-
31. Data: 2005-08-14 09:55:08
Temat: Re: "na czarno"
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
Immona napisał(a):
>
> Jak chodzilo o to utrzymywanie sie panstwa z dobrowolnych skladek, to
> jako przyklad mozna by podac chyba tylko Watykan. :)
:D
Zbyszek
-
32. Data: 2005-08-14 10:01:40
Temat: Re: "na czarno"
Od: futszaK <f...@p...pl>
Sun, 14 Aug 2005 10:47:26 +0200, użyszkodnik Zbyszek Tuźnik
<d...@b...pl> napisał:
> >>>Weżmy sobie człowieka który prowadzi firme i zarobi 2kPLN.
> >>>Musi zapłacic ZUS 700zł
> >>ZUS nie jest podatkiem - ekwiwalentność.[2]
> > idąc Twoim tokiem rozumowania nazwijmy podatek dochodowy opłatą
> > skarbową
> Jeśli tylko będzie to opłata skarbowa za coś - jakąś usługę mniejsza o
> jej cenę i jakość to tak. Podatek jest za NIC.
> >>A to już wierutna bzdura - te 45% na utrzymanie urzędników.
> > a na co to idzie ???
> Na twoje indywidualne konto emerytalne. Chyba jakieś raporty z o
> odprowadzonej składce dostajesz?
> Na koszty ubezpiecznia zdrowotnego, rentowego, itd.
> No i oczywiście na obsługę administracyjną powyższych - dużo, to prawda,
> ale twierdzić, że wszystko, to już bzdura.
swego czasu prowadzilem legalna dzialalnosc gospodarcza, placilem ZUS
i jak mi sie cos stalo to sie okazalo ze nikt mi nie pomógł i jak
leżalem chory to musiałem za ten okres normalnie zapłacić składke bo
został niedotrzymany z mojej strony jakiś przepis.
Wniosek - olbrzymie pieniądze idą po to żeby wymyślac ciągle jakieś
nowe przepisy chroniace ZUS a nie tych co tą instytucje utrzymują
mówiąc inaczej zapłaciłem pieniadze za nic
> > składka na emerytów ???
> > powinni mieć pieniądze z prywatnych funduszy.
> Helloo!? Na wypadek gdybyś nie zauważył, to znaczna część życia obecnych
> emerytów upłynęła w nśp PRLu.
fundysze powinny były być stworzone z dochodu z prywatyzacji koniec
kropka
> > nie ma funduszy ????
> > a co sie działo z pieniędzmi z prywatyzacji ???
> > urzędnicy przejedli ???
> Częściowo zapewne tak.
> Pojęcie deficyt budżetowy jest ci obce?
jest mi obce, jak coś ma deficyt to się to zamyka, likwiduje,
sprzedaje, cokolwiek a nie utrzymuje
> > oczywiscie do tego zatrudnimy armie urzedników z pieniędzy podatnika
> > usprawiedliwiając wysokie podatki
> Nie rozumiem związku.
tworzenie armii pilnujacych przestrzegania absurdalnych przepisów jest
chore
--
futszaK
jesteś burżuj i koniec bo nie bierzesz jedzenia na krechę :P
(c)Robert Bylinowicz
-
33. Data: 2005-08-14 10:04:19
Temat: Re: "na czarno"
Od: futszaK <f...@p...pl>
Sun, 14 Aug 2005 10:47:26 +0200, użyszkodnik Zbyszek Tuźnik
<d...@b...pl> napisał:
> > idąc Twoim tokiem rozumowania nazwijmy podatek dochodowy opłatą
> > skarbową
> Jeśli tylko będzie to opłata skarbowa za coś - jakąś usługę mniejsza o
> jej cenę i jakość to tak. Podatek jest za NIC.
czemu za nic ???
przeciez podobno z podatkow utrzymuje sie wojsko, policje, urzedu
ktore służą obywatelom wiec nie wiem czy tak jest za nic
biorac pod uwage moje doswiadczenia śmiem przypuszczac że z płaconych
podatkow mialem wieksze korzyści jak z ZUSu
--
futszaK
jesteś burżuj i koniec bo nie bierzesz jedzenia na krechę :P
(c)Robert Bylinowicz
-
34. Data: 2005-08-14 10:06:11
Temat: Re: "na czarno"
Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>
Użytkownik "futszaK" <f...@p...pl> napisał w wiadomości
news:gistf19kgq2oc3r47qi3q01se7fl1pqh1g@4ax.com...
> Fri, 12 Aug 2005 13:07:19 +0200, użyszkodnik Tomasz Płókarz
> <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> napisał:
>
>> > Toż właśnie, w omawianym przypadku jakiż może być koszt alternatywny?
>> > Rozumiem, że tu masz na myśli przewidzianą prawem stawkę 75% i resztę
>> > dolegliwości administracyjno-karnych w razie wykrycia procederu przez
>> > US?
>> > Domniemuję, że wykrywalność tego rodzaju przestępstwo jest poniżej
>> > granicy błędu statystycznego. Stąd koszt alternatywny 0.
>> Najbardziej konkretny: brak ochrony prawnej umowy.
>
> biorąc pod uwage koszty egzekwowania w/w ochrony prawnej chyba lepiej
> zrobić coś na czarno i wkalkulowac sobie w koszty ryzyko nie
> otrzymania pieniędzy
>
Akurat sądy pracy sa jednymi z najsprawniej dzialajacych w Polsce, choc sa
dalekie od idealu, a pracownik nie placi nic.
Praca na czarno to cos, o czego wyzszosci trudno przekonywac. Nigdy nie
slyszalam, zeby ktos u kogos pracowal na czarno za sumy pozwalajace sobie
odkladac z nich spokojnie na wlasna, dostatniejsza emeryture bez odejmowania
sobie od ust. Nie widzialam pracy na czarno za 3k+, wiekszosc przypadkow, z
jakimi sie zetknelam, to albo niewielkie sumy za okreslone jednorazowe
robotki, albo pieniadze do 1,5k. Po prostu kogos, kogo stac na zaplacenie
wiecej, stac tez na zrobienie tego legalnie. A pracodawcy sie to wtedy tez
oplaca, bo ludzie, ktorym sie przyzwoicie placi to zwykle ci, ktorzy nie sa
"natychmiastowo wymienni", jakby mieli fantazje nie przyjsc do pracy w jakis
dzien i ochrona prawna kontraktu jest wtedy korzystna tez dla pracodawcy.
I.
-
35. Data: 2005-08-14 10:08:30
Temat: Re: "na czarno"
Od: futszaK <f...@p...pl>
Sun, 14 Aug 2005 11:12:34 +0200, użyszkodnik Zbyszek Tuźnik
<d...@b...pl> napisał:
> > 10%
> A skad wiesz, że akurat tyle (wstawić dowolną wartość)?
bo jest to na tyle niska wartość że normalnemu człowiekowi nie będzie
sie opłacało kombinować w przeciwieństwie do obecnych oscylujących w
okolcy 50%
> Żaden *racjonalny* powód za tym nie przemawia. Jedyną merytoryczną
> wielkością przy ustalaniu wysokości podatków są potrzeby budżetu państwa
to tak jakby jedyną merytoryczną wielkościa przy ustalaniu wysokości
cen były potrzeby sprzedawcy w zakresie osiąganych dochodów
--
futszaK
jesteś burżuj i koniec bo nie bierzesz jedzenia na krechę :P
(c)Robert Bylinowicz
-
36. Data: 2005-08-14 10:12:08
Temat: Re: "na czarno"
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
> czemu za nic ???
> przeciez podobno z podatkow utrzymuje sie wojsko, policje, urzedu
> ktore służą obywatelom wiec nie wiem czy tak jest za nic
Obywatele polscy (a w pewnych przypadkach nie tylko oni), którzy *nie*
płacą podatków mają takie samo prawo do korzystania z usług w/w.
> biorac pod uwage moje doswiadczenia śmiem przypuszczac że z płaconych
> podatkow mialem wieksze korzyści jak z ZUSu
Nie ma zależności (a conajmniej nie jest ona prosta i oczywista) między
korzyściami osiąganymi dzięki wydatkom budżetowym a własnym wkładem w
finasowanie tychże.
pozdrawiam
Zbyszek
-
37. Data: 2005-08-14 10:23:43
Temat: Re: "na czarno"
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
futszaK napisał(a):
> swego czasu prowadzilem legalna dzialalnosc gospodarcza, placilem ZUS
> i jak mi sie cos stalo to sie okazalo ze nikt mi nie pomógł i jak
> leżalem chory to musiałem za ten okres normalnie zapłacić składke bo
> został niedotrzymany z mojej strony jakiś przepis.
I czego to dowodzi? Że ignoratia iuris nocet? Przecież tak było niemal
od zawsze. <shrug>
> Wniosek - olbrzymie pieniądze idą po to żeby wymyślac ciągle jakieś
> nowe przepisy chroniace ZUS a nie tych co tą instytucje utrzymują
Jest to - ograniczenie odpowiedzielaności własnej - naturalne dążenie
każdej instytucjcji. I dopóki ZUS będzie miał monopol na pewne usługi to
się raczej nie zmieni.
> mówiąc inaczej zapłaciłem pieniadze za nic
A cała chmara mniej lub bardziej uprawnionych świadczeniobiorców
otrzymuje pieniądze nieporównywalne do wpłaconych.
> fundysze powinny były być stworzone z dochodu z prywatyzacji koniec
> kropka
Czy coś poza twoim głębokim przekonaniem za tym przemawia? Enyłej
ekonomia normatywna zawsze wydawała mi się "nieco" podejrzana.
>>Częściowo zapewne tak.
>>Pojęcie deficyt budżetowy jest ci obce?
>
>
> jest mi obce, jak coś ma deficyt to się to zamyka, likwiduje,
> sprzedaje, cokolwiek a nie utrzymuje
Granice są otwarte, zrzecz się obywatelstwa i miej problem z głowy.
Może któryś z krajów bez deficytu budżetowego cię przyjmie.
> tworzenie armii pilnujacych przestrzegania absurdalnych przepisów jest
> chore
Trzeba więc zadbać o to, aby we władzy ustawodawczej znaleźli się
ludzie, którzy będą tworzyć przepisy nieabsurdalne.
Zbyszek
-
38. Data: 2005-08-14 10:36:37
Temat: Re: "na czarno"
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
Immona napisał(a):
> Praca na czarno to cos, o czego wyzszosci trudno przekonywac.
Odkładając na bok etykę...
Da się. Uznając niebezpieczeństwo ze strony US za zaniedbywalne po
stronie negatywów pozostają:
1) okres nieskładkowy - w pewnych kręgach popularna jest teoria rychłego
krachu systemu ubezpieczeń społecznych - więc ten jest pomijany.
2) niebezpieczeństwo wypadku przy pracy i pozostania w skutek tego bez
środków do życia.
Nigdy nie
> slyszalam, zeby ktos u kogos pracowal na czarno za sumy pozwalajace
> sobie odkladac z nich spokojnie na wlasna, dostatniejsza emeryture bez
> odejmowania sobie od ust. Nie widzialam pracy na czarno za 3k+,
Bo tutaj chyba pojawia się - chyba - problem, jak wyprowadzić taką kwotę
z firmy, albo inaczej pokusa zaliczenia sobie tego w koszty jest już
calkiem duża. Chociaż ja widziałem, tzn. słyszałem - choć cała sytuacja
i nazwijmy to sposób zarządzania personelem w tej firmie był dla mnie
cokoliwek niezrozumiały, tzn sprzeczność celu i środków. :)
Niemniej zgadzam się z Tobą, że praca na czarno dotyczy raczej osób o
niskich kwalifikacjach i jest wykorzystywaniem przez pracodacodawców
sytuacji na rynku pracy.
> wiekszosc przypadkow, z jakimi sie zetknelam, to albo niewielkie sumy za
> okreslone jednorazowe robotki, albo pieniadze do 1,5k.
Otóż.
pozdrawiam
Zbyszek
-
39. Data: 2005-08-14 10:41:38
Temat: Re: "na czarno"
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
futszaK napisał(a):
>>>10%
>>
>>A skad wiesz, że akurat tyle (wstawić dowolną wartość)?
>
> bo jest to na tyle niska wartość że normalnemu człowiekowi nie będzie
> sie opłacało kombinować w przeciwieństwie do obecnych oscylujących w
> okolcy 50%
O ile nie będzie skutecznego systemu ścigania i egzekucji nieujawnionych
dochodów, to "zawsze" się będzie opłacało.
>>Żaden *racjonalny* powód za tym nie przemawia. Jedyną merytoryczną
>>wielkością przy ustalaniu wysokości podatków są potrzeby budżetu państwa
>
> to tak jakby jedyną merytoryczną wielkościa przy ustalaniu wysokości
> cen były potrzeby sprzedawcy w zakresie osiąganych dochodów
O właśnie, zaczynasz rozumieć. W warunkach monopolu, a takim właśnie
jest przypadek państwo-podatnik, tak się to rozwiązuje.
Obywatelowi - i to niekoniecznie musi być podatnik niestety - pozostaje
co najwyżej wpływ na wielkość i strukturę wydatków budżetu - po przez
wybieranie tych, którzy dają szansę na realizację korzystnych dla niego
(podatnika) zmian.
Zbyszek
-
40. Data: 2005-08-14 11:24:54
Temat: Re: "na czarno"
Od: futszaK <f...@p...pl>
Sun, 14 Aug 2005 12:41:38 +0200, użyszkodnik Zbyszek Tuźnik
<d...@b...pl> napisał:
> > bo jest to na tyle niska wartość że normalnemu człowiekowi nie będzie
> > sie opłacało kombinować w przeciwieństwie do obecnych oscylujących w
> > okolcy 50%
> O ile nie będzie skutecznego systemu ścigania i egzekucji nieujawnionych
> dochodów, to "zawsze" się będzie opłacało.
niekoniecznie, jeśli świety spokój kosztuje 10% to mało kto będzie
kombinował żeby to oszczędzić, jak kosztuje 50% to takich ludzi jest
znacznie więcej
> > to tak jakby jedyną merytoryczną wielkościa przy ustalaniu wysokości
> > cen były potrzeby sprzedawcy w zakresie osiąganych dochodów
> O właśnie, zaczynasz rozumieć. W warunkach monopolu, a takim właśnie
> jest przypadek państwo-podatnik, tak się to rozwiązuje.
> Obywatelowi - i to niekoniecznie musi być podatnik niestety - pozostaje
> co najwyżej wpływ na wielkość i strukturę wydatków budżetu - po przez
> wybieranie tych, którzy dają szansę na realizację korzystnych dla niego
> (podatnika) zmian.
ależ moze również nie wykazywac dochodów bo wysokośc podatków
uzależniona od dochodów, pracować na czarno żeby nie płacic ZUSu i
takie tam co się powszechnie praktykuje
niby nie ma wyboru a jednak ten wybór jest
w warunkach monopolu za usługi też można z nich zwyczajnie nie
korzystac
--
futszaK
jesteś burżuj i koniec bo nie bierzesz jedzenia na krechę :P
(c)Robert Bylinowicz