szomiz wrote:
> Programowanie to rzemioslo. I patrzac od strony mozliwosci
> rozwoju jest tylko etapem kariery.

wiem... a co w/g Ciebie jest następnym etapem?

--
sheer

do góry

Jakub Lisowski wrote:
> Widać, że nie wiesz.

ponownie prosze o konkrety - co robią na prowincji?
nie mówię, że nic - od czegoś tu są
tylko, że jakie sa proporcje tego co robią tu w stosunku do tego co robią w
sercu swojego terenu?
śmiem twierdzić, że te rzeczy tutejsze nie są nazbyt progresywne...

--
sheer

do góry

mbn wrote:
> dobry argument wynaleźli już starożytni Fenicjanie.....

a kto wynalazł 20% bezrobocie? (jeszcze nie tak dawno)

--
sheer

do góry

sheer wrote:

> Immona wrote:
>
>>Jezykiem swiatowej nauki jest angielski i w wiekszosci dziedzin scislych
>>najwazniejsze publikacje pokazuja sie przede wszystkim w tym jezyku.
>>Dlatego ktos, kto powaznie mysli o stalym podwyzszaniu kwalifikacji ma
>>wlasnie taki powod do nauczenia sie angielskiego.
>
>
> ale na to wystarcza "znajomość języka angielskiego w stopniu umożliwiającym
> sowbodne czytanie dokumentacji"

Czytanie dokumentacji to zaden rozwoj _naukowy_.

I.

--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)

do góry

sheer wrote:
> Immona wrote:
>
>>Jednak jesli ktos ma
>>totalnie czarny obraz rynku pracy IT w Polsce, to moze to oznaczac tylko
>>tyle, ze ma niewystarczajace kwalifikacje, zeby go zatrudnila ktoras z
>>duzych, normalnych firm.
>
>
> albo za wysokie
>
> polskie "normalne firmy" są zbyt mało kreatywne aby potrzebować ludzi z dużą
> wiedzą
>

Pochwal sie. Naprawde wszyscy Cie bardzo prosimy. Publiczne napisanie
swoich kwalifikacji z zakresu IT nie jest chyba wstydliwa rzecza,
zreszta i tak wystepujesz pod nickiem.

I.

--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)

do góry

Fri, 15 Sep 2006 03:56:39 +0200, użyszkodnik sheer
<s...@v...pl> napisał:

> > Jednak jesli ktos ma
> > totalnie czarny obraz rynku pracy IT w Polsce, to moze to oznaczac tylko
> > tyle, ze ma niewystarczajace kwalifikacje, zeby go zatrudnila ktoras z
> > duzych, normalnych firm.
> albo za wysokie
> polskie "normalne firmy" są zbyt mało kreatywne aby potrzebować ludzi z dużą
> wiedzą

co masz na mysli pisząc "zbyt mało kreatywne" ???

mi sie ciagle wydaje ze pomysłów to my mamy tylko brakuje pieniędzy na
ich realizacje





--
futszaK
601061867
Brakuje specjalistów w odpowiednich zawodach.Najpierw płacili specjalistom po 4 zł
a teraz amnezje udają.Jak dobrze płacisz to możesz wziąc od konkurencji pracownika.

do góry

Dnia Fri, 15 Sep 2006 03:54:02 +0200, sheer <s...@v...pl>
w <eed07a$j03$2@nemesis.news.tpi.pl> napisał:

> Jakub Lisowski wrote:
>> Skoro angielski nie był ci potrzebny przy programowaniu,
>
> masz na myśli tych parę słów typu "for, until, while, do, switch, fork,
> catch, throw..." etc.?

Nie, groszku.
Jeżeli nigdy nie spotkałeś problemu, za którym musiałbyś googlać w
Internecie, głównie po angielskojęzycznych stronach, oraz na studiach
(jeżeli jakiekolwiek były) nie musiałeś korzystać z angielskojęzycznych
podręczników, to to co poniżej.

>> to są poważne podstawy sądzić, że programistą jesteś nienadzwyczajnym
>> i/lub ciężkim przypadkiem neofity.
>
> no, tej zniewagi to już nie będę tolerował! ;)

Oflaguj się, rozpłacz, splonkuj mnie, obraź się i idź do innej
piaskownicy, wybierz dowolne, niekoniecznie jedno.

ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.

do góry

Dnia Fri, 15 Sep 2006 04:04:33 +0200, sheer <s...@v...pl>
w <eed0mk$3nn$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał:

> blondi wrote:
>> Nie mam zadnych
>> problemow ze wspinaniem sie po szczeblach kariery IT, mimo, ze nie
>> ukonczylam zadnej znanej szkoly w tym kierunku, a drugi kierunek, jaki
>> robie jest stanowczo anty-IT.
>>
>> Mam dwoje dzieci, prawie trzydziestke na karku i nie narzekam ani na
>> zarobki, ani na stanowiska, jakie zajmuje. A co ciekawsze... jeszcze 6
>> lat temu w zyciu bym nie wpadla na to, ze bede informatykiem...
>
> ale Ty nie łapiesz ostro za samo "mięso" merytoryczne!
> sama się do tego przyznajesz

Mięso merytoryczne, to robią goście w Microsofcie i tym podobnych dużych
firmach IT, które stać na utrzymywanie działów R&D, agencje rządowe typu
NSA, albo ośrodki akademickie.

> równie dobrze możnaby budować w Polsce karierę w dziedzinie techniki lotów
> kosmicznych lub choćby konstruowania telfonów komórkowych nowej generacji!

Akurat to drugie to widzę jak jadę do pracy. Jedna ulica nazywa się
Tęczowa, a druga, której nie widzę, nazywa się Lotnicza.

ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.

do góry

sheer napisał(a):
> mbn wrote:
>> dobry argument wynaleźli już starożytni Fenicjanie.....
>
> a kto wynalazł 20% bezrobocie? (jeszcze nie tak dawno)
>

urzedasy ;)

do góry

sheer napisał(a):
> ale Ty nie łapiesz ostro za samo "mięso" merytoryczne!
> sama się do tego przyznajesz

Do moich obowiazkow (aktualnych) nalezy zarowno projektowanie i nadzor
nad wykonaniem, jak i sama implementacja. Jeszcze 1,5 roku temu bylam
TYLKO programista PHP w Gemiusie.

> owszem, można się wspinać po aspektach związanych z
> zarządzaniem/menedżerstwem ale nie w "state of the art"!

Wiesz, to jest naturalna kolej rzeczy. Jak jestes dobrym programista,
to bedziesz szedl dalej. Nikt nie lubi patrzec jak sie zdolnosci
marnuja. Jesli jestes dobrym programista, to zazwyczaj jestes dobrym
analitykiem, co powoduje, ze coraz czesciej jestes zapraszany do
projektowania aplikacji, ktore masz wykonac.

> równie dobrze możnaby budować w Polsce karierę w dziedzinie techniki lotów
> kosmicznych lub choćby konstruowania telfonów komórkowych nowej generacji!

Na tym sie akurat nie znam :)

> natomiast ludzie do rządzenia mają rację bytu i wśród buszmenów...

Nie jestem do rzadzenia, jestem techniczna (z wysokimi kompetencjami
spolecznymi) z duzym doswiadczeniem, ktore pracodawcy chca
wykorzystywac nie do kodowania a do projektowania. Reszta idzie sama z
siebie.

Blondi

do góry