-
11. Data: 2005-07-27 20:45:47
Temat: Re: jak znaleźć uczniów?
Od: "Anna Domal" <a...@T...pl>
Bardzo wszystkim dziękuję za pomysły, było trochę nowych dla mnie, np.
lokalna grupa dyskusyjsna.
Było też kilka pytań do mnie, chciałabym odpowiedzieć a zarazem podzielić
się doświadczeniem.
Jak szukałam uczniów dotychczas. Szukałam w różny sposób. Pierw była akcja
rozklejania ogłoszeń na słupach która sie skonczyła po tym jak mi złapali
policjanci - szczerze nie wiedziałam że jest to zabronione :) Z tej akcji
miałam jedną dziewczynę, która szybko zrezygnowała z powodu sesji i nie
wróciła. Później była akcja bardziej cywilizowana - ogłoszenia na uczelniach
w specjalnych do tego miejscach. Zgłosiła się 1 osoba i idzie nam dobrze z
tym ze teraz jest na urlopie. Później dawałam ogłoszenie w Głosie Wlkp. i
nikt sie nie zgłaszał.
Jak jeszcze szukałam pracy z językiem. Zostawiałam swoje cv w przeróźnych
miejscach - szkołach, biurach tłumaczeń, osobiście i mailem. Najcześciej w
ogóle nikt się nie odzywa.
Przepuszczam w tej chwili, że jednak najwięcej szans w takiej sytuacji ma
szukanie przez znojomych, czyli polecenie. Do nieznanej osoby tym bardziej
rosjanki nikomu sie nie chcę zwracać. Przecież tam jeszcze niedźwiedzie po
ulicach chodzą! Ja akurat nie mam na razie wielu znajomych, ale jak już mam
to wielu z nich albo są osobiście zainteresowani zajęciami albo obiecują
polecić mnie znajomym. Tylko na to wszystko za długo się czeka.
Co do wieku uczniów to ja osobiście wolę dorosłych, ale sądzę że to zależy
od charakteru lektora, kto z kim woli pracować. Szkolnemu nauczycielowi np.
też jet o wiele łatwiej dogadać się z dzieckiem, tak juz sie nauczył.
Dziękuję Adasiowi za radę odnośnie kulturalnego zachowania na grupie :)
a tak w ps. napisze, że dorywczo oprowadzam wycieczki po Poznaniu i to daje
mi o wiele większą satysfakcję
-
12. Data: 2005-07-28 06:31:35
Temat: Re: jak znaleźć uczniów?
Od: 'madzik' <m...@g...niet.pl>
Anna:
> a tak w ps. napisze, że dorywczo oprowadzam wycieczki po Poznaniu i to daje
> mi o wiele większą satysfakcję
Anno, to może idź w tę stronę? Tłumaczenia (wszelakie, i literackie i
np. biznesowe), może przetłumaczyć jakieś przewodniki po Poznaniu?
Skontaktuj się z firmami szkoleniowymi, wydawnictwami, (strzelam, bo nie
wiem) może jest jakaś ambasada, albo przedstawicielstwo jakieś
rosyjskiej firmy? Może jakaś polska firma która ma swoją w Poznaniu,
szukałaby kontaktów w Rosji? A może oddział jakiejś zagranicznej, która
chciałaby pójść dalej na wschód? Może jakaś izba handlowo-gospodarcza?
Targi Poznańskie? Wiem też, że powstają w PL międzynarodowe centra
usługowe, w których bardzo potrzebują ludzi ze znajomością choćby
rosyjskiego. Nie umiem teraz znaleźć linka do artykułu, o który mi
chodzi, ale pamiętam, że ostatnio ukazało się coś takiego.
--
Powodzenia,
Magda
-
13. Data: 2005-07-28 07:02:25
Temat: korekta Re: jak znaleźć uczniów?
Od: 'madzik' <m...@g...niet.pl>
napisałam:
> Może jakaś polska firma która ma swoją w Poznaniu,
> szukałaby kontaktów w Rosji?
Swoją SIEDZIBĘ. Przepraszam.
--
Magda
-
14. Data: 2005-07-30 19:16:14
Temat: Re: jak znaleźć uczniów?
Od: Sebastian Celejewski <s...@w...pl>
adasiek wrote:
> [...] oczywiscie musisz sie liczyc z bardzo duza konkurencja,
> a co za tym idzie: uczac tego, czego ucza studenci bedziesz miec
> takie stawki jak studenci; a studentow udzielajacych lekcji jest
> raczej duzo;
Niekoniecznie. Ceny korepetycji udzielanych przez studentów faktycznie
są bardzo niskie, ale cena nie dla wszystkich klientów jest podstawowym
kryterium. Nie sądzę, żeby "native speaker" języka angielskiego brał
ceny konkurencji ze strony studentów pod uwagę, a za kogoś takiego - dla
języka rosyjskiego - można chyba Annę uważać.
Sebastian C.
-
15. Data: 2005-07-30 22:37:40
Temat: Re: jak znaleźć uczniów?
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Anna Domal napisał(a):
>
> Jak jeszcze szukałam pracy z językiem. Zostawiałam swoje cv w przeróźnych
> miejscach - szkołach, biurach tłumaczeń, osobiście i mailem. Najcześciej w
> ogóle nikt się nie odzywa.
Poglowkuj troche, przeszukaj net - ktore firmy maja kontakty z krajami
rosyjskojezycznymi. Przygotuj pisemna oferte do kierownictw - tanie
podniesienie poziomu jezykowego pracownikow majacych sluzbowy kontakt z
jezykiem. Szkolenia w siedzibie klienta w dogodnych dla niego godzinach.
Wspomnij moze o polaczeniu szkolenia lingwistycznego z zapoznaniem z
roznicami kulturowymi, rzeczami, ktore moga wplynac na negocjacje z
partnerami rozyjskimi wskutek niezamierzonych nieuprzejmosci
wynikajacych z blednego zastosownia slow czy gestow.
Wiem, to nie kontakt z Japonia, ale pewno troche takich rzeczy tez sie
znajdzie.
>
-
16. Data: 2005-07-31 18:37:59
Temat: Re: jak znaleźć uczniów?
Od: "Fotech" <w...@p...onet.pl>
> Opiszę krótko sytuację. Jestem rosjanką, mieszkam tu od roku (wyszłam za
> mąż). Przyjechałam z Petersburga, tam ukończyłam filologię rosyjską.
> Pracowałam jako lektorka rosyjskiego w Petersburgu.
Anno, taki watek pojawiał się wielokrotnie na www.forum.polska.ru , od razu
ostrzegam, że nie ma tam pozytywnych komentarzy.
Rodzimych filologow bez zajecia mamy tu dosc duzo:) a chetnych do płacenia za nauke
rosyjskiego - stosunkowo niewiele.
Generalnie w Polsce jest wyrazna tendencja do uczenia sie języków w szkołach
językowych, jedna z wiekszych jest np http://www.profi-lingua.pl/index.php?e=&city=4
, ktora ma tez kursy rosyjskiego - a jak nawet nie ma, to zawsze mozna sprobowac ich
namowic na zrobienie naboru. Z reszta namawiac mozna kazdą szkołe, bo dopisanie
jednego języka do oferty to zaden koszt.
W Krakowie uczą 3 szkoły, i grupy są mizerne, w każdej po 3 - 5 osób.
Alternatywą jest działalność gospodarcza w zakresie tłumaczeń (tu wydaje mi się, że
dobrej jakości usług za umiarkowaną cenę jest stosunkowo niewiele, tylko nie myl ich
z bardzo kiepskimi uslugami za niską cenę:)
A najczęściej wielojęzykowi filolodzy odchodza do biznesu, bo to dość skrócona droga
do godziwego bytu, ale oczywiście nie każdy człowiek taki rodzaj pracy chce
wykonywac, a i potencjalni pracodawcy na ogól chcą zatrudniać doświadczone osoby.
pozdrawiam,
Wojtek
-
17. Data: 2005-08-01 16:51:58
Temat: Re: jak znaleźć uczniów?
Od: "Anna Domal" <a...@T...pl>
Generalnie w Polsce jest wyrazna tendencja do uczenia sie języków w szkołach
językowych, jedna z wiekszych jest np
http://www.profi-lingua.pl/index.php?e=&city=4 , ktora ma tez kursy
rosyjskiego - a jak nawet nie ma, to zawsze mozna sprobowac ich namowic na
zrobienie naboru. Z reszta namawiac mozna kazdą szkołe, bo dopisanie jednego
języka do oferty to zaden koszt.
W Krakowie uczą 3 szkoły, i grupy są mizerne, w każdej po 3 - 5 osób.
Tak, całkowicie się zgadzam z tobą, ja bym też poszła sie uczyć języka do
szkoły językowej i zamierzam to zrobić. Ale też wiem, że niektórzy ludzie
wolą uczyć sie sami z lektorem. Sama nie do końca ich rozumiem, przecież to
zero rywalizacji, no i brak pewności, przynajmniej na początku. Ale powiem,
że trafić do szkoły językowej to wcale nie jest takie proste. Do
Profi-Lingua pisałam już mnóstwo razy, nawet byłam na rozmowie i pisałam
jakiś test z rosyjskiego :) Wiadomo, że zrobiłam go idealnie, ale co z tego.
Rodzina i przyjaciele prezesa zawsze mają pierwszeństwo. Szans dla ludzi
przypadkowych jest niewiele. W wielu innych szkołach twierdzą że jest za
mało chętnych na rosyjski - widocznie to zależy od miasta, na pewno w
Krakowie będzie inaczej.
Alternatywą jest działalność gospodarcza w zakresie tłumaczeń (tu wydaje mi
się, że dobrej jakości usług za umiarkowaną cenę jest stosunkowo niewiele,
tylko nie myl ich z bardzo kiepskimi uslugami za niską cenę:)
Na prawdziwego tłumacza trzeba bardzo dużo się uczyć. Ale styl życia takiego
tłumacza jest okropny, po każdym teefonie dostaję się nerwicy. Trzeba mieć
specjalny charakter żeby się zgodzić na taka pracę.
A najczęściej wielojęzykowi filolodzy odchodza do biznesu
Tak, zgadza się. Ze mną pewnie też tak będzie.
Pozdrawiam i dziękuję.
Anna
-
18. Data: 2005-08-01 20:43:02
Temat: Re: jak znaleźć uczniów?
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Anna Domal" <a...@T...pl> napisał w wiadomości
news:dclk0k$j89$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Na prawdziwego tłumacza trzeba bardzo dużo się uczyć. Ale styl życia
> takiego
> tłumacza jest okropny, po każdym teefonie dostaję się nerwicy. Trzeba mieć
> specjalny charakter żeby się zgodzić na taka pracę.
>
Dlaczego jest to stresujace?
Nie jestem tlumaczem, ale mam z nimi wiele do czynienia i czasem sama
wskakuje na chwile w role tlumacza konsekutywnego. Jedyne, co mi sie wydaje
z pozycji obserwatora stresujace, to tlumaczenia symultaniczne, kabinowe lub
nie - olbrzymia koncentracja, stres, ze sie czlowiek "zgubi" i zamilknie
itd. Ale nie trzeba wchodzic na ten rynek - jest duze zapotrzebowanie na
tlumaczy konsekutywnych do rozmow biznesowych - powtarza sie w danym jezyku
to, co ktos przed chwila powiedzial w innym i nie jest to tlumaczenie
literackie, wiec nie trzeba mowic slowo w slowo, tylko precyzyjnie oddac
zawartosc tresci. A to kazdemu, kto dobrze zna dwa jezyki, przychodzi latwo
(o ile pojedyncze wypowiedzi do przetlumaczenia nie sa zbyt dlugie, ale o to
zwykle da sie skutecznie poprosic i nikogo taka prosba nie dziwi).
I.
-
19. Data: 2005-08-03 08:44:48
Temat: Re: jak znaleźć uczniów?
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2005-08-01, Anna Domal <a...@T...pl> wrote:
> Na prawdziwego tłumacza trzeba bardzo dużo się uczyć. Ale styl życia takiego
> tłumacza jest okropny, po każdym teefonie dostaję się nerwicy. Trzeba mieć
> specjalny charakter żeby się zgodzić na taka pracę.
Ejno, nieprawdą jest jakoby. Mieszkam z tłumaczką pod jednym dachem i jakoś
nie widzę, żeby po każdym telefonie dostawała nerwicy :)
Natomiast Immona dokonała bardzo cennego spostrzeżenia - jeżeli chcesz
tłumaczyć, to jakiego rodzaju tłumaczenia Cię interesują? Nieco inne
predyspozycje są potrzebne do tłumaczeń pisemnych, a inne do ustnych.
No i bądźmy szczerzy - do robienia symultanki trzeba jednak mieć
przygotowanie techniczne.
Pozdrawiam
Czesiu
--
Documentation is like sex: When it is good, it is very, very, good.
And when it is bad, it is better than nothing.
/Dick Brandon/