-
31. Data: 2008-05-07 10:52:37
Temat: Re: czas pracy a spoznienia
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
On Mon, 05 May 2008 07:56:49 -0400, Jasek <j...@p...onet.pl>
wrote:
>A nie przyszlo Ci do glowy, ze regulamin ktory wprowadzil pracodawca
>jest a) wprowadzony dla wszystkich pracownikow i b) ma czemus sluzyc? Ty
>od razu wietrzysz podstep i oskarzasz pracodawce o kradziez.
>Immona zaproponowala logiczne rozwiazanie sytuacji, a czytanie ksiazki
>jest przykladem.
Nie przyszło Ci do głowy, że regulamin takowy jest sprzeczny z prawem
wyższego rzędu?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ GG: 3524356
-
32. Data: 2008-05-08 07:11:59
Temat: Re: czas pracy a spoznienia
Od: Maugorzata <g...@n...wp.pl>
jaQbek wrote:
>
> Użytkownik "Maugorzata" <g...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:fvmbbd$o24$1@news.dialog.net.pl...
>> Chciałabym zapytać o to na ile to jest zgodne z prawem lub co mogę zrobić
>> w sytuacji:
> [ciach]
> Co to jest za praca? Czy dokładnie punkt 8 musisz ją rozpocząć, i punkt 16
> zakończyć? Bo jeśli to praca w fabryce przy taśmie to jestem w stanie to
> zrozumieć.
wlasnie ze nie przy tasmie, pod telefonem 24h
-
33. Data: 2008-05-08 08:33:49
Temat: Re: czas pracy a spoznienia
Od: rut <r...@a...pl>
> No jeszcze nikt nie pisal o taksowce, ale
> to kwestia czasu.
Taksówka, to może przesada,
ale własny samochód w takiej sytuacji byłby na miejscu.
-
34. Data: 2008-05-08 10:00:08
Temat: Re: czas pracy a spoznienia
Od: Maugorzata <g...@n...wp.pl>
rut wrote:
> > No jeszcze nikt nie pisal o taksowce, ale
>> to kwestia czasu.
>
> Taksówka, to może przesada,
> ale własny samochód w takiej sytuacji byłby na miejscu.
jesli taki za 1000 starczy to mnie stac a jak nie ...
-
35. Data: 2008-05-08 10:11:07
Temat: Re: czas pracy a spoznienia
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "rut" <r...@a...pl> napisał w wiadomości
news:fvudvu$hgl$2@atlantis.news.neostrada.pl...
> > No jeszcze nikt nie pisal o taksowce, ale
>> to kwestia czasu.
>
> Taksówka, to może przesada,
> ale własny samochód w takiej sytuacji byłby na miejscu.
Ale wiesz ze koszty dojazdu autem i pociagiem cokolwiek sieroznia i nie
kazdego stac?
-
36. Data: 2008-05-10 15:08:19
Temat: Re: czas pracy a spoznienia
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
Adam Płaszczyca wrote:
> On Mon, 05 May 2008 07:56:49 -0400, Jasek <j...@p...onet.pl>
> wrote:
>
>> A nie przyszlo Ci do glowy, ze regulamin ktory wprowadzil pracodawca
>> jest a) wprowadzony dla wszystkich pracownikow i b) ma czemus sluzyc? Ty
>> od razu wietrzysz podstep i oskarzasz pracodawce o kradziez.
>> Immona zaproponowala logiczne rozwiazanie sytuacji, a czytanie ksiazki
>> jest przykladem.
>
> Nie przyszło Ci do głowy, że regulamin takowy jest sprzeczny z prawem
> wyższego rzędu?
Z jakim nadrzednym? Konstytucja? Kodeksem pracy? Zapomniales ze to
pracodawca okresla godziny pracy i o ile twierdzisz ze jest to sprzeczne
z "prawem wyzszego rzedu" to podaj moze z jakim.
Przyklad z zycia. W zaprzyjaznionej firmie zarzad okreslil godziny pracy
na 8-18 z rozliczeniem co 30 minut. Oznacza to, ze pracownicy mieli
mozliwosc wyboru rozpoczecia godziny pracy - przykladowo od 8 do 16, od
8.30 do 16.30 etc. Pracownicy uzywali kart magnetycznych do ewidencji
czasu pracy. Czas zliczany byl w sposob nastepujacy - jezeli przyszedl
pracownik o godzinie 7.59, czas jego pracy zliczal sie do godziny 8.00,
jak wyszedl o 16.38, system zliczal 16.30. Jak wyszedl o 15.45, system
zliczal czas do 15.30. Wiecej - gdy pracownik przyszedl o godzinie 7
rano to i tak czas jego pracy liczony byl od godzny 8, a jak
przesiedzial wiecej jak 8 gdzin, o ile przedluzony czas pracy nie byl
wynikiem polecenia sluzbowego lub zgody przelozonego dalej zliczany byl
jako 8 godzin. Kontrole "panstwowe" nie wykazaly zadnych
nieprawidlowosci w sposobie rozliczania czasu pracy. Byl takze proces
sadowy, ktory firma wygrala - wytoczyla go osoba ktora czula sie
pokrzywdzona potracaniem rzekomo nienaliczonych godzin, a przez to
zwolniona dyscyplinarnie. Osoba ta namietnie przychodzila do pracy okolo
6 rano i wychodzila po przesiedzeniu 8 godzin. Ze wzgledu na charakter
jej pracy, do godziny otwarcia firmy siedziala bezproduktywnie.
Przyklad2 - domyslam sie ze to jest idealny dla Ciebie sposob
rozliczania czasu pracy.
Osoby pracujace "na sluchawce". Czas zliczany byl w momencie wsuniecia
karty do czytnika przy biurku, a przerywal sie w momencie jej
wyciagniecia. Karta ta potrzebna byla to wejscia inncyh pomieszczen
firmy - szatni, kuchni czy toalety, i ponownego wejscia do sali na
ktorej znajdowaly sie stanowiska pracy, tak wiec niemozliwe bylo
odejscie od komputera bez karty. Tak wiec pracownik mial placone za
kazda uczciwie przepracowana minute.
Patrzac przez pryzmat powzyzszego sposobu rozliczaenia czasu pracy,
przyklad z rozliczaniem co 30 minut wydaje mi sie niezwykle
propracowniczy...
Jacek
-
37. Data: 2008-05-10 15:09:04
Temat: Re: czas pracy a spoznienia
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
jaQbek wrote:
>
> Użytkownik "Maugorzata" <g...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:fvmhv5$smo$1@news.dialog.net.pl...
>> a PKP ma swoje prawa wiec jak sie nie spozniac ???
> Bierzesz od konmduktora poświadczenie, że pociąg miał opóźnienie.
To mozna wychowawczyni w ogolniaku pokazac, nie pracodawcy :))
Jacek
-
38. Data: 2008-05-10 18:13:53
Temat: Re: czas pracy a spoznienia
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:4825ba6a@news.home.net.pl Jasek <j...@p...onet.pl>
pisze:
>> Nie przyszło Ci do głowy, że regulamin takowy jest sprzeczny z prawem
>> wyższego rzędu?
> Z jakim nadrzednym? Konstytucja? Kodeksem pracy? Zapomniales ze to
> pracodawca okresla godziny pracy i o ile twierdzisz ze jest to sprzeczne z
> "prawem wyzszego rzedu" to podaj moze z jakim.
Chodzi, jak sądzę, o KP.
Pracodawca określa godziny pracy, a także jego system i rozkład w oparciu o
przepisy tej ustawy.
Postanowienia umów, regulaminów itp. nie mogą być sprzeczne z prawem pracy,
a jeśli są to nie obowiązaują. Z automatu, bez dodatkowych procedur, a
zamiast nich stosuje się przepisy prawa pracy.
--
Jotte
-
39. Data: 2008-05-26 15:06:04
Temat: Re: czas pracy a spoznienia
Od: "@(odwroc_przed_maupa).wp.pl" <""z_domu_do_pracy\"@(odwroc_przed_maupa).wp.pl">
Użytkownik Jasek napisał:
> Adam Płaszczyca wrote:
>> On Mon, 05 May 2008 07:56:49 -0400, Jasek <j...@p...onet.pl>
>> wrote:
>>> A nie przyszlo Ci do glowy, ze regulamin ktory wprowadzil pracodawca
>>> jest a) wprowadzony dla wszystkich pracownikow i b) ma czemus sluzyc?
>>> Ty od razu wietrzysz podstep i oskarzasz pracodawce o kradziez.
>>> Immona zaproponowala logiczne rozwiazanie sytuacji, a czytanie
>>> ksiazki jest przykladem.
>> Nie przyszło Ci do głowy, że regulamin takowy jest sprzeczny z prawem
>> wyższego rzędu?
> Z jakim nadrzednym? Konstytucja? Kodeksem pracy? Zapomniales ze to
> pracodawca okresla godziny pracy i o ile twierdzisz ze jest to sprzeczne
> z "prawem wyzszego rzedu" to podaj moze z jakim.
>
> Przyklad z zycia. W zaprzyjaznionej firmie zarzad okreslil godziny pracy
> na 8-18 z rozliczeniem co 30 minut. Oznacza to, ze pracownicy mieli
> mozliwosc wyboru rozpoczecia godziny pracy - przykladowo od 8 do 16, od
> 8.30 do 16.30 etc. Pracownicy uzywali kart magnetycznych do ewidencji
> czasu pracy. Czas zliczany byl w sposob nastepujacy - jezeli przyszedl
> pracownik o godzinie 7.59, czas jego pracy zliczal sie do godziny 8.00,
> jak wyszedl o 16.38, system zliczal 16.30. Jak wyszedl o 15.45, system
> zliczal czas do 15.30. Wiecej - gdy pracownik przyszedl o godzinie 7
> rano to i tak czas jego pracy liczony byl od godzny 8, a jak
> przesiedzial wiecej jak 8 gdzin, o ile przedluzony czas pracy nie byl
> wynikiem polecenia sluzbowego lub zgody przelozonego dalej zliczany byl
> jako 8 godzin. Kontrole "panstwowe" nie wykazaly zadnych
> nieprawidlowosci w sposobie rozliczania czasu pracy. Byl takze proces
> sadowy, ktory firma wygrala - wytoczyla go osoba ktora czula sie
> pokrzywdzona potracaniem rzekomo nienaliczonych godzin, a przez to
> zwolniona dyscyplinarnie. Osoba ta namietnie przychodzila do pracy okolo
> 6 rano i wychodzila po przesiedzeniu 8 godzin. Ze wzgledu na charakter
> jej pracy, do godziny otwarcia firmy siedziala bezproduktywnie.
nie sadzisz ze to cwaniactwo ze strony zarzadu? jesli system mozna bylo
zaprogramowac, ze rozlicza czas w odstepach co pol godziny, to dlaczego
nie zrobic z naliczaniem minutowym? i potem rozliczac to (nadgodziny lub
"podgodziny") w cyklach miesiecznych, jak sie to robi w normalnych
firmach? wystarczy odrobina dobrej woli.
inna sprawa to ten koles ktory przychodzil na 6 rano, ale wystarczylo
wyraznie zakomunikowac, ze praca zaczyna sie od godziny 8.
>
> Przyklad2 - domyslam sie ze to jest idealny dla Ciebie sposob
> rozliczania czasu pracy.
> Osoby pracujace "na sluchawce". Czas zliczany byl w momencie wsuniecia
> karty do czytnika przy biurku, a przerywal sie w momencie jej
> wyciagniecia. Karta ta potrzebna byla to wejscia inncyh pomieszczen
> firmy - szatni, kuchni czy toalety, i ponownego wejscia do sali na
> ktorej znajdowaly sie stanowiska pracy, tak wiec niemozliwe bylo
> odejscie od komputera bez karty. Tak wiec pracownik mial placone za
> kazda uczciwie przepracowana minute.
> Patrzac przez pryzmat powzyzszego sposobu rozliczaenia czasu pracy,
> przyklad z rozliczaniem co 30 minut wydaje mi sie niezwykle
> propracowniczy...
>
> Jacek
czyli wyjscie do kibelka nie wlicza sie w czas pracy? a przerwa na jedzenie?