eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjejak myślicie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 126

  • 11. Data: 2005-10-20 10:06:10
    Temat: Re: jak myślicie
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>

    a.... to pewnie zetknelas sie z grupa skrzyuwdzonych przez zycie, takich co
    to mysla ze sa przeznaczeni jedynie do wyzszych celow:
    programowania.....projektowania..... analiz................
    adminowania............... a w rzeczywistosci w firmach takich jak twoja
    siedza w necie,
    klikaja na gadulcu i tworza wokol siebie aure kasty WIEDZACYCH. A jak juz
    zwykly czlowiek przyjdzie z problemem to albo wysmieja albo robia
    z tego doktorat albo po prostu czasem sami nie wiedza z tym ze przeciez nie
    moga sie do tego przyznac. Najgorsze jest to ze traktuja wiekszosc osob
    jak imbecyli tylko dla tego ze ktos popularnie mowiac "nie zna sie na
    komputerze". Niestety tak jest. komputery trafily pod strzechy i sa tylko
    narzedziem
    nie innym niz mikser, pralka czy smochod zas z punktu widzenia uzytkownika
    komputer i oprogramowanie maja po prostu dzialac, a jak nie dzialaja to
    ktos (wlasnie informatyk) ma to doprowadzic do stanu dzialania niezaleznie
    od przyczyn ktore spowodowaly awarie (tzn niezaleznie czy stalo sie toz
    przyczyny uzytkownika czu innej) i dobrze jest gdy uzytkownik nie uslyszy
    zadnych przytykow w stosunku do swej osoby oraz umiejetnosci uzytkowania
    komputerow.
    IMHO wynika to czesto ze zbyt szerokiego pojmowania (przez pracodawco i
    HR-owcow) slowa informatyk i szafowania tym slowem bez zwiazku w charakterem
    wykonywanej pracy.
    Moim zdaniem pracownik helpdesku lub wdrozeniowiec to cos jak policjant-
    bardziej charakter niz zawod i jak wielokrotnie juz o tym pisalem musi on
    lubiec i umiec pracowanc przede wszystkim z uzytkownikiem (klientem) ,
    dopiero potem z maszyna lub systemem.
    Sytuacja na rynku pracy jest jaka jest i ludzie lapia sie gdzie moga, czesto
    nieadekwatnie do swych predyspozycji i oczekiwan, potem sa efekty takie jak
    opisane w poprzednim poscie. Z drugiej strony nikt z "lamerow" nie potrafi
    dostatecznie dobrze ocenic ich pracy i sattus quo utrzymuje sie ze szkoda
    dla wszystkich.
    Amen
    --
    Jackare
    Bytom



  • 12. Data: 2005-10-20 10:37:35
    Temat: Re: jak myślicie
    Od: <a...@n...pl>


    Użytkownik "wilddziki" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dj7j0g$2b$1@inews.gazeta.pl...
    > Osobiście, pracując w dużych firmach (w kilku małych też), nie spotkałem
    ani
    > jednego jak wyżej opisanego informatyka, wręcz przeciwnie, zawsze to byli
    > ludzie bardzo kontaktowi, często w stałych związkach nawet małżeńskich :),
    > czyści i "niezalatujący" jakimiś dziwnymi zapachami, często w garniakach i
    > krawatach.
    > Wpisujcie może jak to u was wygląda, może ja poprostu mam szczęście.
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
    http://www.gazeta.pl/usenet/

    Ja mam z informatykami doświadczenia jeszcze nieco inne.
    W mojej firmie jest ich cały sztab!!! ( 12 osób, o ile na dniach nie
    przyjęli kolejnego ).
    Generalnie są odpychający ale z zupełnie innego powodu.
    Po prostu są zarozumiali, zadufani w sobie i niechętni do pomocy, a do tego
    prawie zawsze nim dokończę o co chodzi to już słyszę że to grubsza sprawa i
    że pewnie nie da się tego zrobić od razu.
    Parę razy udowodniłam im że się da tylko po prstu trzeba chcieć.
    Generalnie jednak jest to dział którego najbardziej nie lubię w całej firmie
    i gdy nie muszę być na niego zdana to unikam na odległość.

    Asia

    P.S. Raz jednak nie wytrzymałam i odpowiedziałam jednemu, że niech naprawia
    lepiej mojego laptopa bo jak ja przestanę sprzedawać to on nie dostanie
    swojej pensji bo ktoś musi ją wypracować!
    Obruszył się straszliwie.
    Może nie było to fair z mojej strony, ale naprawdę za którymś kolejnym razem
    wyprowadził mnie z równowagi swoim zarozumialstwem.





  • 13. Data: 2005-10-20 10:38:29
    Temat: Re: jak myślicie
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@t...ds.pwr.wroc.pl>

    a...@n...pl napisał(a):

    > Generalnie są odpychający ale z zupełnie innego powodu.
    > Po prostu są zarozumiali, zadufani w sobie i niechętni do pomocy, a do
    > tego prawie zawsze nim dokończę o co chodzi to już słyszę że to grubsza
    > sprawa i że pewnie nie da się tego zrobić od razu.

    No, to pewnie jakichś bofh-ów albo bnafh-ów tam macie nie informatyków. ;)

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc pl


  • 14. Data: 2005-10-20 11:22:26
    Temat: Re: jak myślicie
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Paweł Kowalczyk napisał(a):

    >:] jestem na ostatnim roku studiwo informatyczn6ych wiec powiem jak to
    > wyglada..
    > stereotypy nie biora sie z nikad. Faktem jest ze jest sporo informatykow
    > normalnych,przebojowych w jakis
    > tam sposob a jednoczesnie zdolnych, informatykow normalnych majacych
    > dziewczyny (albo i 3 na raz :D - autopsja? ;) )
    > albo w powyciaganych swetrach - prawie geniuszy ale i pachnacych potem -
    > tepakow..moze lepiej procentowo to okresle -
    > studia informatyczne: 15% stereotypowych informatykow, 50% normalnych
    > "dziobakow" nic nie wnoszacych no i reszta kolesi luzakow :]

    A mógłbyś to po polsku napisać? ;P

    j.


  • 15. Data: 2005-10-20 11:43:21
    Temat: Re: jak myślicie
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Paweł Kowalczyk napisał(a):

    [...]

    > :] jestem na ostatnim roku studiwo informatyczn6ych wiec powiem jak to
    > wyglada..

    [...]

    Może troszkę się to wyda śmieszne, ale akurat jeżeli chodzi o studia,
    to moim zdaniem cuda potrafią zdziałać osobniczki płci pięknej, które
    to razem z tą całą męską hołotą studiują.

    Ma to zarówno zalety językowe (normalni faceci znacznie, ale to znacznie
    mniej przeklinają przy inteligentnych dziewczynach), a i częściej dbają
    o higienę, lepiej starają się ubrać itd. :)

    U nas nieliczne dziewczyny dodatkowo są źródłem przejrzystych i czytelnych
    notatek, w zamian za co otrzymują pomoc przy trudniejszych zagadnieniach
    i jakoś ten układ się kręci i trzyma. :)

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 16. Data: 2005-10-20 14:09:31
    Temat: Re: jak myślicie
    Od: "Paweł Kowalczyk" <p...@w...ps.pl>


    > U nas nieliczne dziewczyny dodatkowo są źródłem przejrzystych i czytelnych
    > notatek, w zamian za co otrzymują pomoc przy trudniejszych zagadnieniach
    > i jakoś ten układ się kręci i trzyma. :)

    no to standard - tzw. zywe kserokopiarki, nigdy nie mialem swoich notatek..
    :]


    --
    Pawel Kowalczyk




  • 17. Data: 2005-10-20 14:10:19
    Temat: Re: jak myślicie
    Od: "Paweł Kowalczyk" <p...@w...ps.pl>


    > A mógłbyś to po polsku napisać? ;P

    :D spieszylem sie ;) i nie chcialo mi sie czytac tego co napisalem wiec
    istenieje mozliwosc,
    ze piszac jedne zdanie myslalem o innym i dokonalem syntezy "w locie" i
    wyszlo co wyszlo ;)

    --
    Pawel Kowalczyk




  • 18. Data: 2005-10-20 15:12:39
    Temat: Jak czesto informatycy zapadaja na schizofrenie? [bylo: Re: jak myślicie]
    Od: "Maciek Sobczyk" <m...@d...dopPLer>


    Użytkownik "Bronek Kozicki" <b...@r...pl> napisał w wiadomości
    news:13757$43576920$53f487c2$10881@nfa1.news-service
    .com...

    > kiedyś znałem takiego jednego. Pewnego dnia po prostu przestał
    > przychodzić do pracy. Zdaje się że skończył w jakimś zamkniętym
    > zakładzie czy pod opieką rodziny - słyszałem tylko plotki.

    Tak się zastanawiam, jak częste są takie przypadki. Kiedyś, na fali
    fascynacji delphi, klepałem kod przez kilka dni z rzędu, prawie wcale w tym
    czasie nie śpiąc. Hobby szybko się skończyło, kiedy po tych paru dniach
    poszedłem grać z kumplami w kosza. Zamiast piłki, szukałem u nich argumentów
    funkcji. Kto wie, jak blisko świra było...

    Jednego programistę - schizofrenika znam z opowieści. Czasem uaktualniam
    znajomej informacje na zrobionej przez niego stronie www. Jest cała
    utrzymana w fiolecie - często wybieranym przez schizofreników kolorze.

    Ktoś się orientuje, jak często informatycy zapadają na choroby psychiczne? I
    czy ma to związek np. z poziomem abstrakcyjności ich zajęcia?

    pozdr.
    m.








  • 19. Data: 2005-10-20 15:27:45
    Temat: Re: jak myślicie
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>

    Użytkownik w news:dj7oen$f0h$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
    >
    > Generalnie są odpychający ale z zupełnie innego powodu.
    > Po prostu są zarozumiali, zadufani w sobie i niechętni do pomocy,

    Koleżanka mówi o informatykach ze swojej firmy tak:
    - Zazwyczaj przyjdzie, zasmrodzi pokój, a i tak nic nie zrobi.
    Kiedyś z kolegą piłem piwko gdy przyszła do niego w odwiedziny kuzynka.
    Powiedziała, że informatycy u niej w firmie są z innej planety - w ogóle nie
    można się z nimi dogadać.




    pozdrawiam
    Greg


  • 20. Data: 2005-10-20 15:29:17
    Temat: Re: Jak czesto informatycy zapadaja na schizofrenie? [bylo: Re: jak myślicie]
    Od: Kira <c...@W...pl>

    Maciek Sobczyk wrote:


    > Ktoś się orientuje, jak często informatycy zapadają na choroby
    > psychiczne?
    > I czy ma to związek np. z poziomem abstrakcyjności ich zajęcia?

    Wiesz, ja bym powiedziała, że to niekoniecznie po zawodzie
    należy szukać, tylko raczej po sposobie bycia. Informatyk,
    który tak sobie o, traktuje pracę tylko jako pracę, może
    całkiem normalny być ;) ale większość pasjonatów jednak, to
    ludzie w dość specyficzny i widoczny na pierwszy rzut oka
    sposób skrzywieni. Niekoniecznie zawodowi informatycy, ma
    to też większość ludzi którzy po prostu siedzą dużo przy
    kompie i w Sieci, robią z tym coś więcej niż odpalenie GG
    czy Worda i ogólnie "wsiąkli" w klimat.

    Po samej sobie parę dość ciekawych objawów zresztą widzę ;)
    Czasami jak ktoś coś śmiesznego walnie, to zamiast się śmiać
    zdarza mi się spokojnie i bez zmiany wyrazu twarzy stwierdzić
    "ROTFL". Budzi to niejakie zaskoczenie i konsternację...
    A dzisiaj rano jak z gorączką leżałam, to z łóżka uparcie
    przez ładne parę sekund oglądałam własne okno na ścianie,
    w celu znalezienia na nim krzyżyka i zamknięcia go. Przez łeb
    przeleciało mi też, że i tak nie mam myszy bezprzewodowej i
    trzeba będzie tyłek ruszyć...

    Z mniej radykalnych: jakoś tak mam, że o czymkolwiek by się
    rozmowa nie zaczęła, kończy się na sprzęcie, sofcie albo Necie.
    Zawsze. Chyba że ktoś komputera na oczy nie widział, wtedy
    rozmowa (prywatna) kończy się z kolei bardzo szybko.

    Wśród podobnie rąbniętych znajomych widzę mniej więcej te same
    objawy. Oprócz tego jakoś tak jest, że gadamy o rzeczach dla
    innych kompletnie niezrozumiałych, używając często specyficznej
    typowo netowej gwary która już w ogóle wyklucza zrozumienie.

    Śmiem podejrzewać, że co prawda jeszcze nie teraz, ale za parę
    lat, kiedy technika zrobi się faktycznie skomplikowana i będzie
    podstawą życia także tych, którzy się na niej nie znają, może
    okazać się, że z takich porąbańców powstanie jakaś osobna kasta,
    kompletnie odstająca od całej reszty ludzi. Powoli też zaczynam
    zastanawiać się nad zawodem tłumacza z naszego na polski ;)


    Kira

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1