eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjefirma rekrutacyjna
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 21. Data: 2005-04-08 20:24:33
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: WL <n...@m...com>

    T.Omasz wrote:
    > Perspektywy awansu.
    >

    Tak tez myslalem, bo gubie sie w gaszczu trendy zamiennikow dobrze
    znanych zwrotow ;-)

    WL


  • 22. Data: 2005-04-09 00:25:20
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl>


    Gdzieś z głębi "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> wypłynęło z
    pasją:

    >
    > Jednym slowem, mam jak kazdy troche roznych doswiadczen rekrutacyjnych za
    > soba, bardziej i mniej profesjonalne potraktowanie, ale z taka
    skrajnoscia
    > sie zetknelam pierwszy raz i nie sadzilam w swoim idealizmie, ze cos
    takiego
    > moze na rynku funkcjonowac jako firma HR. Bo jak mala firemka wlasnymi
    > silami robi sobie rekrutacje, to nalezy sie wyrozumialosc.

    A co to w ogóle byli za miszczowie? Jeśli masz skrupuły w demaskowaniu ich
    na grupie ;), to napisz chociaż na priva, jeśli można prosić...


  • 23. Data: 2005-04-09 10:17:24
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl> napisał
    w wiadomości news:d377bj$1t2$1@opal.icpnet.pl...
    .
    >
    > A co to w ogóle byli za miszczowie? Jeśli masz skrupuły w demaskowaniu ich
    > na grupie ;), to napisz chociaż na priva, jeśli można prosić...

    Sorry, ale mam zasade, ze po jednorazowym negatywnym wrazeniu wynikajacym z
    czegos innego niz nie zaplacenie naleznosci nie krytykuje publicznie i
    imiennie, bo bywaja wyjatki, wpadki, poslizgniecia itd. Ale jak od kogos,
    czyje zdanie cenie dotrze do mnie podobnie negatywna opinia lub drugi raz
    sie z nimi nieprzyjemnie zetkne, nie bede miec skrupulow w wyartykulowaniu
    nazwy :)

    I.



  • 24. Data: 2005-04-09 23:50:40
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl>


    Gdzieś z głębi "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> wypłynęło z
    pasją:

    > Sorry, ale mam zasade, ze po jednorazowym negatywnym wrazeniu wynikajacym
    z
    > czegos innego niz nie zaplacenie naleznosci nie krytykuje publicznie i
    > imiennie, bo bywaja wyjatki, wpadki, poslizgniecia itd.

    Jak to miło, że w dzisiejszych czasach ktoś ma jakieś zasady ;)


  • 25. Data: 2005-04-11 08:32:32
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>


    Użytkownik "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl> napisał
    w wiadomości news:d35peq$5ut$1@opal.icpnet.pl...
    >
    > Gdzieś z głębi "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> wypłynęło z
    > pasją:
    > >
    > > Mysle, ze istnieja ludzie bedacy polaczeniem dobrego PH z dobrym HR, bo
    > oba
    > > te zawody wymagaja licznych cech wspolnych, takich jak sprawnosc w
    > > kontaktach z ludzmi i umiejetnosci negocjacyjne, zdolnosc oceny tego, z
    > > jakim czlowiekiem mamy do czynienia itd. Problem nie wynika z tego
    > > polaczenia, tylko raczej z tego, co piszesz ponizej:
    >
    > Owszem, że istnieją, ale IMHO to strata czasu, jeśli konsultant poświęca
    > 75% swego czasu na uśmiechanie się do klienta, zamiast pracować nad
    > metodologią, wymyślać narzędzia, porządnie przygotować się do rozmowy,
    > przeczytać CV itd.

    Człowieku, co Ty pleciesz?? Jeży mi się włos czytając tak uśrednione,
    zgeneralizowane bzdety. Już w samej generalizacji jest błąd zasadniczy, bo
    nic nie jest albo tylko czarne ani tylko białe.

    Pracuję w HR. Od biedy można powiedzieć, że jestem takim połączeniem PH i
    HR, choć wątpię w to mocno. PH to ktoś, kto ma jasno określony zakres
    obowiązków i wytyczone obowiązki, mało pracy koncepcyjnej, niskie
    kompetencje etc. etc. Bardziej więc jest to PM (project manager)+HR niż PH,
    choć część sprzedażowa jest tutaj mocno wyeksponowana.

    Ale do rzeczy:

    > Owszem, że istnieją, ale IMHO to strata czasu, jeśli konsultant poświęca
    > 75% swego czasu na uśmiechanie się do klienta, zamiast pracować nad
    > metodologią, wymyślać narzędzia, porządnie przygotować się do rozmowy,
    > przeczytać CV itd.
    Ciekawe, czy znasz to z praktyki, autopsji, przekonań czy opowieści?
    Większość firm DP (doradztwa pers.) jakie znam, działają w składach:

    1. Tzw. "laseczki od telemarketingu"
    2. Konsultanci / sprzedawcy
    3. PM
    4. Rekruterzy
    5. Psycholog (zewn. lub wewn.)
    6. Szkoleniowcy, konsultanci zewnętrzni, spece.

    W całym składzie kontakt z klientem mają grupy 1, 2, 3, 6. Od kontaktu z
    klientem są grupy 1,2,3, gdzie z racji, iż to B2B uśmiech do klienta to
    akurat nienajistotniejszy element sprzedaży.

    Od pindżenia się i uśmiechania do klienta jest grupa 1, czyli tzw.
    "laseczki". Ale im chyba pracy koncepcyjnej nie zlecisz????

    > A na rynku jest MASA firm, dla których sprawą życia i
    > śmierci jest podłapanie kontraktu, więc spełniają wszelkie życzenia
    > klienta, nawet te najgłupsze, a kandydaci dla nich to mierzwa.

    Jeśli firma DP nie przestrzega kultury biznesowej, jaką propaguje to
    proponuję z jej usług nie korzystac. Bo to faktycznie zła firma jest ;) CZy
    jest takich firm masa - nie wiem. Kandydat to na pewno nie jest mierzwa,
    przynajmniej dla tej oświeconej części (do której się zaliczam), gdyż
    dzisiejszy kandydat to być może jutrzejszy zleceniodawca, więc traktuje się
    go miło. Pozwolę sobie po belfersku: "A jak chcesz ośle jeden wyszarpać
    (head hunting) kolejnego dyrektora, jeśli nie masz do tego odpowiednich
    kontaktów????????"


    > Wszędzie
    > można się dowiedzieć, że firmy takie zatrudniają "doświadczony zespół
    > profesjonalnych specjalistów, dążący do jak najlepszego zapewnienia
    potrzeb
    > klienta" itd. itp.
    Kwestia marketingu. Tu się zgodzę - taki debilny marketing to nie rzadkość.
    "Firma krzak powstała by zaspokoić...", "Firmę krzak tworzą fachowcy..."
    itd.


    Gdybym ja założył taką agencję, to pion handlowy byłby
    > oddzielony od pionu HR i koncepcja by się zweryfikowała :)
    No i wyszło szydlo z worka. Ciekawe, jak w takim razie wspomniany przez
    Ciebie konsultant czy inszy handlowiec miałby znać produkt, który sprzedaje,
    oferować klientowi alternatywne elementy oferty, wiedzieć, gdzie jest lepszy
    niż konkurencja??
    Czy to oznacza, że walkmany np. powinni sprzedawać głusi, buty sportowe
    inwalidzi bez rozróżnienia skóry od gumy a samochody - kolarze??






  • 26. Data: 2005-04-11 09:30:37
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl>


    Gdzieś z głębi "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> wypłynęło z pasją:

    >
    > Człowieku, co Ty pleciesz?? Jeży mi się włos czytając tak uśrednione,
    > zgeneralizowane bzdety. Już w samej generalizacji jest błąd zasadniczy,
    bo
    > nic nie jest albo tylko czarne ani tylko białe.

    A czy nie mógłbyś zacząć np. "Nie zgadzam się z Twoim zdaniem"? Taki wstęp
    powoduje, że mam ochotę Ci odpowiedzieć równie niegrzecznie, ale spróbuję
    wniknąć w Twoje pobudki :). Prawdopoobnie masz mnie za pajaca, który nie ma
    pojęcia, o czym mówi, a Ty jesteś HRowcem. Otóż w takim razie, jeśli mam
    rację, to popełniłeś już pierwszy błąd. Jestem psychologiem i 6 lat pracuję
    w rekrutacji. Nie chciałbym się tutaj licytować, kto mógłby pouczać kogo.

    >
    > Od pindżenia się i uśmiechania do klienta jest grupa 1, czyli tzw.
    > "laseczki". Ale im chyba pracy koncepcyjnej nie zlecisz????

    Wyczuwam tutaj ton wyższości i niewiary w zdolności umysłowe w stosunku do
    pindrzących się (tak to słowo wygląda) laseczek. Bez sprawnej obsługi
    asystenckiej rekrutant pada na pysk, zapewniam Cię, a miałem szczęście
    pracować z dziewczynami, które potrafiły sobie poradzić ze wszystkim i nie
    były "laseczkami od telemarketingu", tylko integralną częścią zespołu.
    Najwyraźniej to rzadkość, bo i Ty, i Immona macie do czynienia z czymś
    odmiennym :).

    >Kandydat to na pewno nie jest mierzwa,
    > przynajmniej dla tej oświeconej części (do której się zaliczam),

    Czyli jest część nieoświecona i to właśnie chciałem powiedzieć.

    > Pozwolę sobie po belfersku: "A jak chcesz ośle jeden wyszarpać
    > (head hunting) kolejnego dyrektora, jeśli nie masz do tego odpowiednich
    > kontaktów????????"

    Nie pozwalaj sobie (patrz wstęp).
    >
    > Gdybym ja założył taką agencję, to pion handlowy byłby
    > > oddzielony od pionu HR i koncepcja by się zweryfikowała :)
    > No i wyszło szydlo z worka. Ciekawe, jak w takim razie wspomniany przez
    > Ciebie konsultant czy inszy handlowiec miałby znać produkt, który
    sprzedaje,
    > oferować klientowi alternatywne elementy oferty, wiedzieć, gdzie jest
    lepszy
    > niż konkurencja??

    A po cóż miałby go znać? W ten sposób przeprowadzałbym weryfikację
    handlowców: sprzedali produkt, którego nie znają? Nadają się!

    > Czy to oznacza, że walkmany np. powinni sprzedawać głusi, buty sportowe
    > inwalidzi bez rozróżnienia skóry od gumy a samochody - kolarze??

    Mówiłeś na początku, że generalizacja jest z zasady niesłuszna? Czy mi się
    zdawało? Jeśli tak mówiłeś, to wybacz, ale właśnie jej użyłeś.

    Pozdro
    Coinneach


  • 27. Data: 2005-04-11 10:00:04
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>


    Użytkownik "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl> napisał
    w wiadomości news:d3dg1s$5vs$1@opal.icpnet.pl...
    >
    > Gdzieś z głębi "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> wypłynęło z pasją:
    >
    > >
    > > Człowieku, co Ty pleciesz?? Jeży mi się włos czytając tak uśrednione,
    > > zgeneralizowane bzdety. Już w samej generalizacji jest błąd zasadniczy,
    > bo
    > > nic nie jest albo tylko czarne ani tylko białe.
    >
    > A czy nie mógłbyś zacząć np. "Nie zgadzam się z Twoim zdaniem"? Taki wstęp
    > powoduje, że mam ochotę Ci odpowiedzieć równie niegrzecznie, ale spróbuję
    > wniknąć w Twoje pobudki :). Prawdopoobnie masz mnie za pajaca, który nie
    ma
    > pojęcia, o czym mówi, a Ty jesteś HRowcem. Otóż w takim razie, jeśli mam
    > rację, to popełniłeś już pierwszy błąd. Jestem psychologiem i 6 lat
    pracuję
    > w rekrutacji. Nie chciałbym się tutaj licytować, kto mógłby pouczać kogo.
    >
    Moje "czlowieku co Ty pleciesz" to nie głos świętego oburzenia, bulgotanie
    toczonej z pyska piany lecz szczytowe zdziwienie. W ogóle dzięki Twemu
    postowi jestem w "szczytowej formie" - szczyt zdziwienia już znasz, me brwi
    czytając post sięgnęły szczytu głowy, ciśnienie również szczytu, bo to co
    piszesz na temat firm doradczych to tak na raaaaazzzzzz wrzuca je do jednego
    brudnego wora. Widzisz, ja znam firmy o kulturze bardzo różnej - takie, w
    których prezes zapytany o potencjal pracowników wybałuszał gały. Ja dziś tak
    własnie wybałuszyłem.

    Jeśli wstęp Cię uraził velmi przepraszam. Odpisywać również możesz
    niegrzecznie, bo ja na polemikę ochoty nie mam. Mój post to odpór danmy
    mądrali, który generalizując - obraża. Popatrzcie - a ponoć psycholog, więc
    humanista.

    Do rzeczy więc by nie trolić nad miarę...

    Odpiszę ogólnie, by nie wdawać się w debatę. Całościowo Twoj post mówi mi
    jedno: jeśli pracujesz 6 lat w HR jako psycholog, to raczej słabo się
    uczysz, gdyż poglądy jakie reprezentujesz - moim zdaniem - świadczą o słabej
    znajomości branży. Telemarketerzy mylą Ci się z asystentami, dajesz im te
    same obowiązki - wszak telemarketer w Twojej wypowiedzi wspiera rekrutera.
    Sprzedawcom chcesz odebrać ich największy atut, czyli znajomość produktu. Z
    tego wynika dla mnie dwoje -
    1. jesteś psychologiem bardziej klinicznym niż menedżerskim lub społecznym,
    zajmujesz się w rekrutacji najpewniej diagnozą testow psychologicznych (może
    śmiszne NEO FFI)
    2. nie jesteś trenerem.
    ergo - nie masz większego pojęcia na temat funkcjonowania organizacji jako
    takich oraz ich elementów (komórek, działów, pracowników).

    Z tego płynie pointa nadrzędna - nie powinieneś/powinnaś pouczać bo się
    ośmieszasz. Na pewno nie powinieneś/powinnaś kontynuować tej debaty bo się
    ośmieszysz jescze bardziej.



  • 28. Data: 2005-04-11 12:41:25
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:d3dchb$r7n$1@inews.gazeta.pl...

    >
    > Od pindżenia się i uśmiechania do klienta jest grupa 1, czyli tzw.
    > "laseczki". Ale im chyba pracy koncepcyjnej nie zlecisz????
    >

    > Jeśli firma DP nie przestrzega kultury biznesowej, jaką propaguje to
    > proponuję z jej usług nie korzystac. Bo to faktycznie zła firma jest ;)
    CZy

    Ciekawa kultura biznesowa firmy, publicznie wypowiadac sie o pracownikach
    pelniacych wazna funkcje pierwszego kontaktu z klientem, rozpoznania jego
    potrzeb, przygotowania gruntu pod kontrakt i wspoltworzenia swoim
    zachowaniem wizerunku firmy mianem "pindrzacych sie laseczek", co jest
    niemalze pogardliwym wyzwiskiem o seksistowskim zabarwieniu.

    I.



  • 29. Data: 2005-04-11 13:47:57
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>


    Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
    news:d3driu$anu$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:d3dchb$r7n$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > >
    > > Od pindżenia się i uśmiechania do klienta jest grupa 1, czyli tzw.
    > > "laseczki". Ale im chyba pracy koncepcyjnej nie zlecisz????
    > >
    >
    > > Jeśli firma DP nie przestrzega kultury biznesowej, jaką propaguje to
    > > proponuję z jej usług nie korzystac. Bo to faktycznie zła firma jest ;)
    > CZy
    >
    > Ciekawa kultura biznesowa firmy, publicznie wypowiadac sie o pracownikach
    > pelniacych wazna funkcje pierwszego kontaktu z klientem, rozpoznania jego
    > potrzeb, przygotowania gruntu pod kontrakt i wspoltworzenia swoim
    > zachowaniem wizerunku firmy mianem "pindrzacych sie laseczek", co jest
    > niemalze pogardliwym wyzwiskiem o seksistowskim zabarwieniu.

    Proszę mnie źle nie rozumieć. Różnica pomiędzy "pracownikiem pelniacym wazna
    funkcje pierwszego kontaktu z klientem, rozpoznania jego
    potrzeb, przygotowania gruntu pod kontrakt i wspoltworzenia swoim
    zachowaniem" a tzw. "pindżącą się laseczką" jest jedna ale za to OLBRZYMIA -
    pierwszy(pierwsza) używa prócz uśmiechu jeszcze rozumu, druga tylko się
    uśmiecha. Mam takie wrażenie że Coinneach Odhar wszystkich (większość) HR-ów
    uważa za takie własnie tzw. "laseczki".

    Aby uniknąć posądzeń o seksizm - mam nadzieję, że sformułowanie oraz
    cudzysłów jednoznacznie określa moje poglądy jako nieseksistowskie, więc
    proszę się tą łatką nie poslugiwać.

    Ja osobiście bardzo cenię i zazdroszczę tym koleżankom, których empatia i
    wyszkolone umiejętności potrafią ukoić najbardziej nieskorego do kompromisu
    klienta, które kiedy dochodzę do impasu w negocjacjach, jadą i rozładowują
    atmosferę, przyśpieszając kontrakt.

    Idźmy dalej: "A na rynku jest MASA firm, dla których sprawą życia i śmierci
    jest podłapanie kontraktu, więc spełniają wszelkie życzenia
    klienta, nawet te najgłupsze, a kandydaci dla nich to mierzwa." .

    Pogląd, że dla HR-ów kandydat to śmieć znam doskonale. Ja mam trochę inny -
    dziwi mnie czasem beztroska kandydatów do pracy, ściemy w CV, niestawianie
    się na spotkania etc.
    Nie wiem, gdzie Droga Immono pracujesz. Jeśli w doradztwie to pewnie
    rozumiesz moją złość na kogoś, kto ot tak, lekką ręką wrzuca do jednego
    śmietnika wszystkich pracowników -tych dla których nadrzędną wartością w
    pracy jest wiedza i człowiek i tych, którzy tną koszty, depcząc pracowników.

    Tymczasem pozdrawiam
    m.


  • 30. Data: 2005-04-11 14:23:07
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:d3dv0n$cog$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w
    wiadomości
    > news:d3driu$anu$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > >
    > > Ciekawa kultura biznesowa firmy, publicznie wypowiadac sie o
    pracownikach
    > > pelniacych wazna funkcje pierwszego kontaktu z klientem, rozpoznania
    jego
    > > potrzeb, przygotowania gruntu pod kontrakt i wspoltworzenia swoim
    > > zachowaniem wizerunku firmy mianem "pindrzacych sie laseczek", co jest
    > > niemalze pogardliwym wyzwiskiem o seksistowskim zabarwieniu.
    >
    > Proszę mnie źle nie rozumieć.

    Lepiej jest mowic tak, zeby nie zostac zle zrozumianym, niz sie tlumaczyc.
    Sa slowa, ktorych sie nie wypowiada ani kogos cytujac, ani go
    przedrzezniajac, jesli sie chce pozytywnie zaprezentowac swoja kulture
    osobista - a to jedna z waznych cech HRa chyba. Tak samo jak opanowanie i
    samokontrola.

    > Nie wiem, gdzie Droga Immono pracujesz. Jeśli w doradztwie to pewnie
    > rozumiesz moją złość na kogoś, kto ot tak, lekką ręką wrzuca do jednego
    > śmietnika wszystkich pracowników -tych dla których nadrzędną wartością w
    > pracy jest wiedza i człowiek i tych, którzy tną koszty, depcząc
    pracowników.

    Pracuje w organizacji pracodawcow i z byciem wrzucanym lekka reka do roznych
    negatywnych stereotypow tudziez z konfrontacyjnymi sytuacjami w negocjacjach
    spotykam sie bardzo czesto. Zlosc nie do konca rozumiem - przeciez nikt nie
    najezdza imiennie na Wasza firme, tylko jest mowa o zjawiskach
    rozpowszechnionych wsrod firm HR - ta duza ilosc zlych opinii nie bierze sie
    znikad.

    I.


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1