-
1. Data: 2003-02-25 20:05:23
Temat: do kiedy mam status bezrobotnego?
Od: "Ola Ziarkowska" <o...@w...pl>
a wlasciwie bezrobotnej..
jestem bezrobotna absolwentka i of kors szukam stalej pracy, a poki co mam
zamiar ratowac sie jakimis malymi zleconkami = umowy o dzielo
pytanie:
czy fakt podpisywania umow o dzielo jest dla UP rownoznaczny ze
znalezieniem pracy? czy musze to zglaszac w urzedzie ? chodzi mi glownie o
prawo do bezplatnych swiadczen lekarskich ktore posiadam jako bezrobotna
jakiego rodzaju umowy o prace skutkuja utrata tego statusu?
z gory dziekuje za odp
pozdrowienia
ola
-
2. Data: 2003-02-25 20:11:47
Temat: Re: do kiedy mam status bezrobotnego?
Od: "Agnieszka" <a...@N...o2.pl>
> czy fakt podpisywania umow o dzielo jest dla UP rownoznaczny ze
> znalezieniem pracy?
w momencie podpisania jakiejkolwiek umowy zwiazanej ze swiedczeniem pracy
nie jestes osoba bezrobotna wiec musisz ten fakt zglosic do UP
Agnieszka
-
3. Data: 2003-02-25 20:22:22
Temat: Re: do kiedy mam status bezrobotnego?
Od: "Ola Ziarkowska" <o...@w...pl>
> w momencie podpisania jakiejkolwiek umowy zwiazanej ze swiedczeniem pracy
> nie jestes osoba bezrobotna wiec musisz ten fakt zglosic do UP
a czy od umowy o dzielo jest odprowadzana skladka na zus?
taka umowa o dzielo to sprawa zupelnie jednorazowa - wiec zaraz potem
automatycznie mam sie znow rejestrowac w UP?
ola
-
4. Data: 2003-02-25 21:13:46
Temat: Re: do kiedy mam status bezrobotnego?
Od: "NASH" <n...@t...pl>
chyba sama nazwa mowi "bezrobotny" a do tego wedlug definicji ustawowej
(ustawa o zatrudnieniu i przeciwdzialaniu bezrobociu (dziennika nie
pamietam)) bezrobek nie moze miec zadnych dochodow z jakiego kolowiek
stosunku pracy
--
----------------------------------------------------
--------------------
Im mniej wiesz tym ważniejsze wydaje Ci się to co wiesz!!!
----------------------------------------------------
--------------------
NASH
Użytkownik "Ola Ziarkowska" <o...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b3gj5o$bbh$1@korweta.task.gda.pl...
> > w momencie podpisania jakiejkolwiek umowy zwiazanej ze swiedczeniem
pracy
> > nie jestes osoba bezrobotna wiec musisz ten fakt zglosic do UP
>
> a czy od umowy o dzielo jest odprowadzana skladka na zus?
> taka umowa o dzielo to sprawa zupelnie jednorazowa - wiec zaraz potem
> automatycznie mam sie znow rejestrowac w UP?
>
> ola
>
>
-
5. Data: 2003-02-25 21:19:27
Temat: Re: do kiedy mam status bezrobotnego?
Od: "Ola Ziarkowska" <o...@w...pl>
> (ustawa o zatrudnieniu i przeciwdzialaniu bezrobociu (dziennika nie
> pamietam)) bezrobek nie moze miec zadnych dochodow z jakiego kolowiek
> stosunku pracy
acha, dzieki
ale nazwa "bezrobek" i tak mi esie nie podoba :o)
-
6. Data: 2003-02-26 08:47:37
Temat: Bezrobocie (muszę to napisać)
Od: "Rafał" <k...@g...pl>
On Tue, 25 Feb 2003 21:05:23 +0100, Ola Ziarkowska wrote:
> czy fakt podpisywania umow o dzielo jest dla UP rownoznaczny
> ze
> znalezieniem pracy? czy musze to zglaszac w urzedzie ? chodzi mi glownie
> o prawo do bezplatnych swiadczen lekarskich ktore posiadam jako
> bezrobotna
> jakiego rodzaju umowy o prace skutkuja utrata tego statusu?
Hej.
Więc po znalezieniu jakiejkolwiek pracy, musisz ten fakt zgłosić do
urzędu. Czyli musisz jechać, lub przedzwonić i powiedzieć, że od dnia
takiego i takiego nie jesteś bezrobotną. Oczywiście, po zkaończeniu
pracy, musisz jechać, zarejestrować się jako bezrobotna... I na nowo
wyopełnoić stosik formularzyków w róznych dziwnych kolorkach, odebrać
xero praw i obowiązków bezrobotnego, a na koniec otrzymasz listownie
beznadziejnie durne pismo z urzędu, że jaśnie wielmożny urzędnik
uznaje Cię za ebzrobotną, ale masz prawo odwołania się od jego decyzji
jeszcze przez 14 dni :> To nie koniec mojego sarkazmu, bo ilekroś
jedziesz się zarejestrować, musisz wypełnić te same papierki,
podpisać te same dokumenty, a ten sam biurwokrata wyśle Ci te same
papierki, z tą samą treścią, tylko inną datą...
Osobiście mnie ^%$#%$#% brała przy wypełnianiu tego samego 3 raz z
rzędu,. Nie wiem, czy to tak trudno dodać formularz GX-1b, w którym
człowiek by potwierdził, że dane które są w bazie UP, są identyczne
z jego obecnymi, nei chce wprowadzać poprawek, informacje takie jak
poprzednie otrzymał i wsio się zgadza.
Czy to tak trudno w tej zakichanej Polsce trochę pomnyśleć? Czy tu
żyją i mieszkają tylko ludzie bezmyślni?
Przecież na to idzie jakaś kasa, i nie spada ona z nieba. Koperta,
znaczek kosztują... Papier też. Koszt druku - jak najbardziej! I kto ma
za to płacić? Oczywiście - pracownicy.
Mimochodem dodam, że czas temu miałem rozmowę o przedłużeniu pracy z
obecnym pracodawcą i z naszej rozmowy jasno wynikało, że on mi nie da
więcej, gdyż kosztuję go nawet 2x więcej niż ja dostaję do kieszeni!
Starczy...
Pozdrawiam i sorry za long...
Rafał
-
7. Data: 2003-02-26 13:52:58
Temat: Odp: Bezrobocie (muszę to napisać)
Od: "Tomek" <t...@w...pl>
> Hej.
> Więc po znalezieniu jakiejkolwiek pracy, musisz ten fakt zgłosić do
> urzędu. Czyli musisz jechać, lub przedzwonić i powiedzieć, że od dnia
> takiego i takiego nie jesteś bezrobotną. Oczywiście, po zkaończeniu
> pracy, musisz jechać, zarejestrować się jako bezrobotna... I na nowo
> wyopełnoić stosik formularzyków w róznych dziwnych kolorkach, odebrać
> xero praw i obowiązków bezrobotnego, a na koniec otrzymasz listownie
> beznadziejnie durne pismo z urzędu, że jaśnie wielmożny urzędnik
> uznaje Cię za ebzrobotną, ale masz prawo odwołania się od jego decyzji
> jeszcze przez 14 dni :> To nie koniec mojego sarkazmu, bo ilekroś
> jedziesz się zarejestrować, musisz wypełnić te same papierki,
> podpisać te same dokumenty, a ten sam biurwokrata wyśle Ci te same
> papierki, z tą samą treścią, tylko inną datą...
> Osobiście mnie ^%$#%$#% brała przy wypełnianiu tego samego 3 raz z
> rzędu,. Nie wiem, czy to tak trudno dodać formularz GX-1b, w którym
> człowiek by potwierdził, że dane które są w bazie UP, są identyczne
> z jego obecnymi, nei chce wprowadzać poprawek, informacje takie jak
> poprzednie otrzymał i wsio się zgadza.
> Czy to tak trudno w tej zakichanej Polsce trochę pomnyśleć? Czy tu
> żyją i mieszkają tylko ludzie bezmyślni?
> Przecież na to idzie jakaś kasa, i nie spada ona z nieba. Koperta,
> znaczek kosztują... Papier też. Koszt druku - jak najbardziej! I kto ma
> za to płacić? Oczywiście - pracownicy.
> Mimochodem dodam, że czas temu miałem rozmowę o przedłużeniu pracy z
> obecnym pracodawcą i z naszej rozmowy jasno wynikało, że on mi nie da
> więcej, gdyż kosztuję go nawet 2x więcej niż ja dostaję do kieszeni!
>
> Starczy...
>
> Pozdrawiam i sorry za long...
> Rafał
>
jako procownik UP musze stanac w obronie tych biurokrtow - sprawa jest tak
ze my wykonujemy tylko zadania ktore opisane sa w/w ustawie a zaden
biurokrata nie bedzie nadstawial glowy za to ze ty nie potrafisz wypisac
kilu drukow. kazdy chce pracowac a zeby pracowac musi swoj prace wykonywac
poprawnie. ewentualne proplemy proponowalbym zglosic do mpips lub
bezposrednio do ministra Hausnera (czy jak on sie tam pisze). wiem jak to
jest byc bezrobkiem bo sam nie tak dawno bylem i niewiedzialem jak to dziala
ale teraz juz znam sprawe od podstaw i wcale sie niedziwie urzednikom ze
robia to co robia. a na marginesie to kwestia drukow zalezy od konkretnego
urzedu bo niektore daj do podpisania w formie karty rejestracyjnej wydruk z
kompa i juz nie trzeba wypelkniac zadnych drukow.
pozdrowki
tomek (NASH) ten sam co wyzej
-
8. Data: 2003-02-26 14:53:47
Temat: Re: Bezrobocie (musiałem to napisać)
Od: "Rafał" <k...@g...pl>
On Wed, 26 Feb 2003 14:52:58 +0100, Tomek wrote:
>> Starczy...
> jako procownik UP musze stanac w obronie tych biurokrtow - sprawa jest
> tak
> ze my wykonujemy tylko zadania ktore opisane sa w/w ustawie a zaden
> biurokrata nie bedzie nadstawial glowy za to ze ty nie potrafisz wypisac
> kilu drukow.
Tu nie chodzi o potrafienie i wolałbym byś nie zarzucał takich rzeczy
ludziom... Raczej wykształconym :) Ok?
> kazdy chce pracowac a zeby pracowac musi swoj prace wykonywac poprawnie.
> ewentualne proplemy proponowalbym zglosic do mpips lub bezposrednio do
> ministra Hausnera (czy jak on sie tam pisze). wiem jak to jest byc
> bezrobkiem bo sam nie tak dawno bylem i niewiedzialem jak to dziala ale
> teraz juz znam sprawe od podstaw i wcale sie niedziwie urzednikom ze
> robia to co robia.
Nawet po kilka razy z rzędu wypełniać te same druczki zmieniając
datę? Perfecto sprawa, kiedy nie ma prawdziwej pracy...
> a na marginesie to kwestia drukow zalezy od konkretnego urzedu bo
> niektore daj do podpisania w formie karty rejestracyjnej wydruk z kompa
> i juz nie trzeba wypelkniac zadnych drukow.
UP w Błoniu jak widać nie dorosło do wykorzystywania takich szczytnych
możliwości komputera...
Pozdrawiam
Rafał
-
9. Data: 2003-02-26 21:08:55
Temat: Re: Bezrobocie (musiałem to napisać)
Od: "NASH" <n...@t...pl>
> Nawet po kilka razy z rzędu wypełniać te same druczki zmieniając
> datę? Perfecto sprawa, kiedy nie ma prawdziwej pracy...
apropos takich samych drukow z inna data to akurat jest wymysl zusu.
konkretow sprawy niechce mi sie opisywac bo to zbyt skomplikowane
(absolutnie nie ujmujac twojej inteligecji - poprostu niechce mi sie tyle
pisac) druki te dotycza ubezpieczenia zdrowotnego i spolecznego i w sumie
jak chcesz to mozesz ich nie wypisywac ale jak bedziesz musial zaplacic
kilka tysiecy za leczenie szpitalne to mozesz miec pretesje tylko do siebie.
> > a na marginesie to kwestia drukow zalezy od konkretnego urzedu bo
> > niektore daj do podpisania w formie karty rejestracyjnej wydruk z kompa
> > i juz nie trzeba wypelkniac zadnych drukow.
>
> UP w Błoniu jak widać nie dorosło do wykorzystywania takich szczytnych
> możliwości komputera...
>
moj urzad tez tego nie stosuje i to jest bol bo teczki bezrobotnych pekaja w
szwach. a co do up w bloniu to napewno dorosl bo wszystki up korzystaj z
jednakowego systemu informatycznego i napewno moga to robic tylko ze
niestety jest to bardzo sporadycznie stosowane.
pozdrowki
NASH (Tomek) ten sam co wyzej
-
10. Data: 2003-02-26 22:46:50
Temat: Re: do kiedy mam status bezrobotnego?
Od: No Name <v...@w...pl>
On 2/25/2003 10:19 PM, Ola Ziarkowska wrote:
>>(ustawa o zatrudnieniu i przeciwdzialaniu bezrobociu (dziennika nie
>>pamietam)) bezrobek nie moze miec zadnych dochodow z jakiego kolowiek
>>stosunku pracy
>
>
> acha, dzieki
> ale nazwa "bezrobek" i tak mi esie nie podoba :o)
Podzielam Twoje zdanie, że takie określenie nie brzmi mile.
Na pocieszenie niech będzie, że wyrażeń slangowych, mających stanowić o
przynależności do grupy "wtajemniczonych" - w domyśle lepszych - używają
ludzie mający problem z poczuciem własnej wartości i/lub marginesu
społecznego. Pozostała część społeczeństwa przynajmniej stara się
posługiwać językiem literackim, co nie zawsze wychodzi (vide: ja sam) -
ale przynajmniej się stara.
Możesz spodziewać się, że w najbliższym czasie pewna tajemnicza osoba
zwana "ustawodawcą" stwierdzi, że każdy kto żyje, musi mieć "z czego".
Skoro ma z czego, znaczy się - pewnie pracuje (no, chyba że kradnie, ale
to też praca, jak inna) - więc skoro żyje, to pracuje, skoro pracuje, to
nie jest bezrobotny.
Patrząc na fizjonomie tych którzy głosują nad ustawami jestem
przekonany, że jest to możliwe.
Dogbert