eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjekoniec umowy - problem z rozliczeniem z pracodawcą
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 11. Data: 2003-09-15 13:39:39
    Temat: Re: koniec umowy - problem zrozliczeniemzpracodawcą
    Od: "Jakub Zysnarski" <k...@N...gazeta.pl>


    > Po pierwsze, to jego rodzina. Po drugie, czy mógłby ją za to LEGALNIE
    zwolnić?

    A czy świadkiem mógłby być gostek, który właśnie od niego odszedł, ale
    pracował, gdy mnie przyjmował i doskonale wie, jak i za co miał mi płacić?
    >
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2003-09-15 13:41:57
    Temat: Re: koniec umowy - problem zrozliczeniemzpracodawcą
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    In article <bk4f9g$rd8$1@inews.gazeta.pl>, Jakub Zysnarski wrote:
    >> No to kicha, jeśli nie masz własnej kopii, to niespecjalnie wyobrażam sobie
    >> sposób na wyrwanie tych kwitów od pracodawcy.
    >>
    >> > Poza tym chyba
    >> > mogłaby poświadczyć to kobieta, która mi te zaliczki wypłacała?
    >>
    >> Najpierw załatw jej nową pracę, a potem namawiaj do zeznawania przeciwko
    >> szefowi...
    >>
    >
    > Po pierwsze, to jego rodzina.

    :)

    > Po drugie, czy mógłby ją za to LEGALNIE zwolnić?

    :)

    I tyle. ;)
    --
    Samotnik
    www.zagle.org.pl


  • 13. Data: 2003-09-15 13:46:32
    Temat: Re: koniec umowy - problem zrozliczeniemzpracodawcą
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    In article <bk4fer$s34$1@inews.gazeta.pl>, Jakub Zysnarski wrote:
    >> Po pierwsze, to jego rodzina. Po drugie, czy mógłby ją za to LEGALNIE
    > zwolnić?
    >
    > A czy świadkiem mógłby być gostek, który właśnie od niego odszedł, ale
    > pracował, gdy mnie przyjmował i doskonale wie, jak i za co miał mi płacić?

    Świadkiem może być, ale czy sąd mu uwierzy i czy będzie to wystarczające do
    uznania winy pracodawcy - o to trzeba by zapytać jakiegoś prawnika, a i tak
    ostatecznie wszystko okaże się na żywo w sądzie... Pewna (a też nie do
    końca) sprawa to tylko zobowiązanie na piśmie do płacenia wraz z brakiem
    tych pieniędzy w Twoich rękach.

    Anyway, powszechnie panuje opinia, że SP są przychylne pracownikom (podobno
    nawet zbyt bardzo). Zastanawiam się też, czy akurat ta sprawa o kasę za
    dojazdy kwalifikuje się do Sądu Pracy? Jak myślicie?
    --
    Samotnik
    www.zagle.org.pl


  • 14. Data: 2003-09-15 13:51:09
    Temat: Re: koniec umowy - problemzrozliczeniemzpracodawcą
    Od: "Jakub Zysnarski" <k...@N...gazeta.pl>

    > >> Najpierw załatw jej nową pracę, a potem namawiaj do zeznawania przeciwko
    > >> szefowi...
    > >>
    > >
    > > Po pierwsze, to jego rodzina.
    >
    > :)
    >
    > > Po drugie, czy mógłby ją za to LEGALNIE zwolnić?
    >
    > :)
    >
    > I tyle. ;)
    > --
    Mógłbyś jaśniej. To jest dalsza rodzina. Wygląda na normalną osobę, która nie
    jest za nim rękoma i nogami - zresztą jak on ją opierdala za swoje błędy, to
    mi aż jej żal. Tak, że myślę, że coś się skombinowac da

    > Samotnik
    > www.zagle.org.pl
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 15. Data: 2003-09-15 18:35:38
    Temat: Re: koniec umowy - problemzrozliczeniemzpracodawcą
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    In article <bk4g4d$1mi$1@inews.gazeta.pl>, Jakub Zysnarski wrote:
    >> > Po pierwsze, to jego rodzina.
    >>
    >> :)
    >>
    >> > Po drugie, czy mógłby ją za to LEGALNIE zwolnić?
    >>
    >> :)
    >>
    >> I tyle. ;)

    > Mógłbyś jaśniej. To jest dalsza rodzina. Wygląda na normalną osobę, która nie
    > jest za nim rękoma i nogami - zresztą jak on ją opierdala za swoje błędy, to
    > mi aż jej żal. Tak, że myślę, że coś się skombinowac da

    Wiesz, nie znam sytuacji... Zasadniczo to ona musi CHCIEĆ zeznawać
    przeciwko niemu i raczej to na pewno będzie oznaczało conajmniej zwolnienie, jeśli
    nie wojnę - no postaw się sam w jego sytuacji (pomijając tu aspekt moralności ;) i
    zastanów się, co pomyślałbyś o niej jeśli mogąc zatuszować sprawę w prosty sposób
    (zawsze może nie pamiętać, czy coś takiego było, czy nie) - wkopie Cię. A legalnie
    można zwolnić za wszystko - jeśli dziewczyna pracuje u rodziny, to możliwe że gdzie
    indziej nie znajdzie pracy, bo tutaj u wujka przekłada papiery, a gdzie indziej mają
    swoje siostrzenice do tego, i nawet, jeśli ją zwolni w zupełnie poprawny sposób
    (wypowiedzenie itd), to jej pozostanie oglądanie TV w domu i chodzenie po zasiłek.
    Ona o tym wie i nie będzie robić numerów. Dodatkowo jakieś naciski ze strony rodziny
    mogą się dołożyć do sprawy ('jak możesz wujkowi Heniowi takie świnstwo robić,
    on ci dał pracę, na ludzi wyprowadził, przecież wiesz, jaką ma sytuację...') i
    tak dalej.

    Nie zniechęcam do próbowania, bo masz prawo walczyć, ale odradzam zbytni
    optymizm (w ogóle odradzam optymizm w tej sprawie). Przecież ona nie ma
    żadnego interesu, żeby Ci pomóc, a ma wiele do stracenia. I może się ze
    sprawy wywinąć w zupełnie czysty dla niej sposób - jeśli powie, że nie
    pamięta, to nikt jej nie udowodni, że kłamie, a jej zeznania nic nie wniosą
    do sprawy.

    Zrobiłeś błąd, że dałeś sobie tak na gębę część pensji wypłacać - to
    niestety dzisiaj popularne, a bardzo śliskie. Trzeba było mu powiedzieć, żeby
    doliczył tę kasę do wynagrodzenia i nie kombinował - ale o tym na pewno już
    wiesz i daleki jestem od moralizowania.
    --
    Samotnik
    www.zagle.org.pl

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1