-
11. Data: 2004-02-24 19:53:49
Temat: Re: [long] [OT] ile wart jest wolny czas i wiedza?
Od: Witiia <K...@p...onet.pl>
Dnia 2004-02-24 16:43, Użytkownik hrabia napisał:
> Trzeba rozmawiać z pozycji narzucającego warunki, a nie z pozycji
> zastraszonego uczniaka. Jak nie masz pewności siebie i asertywności,
> to zawsze będziesz się tłumaczył, a inni będą dominować. Taka jest
> różnica pomiędzy szefem a podwładnym. Jak będziesz zachowywać się,
> jak podwładny, to tak będziesz traktowany.
chyba masz rację. Stosunki między mną a właścicielem były bardzo luźne -
po prostu to wykorzystał. Chyba czas troche ostudzić kolesia zapał do
marnowania mojego czasu :)
Dzięki za dobre rady
--
Witiia
-
12. Data: 2004-02-24 19:54:40
Temat: Re: [long] [OT] ile wart jest wolny czas i wiedza?
Od: Witiia <K...@p...onet.pl>
Dnia 2004-02-24 19:49, Użytkownik A.B. napisał:
> No chyba ze przedstawiasz problem jednostronnie, inni wspollokatorzy np. za
> ciebie sprzataja kiedy ty jestes zapracowany.........
no niestety właśnie tak nie mam :(
--
Witiia
-
13. Data: 2004-02-24 22:47:34
Temat: Re: [long] [OT] ile wart jest wolny czas i wiedza?
Od: Rafał <k...@g...zawsze.pl>
Użytkownik hrabia napisał:
>>"Przepraszam pana sąsiada, ale niestety, przez te ostatnie dni, kiedy
>>serwer leżał, narobiłem sobie dużo problemów na studiach, w szkole i muszę
>>to ponadrabiać...". Oczywiście, stwarzaj wrażenie zaganianego... :)
> Według mnie to jest marna rada.
Zapewne zdziwisz się, ale moje porady w tej kwestii, daję jako
doświadczony w pdoobnych sprawach... I ta metoda opisana przeze mnie,
naprawdę mi pomogła. A zdecydowanie posiadam takowe "znajomości" w
sąsiedztwie, jak i w pracy, które co i rusz wymaga pomocy...
> Takie tłumaczenie się natychmiast powoduje, że staniesz się słabszą stroną
> w rozmowie z sąsiadem. Przecież chodzi o to, żeby rozmawiać jak równy
> z równym i stawiać warunki, a nie tłumaczyć się jak winny. To niech sąsiad
> się tłumaczy i niech on się wstydzi ciebie poprosić! Inaczej jesteś
> podległy sąsiadowi.
Niekoniecznie.
To jest po prostu grzeczne, ale stanowcze zachowanie. Asertywnosć swoją
drogą. Zauważ, że w moich wywodach, słowo "nie" zostało przyobleczone w
nieco ładniejsze słówka, ale nadal jest to "nie". Zaowalowane. Ale
właśnie po to, aby nieznany nam ktoś, tak od razu sobie nie pogorszył
stosunków z sąsiedztwem - zwłaszcza jeżeli nie napisał wszystkiego i o
czymś zapomniał.
> Trzeba rozmawiać z pozycji narzucającego warunki, a nie z pozycji
> zastraszonego uczniaka. Jak nie masz pewności siebie i asertywności,
> to zawsze będziesz się tłumaczył, a inni będą dominować. Taka jest
> różnica pomiędzy szefem a podwładnym. Jak będziesz zachowywać się,
> jak podwładny, to tak będziesz traktowany.
Sorry, ale narzucajacym warunki w chwili obecnej jest właściciel, gdyż
zawsze moze się pozbyć tego kogoś, kto mu nie chce naprawić kompa. Nie
wiem czy doczytałeś, ale to on wynajmuje chłopakom mieszkanie i dodaje
"_za_darmo_" Internet... Zawsze może im go obciąć. Jak również sprawić,
aby jednemu z nich "sprzykrzyło się" mieszkanie w tym mieszkaniu.
Pozdrawiam
Rafał
-
14. Data: 2004-02-25 09:28:54
Temat: Re: [long] [OT] ile wart jest wolny czas i wiedza?
Od: "hrabia" <h...@g...pl>
> Sorry, ale narzucajacym warunki w chwili obecnej jest właściciel, gdyż
> zawsze moze się pozbyć tego kogoś, kto mu nie chce naprawić kompa.
Umowa najmu ma okres wypowiedzenia, podczas którego można znaleźć
sobie inne lokum.
Jeśli nie ma umowy najmu, to właściciel najpewniej nie odprowadza podatku
od tego, co zarabia wynajmując. Więc jeśli zacznie wyrzucać lokatora z dnia
na dzień, to mocnym argumentem w dyskusji może być spytanie go,
czy wie, że urzędy skarbowe ścigają takie rzeczy ;)
h.