-
171. Data: 2006-10-10 18:06:06
Temat: Re: jak ominąć ograniczenia w dostepie do poczty w pracy?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:eggedp$qk8$1@atlantis.news.tpi.pl Stanislaw Chmielarz
<s...@u...com.PL> pisze:
>> Ale ja uważam to założenie za z gruntu błędne. Wg mnie najwyżej
>> 29,5%.
> To nie ma znaczenia ile, bo chodzi o wiecej czy mniej a nie o
> konkretna wartosc liczbowa.
No właśnie, właśnie!
Ciekawi mnie jedno - osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą,
czyli tzw. samozatrudnieni. Taki gość jest, jak to się często mawia - swoim
własnym szefem. I jako ten szef zabrania sobie korzystania z netu, zakłada
monitoring, ba - w razie naruszenia zakazów i dyscypliny pracy udziela sobie
kary regulaminowej. Następnie odwołuje się od niej jako pracownik, a jako
szef skargę w trybie kodeksowym odrzuca. Przedzierzgnąwszy się na powrót w
pracownika oddaje sprawę do sądu pracy. Dodatkowo oskarża siebie jako
pracodawcę o mobbing zaś jako pracodawca przyznaje się do niego, a sąd
zasądza odszkodowanie.
Fajne? ;))
> Dzieki za wyklad na temat "mobbingu"
Proszę.
> tylko jak myslisz dlaczego
> wlasciciele niechetnie zgadzaja sie na zakladanie w ich firmach
> zwiazkow zawodowych?
Nie mam pojęcia! Dziwni ludzie. Przecież związki zawodowe są fajne! ;))))
>> Przecież napisałem - _legalny_ strajk. Warunki podjęcia takiego
>> strajku określa prawo pracy. Jak można zapowiedź skorzystania z
>> ustawowych uprawnień nazywać zastraszaniem?
> Jakby byl nielegalny to powinien byc lokaut ... ale tego chyba
> nasze prawo nie przewidywalo do niedawna?
I nadal nie przewiduje.
> Czy to jest przyklad
> rownosci wobec prawa?
> Nie zapominaj, ze wiele hasel ubieglej epoki gloryfikowalo
> "robotnika" i "chlopa" i niektorym do dzisiaj pozostalo poczucie
> swietej krowy i nawet rzad i Sejm ugina sie przed demonstrantami
> na ulicy.
Cierpisz na syndrom PRLu? ZZ to wymysł amerykański, a 1 maja to święto
upamiętniające wystąpienia robotniecze nie w Moskwie, ale w Chicago.
>Widziales kiedys demonstrujacych pracodawcow w takiej
> liczbie zeby zrobilo to wrazenie na poslach?
> Uwazam, ze prawo nadal nierowno traktuje pracodawce i pracownika.
Co to znaczy równo? Równo nie znaczy tak samo. Prawo nie traktuje również
równo pracownicy w ciąży i pracownicy jeszcze nie zaciążonej. Nie traktuje
równo kierowców i rowerzystów. I tysiąć Ci takich przykładów pokazać mogę.
Dany podmiot posiada prawa i obowiązki zgodne z jego charakterem i warunkami
w których funkcjonuje. Przecież to proste.
>>> To jest Twoja interpretacja.
>> Fajna, nie? ;))
> Mnie sie nie podoba :-(((
Chcesz, żebym sie powiesił, pociął, czy otruł? ;))
> Tak wiec widze uzasadnienie do monitorowania leni jak rowniez
> przeginanie ze strony reprezentantow pracodacow i ani w jednym
> ani w drugim przypadku nie mam uniwersalnego lekarstwa.
I ja też. Widzisz, nie było tak od razu? ;)
--
Pozdrawiam
Jotte
-
172. Data: 2006-10-11 19:42:26
Temat: Re: jak ominąć ograniczenia w dostepie do poczty w pracy?
Od: Jakub Szułakiewicz <y...@g...pl>
Jotte napisał(a):
/ciach/
> Ale jakoś nikt nie dokonał konkluzji najprostszej - że takie
> postępowanie w stosunku do LUDZI jest zwyczajnie niegodne człowieka.
/ciach/
> Ciekawe, czemu nikt na tej grupie tego nie podniósł? Przywykli do tego,
> za standard uznali, czy jak?
Pozwolę się wtrącić do dyskusji - po prostu z góry wiadomo, że do
AnyUser'a taki argument z pewnością nie trafi.
--
Yakhub
-
173. Data: 2006-10-15 07:54:56
Temat: Re: jak ominąć ograniczenia w dostepie do poczty w pracy?
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Sat, 7 Oct 2006 17:43:38 +0200, Any User <a...@m...com>
w <eg8hva$k0a$1@news2.ipartners.pl> napisał:
>> I zapewniam cię, że jak będzie miał full kontrolę, to nie będzie
>> szybciej podłączał tylko _dokładnie_wyrabiał_się_w_czasie_. Bo
>> po cholerę ma się spieszyć?
>
> Po to jest okres próbny, aby narzucać delikwentowi stopniowo coraz szybsze
> tempo pracy, aż przestanie się wyrabiać. Na podstawie tego szacuje się, jaka
> jest maksymalna jego wydajność i taką normę stosuje z ew. późniejszymi
> korektami.
I jest sprawa o nirówne traktowanie pracowników, bo nie ma "Każdy według
możliwości, każdemu wedłyg minimalnej", tylko pracownicy mają być równo
obłożeni, a cholernie trudno jest uzasadnić, że wymaganie od jednego
2KLOCów (Kilo Line Of Code), a od innego .5KLOC, albo od jednego 10
palet na godzinę, a od drugiego 3 za tę samą płacę to równe traktowanie.
W momencie gdy pracownik zauważa, że zapierdala więcej niż inni, to w
najlepszym wypadku dla pracodawcy pokaże mu palec.
Jak będzie bardziej zorientowany, to poprosi o adekwatnie większe
wynagrodzenie.
I tak pracodawca zostaje z kupą miernych leni, którzy robią tyle, ile
muszą, a demoralizacja nowego pracownika zaczyna się na początku okresu
próbnego, gdy słyszy od starszych kolegów, żeby się nie przemęczał, bo
a) będzie się przemęczał cały czas potem
b) od starszych kolegów przypadkiem też mogą zacząć wymagać więcej.
I paradoksalnie - ten który sie zdemoralizować nie da, odejdzie, a ten
zdemoralizowany zostanie.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.