eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeimprezy firmowe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 74

  • 41. Data: 2005-03-13 20:47:07
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>

    krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl> wrote:

    > W bylej firmie zorganizowano kiedys dla naszych PH i najlepszych klientow
    > wspolny peintball :)
    > mogli sie wyladowac na sobie :)))

    E. Paintball należy do tej samej kategorii imprez firmowych. Czyli często
    się pojawia. Ale słyszałeś kiedyś o meczu hokejowym? :)

    --
    Przemysław Maciuszko


  • 42. Data: 2005-03-13 20:51:02
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Sun, 13 Mar 2005 20:34:46 +0000 (UTC), Przemysław Maciuszko
    <s...@h...pl> napisał:


    > Najpierw popatrzyłem na niego z pewnym niepokojem, ale potem uznałem, że
    > to
    > coś nowego po oklepanych kręglach, quadach i innych takich :)
    >

    W bylej firmie zorganizowano kiedys dla naszych PH i najlepszych klientow
    wspolny peintball :)
    mogli sie wyladowac na sobie :)))

    Naturalnie dla PH bylo to obowiazkowe, ale nie nalezy tego traktowac jako
    impreze firmowa, a jako "element procesu sprzedazy" :))

    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana


  • 43. Data: 2005-03-13 21:27:23
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: Kira <c...@e...pl>


    Re to: Immona [Sun, 13 Mar 2005 15:47:24 +0100]:


    > Jak sie ktos nie zetknal w postaci autentycznej z czyms
    > takim, to uwaza to za hrowy belkot i w pelni takie
    > stanowisko rozumiem, bo w mediach wiecej oddzwieku
    > mialy te groteskowe nieudane nasladownictwa na sile.

    Dokladnie o to chodzi -- zetknac sie "na zywo". U nas
    to zostalo jeszcze z czasow, kiedy *zaczynalo* sie
    od wspolpracy z kumplami i sila rzeczy kazdy nastepny
    czlowiek jakos sie w to wszystko wpasowywal. Normalne
    bylo raczej ze po co wiekszym zasuwie szlo sie cala
    ekipa gdzies na piwo, albo latem narady bojowe robilo
    nad jeziorem ;) Jak ktos nie chcial to nie musial,
    bo i po co ma zabawe psuc ;> ale raczej jesli ktos nie
    mial konkretnego powodu to wolal byc. Czesto gesto
    z osobami towarzyszacymi, bo czemu nie maja sobie
    dziewczyny poplywac jak my gadamy ;)

    Tak ze bez przesady z ta religia... a zreszta ;) jesli
    to religia to mi sie ona podoba bardziej niz wzajemne
    warczenie i kombinowanie jak sie urwac 5min wczesniej.


    Kira

    --
    /O)\ Przygarnij 2-letnia sunke z Warszawy...!
    \(O/ Szczegoly na www.cyber-girl.net (PopUp)


  • 44. Data: 2005-03-13 21:29:05
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>

    Dnia Sun, 13 Mar 2005 20:18:23 +0100, Immona
    <c...@W...zpds.com.pl> napisał:


    > Chyba watek zboczyl juz dawno z kwestii chodzenia lub nie chodzenia i
    > przerodzil sie w dyskusje miedzy dwoma pogladami - 1) ze firma nie
    > powinna w
    > zaden sposob wkraczac na teren zastrzezony dla zycia prywatnego
    > (rozrywka po
    > godzinach), ze z szefem sie nie imprezuje, ze po 8 godzinach idzie sie do
    > domu i to chamstwo ze strony firmy, jak zaprasza na cos jeszcze, nawet
    > jak
    > to nie nadgodziny, tylko proba zrobienia przez firme pracownikom dobrze
    > (mniejsza, czy udana).

    Bardzo tani chwyt, wiesz? Szkoda, że po przeprowadzce z jednej do drugiej
    sypialni gdzieś posiałem "Erystykę" Schopenhauera, bo cholernie mnie
    korci, by zacytować Ci odpowiedni fragment dotyczący wkładania w usta
    kontrdyskutantów niewypowiedzianych przez nich myśli.

    > Czasem potrzebna jest pomoc, jak integracja juz jest, ale nie ma jak sie
    > zrealizowac - np. ludzie pracuja w open space, znaja sie, lubia, ale
    > podczas
    > pracy nie ma duzo czasu na rozmowy, do domu po pracy nikt ze wzgledu na
    > rodzine nie chce sie spozniac... Wtedy tylko firma moze zrobic "sped" z
    > rodzinami. Oddolnie to nie wyjdzie albo bardzo dlugo potrwa.

    Nąsęs i absórd. Potrzebny jest tylko ktoś z inwencją i wrodzonym talentem
    organizacyjnym - jak na przykład ja w mojej byłej firmie. Nie musi być
    nawet specjalnie lubiany (jak na przykład...) :)

    --
    Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
    (priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)


  • 45. Data: 2005-03-13 22:06:59
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:opsnlhyrcgz2c1mg@blaster...
    > Dnia Sun, 13 Mar 2005 20:18:23 +0100, Immona
    > <c...@W...zpds.com.pl> napisał:
    >
    >
    >> Chyba watek zboczyl juz dawno z kwestii chodzenia lub nie chodzenia i
    >> przerodzil sie w dyskusje miedzy dwoma pogladami - 1) ze firma nie
    >> powinna w
    >> zaden sposob wkraczac na teren zastrzezony dla zycia prywatnego
    >> (rozrywka po
    >> godzinach), ze z szefem sie nie imprezuje, ze po 8 godzinach idzie sie do
    >> domu i to chamstwo ze strony firmy, jak zaprasza na cos jeszcze, nawet
    >> jak
    >> to nie nadgodziny, tylko proba zrobienia przez firme pracownikom dobrze
    >> (mniejsza, czy udana).
    >
    > Bardzo tani chwyt, wiesz? Szkoda, że po przeprowadzce z jednej do drugiej
    > sypialni gdzieś posiałem "Erystykę" Schopenhauera, bo cholernie mnie
    > korci, by zacytować Ci odpowiedni fragment dotyczący wkładania w usta
    > kontrdyskutantów niewypowiedzianych przez nich myśli.

    W dyskusji uczestniczy tu wiecej osob i poglad nr 1 jest kompilacja kilku
    wypowiedzi roznych dyskutantow. Nie widze powodu, zeby sie tak denerwowac.
    Jesli chcesz ujac swoje poglady w jasne slowa tak, zeby nikt nie
    podejrzewal, ze skompilowany przeze mnie poglad nr 1 odzwierciedla Twoje
    poglady, nikt Ci nie broni napisac stosownego oswiadczenia czy manifestu
    ideologicznego.

    I.



  • 46. Data: 2005-03-13 22:10:05
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>

    Dnia Sun, 13 Mar 2005 23:06:59 +0100, Immona
    <c...@W...zpds.com.pl> napisał:


    >>> 1) ze firma nie powinna w
    >>> zaden sposob wkraczac na teren zastrzezony dla zycia prywatnego
    >>> (rozrywka po
    >>> godzinach), ze z szefem sie nie imprezuje, ze po 8 godzinach idzie sie
    >>> do
    >>> domu i to chamstwo ze strony firmy, jak zaprasza na cos jeszcze, nawet
    >>> jak
    >>> to nie nadgodziny, tylko proba zrobienia przez firme pracownikom dobrze
    >>> (mniejsza, czy udana).
    >>
    >> Bardzo tani chwyt, wiesz? Szkoda, że po przeprowadzce z jednej do
    >> drugiej
    >> sypialni gdzieś posiałem "Erystykę" Schopenhauera, bo cholernie mnie
    >> korci, by zacytować Ci odpowiedni fragment dotyczący wkładania w usta
    >> kontrdyskutantów niewypowiedzianych przez nich myśli.
    > W dyskusji uczestniczy tu wiecej osob i poglad nr 1 jest kompilacja kilku
    > wypowiedzi roznych dyskutantow.

    Czekam z niecierpliwością na podanie źródeł tej kompilacji.


    --
    Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
    (priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)


  • 47. Data: 2005-03-13 22:21:03
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:opsnlju3fxz2c1mg@blaster...
    > Dnia Sun, 13 Mar 2005 23:06:59 +0100, Immona
    > <c...@W...zpds.com.pl> napisał:
    >
    >
    >>>> 1) ze firma nie powinna w
    >>>> zaden sposob wkraczac na teren zastrzezony dla zycia prywatnego
    >>>> (rozrywka po
    >>>> godzinach), ze z szefem sie nie imprezuje, ze po 8 godzinach idzie sie
    >>>> do
    >>>> domu i to chamstwo ze strony firmy, jak zaprasza na cos jeszcze, nawet
    >>>> jak
    >>>> to nie nadgodziny, tylko proba zrobienia przez firme pracownikom dobrze
    >>>> (mniejsza, czy udana).
    >>>
    >>> Bardzo tani chwyt, wiesz? Szkoda, że po przeprowadzce z jednej do
    >>> drugiej
    >>> sypialni gdzieś posiałem "Erystykę" Schopenhauera, bo cholernie mnie
    >>> korci, by zacytować Ci odpowiedni fragment dotyczący wkładania w usta
    >>> kontrdyskutantów niewypowiedzianych przez nich myśli.
    >> W dyskusji uczestniczy tu wiecej osob i poglad nr 1 jest kompilacja kilku
    >> wypowiedzi roznych dyskutantow.
    >
    > Czekam z niecierpliwością na podanie źródeł tej kompilacji.
    >


    "organizowanie czasu wolnego pracownikom przez firme prowadzi do tego,
    że wujek Stefan [...] następnym razem będzie
    widziany na własnym pogrzebie..."
    "Szef to szef, koledzy z pracy to koledzy z pracy"
    "pracuję dla
    pieniędzy, a bliskie relacje rezerwuję dla rodziny, przyjaciół, kolegów. "
    "Imprezowanie z udziałem szefa nie jest imprezowaniem"
    "do pracy sie chodzi pracowac.. po pracy sie zapomina o pracy.. ja mam
    takie podejscie.."

    I.

    PS. dajemy juz wstawke [flame] do naglowka czy jeszcze nie? ;)



  • 48. Data: 2005-03-13 22:33:04
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:opsnk3isdbz2c1mg@blaster T.Omasz
    <t...@f...pl> pisze:

    > Do życia potrzeba kateringu, kobiet, knajp, książek, kwiatów, kina.
    > Wszystkie ww. wymagają - NIESTETY - pieniędzy.
    > By mieć pieniądze, trzeba - NIESTETY - pracować. Trzeba - NIESTETY -
    > poświęcić część swojej wolności, swego czasu, swego intelektu. Po to, by
    > móc żyć _swobodnie_ przez _resztę_ czasu.
    > "Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę.
    > Oni - wadliwi myśliwi, ja jestem prawdziwy myśliwy" :)

    A ja widzę to tak:
    Kiedyś w firmie, w której ładne parę lat temu pracowałem zorganizowano
    zgodnie z nowomodą taką imprezę "integracyjną". Naprawdę chodziło oczywiście
    o coś zupełnie innego. Juz wtedy wiedzieliśmy "who is who" więc 80%
    pracowników rozeszło się w ciągu może 2h. I spotkaliśmy się wszyscy na rynku
    we Wrocku przy piwie, a kierownictwo + włazidupy zostali sami i nawet nie
    dali rady zeżreć tego, co było do zeżarcia.
    Innym razem w firmie mojej kobiety zrobiono imprę na otwarcie nowej siedziby
    i prawie nikt nie przyszedł. Było ok. 10 (dziesięciu) osób z blisko
    100-osobowej firmy. I dobrze.
    Krótko - uczestniczenie w imprezach organizowanych i finansowanych przez
    właścicieli firm nie jest ani ścigane przez prawo, ani nie jest obowiązkowe.
    ;))
    Ale - cholera - trzeba się szanować panie i panowie, bawmy się i
    odpoczywajmy w odpowiednim towarzystwie, nie zaniżajmy poziomu.
    Należy oddzielić pracę od życia prywatnego.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 49. Data: 2005-03-14 01:16:23
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: CanoE <c...@n...lubie.spamu.org>


    >> dla mnie to takie hamerykanskie.. do pracy sie chodzi pracowac..
    >> po pracy sie zapomina o pracy.. ja mam takie podejscie..
    >
    >to wlasnie dla mnie takie polskie
    >"chodze do pracy nie lubie jej a po pracy chce o niej zapomniec siasc z
    >piwkiem i kapciami przed telewizorem i zapic to ze jutro znow MUSZE isc do
    >pracy"

    wyciales fragment z wypowiedzi.. ktory byc moze potwierdza to co
    napisales.. ale ja tego nie napisalam.. doczytaj do konca..


    CanoE
    _______________________________
    www.ap.end.pl (mirror: http://www.aphoto.abc.pl)


  • 50. Data: 2005-03-14 08:24:56
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: "Mobistel" <n...@m...pl>

    > wyciales fragment z wypowiedzi.. ktory byc moze potwierdza to co
    > napisales.. ale ja tego nie napisalam.. doczytaj do konca..

    zgadza sie, korzystajac z fragmentu Twojej wypowiedzi uogolnilem
    pozdr


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1