-
1. Data: 2004-12-31 18:23:57
Temat: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
Od: petec <p...@p...pl>
chciałbym opisać jakie pranie mózgu funduje ta firma swoim pracownikom.
Z mojej ukochanej z którą bylem 5 lat, w ciągu roku od przyjęcia do
pracy zrobili osobę cyniczną i snobistyczną nie potrzebującą i nie
potrafiącą dać miłości. Marzącą jedynie o tym żeby zostać zakichanym
Area Managerem, zarobić jeszcze parę grosików, dostać jeszcze lepszą
Toyotę i niepotrzebującym do życia niczego więcej. Nigdy im tego nie
zapomnę!!!!! Obiecuję!
dodam jeszcze podejrzane praktyki typu 'konferencje' (LOL) w weekendy -
czas wolny, praca nad papierami po wlasciwej pracy i nasycanie
debilowatym snobizmem. Wczesniej nie bylem nigdy szczesliwszy, do czasu
az ten durnowaty wyscig szczurow polaczony z praniem mozgu nie zrobil z
niej kogos innego. Bardzo sie ciesze ze polityka panstwa dążąca do
maksymalnego sfiskalizowania sprzedazy papierosow jest wlasnie taka. i
jeszcze to haslo 'dazymy do tego aby jak najlepiej zaspokoic potrzeby
doroslych osob palacych'. bardziej nieszczerego hasla nie mozna bylo
wymyslic... szydera...
aha, jeszcze jedno... zastanowcie sie nad prowadzonymi przez was
sciezkami awansu zawodowego... widzialem kilku waszych 'Area' i 2-3 z
nich w innych firmach nadawoloby sie jedynie do przycinania zywoplotów.
i na pewno nie spelniali wymogow 'obowiazkowych' przy rekrutacji.
a propos rekrutacji zlecanej firmie PEOPLE CENTER. nie rozumiem jak
mozna zlecac projekt tak niekompetentnej firmie.
wytknalem telefonicznie blad w prowadzonej rekrutacji, przez co 70-80%
aplikacji nie trafialo do adresata. pani powiedziala ze to sprawdzi, po
2 dniach oddzwonila i z wypowiedzi wynikalo mniej wiecej ze 'uratowalem
im d*** przy tym projekcie', i moge sie czuc zaprosziny na spotkanie
rekrutacyjne, skontaktuje sie ze mna w ciagu 2 tygodni. oczywiscie nic z
tego nie wyszlo, teraz wiem ze nie nalezy sie litowac tylko kablowac
bezposrednio do HR zleceniodawcy.
petec
-
2. Data: 2004-12-31 18:39:59
Temat: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
Od: petec <p...@p...pl>
krotko mowiac kutafony, ktore zrujnowaly moje dotychczasowe zycie.
-
3. Data: 2005-01-01 09:58:42
Temat: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
Od: "MAREK M." <m...@m...spamstop.giraffe.pl>
Użytkownik "petec" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
news:cr45gu$md4$3@atlantis.news.tpi.pl...
(...)
pani powiedziala ze to sprawdzi, po
> 2 dniach oddzwonila i z wypowiedzi wynikalo mniej wiecej ze 'uratowalem im
> d*** przy tym projekcie', i moge sie czuc zaprosziny na spotkanie
> rekrutacyjne, skontaktuje sie ze mna w ciagu 2 tygodni. oczywiscie nic z
> tego nie wyszlo, teraz wiem ze nie nalezy sie litowac tylko kablowac
> bezposrednio do HR zleceniodawcy.
A gdyby Cię zaprosili, to bys przestał wylewać swoje żale i nie byliby źli -
czy tak?
Twój post ma wymowę 5-letniego dziecka,któremu zabrano zabaweczkę i cały
świat o to obwinia.
Albo kobieta nie była Ciebie warta albo Ty jej. Nie mieszałbym do tego
firmy, bo ta - jakakolwiek by nie była (nie znam BAT i w ogóle tej branży),
nie jest w stanie diamentralnie zmienić osoby o silnej osobowości...
MM
-
4. Data: 2005-01-01 11:57:08
Temat: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
Od: Witek <n...@p...pl>
MAREK M. wystawil Fakture VAT dnia 01 sty 2005, piszac:
> nie jest w stanie diamentralnie zmienic osoby o silnej osobowoôci...
Moze ona byla osoba o slabej osobowosci.
--
Witek
email: n...@p...pl (dziala)
-
5. Data: 2005-01-01 14:18:14
Temat: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
Od: "JackyX" <j...@g...pl>
Użytkownik "petec" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
news:cr45gu$md4$3@atlantis.news.tpi.pl...
> chciałbym opisać jakie pranie mózgu funduje ta firma swoim
> pracownikom. Z mojej ukochanej z którą bylem 5 lat, w ciągu roku od
> przyjęcia do pracy zrobili osobę cyniczną i snobistyczną nie
> potrzebującą i nie potrafiącą dać miłości. Marzącą jedynie o tym
> żeby zostać zakichanym Area Managerem, zarobić jeszcze parę
> grosików, dostać jeszcze lepszą Toyotę i niepotrzebującym do życia
> niczego więcej. Nigdy im tego nie zapomnę!!!!! Obiecuję!
to nie wina firmy ale osoby. Sam pracuje w firmie w której wyciska się z
klientów ostatnią kroplę krwi a pracownikom sprawia to przyjemność. Ja
jednak wciąż jestem tym samym człowiekiem co wcześniej niezaślepionym
forsą i ciągle się wkurwiam gdy dzieje się niesprawiedliwość. Lepiej że
dowiedziałeś się o prawdziwym charakterze ukochanej teraz a nie za 10
lat. Osobiście nie wyobrażałbym sobie dalszego związku z osobą o tak
wypaczonym charakterze bo odmiana jest raczej niemożliwa.
--
Pozdrawiam
JackyX
-
6. Data: 2005-01-01 15:51:09
Temat: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
Od: "Anonymous" <a...@p...onet.pl>
Nie zgadzam sie z Toba. Wiem, co czuje petec, bo przez przypadek bylem w
podobnej sytuacji. Przypuszczam, ze jesli ubiegal sie o prace w BAT, to
wlasnie glownie z checi bycia z ta dziewczyna. To byl akt desperacji, blad i
bardzo dobrze, ze mu sie nie udalo, bo to by i tak nic nie zmienilo. Ja
takich metod na szczescie nie probowalem.
Chodzi tu o dwie sprawy: po pierwsze jesli ktos zwyczajnie truje ludzi (a
taka jest misja firmy i tej branzy), to jest z nim cos nie tak, znaczy, ze
jego zycie jest podszyte cynizmem. To jest taki prosty fakt o ktorym nie
mozna ani przez moment zapomniec. Akurat w moim przypadku chodzilo o corke
lekarzy (dobre nie? :)). To znaczy, ze panna chciala kariery i pieniedzy za
wszelka cene, a ponadto jest jej w gruncie rzeczy wszystko jedno, czy truje
ludzi. Zreszta biorac pod uwage dzisiejsza degrengolade duzej czesci
srodowiska lekarskiego wcale nie uwazam, ze praca w BAT jest duzo gorsza :).
Osobiscie nie mam nic przeciwko robieniu kariery i pieniedzy ale gardze taka
kariera, do jakiej sa zmuszani ludzie w BAT (jak sama nazwa wskazuje -
pracuja pod BAT-em :)) ). W pelni potwierdzam, to, co o hipokryzji i
nieszczerosci ludzi tam pracujacych pisze petec.
Wyscigi szczurow sa w wielu firmach, w wielu firmach ludzie staja przed
trudnymi wyborami. Ale w jednym moge peteca utwierdzic. Z ta konkretna firma
jest cos nie tak. Tylko ze, jesli z panna jest tez cos nie tak, to znaczy,
ze do siebie pasuja (ta firma i panna) i prawdopodobnie panna poszuka sobie
teraz goscia, z ktorym tez jest cos nie tak - no zeby pasowali do siebie.
Zgadza sie, za 5 lat bedzie nastepne rozejscie ale czy ty petec masz na
takie zabawy czas? Wiem, ze to trudne chlopie ale musisz po pierwsze dac
sobie z nia spokoj twardo mowiac - albo ja albo ta firma (nie oczekujac, ze
wybierze Ciebie - tak, tak - niestety). Po drugie, juz zacznij sie rozgladac
za nastepna - life is life. Acha - rozwiaz tez swoje wlasne problemy, bo
jesli Cie do takich kobiet ciagnie, to znaczy, ze masz nad czym pracowac.
> A gdyby Cię zaprosili, to bys przestał wylewać swoje żale i nie byliby
źli -
> czy tak?
> Twój post ma wymowę 5-letniego dziecka,któremu zabrano zabaweczkę i cały
> świat o to obwinia.
> Albo kobieta nie była Ciebie warta albo Ty jej. Nie mieszałbym do tego
> firmy, bo ta - jakakolwiek by nie była (nie znam BAT i w ogóle tej
branży),
> nie jest w stanie diamentralnie zmienić osoby o silnej osobowości...
>
>
>
> MM
>
>
-
7. Data: 2005-01-01 15:57:13
Temat: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Sat, 1 Jan 2005 15:18:14 +0100, JackyX <j...@g...pl> napisał:
> Użytkownik "petec" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:cr45gu$md4$3@atlantis.news.tpi.pl...
>> chciałbym opisać jakie pranie mózgu funduje ta firma swoim
>> pracownikom. Z mojej ukochanej z którą bylem 5 lat, w ciągu roku od
>> przyjęcia do pracy zrobili osobę cyniczną i snobistyczną nie
>> potrzebującą i nie potrafiącą dać miłości. Marzącą jedynie o tym
>> żeby zostać zakichanym Area Managerem, zarobić jeszcze parę
>> grosików, dostać jeszcze lepszą Toyotę i niepotrzebującym do życia
>> niczego więcej. Nigdy im tego nie zapomnę!!!!! Obiecuję!
>
>
> to nie wina firmy ale osoby. Sam pracuje w firmie w której wyciska się z
> klientów ostatnią kroplę krwi a pracownikom sprawia to przyjemność. Ja
> jednak wciąż jestem tym samym człowiekiem co wcześniej niezaślepionym
> forsą i ciągle się wkurwiam gdy dzieje się niesprawiedliwość. Lepiej że
> dowiedziałeś się o prawdziwym charakterze ukochanej teraz a nie za 10
> lat. Osobiście nie wyobrażałbym sobie dalszego związku z osobą o tak
> wypaczonym charakterze bo odmiana jest raczej niemożliwa.
>
Sadze, ze jest to model psychiczny osob rozwodzacych sie, gdy
dotychczasowy malzonek nie pasuje do aktualnego statusu spolecznego. Tez
uwazam, ze lepiej teraz niz po 10 latach malzenstwa. Ztym, ze trwanie
przez 5 lat w konkubinacie (nic nie piszesz, ze chodzi o zone) swiadczy o
szczerze mowiac nie do konca pelnym zaangazowaniu was obojga i
niekoniecznie praca musiala byc elementem rozwalajacym zwiazek - ale to
juz temat na jakas inna grupe.
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana
-
8. Data: 2005-01-02 13:45:21
Temat: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
Od: s...@u...com.PL (Stanislaw Chmielarz)
In article <cr6bev$20a$1@inews.gazeta.pl> "JackyX" <j...@g...pl> writes:
>From: "JackyX" <j...@g...pl>
>Subject: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
>Date: Sat, 1 Jan 2005 15:18:14 +0100
>to nie wina firmy ale osoby. Sam pracuje w firmie w której wyciska się z
Gdyby ta osoba (podatna na wplywy) nie trafila do tej firmy to nie zmienila
by sie tak bardzo.
Czyja wina? Bardziej firmy niz osoby ...
--
Pozdrowienia!!StaCH
mailto:s...@s...chmielarz.name
http://www.uniprojekt.com
Przy odpowiadaniu na priv'a wytnij duze litery.
-
9. Data: 2005-01-02 19:54:27
Temat: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
Od: "JackyX" <j...@g...pl>
Użytkownik "Stanislaw Chmielarz" <s...@u...com.PL> napisał
w wiadomości news:schmielarz.4883.0@uniprojekt.com.PL...
> In article <cr6bev$20a$1@inews.gazeta.pl> "JackyX"
> <j...@g...pl> writes: From: "JackyX" <j...@g...pl>
>>Subject: Re: kilka slow o BAT (British American Tobacco)
>>Date: Sat, 1 Jan 2005 15:18:14 +0100
>>to nie wina firmy ale osoby. Sam pracuje w firmie w której wyciska
> się z Gdyby ta osoba (podatna na wplywy) nie trafila do tej firmy
> to nie zmienila by sie tak bardzo.
> Czyja wina? Bardziej firmy niz osoby ...
zastanawiam się jak niektórzy mogą pracować dla firm których jedymym
celem jest nabicie innych w butelkę, takich jak: kredyty argentyńskie,
sprzedaż bubli za bajońskie sumy na prezentacjach (osobom starszym),
łańcuszki szczęścia.
--
Pozdrawiam
JackyX