-
11. Data: 2008-03-16 17:10:49
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: tren R <t...@p...pl>
Fragile pisze:
>> Opracowujemy ankiete
>> [...]
>>
> Kto opracowuje?
co najwyżej gimnazjum
--
http://a.co.po.nas.pozostanie.patrz.pl
http://siodme.niebo.patrz.pl
tre Niro, tren hakker
a wszystko to ja! a wszystko to ja!
-
12. Data: 2008-03-16 17:11:05
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: dante <d...@p...onet>
Użytkownik Flyer napisał:
> mruczus\; <frdh4h$fan$1@inews.gazeta.pl> :
>
>
>>Opracowujemy ankiete na temat dyskryminacji zatrudniania i trudności w
>>dostaniu pracy obecnie w Polsce. prosimy o propozycje pytań do ankiety.
>>Jeśli spotkaliście się z problemami w zatrudnianiu, na podstawie swoich
>>doświadczeń podajcie o co można zapytać w ankiecie. Chcemy żeby ankieta
>>uświadomiła rządowi powagę sytuacji, szczególnie odnośnie osób pozostających
>>przez długi czas bez pracy.
>
>
> Ja byłem dyskryminowany - nie chcieli mnie kiedyś przyjąć do US, bo ...
> jestem facetem, a urzędy to istne babińce i twierdze matriarchatu.
> Zaproszony zostałem mianowicie kiedyś do US na rozmowę kwalifikacyjną -
> okazało się, że dla picu pt. "równouprawnienie przy zatrudnieniu".
> Komisja w składzie 4 kobiet wyjaśniła mi, że zaprosiła mnie, bo chciała
> zobaczyć jak wyglądam, ale muszę zrozumieć, że gdybym został zatrudniony
> w kobiecym środowisku, to bym im pracę zdezorganizował. :)
>
> Pozdrawiam równoprawnie
> Flyer
tu akurat dla twojego dobra dobrze zrobiły :)
-
13. Data: 2008-03-16 19:40:34
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: "Mich@l" <k...@t...cy>
W dniu 16-03-2008 18:08, tren R pisze:
> humanista (mruczus) pisze:
>> Organizacja "Humanizm w Polsce". Tu jest jedna z naszych ankiet:
>> http://www.geocities.com/humanizm_w_polsce/ankieta.h
tml
>
> "Czy lubiłaś lizać postać Jezusa na krucyfiksie"
>
> "nazwa organizacji: "Humanizm w Polsce"
> adres główny strony organizacji:
> http://www.geocities.com/humanizm_w_polsce/
> tematyka: antyklerykalizm, filozofia, UFO
> rok założenia: 1999
> redagują: Kazimierz Branek, Zenon Liskowik, Mariusz Jędrzejowski
> kontakt: m...@g...com"
Z ciekawości wszedłem sobie na ową ankietę i aż mnie zmroziło. Odkąd
świnie i bydlęta mienią się "humanistami"?
--
To nie prawdy objawione a jedynie moje prywatne opinie ;)
Michał "Willy" Olszewski
GG: 2903798 / ICQ: 199507526
http://www.olszewski.net.pl
-
14. Data: 2008-03-16 22:46:41
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: tren R <t...@p...pl>
Mich@l pisze:
> Z ciekawości wszedłem sobie na ową ankietę i aż mnie zmroziło. Odkąd
> świnie i bydlęta mienią się "humanistami"?
od zawsze?
--
http://a.co.po.nas.pozostanie.patrz.pl
http://siodme.niebo.patrz.pl
tre Niro, tren hakker
a wszystko to ja! a wszystko to ja!
-
15. Data: 2008-03-16 23:25:55
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: "michal" <6...@g...pl>
Flyer wrote:
>>> Ja byłem dyskryminowany - nie chcieli mnie kiedyś przyjąć do US, bo
>>> ... jestem facetem, a urzędy to istne babińce i twierdze
>>> matriarchatu. Zaproszony zostałem mianowicie kiedyś do US na
>>> rozmowę kwalifikacyjną - okazało się, że dla picu pt.
>>> "równouprawnienie przy zatrudnieniu". Komisja w składzie 4 kobiet
>>> wyjaśniła mi, że zaprosiła mnie, bo chciała zobaczyć jak wyglądam,
>>> ale muszę zrozumieć, że gdybym został zatrudniony w kobiecym
>>> środowisku, to bym im pracę zdezorganizował. :)
>> Mogłeś złożyć pozew do sądu o dyskryminację płci. Wygrana murowana.
>> ;)
> Do tego musiałbym zainwestować w mikrofon zewnętrzny do dyktafonu,
> który zakupiłem jakiś czas wcześniej w ramach rozpusty i hołubienia
> własnym kaprysom.
> Niestety jako niedorobiony psychopata spróbowałem go jedynie użyć do
> nagrywania własnych monologów, żeby je później spisać [okazałem się
> marnym mówcą, więc pomysł uznałem za idiotyczny i szybko porzuciłem],
> do nagrywania "spraw do załatwienia [tak gdzieś za trzecim razem
> zauważyłem, że mam coraz to nowe sprawy do załatwienia, w związku z
> czym nawet nie odsłuchuję tego, co już nagrałem, i lista niepokojąco
> się wydłuża zamiast maleć] i do sprawdzenia czy chrapię w nocy
> [akurat chyba to był główny powód zakupu dyktafonu - chrapię, nawet
> mogę określić jak dużo i w jaki sposób, można powiedzieć, że produkt
> spełnił pokładane w nim oczekiwania]. :)
> No i jeszcze w jednej funkcji próbowałem go sprawdzić - zaniosłem do
> pracy, położyłem na półce, przykryłem kartką i wyszedłem - miałem
> współpracownika, który obrabiał mi d..., o czym wiedziałem z
> fragmentów informacji, które do mnie docierały. Dyktafon ma funkcję
> aktywacvji głosowej, więc po całym dniu trochę materiału było -
> zacząłem odsłuchiwać i ... tak gdzieś po 5 minutach odechciało mi się
> - uznałem, że nie mam potrzeby wiedzieć co i jak mówi o mnie mój
> ukochany podwładny. Ale nie wiedziałbym tego, że tak naprawdę mi się
> nie chce, gdybym nie spróbował. :)
Nie trzeba podstępnie podkłdać "gwoździa", żeby wiedzieć, kto na Twój temat
plotkuje. Ten, kto z Tobą plotkuje na temat kogoś trzeciego. Plotkowanie =
Obmawianie. Przecież rozmawialiśmy o tym ostatnio... ;)
--
pozdrawiam
michał
-
16. Data: 2008-03-17 14:06:40
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
michal; <frkaaa$62r$1@inews.gazeta.pl> :
> Flyer wrote:
> > Do tego musiałbym zainwestować w mikrofon zewnętrzny do dyktafonu,
> > który zakupiłem jakiś czas wcześniej w ramach rozpusty i hołubienia
> > własnym kaprysom.
>
> > Niestety jako niedorobiony psychopata spróbowałem go jedynie użyć do
> > nagrywania własnych monologów, żeby je później spisać [okazałem się
> > marnym mówcą, więc pomysł uznałem za idiotyczny i szybko porzuciłem],
> > do nagrywania "spraw do załatwienia [tak gdzieś za trzecim razem
> > zauważyłem, że mam coraz to nowe sprawy do załatwienia, w związku z
> > czym nawet nie odsłuchuję tego, co już nagrałem, i lista niepokojąco
> > się wydłuża zamiast maleć] i do sprawdzenia czy chrapię w nocy
> > [akurat chyba to był główny powód zakupu dyktafonu - chrapię, nawet
> > mogę określić jak dużo i w jaki sposób, można powiedzieć, że produkt
> > spełnił pokładane w nim oczekiwania]. :)
>
> > No i jeszcze w jednej funkcji próbowałem go sprawdzić - zaniosłem do
> > pracy, położyłem na półce, przykryłem kartką i wyszedłem - miałem
> > współpracownika, który obrabiał mi d..., o czym wiedziałem z
> > fragmentów informacji, które do mnie docierały. Dyktafon ma funkcję
> > aktywacvji głosowej, więc po całym dniu trochę materiału było -
> > zacząłem odsłuchiwać i ... tak gdzieś po 5 minutach odechciało mi się
> > - uznałem, że nie mam potrzeby wiedzieć co i jak mówi o mnie mój
> > ukochany podwładny. Ale nie wiedziałbym tego, że tak naprawdę mi się
> > nie chce, gdybym nie spróbował. :)
>
> Nie trzeba podstępnie podkłdać "gwoździa", żeby wiedzieć, kto na Twój temat
> plotkuje.
A tam od razu gwoździa - przecież nie założyłem mu podsłuchu w prywatnym
telefonie, ale położyłem dyktafon na własnym stanowisku pracy, w czasie
pracy i na tzw. "open planie" - takie coś, co ma tylko przepierzenia i
boksy, więc jakichś spraw kryzysowych nikt w takim miejscu nie porusza.
Położyłem, bo mogłem - miałem dyktafon, miałem pomysł, byłem ciekawy,
może trochę z poczucia zagrożenia, bo moja poprzednia szefowa za moimi
plecami np. wysyłała info do oddziałów, że "proszę nie wykonywać
polecenia tego pana", a mój kolejny kolega po 2 miesiącach pracy
wysmarował na mnie pismo do dyrekcji. Zawsze to łatwiej przyjąć
sytuację, kiedy ktoś nagle Ciebie zaatakuje frontalnie, jeżeli będziesz
wiedział, że wcześniej atakuje Ciebie pod stołem. Nie ważna jest treść
ataku, ale samo atakowanie.
> Ten, kto z Tobą plotkuje na temat kogoś trzeciego. Plotkowanie =
> Obmawianie.
Jeżeli powiem - X poszedł do sklepu, to go nie obmawiam - stwierdzam
tylko fakt, który nie jest elementem sfery intymnej danej osoby. I tyle.
Gdyby być konsekwentnym w "niemówieniu o innych", to każdy autor
życiorysów sławnych ludzi *plotkuje_na_ich_temat* . ;>
A zresztą ten kolega był de facto moim podwładnym, co do którego powoli
traciłem cierpliwość, więc nie kochaliśmy się zbytnio. :)
> Przecież rozmawialiśmy o tym ostatnio... ;)
Musiałem już być bardzo pijany. :)
Pozdrawiam na trzeźwo
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
-
17. Data: 2008-03-17 20:52:09
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>
>> > ...Odkąd świnie i bydlęta mienią się "humanistami"?
>>
>> od zawsze?
>>
> Prawdziwi zaś humaniści mają się za świnie i bydlęta...
>
Ulżyło mi.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u , ch->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
reforma.ortografi.w.interia.pl
-
18. Data: 2008-03-17 21:41:46
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: "Stokrotka" <o...@a...pl>
>> > Prawdziwi zaś humaniści mają się za świnie i bydlęta...
>> >
>> Ulżyło mi.
>>
> Jeśteś maciora czy krowa? ;P
>
Humanista to ten co nie umie liczyć.
Dlatego humaniści działają mi na nerwy.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u , ch->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
reforma.ortografi.w.interia.pl
-
19. Data: 2008-03-17 22:55:29
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: "michal" <6...@g...pl>
Flyer wrote:
...
>> Nie trzeba podstępnie podkłdać "gwoździa", żeby wiedzieć, kto na
>> Twój temat plotkuje.
> A tam od razu gwoździa - przecież nie założyłem mu podsłuchu w
> prywatnym telefonie, ale położyłem dyktafon na własnym stanowisku
> pracy, w czasie pracy i na tzw. "open planie" - takie coś, co ma
> tylko przepierzenia i boksy, więc jakichś spraw kryzysowych nikt w
> takim miejscu nie porusza. Położyłem, bo mogłem - miałem dyktafon,
> miałem pomysł, byłem ciekawy, może trochę z poczucia zagrożenia, bo
> moja poprzednia szefowa za moimi plecami np. wysyłała info do
> oddziałów, że "proszę nie wykonywać polecenia tego pana", a mój
> kolejny kolega po 2 miesiącach pracy wysmarował na mnie pismo do
> dyrekcji. Zawsze to łatwiej przyjąć sytuację, kiedy ktoś nagle Ciebie
> zaatakuje frontalnie, jeżeli będziesz wiedział, że wcześniej atakuje
> Ciebie pod stołem. Nie ważna jest treść ataku, ale samo atakowanie.
W razie konieczności użycia nagranego materiału stracić możesz coś
cenniejszego. Zaufanie.
>> Ten, kto z Tobą plotkuje na temat kogoś trzeciego. Plotkowanie =
>> Obmawianie.
> Jeżeli powiem - X poszedł do sklepu, to go nie obmawiam - stwierdzam
> tylko fakt, który nie jest elementem sfery intymnej danej osoby. I
> tyle. Gdyby być konsekwentnym w "niemówieniu o innych", to każdy
> autor życiorysów sławnych ludzi *plotkuje_na_ich_temat* . ;>
Przecież nie pisałem o przekazywaniu informacji o kimś (pojęcie szerokie
zarówno w znaczeniu pozytywnym jak i negatywnym), tylko o obmawianiu, co ma
znaczenie pejoratywne.
> A zresztą ten kolega był de facto moim podwładnym, co do którego
> powoli traciłem cierpliwość, więc nie kochaliśmy się zbytnio. :)
A to na Endeavour i w kosmos go! ;D
http://www.poa.home.pl/nasatv.htm
>> Przecież rozmawialiśmy o tym ostatnio... ;)
> Musiałem już być bardzo pijany. :)
A nie było widać po Tobie... :)
--
pozdrawiam
michał
-
20. Data: 2008-03-18 04:32:38
Temat: Re: dyskryminacja zatrudniania
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
michal; <frmst9$sql$1@inews.gazeta.pl> :
> Flyer wrote:
> ....
> > A tam od razu gwoździa - przecież nie założyłem mu podsłuchu w
> > prywatnym telefonie, ale położyłem dyktafon na własnym stanowisku
> > pracy, w czasie pracy i na tzw. "open planie" - takie coś, co ma
> > tylko przepierzenia i boksy, więc jakichś spraw kryzysowych nikt w
> > takim miejscu nie porusza. Położyłem, bo mogłem - miałem dyktafon,
> > miałem pomysł, byłem ciekawy, może trochę z poczucia zagrożenia, bo
> > moja poprzednia szefowa za moimi plecami np. wysyłała info do
> > oddziałów, że "proszę nie wykonywać polecenia tego pana", a mój
> > kolejny kolega po 2 miesiącach pracy wysmarował na mnie pismo do
> > dyrekcji. Zawsze to łatwiej przyjąć sytuację, kiedy ktoś nagle Ciebie
> > zaatakuje frontalnie, jeżeli będziesz wiedział, że wcześniej atakuje
> > Ciebie pod stołem. Nie ważna jest treść ataku, ale samo atakowanie.
>
> W razie konieczności użycia nagranego materiału stracić możesz coś
> cenniejszego. Zaufanie.
Uwaga formalna - *mogłem* . To było pierwsze i ostatnie zachowanie tego
typu w karierze mojego dyktafonu. Zdecydowanie lepiej nagrywał moje
chrapanie. :)
A jeżeli chodzi o konieczność - zawsze dawałem sobie radę bez
informacji, którą od kogoś uzyskałem, aczkolwiek taka informacja ułatwia
przewidzenie kierunku "ataku". Bardzo prosta zasada - najpierw człowiek
gada pod nosem co mu się nie podoba w rzeczywistości, a kiedy już się
nagada, to "odważnie" komunikuje innym swoje przemyślenia. I wtedy ...
mnie tam już nie ma, gdzie powinienem wg. gadającego być. ;>
> > Musiałem już być bardzo pijany. :)
>
> A nie było widać po Tobie... :)
Ostatnio chyba było widać, bo uprzejmy kucharz z całonocnego Chińczyka
na Banacha leciał otwierać mi drzwi, kiedy nie udało mi się zamówić
jedzenia, bo kart nie przyjmują, uprzejmy współstacz na przystanku
informował mnie sam z siebie kiedy będzie autobus i że już przyjechał, a
nieuprzejma Pani na stacji benzynowej nie chciała mi sprzedać piwa.
Nieuprzejma, bo nie powiedziała dlaczego mi nie sprzeda - sam musiałem
na głos zgadnąć. :)
Pozdrawiam zaspanie
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/