Jakub Lisowski wrote:

> Dnia Mon, 25 Sep 2006 00:02:15 +0200, Stanislaw Chmielarz
> <s...@u...com.PL> w
> <ef6v6f$hsf$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał:
>
>> Jakub Lisowski wrote:
>>
>>> Jeżeli programista jest dobry i jest na miejscu, ma stały
>>> kontakt z użytkownikami swojego produktu, dla instytucji jest
>>> lepiej - krótszy czas reakcji na błedy, mniej przekłamań na
>>> linii - zgłoszenie błędu - developement. BTDT.
>>
>> Teoria, ktorej praktyka, z ktora mialem do czynienia, niestety
>> nie potwierdzala. Programy pisane przez zatrudnionych
>> programistow rozwijaly sie glownie w kierunku spelniania coraz
>> to bardziej idiotycznych wymagan marketoidow niz poprawy
>> efektywnosci dzialania. Oznacza to, ze czesciej wprowadzano
>> zmiany niz
>
> Zaraz, rozmawiamy o sytuacji, gdzie jest instytucja i ma
> potrzebę rozwiązania swojego problemu przez odpowiedni program.
> I teraz ma do wyboru:

Jest jeszcze trzecia mozliwosc: kupic gotowy.

> a) zlecić to zewnętrznej firmie
> b) zatrudnić własnego programistę/zespół, w zależności od
> stopnia złożoności programu i niech robią.
> Według mnie, lepsza jest wersja b, gdyż firma ma pełną kontrolę
> nad powstającym programem, feedback jest bardzo szybki i jest
> bezpośredni kontakt dev - user. A miejsca na pomysły marketoidów
> nie widzę. Chyba że firma ma ambitny projekt sprzedania tego
> programu, wtedy przechodzimy do wersji a.

Nie bierzesz pod uwage wielu czynnikow dzialajacych w duzych
firmach. Dzial tworzacy oprogramowanie szybko sie "wyobcowuje" i
ustawia na z gory upatrzonych pozycjach czyli realizuje to czego
chca decydenci zapladniani przez marketoidow, czesto gesto nie
majacy pojecia o meritum. Kontakt z uzytkownikiem ogranicza sie
do "papierowego helpdesku" i w zasadzie wszystkie oddolne
problemy sie olewa.

> Wersja a ma sporo wad, był niedawno chyba wątek na
> pl.comp.programming.

Wersja a ma jedna wade: firma przyjmujaca zlecenie pod presja
ekonomiczna (walka konkurencyjna) zaczyna oszczedzac na procesie
tworzenia aplikacji i np.: pomija pelna analize merytoryczna
tematu do oprogramowania, opierajac sie na nieudolnie
wygenerowanych zalozeniach podanych przez decydentow
zleceniodawcy. Decydent placi a uzytkownik pozostaje sam z
problemami. Przerabialem takie wdrozenie na wlasnej skorze jako
admin sieci.


--
Pozdrowienia!!StaCH
Sieci,systemy,serwis PC,alarmy,kamery,domofony,sterowniki PLC.
http://www.uniprojekt.com mobile:wap.uniprojekt.com

do góry

Użytkownik "jerry" <...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ef47ve$ef8$1@news.interia.pl...
>
>> Jestem studentem 1 roku. Jaki wybrać kierunek rozwoju:
>
> Zalicz najpierw analizę, algebrę i fizykę. Ucz się języka angielskiego.
> Ćwicz swój umysł. Naucz go rozwiązywać problemy. Poznawaj algorytmy.
(...) [cut]
> Powodzenia,

Bardzo dobrze powiedziane! Posluchaj jerry'ego Lucek, dobrze prawi.

Kefas

do góry

Użytkownik "Lucek K" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ef35d1$3v4$1@inews.gazeta.pl
> Jestem studentem 1 roku. Jaki wybrać kierunek rozwoju: programista
> java czy programista,administrator oralce. W którym kierunku jest
> łatwiej znaleść pracę i jak jest z zarobkami.

zalicz najpierw swoja pierwsza sesje... ze swoich studiow pamietam, ze ci,
ktorzy mieli wielkie plany nacinali sie na pierwszych sesjach...
po 2 latach bedziesz mial jakies rozeznanie co lubisz/chcesz robic... a do
tej pory i tak raczej nie bedziesz mial czasu na prace...

pozdr
pioter

do góry

> Hmm, nie wszędzie. Wyobraź sobie, że jest na przykład soft. Ten soft ma
> w specyfikacji, że ma chodzić na jakiejśtam konfiguracji, tyle a tyle
> procków, taka a taka macierz dyskowa i te sprawy.
< ciach >.
> I tutaj nie ma miejsca na ustalenie z klientem technologii - klient
> dostaje płytkę albo kilka z softem, oprogramowaniem zewnętrznym i co ma
> se do tego kupić.
< ciach >
to ze wymagania sprzętowe podane w specyfikaji produktu w rzeczywistości nie
pozwalaja na prawidłowe działanie softu, o jest imho wina sprzedającego (i
prawie na pewno marketingu).
a ustalanie technologii? oczywiscie, że klient to ustala, w końcu on płaci
za produkt, czyli wybiera taki jaki mu odpowiada.
I nie pisz mi w tym momencie o produktach "pudełkowych", bo w ten sposób
klient się skazuje na to ze nie ma (albo w baaardzo ograniczonym zakresie)
wpływu na to co jest produkowane. Albo potrzebuje oprogramowanie
specyfikowane, albo "ogólnodostępne". Albo chce mieć coś specjalnie dla
siebie, albo też "skazuje" się na "dla wszystkich". I wreszcie chce wydac
sensownie pieniądze albo też nie.
Możemy na ten temat pogadac długo i namiętnie. Na wdrozeniach róznych
systemów, w tym i opensourcowych (choć akurat tych w zdecydowanej
mniejszości) moze zebów nie zjadłem, ale od kilku lat sie zagadnieniem
zajmuję
< ciach>

> Jeżeli SCO przegra, może mieć kłopoty jako firma.
Czyli wtedy klient moze rozwarzyc, czy warto zmieniać platformę a jeżeli
tak, to po upływie jakiego czasu. A póki co SCO nie opiera się na linuksie,
co najwyzej chce rozszerzyć jednę ze swoich działek. Najwyzej mu nie
wyjdzie.

> Idea jest, żeby zarabiać na supporcie. Zresztą - możesz postawićtakże
> płatny soft na OpenSource systemie (Oracle chyba dość mocno wspiera
> Linuxa).
A po co mam robic to prywatnie? wiem co i u których klientów działa, a takze
jaki technologie zostały tam zaimplementowane. I poza tym nie samym Oraclem
w systemach BD świat zyje :) jest troche "mniejszych" firm, jak np. progess
(www.progress.com).
I poza tym, prosze, nie szukaj mi zajęcia. nie prosiłem cię o to. a ze
swojej strony tylko starałem się naświetlić ci swój punkt widzenia,
chociazby dlatego że wiem że problem nie jest tak prosty jak ty
przedstawiłeś


--

to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*

do góry

Dnia Mon, 25 Sep 2006 18:10:29 +0200, grom@x <gromax@_usun_to_.interia.pl>
w <ef92hp$mlj$1@inews.gazeta.pl> napisał:

>> Hmm, nie wszędzie. Wyobraź sobie, że jest na przykład soft. Ten soft ma
>> w specyfikacji, że ma chodzić na jakiejśtam konfiguracji, tyle a tyle
>> procków, taka a taka macierz dyskowa i te sprawy.
> < ciach >.
>> I tutaj nie ma miejsca na ustalenie z klientem technologii - klient
>> dostaje płytkę albo kilka z softem, oprogramowaniem zewnętrznym i co ma
>> se do tego kupić.
> < ciach >
> to ze wymagania sprzętowe podane w specyfikaji produktu w rzeczywistości nie
> pozwalaja na prawidłowe działanie softu, o jest imho wina sprzedającego (i
> prawie na pewno marketingu).
> a ustalanie technologii? oczywiscie, że klient to ustala, w końcu on płaci
> za produkt, czyli wybiera taki jaki mu odpowiada.

Wydaje mi się, że napisałem coś przeciwnego - to sotawca ustala, na czym
ma chodzić jego soft i co ma se klient kupić.

>> Jeżeli SCO przegra, może mieć kłopoty jako firma.
> Czyli wtedy klient moze rozwarzyc, czy warto zmieniać platformę a jeżeli

Problem jest taki, że zmiana platformy jest rozwaŻana teraz.

>> Idea jest, żeby zarabiać na supporcie. Zresztą - możesz postawićtakże
>> płatny soft na OpenSource systemie (Oracle chyba dość mocno wspiera
>> Linuxa).
> A po co mam robic to prywatnie? wiem co i u których klientów działa, a takze

Nie wiem po co. I nie wiem skąd ci się to wzięło.

> I poza tym, prosze, nie szukaj mi zajęcia. nie prosiłem cię o to. a ze

Nikomu nie szukam zajęcia.
Oracle jest najbardziej znane i tyle. I ma ficzery, których inne bazy
nie mają.

ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.

do góry

Tomek[TK] <t...@N...pl> napisał(a):

> Kiedy TP byl "wiodaca technologia"? Myslalem, ze to IDE sluzylo glownie
> do nauki programowania.

Tak z grubsza to od 1983 do pierwszej połowy lat 90-tych. Za panowania DOSa,
dBase'a i temu podobnych. Ach, te tekstowe okienka TurboVision...

Marcin Stefaniak

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Marcin Stefaniak wrote:
> Tak z grubsza to od 1983 do pierwszej połowy lat 90-tych. Za panowania DOSa,
> dBase'a i temu podobnych. Ach, te tekstowe okienka TurboVision...

... które potrzebowały od diabła albo i więcej pamięci jak na tamte czasy ;)

--
pozdrawiam,
Michał

do góry

> Wydaje mi się, że napisałem coś przeciwnego - to sotawca ustala, na czym
> ma chodzić jego soft i co ma se klient kupić.
Powiedzmy, że jako "sotawca" mam rozumieć "programista/zespół programistów".
adrem - w sensie technicznym masz rację. Ale mając np. środowisko macowe w
firmie mógłbym sobie tylko wytapetować ściany nośnikami zawierajacymi soft
linuxowy (pomijam uzycie emulatorów czy tez innych hybryd, brdziej mi chodzi
o przykład). Czyli jako klient mam jakies wymagania co do środowiska. Czyli
ostatecznie ja wybieram, prawda?
jeden klient dla sprzedajacego może nie wydawać sie istotny. Ale drugi,
trzeci który bedzie wolał rozwiazanie konkurencji... i nie ma zarobku, nie
ma rozwoju twojego pomysłu.

>
>>> Jeżeli SCO przegra, może mieć kłopoty jako firma.
>> Czyli wtedy klient moze rozwarzyc, czy warto zmieniać platformę a jeżeli
>
> Problem jest taki, że zmiana platformy jest rozwaŻana teraz.
tzn gdzies u ciebie? bo nie bardzo rozumiem co jest rozważane (dzięki za
poprawkę)

>
>>> Idea jest, żeby zarabiać na supporcie. Zresztą - możesz postawićtakże
>>> płatny soft na OpenSource systemie (Oracle chyba dość mocno wspiera
>>> Linuxa).
>> A po co mam robic to prywatnie? wiem co i u których klientów działa, a
>> takze
> Nie wiem po co. I nie wiem skąd ci się to wzięło.
jak to skad? z twojej propozycji
>
>> I poza tym, prosze, nie szukaj mi zajęcia. nie prosiłem cię o to. a ze
> Nikomu nie szukam zajęcia.
Więc nie proponuj takich a nie innych rozwiazań:)

> Oracle jest najbardziej znane i tyle. I ma ficzery, których inne bazy
> nie mają.
i ma wiele, bardzo wiele jeszcze innych "przewag", tylko nie zawsze jest to
konieczne do konkretnej implementacji. Ale nie o tym dyskutujemy


--

to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*

do góry

Dnia Tue, 26 Sep 2006 20:38:52 +0200, grom@x <gromax@_usun_to_.interia.pl>
w <efbvkg$juk$1@inews.gazeta.pl> napisał:

>> Wydaje mi się, że napisałem coś przeciwnego - to sotawca ustala, na czym
>> ma chodzić jego soft i co ma se klient kupić.
> Powiedzmy, że jako "sotawca" mam rozumieć "programista/zespół programistów".
> adrem - w sensie technicznym masz rację. Ale mając np. środowisko macowe w
> firmie mógłbym sobie tylko wytapetować ściany nośnikami zawierajacymi soft
> linuxowy (pomijam uzycie emulatorów czy tez innych hybryd, brdziej mi chodzi
> o przykład). Czyli jako klient mam jakies wymagania co do środowiska. Czyli
> ostatecznie ja wybieram, prawda?

Nie w przypadku softu, który piszę ja.
Przypuszczam, że mówimy o totalnie innej skali softu korporacyjnego i
totalnie innej bazie użytkowników.

> jeden klient dla sprzedajacego może nie wydawać sie istotny. Ale drugi,
> trzeci który bedzie wolał rozwiazanie konkurencji... i nie ma zarobku, nie
> ma rozwoju twojego pomysłu.

W moim przypadku (a właściwie w tym, przy którym pracuję), klient
otrzymuje pełne rozwiązanie sprzętowe za gurbą kabonę, a do tego soft,
który musi chodzić na maszynie takiej, jak firma w której pracuję powie.

[ ... ]
>> Oracle jest najbardziej znane i tyle. I ma ficzery, których inne bazy
>> nie mają.
> i ma wiele, bardzo wiele jeszcze innych "przewag", tylko nie zawsze jest to
> konieczne do konkretnej implementacji. Ale nie o tym dyskutujemy

Prezentujesz postawę "Nie strzelamy z armaty do muchy". Zgodzę się, są
zastosowania ,w których Oracle nieszczególnie jest wymagane.
Jednak od pewnego poziomu biznesu Oracle zaczyna być standardem.

ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.

do góry

Jakub Lisowski wrote:

> W moim przypadku (a właściwie w tym, przy którym pracuję),
> klient otrzymuje pełne rozwiązanie sprzętowe za gurbą kabonę, a
> do tego soft, który musi chodzić na maszynie takiej, jak firma w
> której pracuję powie.

To chyba pracujesz w Prokomie "-(((

--
Pozdrowienia!!StaCH
Sieci,systemy,serwis PC,alarmy,kamery,domofony,sterowniki PLC.
http://www.uniprojekt.com mobile:wap.uniprojekt.com

do góry