
> Jak sam piszesz - na pewnym etapie zażyłości. Ja mówię o oficjalnej
> korespondencji, w tym, konkretnie, o wysyłaniu CV.
Zgadza się. W cytowanym liście emotów nie było. Gdyby były, byłyby nie
na miejscu. Jednak stosowanie emotów, znow w pewnych granicach jest do
przyjęcia.
>>Oczywiście, że najpierw jestesmy ludźmi a dopiero potem pracownikami,
>>zatem zwracamy się do innych jak do ludzi a nie jak do trybików
> organizacji.
> Tzn, że jak piszę "Szanowna Pani" to gadam z trybikiem, a jak "Siema
> Dyrektorko" to z człowiekiem? Nonsens.
Nie. Chodzi mi o to, by do człowieka podchodzic jak do człowieka a nie
jak do elementu machinterii firmowej.
>>Oczywiście, że dobre wrażenie ma znaczenie niebagatelne. Lecz nadmierny
>>dystans, tworzony w korespondencji może owe wrażenie uczynić negatywnym.
> Widzisz, Ty to odbierasz jako nadmierny dystans, a dla mnie to normalne
> zachowanie. A przynajmniej na początku tworzenia relacji. Bo potem to już
> faktycznie kwestia wyczucia jak daleko można się posunąć, żeby nie zrobić z
> siebie idioty i żeby nie obrazić drugiej strony.
Ale nie napisałaś, że Ciebie by to uraziło, lecz zacytowalaś pewne
zasady. To różnica.
pozdr.
m.
-
37. Data: 2006-07-27 09:58:49
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: Irving Washington <m...@d...doPLer>
aga.p napisał(a):
> Załóżmy, że pracujesz w międzynarodowej firmie, która robi interesy z
> Japończykami. Czy do kontaktów z ichniejszą delegacją zatrudnisz kogoś, kto
> potrafi się zachować w formalnych sytuacjach, czy pierwszą lepszą osobę,
> która będzie miała na to ochotę?
Tutaj w grę nie wchodzi tylko savoir vivre, ale różnice kulturowe. I to
je należy mieć na uwadze w pierwszej kolejności, bo z nich wynikają
różnice w savoir vivre.
pozdr.
m.
-
38. Data: 2006-07-27 10:01:57
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: Irving Washington <m...@d...doPLer>
Immona napisał(a):
> Irving Washington wrote:
>
>>
>> Możesz jej odpisać, że sama nie wiesz, skoro podają tak bezosobowy
>> e-mail jak praca@costamcos. I że rezygnujesz z rekrutacji, skoro
>> zajmuje się nią asystentka a nie profesjonalny dział HR. Oraz, że
>> jeśli to ona zajmuje się rekrutacją, to pewnie ją samą rekrutował jej
>> zwierzchnik, zatem arogancja jej osoby mówi wystarczająco dużo o
>> kulturze zwierzchnika. Jaki pan...
>
>
> Awanturowanie sie przez maila po natknieciu sie na nieprofesjonalizm lub
> chamstwo w trakcie rekrutacji jest infantylne.
A czemu sądzisz, że namawiam do awanturowania się? Ot, zwyczajna
informacja zwrotna, nie agresywna, asertywna, szczera i pełna - to
wszsytko, co powoduje, iż nie mam dalszej ochoty brać udziału w
rekrutacji. Jest różnica.
Jak chcesz, to naskrobię na szybko dwa pisma - awanturujacy się (w
białcyh rękawiczkach) i zwykły feedback.
pozdr.
m.
-
39. Data: 2006-07-27 16:53:39
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: "mirka" <m...@w...pl>
Użytkownik "Irving Washington" <m...@d...doPLer> napisał w wiadomości
news:ea8mmn$p8r$1@inews.gazeta.pl...
> W oczekiwaniu na przedstawienie miażdżącej riposty, jaką jej
> przedstawisz - pozdrawiam :)
> m.
Do owej pani asystentki odpisałam jeszcze zanim wysłałam posta na grupę z
pytaniami. Mail był treści:
"Szanowna Pani M,
Świadomie użyłam zwrotu "Witam" i tym samym nie określiłam konkretnego
odbiorcy swojego maila, gdyż miałam świadomość, tego że Pan Imię Nazwisko
Prezesa osobiście rekrutacją się nie zajmuje. Zadanie to powierzy
odpowiedzialnemu za to pracownikowi kadr, zaś jego korespondencję odbiera
asystent/asystentka (płeć kadrowca/asystenta wówczas pozostawała dla mnie
tajemnicą zatem zastosowałam taki a nie inny zwrot grzecznościowy).
Ponadto chciałam Pani zwrócić uwagę w jeszcze jednej kwestii. Zarzuciła mi
Pani niestosowność użycia pewnego zwrotu, a sama dopuściła się znacznie
większych wad.
Po pierwsze podstawowa zasada savoir vivre jasno określa zwroty grzecznościowe
w korespondencji. Zwracając się do kogoś per Pan/Pani piszemy te zwroty wielką
literą. Tak nakazuje etykieta.
Po drugie w dobie komputerów i Internetu obowiązuje ponadto netykieta. A ta
jasno określa, że odpowiedź na maila powinna znajdować się zawsze pod
cytowanym mailem.
pozdrawiam
Imię Nazwisko
PS. O korzystaniu z opcji "pisownia" bądź klawisza F7 nie wspomnę."
Wydaje mi się, że zrobiłam to w sposób kulturalny. Zatem miażdżąca riposta,
jak oczekujesz, to chyba nie jest. Chociaż znajoma twierdzi, że wyszło
bardziej ironicznie niż kulturalnie. Asystentka nie odpowiedziała, czemu się
specjalnie nie dziwię. Nie zamierzałam sie z nikim kłócić bo to bez sensu.
Maila do szefa też chyba sobie odpuszczę. Jeżeli pracuje z takimi nadętymi
bufonami i mu to odpowiada to po pierwsze ja tam nie pasuję, a po drugie
możliwe, że sam nadętym bufonem jest i spłynęłoby to po nim jak woda po
tłustej gęsi oraz przypiąłby mi łatę rozgoryczonej frustratki.
pozdrawiam
mirka
-
40. Data: 2006-07-27 16:56:47
Temat: Re: netykieta i savoir vivre w korespondencji z potencjalnym pracodawcą
Od: "mirka" <m...@w...pl>
Użytkownik "Jacek Wojaczyński" <k...@a...w.sigu.invalid> napisał w
wiadomości news:slrn.pl.ecgnob.3vvptln.kocurek@www.slrn.z.pl...
>
> Z ciekawości - co to za firma?
>
firma consultingowa, tak o sobie piszą na swojej stronie:
"Zajmujemy się doradztwem gospodarczym, pozyskiwaniem funduszy unijnych oraz
doradztwem prawnym.
Firma posiada akredytacje wydane przez PARP. Jesteśmy instytucją szkoleniową
zarejestrowaną Firma działa na polskim rynku od 11 lat."
mirka