Witam

mam pewien problem
wlasciciel firmy zalega mi z wyplata od sierpnia
raz na dwa tygodnie (laskawie) daje mi ok. 100 -200 zł
poradzcie czy moge cos zrobic (moze szantaz ?)
aby odzyskac nalezna mi wyplate ?


Magda

Ps. boje sie ze jak bym odeszla - to bym na tym stracila
na umowie mam mniej niz na reke.

do góry

Użytkownik { Magda } <m...@p...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:at9jh1$lb4$...@n...tpi.pl...
> Witam
>
> mam pewien problem
> wlasciciel firmy zalega mi z wyplata od sierpnia
> raz na dwa tygodnie (laskawie) daje mi ok. 100 -200 zł
> poradzcie czy moge cos zrobic (moze szantaz ?)
> aby odzyskac nalezna mi wyplate ?
>
>
> Magda
>
> Ps. boje sie ze jak bym odeszla - to bym na tym stracila
> na umowie mam mniej niz na reke.

Moja znajoma ma podobny problem, tyle tylko, że wynagrodzenie wypłacane jest
na rękę, więc nawet nie ma dowodu, że pieniądze nie wpłynęły na konto.
Tak więc dołączam się do pytania.

do góry

Użytkownik "Rafal" <?@?.?> napisał w wiadomości
news:at9r2m$96a$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik { Magda } <m...@p...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:at9jh1$lb4$...@n...tpi.pl...
> > Witam
> >
> > mam pewien problem
> > wlasciciel firmy zalega mi z wyplata od sierpnia
> > raz na dwa tygodnie (laskawie) daje mi ok. 100 -200 zł
> > poradzcie czy moge cos zrobic (moze szantaz ?)
> > aby odzyskac nalezna mi wyplate ?
> >
> >
> > Magda
> >
> > Ps. boje sie ze jak bym odeszla - to bym na tym stracila
> > na umowie mam mniej niz na reke.
>
> Moja znajoma ma podobny problem, tyle tylko, że wynagrodzenie wypłacane
jest
> na rękę, więc nawet nie ma dowodu, że pieniądze nie wpłynęły na konto.
> Tak więc dołączam się do pytania.
>
>
>

Pewne jest, że jeśli zaczniesz cokolwiek działac w tej sprawie, to z pracą
możesz się pożegnać. Z drugiej strony, co to jednak za praca, za którą nie
płacą...
No ale wracając do sedna. Zacznij od sądu pracy.

do góry

Użytkownik Jakub Zysnarski <j...@n...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:ata98n$s2k$...@n...tpi.pl...

> No ale wracając do sedna. Zacznij od sądu pracy.

To nie jest takie łatwe - skoro płaca w umowie jest niższa niż w
rzeczywistości, to pracownik może odpowiadać za ukrywanie dochodów.
Oczywiście tutaj nie chodzi o ukrywanie dochodów pracownika, ale o zysk dla
pracodawcy, który woli płacić niższe koszty zusu i tp.
Ale kto to udowodni? No i jak udowodnić, że nie płacił pensji? Przeciez nie
ma obowiązku wpłacania pensji na konto.

PS: Czy ktoś kiedyś założył sprawę w sądzie pracy? ile tak łącznie mogą
wynosić wsyztskie koszty? (zarówno w przypadku wygranej jak i przegranej)

do góry

Użytkownik "Rafal" <?@?.?> napisał w wiadomości
news:atc3fd$q0$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Jakub Zysnarski <j...@n...onet.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:ata98n$s2k$...@n...tpi.pl...
>
> > No ale wracając do sedna. Zacznij od sądu pracy.
>
> To nie jest takie łatwe - skoro płaca w umowie jest niższa niż w
> rzeczywistości, to pracownik może odpowiadać za ukrywanie dochodów.
> Oczywiście tutaj nie chodzi o ukrywanie dochodów pracownika, ale o zysk
dla
> pracodawcy, który woli płacić niższe koszty zusu i tp.
> Ale kto to udowodni? No i jak udowodnić, że nie płacił pensji? Przeciez
nie
> ma obowiązku wpłacania pensji na konto.
>
> PS: Czy ktoś kiedyś założył sprawę w sądzie pracy? ile tak łącznie mogą
> wynosić wsyztskie koszty? (zarówno w przypadku wygranej jak i przegranej)
>
>
Po pierwsze to nawet jesli wynagrodzenie nie wpływa na konto to musi być
lista płac z podpisem pracownik aże odebrał wynagrodzenie, więc cokolwiek da
do łapy uważa się za niebyłe bez pokwitowania więc możesz uznac że
pracodawce nic ci nie zapłacił (bo chyba nie ma kwitka na te 100-200zł
tygodniowo do ręki?) Poza tym ludzieee!!! We wszystkich głupich gazetach
(typu Pani Domu) piszą od lat że sąd pracy działa bezpłatnie, nei ma żadnych
kosztów, idziesz, skłądasz pozew i tyle, oni sie juz zajmą. Potem jest
termin rozprawy i wezwanie dla pracodawcy, jaks ię nie stawi to dostanie
wezwanie od prokuratora.
Pozdrawiam
Ania

do góry

Rafal <?@?.?> wrote:

> To nie jest takie łatwe - skoro płaca w umowie jest niższa niż w
> rzeczywistości, to pracownik może odpowiadać za ukrywanie dochodów.


Nie może. Pracodawca, i owszem - ZUS, Urząd Skarbowy - za zaniżanie
składek/podatku.

> Ale kto to udowodni? No i jak udowodnić, że nie płacił pensji? Przeciez nie
> ma obowiązku wpłacania pensji na konto.

Owszem, jeżeli pracownik sobie rzyczy, to jest.

> PS: Czy ktoś kiedyś założył sprawę w sądzie pracy? ile tak łącznie mogą
> wynosić wsyztskie koszty? (zarówno w przypadku wygranej jak i przegranej)

ZERO.
Z mocy ustawy.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 608) 093 026
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356

do góry

> Po pierwsze to nawet jesli wynagrodzenie nie wpływa na konto to musi być
> lista płac z podpisem pracownik aże odebrał wynagrodzenie, więc cokolwiek
da
> do łapy uważa się za niebyłe bez pokwitowania więc możesz uznac że
> pracodawce nic ci nie zapłacił (bo chyba nie ma kwitka na te 100-200zł
> tygodniowo do ręki?) Poza tym ludzieee!!! We wszystkich głupich gazetach
> (typu Pani Domu) piszą od lat że sąd pracy działa bezpłatnie, nei ma
żadnych
> kosztów, idziesz, skłądasz pozew i tyle, oni sie juz zajmą. Potem jest
> termin rozprawy i wezwanie dla pracodawcy, jaks ię nie stawi to dostanie
> wezwanie od prokuratora.
> Pozdrawiam
> Ania
>

To się zgadza - jak nie podpiszesz, to pracodawca nie udowodni, że cokolwiek
zapłacił.
Jeżeli chodzi o sądy to w najlepszym przypadku trwa to jakiś rok.
Co do stawienia się pracodawcy wystarczy dołączyć prośbę o zaoczne wydanie
wyroku w przypadku niestawienia
się pozwanego.


Pzdr
Tomek

do góry