-
31. Data: 2005-07-31 18:23:27
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>
Dnia 31-07-2005 o 19:59:07 Immona <c...@W...zpds.com.pl>
napisał:
>> Ja nie mowie o prawie, tylko o zasadach, przepraszam za śmieszne
>> wyrażenie, honorowych.
>>
>
> Honorowo traktuje sie ludzi, ktorzy sami posiadaja tzw. "zdolnosc
> honorowa" - zdefiniowana niegdys w sposob juz nie przystajacy do
> dzisiejszych czasow, ale dajacy sie dosc latwo przetlumaczyc na
> wspolczesnosc. Scisle trzymanie sie litery prawa napisanego i mogacego
> byc rozpatrywanego w sadach jest mniej znaczace niz dobrowolne
> dotrzymywanie niepisanej czesci umowy, za ktora nikt nie moze scigac i
> ktora jest tylko na slowo. Z opowiesci Viktora jak dla mnie wynika, ze
> jego szef umowil sie z nim na podstawe + premie uznaniowa, przy czym
> premia nie byla wyplacana wyjatkowo za wybitne osiagniecia, ale jako
> stala umowiona "druga czesc pensji" - co sie czesto praktykuje ze
> wzgledow, ktorych jest latwo sie domyslic.
Ale w świetle "i od ponad 2 lat wstrzymana sa premie" nie brzmi to
specjalnie przekonująco. Zaczelo mu to przeszkadzac tylko dlatego, ze
dostal lepsza oferte. Jesli nie odszedl w ciagu tych ponad dwoch lat, to
dla mnie oznacza to zgode na nowe, bezpremiowe warunki, niejako przez
"zasiedzenie".
> Viktor zas nie chce podejmowac dzialan bezprawnych typu naslanie grupy
> uzbrojonej w bejsbole na szefa, tylko w ramach panujacego prawa
> wykorzystac swoje mozliwosci tak, jak szef w ramach panujacego prawa,
> ale niesprawiedliwie wykorzystal fakt, ze premii uznaniowej nie musi
> placic i sadownie go za to scigac nie mozna. No wiec Viktor godzi sie na
> poniesienie konsekwencji prawnych w postaci dyscyplinarki i
> zanieczyszczenia sobie akt w zamian za odejscie do kogos, kto chce mu
> bardziej sprawiedliwie placic.
Jeśli się godzi - popieram.
> Czasem mi sie wydaje, ze dzisiejszy KP w przypadku malych firm bardzo
> zwieksza znaczenie umow niepisanych. Funkcjonuja one, oparte na
> lojalnosci obu stron, w sporej czesci znanych mi malych firm.
Prawda. Zwlaszcza, ze umow o prace zazwyczaj sie unika.
--
Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl
-
32. Data: 2005-07-31 20:17:12
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: "Victor Wozniak" <v...@v...pl>
[ciach]
: Viktora lub rzeczywistego braku pieniedzy (skoro je ma dla swoich
: protegowanych), lecz ze skapstwa i uznania Viktora za jelenia, ktory i tak
: bedzie pracowal (szczerze powiedzial "a jak ja kogos takiego znajde za
takie
: pieniadze")
[ciach]
poczulem sie zrozumiany - dziekuje.
: Czasem mi sie wydaje, ze dzisiejszy KP w przypadku malych firm bardzo
: zwieksza znaczenie umow niepisanych. Funkcjonuja one, oparte na lojalnosci
: obu stron, w sporej czesci znanych mi malych firm.
A ja mam wrazenie, ze na zasadzie: pracownik MA byc lojalny wobec
pracodawcy, pracodawca zas MOZE byc lojalny wobec pracownika, funkcjonuje
calkiem sporo firm.
Kiedys czytalem, ze w stanach, srednio w ciagu swojego zycia pracownik
zmienia ok 7 razy prace. Ciekawe jak to ma sie do Polski ?
poz.
Vic
-
33. Data: 2005-07-31 20:23:17
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: "Victor Wozniak" <v...@v...pl>
:
: Daj znac pracodawcy, ze jestes zdeterminowany i ze jesli nie pojdzie ci na
: reke to zaryzykujesz porzucenie pracy, dyscyplinarke i wpis w papierach, a
: pojdziesz sobie i tak. To jest najwieksza grozba, ktora dysponujesz i
: postawa pracodawcy wynika z tego, ze nie wierzy, ze ja zrealizujesz i ze
: zdecydujesz sie na takie koszty. Jesli przedstawisz, ze alternatywa jest
na
: serio: rzucasz prace nie baczac na negatywne skutki dla siebie samego lub
: wspolpracujesz tyle czasu, ile mozesz w szukaniu osoby na Twoje miejsce,
: przeszkoleniu jej i zachowaniu dobrego zdania o firmie mimo wszystko - to
on
: powinien wybrac kierujac sie swoja korzyscia, a nie Twoja strata. Tylko ze
: do wykonania tej zagrywki negocjacyjnej musisz byc rzeczywiscie
zdecydowany
: to zrobic.
Tak, i to wlasnie wydaje sie byc najlepszym wyjsciem z tej sytuacji. A
jestem faktycznie zdecydowany to zrobic i jesli nie bedzie innego wyjscia
zrobie to. Wiem, ze "zababram" sobie tym papiery, coz..widac czasami trzeba
poniesc jakas strate.
poz.
Vic
-
34. Data: 2005-07-31 20:24:28
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Victor Wozniak napisał(a):
> Kiedys czytalem, ze w stanach, srednio w ciagu swojego zycia pracownik
> zmienia ok 7 razy prace. Ciekawe jak to ma sie do Polski ?
Podejrzewam, że nie chodziło o pracę, ale o coś więcej - zawód. W PL
siedem razy pracę można zmienić w ciągu roku ;)
--
Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl
-
35. Data: 2005-07-31 20:40:38
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Tomasz Płókarz" <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>
napisał w wiadomości news:op.susipdlkfrn0ri@donkichot...
>
> Ale w świetle "i od ponad 2 lat wstrzymana sa premie" nie brzmi to
> specjalnie przekonująco. Zaczelo mu to przeszkadzac tylko dlatego, ze
> dostal lepsza oferte. Jesli nie odszedl w ciagu tych ponad dwoch lat, to
> dla mnie oznacza to zgode na nowe, bezpremiowe warunki, niejako przez
> "zasiedzenie".
Zasiedzenie odnosi sie do prawa pozadanego przez tego, kto je zasiaduje.
jesli ktos bedzie mieszkal przepisowe iles lat w opuszczonym domu, a potem
powie, ze go nie chce, nikt nie bedzie mu wciskal prawa wlasnosci. Tzn. poza
niefortunnym sformulowaniem wiem, co masz na mysli, ale sadze, ze tu raczej
byla nadzieja, ze ta tymczasowa sytuacja braku premii minie lub brak
lepszych ofert, a nie zgoda na nowa sytuacje jako na sytuacje trwala. Nikt o
zdrowych zmyslach nie zgadza sie na trwale pogorszenie swojej sytuacji, gdy
nie jest to uzasadnione obiektywnymi okolicznosciami, na ktore nie moze nic
poradzic on ani reszta zamieszanych osob lub jego wlasnym bledem.
>> Czasem mi sie wydaje, ze dzisiejszy KP w przypadku malych firm bardzo
>> zwieksza znaczenie umow niepisanych. Funkcjonuja one, oparte na
>> lojalnosci obu stron, w sporej czesci znanych mi malych firm.
>
> Prawda. Zwlaszcza, ze umow o prace zazwyczaj sie unika.
>
Zalezy od segmentu rynku. Wsrod znajomych z realu nie znam nikogo
pracujacego na czarno.
I.
-
36. Data: 2005-07-31 21:00:33
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>
Dnia 31-07-2005 o 22:40:38 Immona <c...@W...zpds.com.pl>
napisał:
>
> Użytkownik "Tomasz Płókarz"
> <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> napisał w wiadomości
> news:op.susipdlkfrn0ri@donkichot...
>
>>
>> Ale w świetle "i od ponad 2 lat wstrzymana sa premie" nie brzmi to
>> specjalnie przekonująco. Zaczelo mu to przeszkadzac tylko dlatego, ze
>> dostal lepsza oferte. Jesli nie odszedl w ciagu tych ponad dwoch lat,
>> to dla mnie oznacza to zgode na nowe, bezpremiowe warunki, niejako
>> przez "zasiedzenie".
>
> Zasiedzenie odnosi sie do prawa pozadanego przez tego, kto je zasiaduje.
> jesli ktos bedzie mieszkal przepisowe iles lat w opuszczonym domu, a
> potem powie, ze go nie chce, nikt nie bedzie mu wciskal prawa wlasnosci.
> Tzn. poza niefortunnym sformulowaniem
Metaf... znaczy kopytko. Z resztą Twojej wypowiedzi nie zamierzam
dyskutować. Sorry, nie interesują mnie wykłady na temat tego, że łany
zboża przecież nie mogą falować jak morze, bo nie są cieczą, tylko uprawą
roślin trawiastych.
--
Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl
-
37. Data: 2005-07-31 21:25:53
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Immona w news:dcj4r0$hv6$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
>
>>> Honorowo traktuje sie ludzi, ktorzy sami posiadaja tzw.
>>> "zdolnosc honorowa"
>> Dla mnie brednia. Honorowym albo się jest, albo nie.
>> Bez oglądania się na innych.
> Jak sie ktos na mnie rzuci z nozem z zamiarem zabicia mnie,
> to ja zrobie wszystko, co w mojej mocy, zeby go zabic,
Jeżeli ktoś mnie wyzywa, to ja nie stosuję podobnych epitetów bo i po co?
Albo prościej - jak ktoś postępuje po świńsku, to nie oznacza, że ja również
muszę. W obronie własnej natomiast nie dostrzegam niczego świńskiego. Nie
kupuję więc Twojego przykładu. Co innego gdybyś np. zaczęła się nad
atakującym pastwić wiedząc, że on na pewno by tak robił. Taki przykład jest
adekwatny do tego o czym pisałaś, ale mnie nie to przekonuje.
pozdrawiam
Greg
-
38. Data: 2005-08-01 08:45:23
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
po prostu porzuc prace. W KP nie ma takiego pojecia jak "porzucenie" i taka
przyczyna nie znajdzie się na swiadectwie pracy. Pracodawca ma w takiej
sytuacji prawo zadac odszkodowania za poniesione straty na drodze sadowej
ale w praktyce rzecz jest nie do przejscia: musialby udowodnic i wykazac :
ile stracil na odejsciu, w jakim aspekcie (projekcie, zadaniu) itd.
W wikszosci przypadkow, jezeli nie ma innego wyjscia mozna spokojnie
zastosowac porzucenie.
--
Jackare
Bytom
-
39. Data: 2005-08-01 09:07:56
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Jackare napisał(a):
> po prostu porzuc prace. W KP nie ma takiego pojecia jak "porzucenie" i taka
> przyczyna nie znajdzie się na swiadectwie pracy. Pracodawca ma w takiej
> sytuacji prawo zadac odszkodowania za poniesione straty na drodze sadowej
> ale w praktyce rzecz jest nie do przejscia: musialby udowodnic i wykazac :
> ile stracil na odejsciu, w jakim aspekcie (projekcie, zadaniu) itd.
> W wikszosci przypadkow, jezeli nie ma innego wyjscia mozna spokojnie
> zastosowac porzucenie.
Porzucenie pracy skutkuje informacją w świadectwie pracy, że umowa
została rozwiązana na podstawie art. 52 kodeksu pracy. Podobnie jak
złodzieje, lub pijani. Więc nie wprowadzaj w błąd.
--
Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl
-
40. Data: 2005-08-01 10:24:46
Temat: Re: jak szybko i bezbolesnie rozstac sie z pracodawca ????
Od: "Marek HAGA" <m...@v...pl>
Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
news:dcj4r0$hv6$1@nemesis.news.tpi.pl...
[...]
>>> Honorowo traktuje sie ludzi, ktorzy sami posiadaja tzw.
>>> "zdolnosc honorowa"
>>
>> Dla mnie brednia. Honorowym albo się jest, albo nie. Bez oglądania się na
>> innych.
>>
> Jak sie ktos na mnie rzuci z nozem z zamiarem zabicia mnie, to ja zrobie
> wszystko, co w mojej mocy, zeby go zabic, zanim on zabije mnie odkladajac
> na bok moj wielki szacunek dla ludzkiego zycia - bo nie zamierzam go
> stosowac wobec kogos, kto sam go nie stosuje.
Czyli zachowanie honorowe to poczęstowanie napastkika
cukierkiem, tak? Bzdury pleciesz...
"... posiadają tzw. zdolność honorową" - to wiele tłumaczy.
* P L O N K *
MS