eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › cos o Amwayu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 58

  • 31. Data: 2003-11-06 00:44:51
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>

    On Wed, 5 Nov 2003 15:02:52 +0100
    "RAJ" <r...@p...onet.pl> wrote:

    > ja wyslychalam i nie spodobalo mi sie.
    > *****
    > Twoje prawo. :)
    > Czy ktos ci grozil albo cokolwiek w tym stylu w zwiazku z tym ze
    > odeszlas?

    nie, ale tez ja nie robilam filmu o amway jak osoba, z ktora byl wywiad.

    > sam sposob zaraszania jest
    > denerwujacy: to ukrywanie i tajemnica. czlowiek uczciwy nie ukrywa
    > powodow, dla ktorych mnie gdzies zaprasza.
    > *****
    > Oj zapewniam ze wielu ukrywa. :)

    jesli tak jest, ja na takie spotkania nie chodze.

    > Powiem Ci tak - nigdy nie zastosowalem metody "na przeprowadzke".
    > Ale jak to robie to ci powiem jak zostane twoim uplinem. ;P

    dziekuje, nie.
    wiem jak to robia amwayowcy.
    wiem, na jakiej zasadzie sie to opiera.


    > amway ma znamiona sekty i to powazne - na szczescie nikt tam nikogo do
    > ncizego nie zmusza, a ludzie za to bioracy sie sa dorosli - wiec
    > trudno sie ich czepiac.
    > *****
    > Zgadza sie.
    > Takie same znaminoa sekty ma np. Kosciol Katolicki.

    tak, i dlatego m. in. nie naleze do zadnego kosciola.

    > Lub roznego rodzaju firmy ktore maja obowiazkowe spotkania
    > integracyjne itp.

    spotkania integracyjne odbywaja sie raz na jakis czas.
    "biznes" amwayowy polega na tym, ze sukces osiagasz tylko wtedy, kiedy
    cale twoje zycie zamienia sie w nic innego, a ich "biznes".

    to wbijaja w glowe na spotkaniach. na wszelkie narzekania, ze sie nic
    nie zarobilo jest zawsze jedna odpowiedz, w formie pytan:
    - a ile razy dzis sluchales kaset?
    - ile wykonales telefonow?
    - ile przeprowadziles spotkan?
    brak ci motywacji? to sluchaj kaset i ogladaj. czytaj ksiazki
    motywujace.

    po pewnym czasie czlowiek nic innego w zyciu nie robi, tylko slucha ICH
    ksset, oglada ICH motywujace filmy, chodzi na spotkania, wydzwania do
    znajomych zeby umawiac nastpene spotkania....

    cale zycie zamienia sie w "biznes", kontakty towarzyskie ograniczaja sie
    tylko do osob "z biznesu".
    nie ma czasu na dawne zainteresowania, nie ma czasu orientowac sie jak
    dookola swiat sie kreci. normalni ludzie zaczynaja unikac tych
    nudziarzy, co to "o biznesie" tylko potrafia gadac.

    w normalnej firmie zwykle nie pracujesz 24 godziny na dobe... cale twoje
    zycie nie jest podporzadkowane "biznesowi" - chyba, ze jestes
    wlascicielem firmy i sam zasuwasz na swoje. tylko, ze przy tak ciezkiej
    pracy i odrobinie rozsadku wiecej mozna sie prowadzac wlasna firme
    dorobic.

    a tutaj caly czas zasuwasz na cudzy biznes.

    i jeszcze jedno: sukces w 'biznesie" jest rowniz silnie skorelowany z
    tym, ilu amwayowcow w twojej okolicy i jak dlugo pracowalo. procent
    sukcesywnie "wciagnietych do sieci" w porownaniu z liczba odbytych
    spotkan jest dosc nikly.

    jesli przed toba juz w twoim miescie przeszlo paru skutecznych
    amwajowcow, dla ciebie nie zostaje nic.

    po to, zeby tutaj zarabiac musisz CIAGLE naganiac nowych ludzi - i to
    bynajmniej nie sprzedajac im towary, ale budujac siec.
    a siec mozna wybudowac tylko tam, gdzie sa ludie jeszcze do niej nie
    nalezacy.

    jak myslisz, dlaczego Amway w ogole wyekpandowal poza USA?


    > a ja nie przywyklam kupowac ekskluzywnych proszkow do prania.
    > jakie sa relacje cen dzis - nie wiem.
    > ******
    > Mi sie zdarzylo kilka produktow przeliczyc.
    > A propo tanich proszkow.
    > Proponuje Ci inne podliczenie.
    > Przelicz ile kosztuje cie jedno pranie wykonane przy uzyciu roznych
    > proszkow...

    owe przeliczenia moge dokonac tylko na przykladzie cen USA, bo tu od
    paru lat mieszkam.

    > joj, to jeszcze za moich czasow juz tak robili.
    > *****
    > Ja sie z tym nie spotkalem. Moze moj upline jakis dziwny jest?

    BYL. Jesli juz. I nie tylko on.
    Oczywiscie, to nie odbywalo sie na chamskiej zasadzie zagladania we
    wszystkie katy, kontroli czy grozenia palcem, nie.
    po prostu za kazda wizyta dyskretnie rozgladano sie, co gdzie stoi i
    czego sie uzywa i rzucano teksty "oczywiscie wiesz, ze im wiecej sama
    bedziesz uzywac, tym lepszy biznes. Popatrz na X czy Y (owczesne
    diamenty) - oni cale mieszkanie maja w amwayu.


    > > 6) Nikt nikogo na sile nie trzyma w Amwayu.
    >
    > to prawda.
    > ******
    > Czyli wiesz ze czesc tego co tam bylo napisane to bzduray wyssane z
    > palca. A mimo to reszte przyjmujesz zupelnie bezkrytycznie?

    bo reszta zgadza sie dokladnie z moimi doswiadczeniami.
    oczywiscie czesci dotyczacej prawnikow, procesu i gluchych telefonow
    oraz pogrozek w stosunku do rezysera nie moge sprawdzic, bo nie mam jak.

    ale to, ze film wyrokiem sadu ma zakaz wyswietlania w Polsce to fakt.

    > Nie twierdze ze Amway to wspanialy cud natury.
    > Jest to korporacja ktora ma pewien sposob na zarabianie pieniedzy.
    > Ciekawostka jest to oferuje rozniez pewna mozliwosc zarobienia
    > pieniedzy, ktorej inne firmy nie daja.

    firm opierajacych sie o taki model biznesu - multilevel marketing tak
    zwany jest od kuta.
    kiedy jeszcze sie w to bawilam, tak dzialaly w Polsce Oriflame i tak
    zaczynalo Amplico.

    w USA firm tak dzialajacych jest jak psow.
    nie widze tutaj nic wyjatkowego.

    ja osobiscie wole inny model biznesu - jak ja, jako klient, mam jakas
    potrzebe, to SAMA decyduje, kiedy ide do sklepu i co kupie.
    nie cierpie domokrazcow i ludzi na sile wciskajacych mi jakis towar,
    kreujacych potrzebe na cos, bez czego w gruncie rzeczy moge sie
    doskonale obejsc, a co sie we mnie wmusza zeby ktos zarobil kase.

    > PS: czy moglbys udzielic nam tutaj troche informacji i powiedziec, od
    > kiedy w amwayu pracujesz i ile juz na tej dzialanosci zarobiles?
    > *****
    > "pracuje" od okolo 2-3 miesiecy, moja zona siedzi w tym sporo dluzej
    > ale ona nie zajmowala sie budowaniem sieci lub zdobywaniem klientow
    > w tej chwili rachunek wychodzi mi mniej wiecej na zero (choc po
    > ostatnich zakupach bedzie pewnie okolo - 150zl)
    > z tym ze nie licze przy tym zaoszczedzonych pieniedzy jakie wyszly mi
    > z obliczen odnosnie uzywania produktow (od okolo 10 miesiecy)
    > traktuje to jako bonus ktorego nie chce mi sie liczyc

    to kiepsko.

    przez 3 miesiace to da sie wiecej zarobic nawet jako stroz nocny, przy
    "pensji" miesiecznej 600 czy 700 zl.

    sam widzisz.

    > ile czasu dziennie zajmuje ci "biznes"?
    > *****
    > roznie
    > z regoly okolo 2-4 godzin tygodniowo aczkolwiek sa tygodnie gdy nie
    > robie nic (bo nie mam czasu bo mi sie nie chce)

    otoz wlasnie.
    to samo mowi za siebie.

    ale ludzie lubia wierzyc w bajki, dlatego tak latwo amway sprzedaje im
    mit, ze tutaj mozna zarobic miliardy nie narobiac sie wiele....

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net.usun
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 32. Data: 2003-11-06 00:49:27
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>

    On Wed, 5 Nov 2003 15:26:04 +0100
    "RAJ" <r...@p...onet.pl> wrote:


    > > To zarobi?e? co? czy nie?
    >
    > Owszem - zarobilem.
    > Rownoczesnie jednak wydawalem pieniadze (wspominalem juz o kosztach).

    zysk to jest to, co ci zostastaje z przychodu po oplaceniu wszystkich
    wydatkow (nakladow) zwiazanych z wypracowaniem przychodu.

    nie mozna rownoczesnie zarobic i nie zarobic.

    rozliczen zysku dokonuje sie zwykle w jakichs odcinkach czasu -
    tygodnia, miesiaca, roku.
    bo caly czas sie wydaje pieniadze i przychodza nowe.

    jesli nie umiesz wyliczyc sobie zysku za dany miesiac z jakiejs
    dzialanosci - to po co ci w ogole wpisywanie tych wszystkich danych w
    excela, o ktorych wspomniales?

    za dany miesiac albo sie wykazuje zysk, albo nie.

    dlatego odpowiedz "pracuje 2-3 miesiace i wyszlem na zero a wlasciwie
    zarobie z nastepna dostawa" jest odpowiedzia dalece metna i nie na
    pytanie.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net.usun
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 33. Data: 2003-11-06 09:16:52
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: "RAJ" <r...@p...onet.pl>

    > wiem jak to robia amwayowcy.
    > wiem, na jakiej zasadzie sie to opiera.

    Brawo.
    Znaczy wiesz juz wszystko. I nic wiecej wiedziec nie potrzebujesz...

    > > Lub roznego rodzaju firmy ktore maja obowiazkowe spotkania
    > > integracyjne itp.
    > spotkania integracyjne odbywaja sie raz na jakis czas.

    i to jest jakas roznica?

    > "biznes" amwayowy polega na tym, ze sukces osiagasz tylko wtedy, kiedy
    > cale twoje zycie zamienia sie w nic innego, a ich "biznes".

    Tak samo jak w kazdym biznesie.
    Im wiecej poswiecisz czsu i wysilku na zajmowanie sie tym biznesem, im
    bardziej podporzadkujesz temu biznesowi swoje zycie
    tym wieksze masz szanse na osiagniecie sukcesu.
    I nie ma znaczenia czy masz sklep, firme komputerowa, salon mody czy
    sprzedajesz ciuchy na lozku polowym na Stadionie.

    > to wbijaja w glowe na spotkaniach. na wszelkie narzekania, ze sie nic
    > nie zarobilo jest zawsze jedna odpowiedz, w formie pytan:
    > - a ile razy dzis sluchales kaset?
    > - ile wykonales telefonow?
    > - ile przeprowadziles spotkan?
    > brak ci motywacji? to sluchaj kaset i ogladaj. czytaj ksiazki
    > motywujace.

    Zwroc uwage ze wlasnie na tym przeciez polega ta praca (w uproszczeniu).
    Na przeprowadzaniu spotkan.
    Obrazowo.
    Masz firme komputerowa zajmujaca sie pisaniem programow.
    Zaczynasz narzekac ze nic sie nie zarobilo.
    A na pytanie : "Ile ostatnio napisales programow?" odpowiadasz zadnego.
    To jak masz zarobic te pieniadze?

    > po pewnym czasie czlowiek nic innego w zyciu nie robi, tylko slucha ICH
    > ksset, oglada ICH motywujace filmy, chodzi na spotkania, wydzwania do
    > znajomych zeby umawiac nastpene spotkania....

    Ja to chyba jakis mutant jestem.
    Moja srednia to 1-2 kasety/ksiazki/spotkania na 2 tygodnie.

    > w normalnej firmie zwykle nie pracujesz 24 godziny na dobe... cale twoje
    > zycie nie jest podporzadkowane "biznesowi" - chyba, ze jestes
    > wlascicielem firmy i sam zasuwasz na swoje. tylko, ze przy tak ciezkiej
    > pracy i odrobinie rozsadku wiecej mozna sie prowadzac wlasna firme
    > dorobic.

    I tutaj tez tak jest.
    Mozna sie dorobic.
    Z drugiej strony tak ciezko pracujac na wlasna firme mozna ledwo wiazac
    koniec z koncem.
    Moj ojciec najlepszym przykladem.

    > a siec mozna wybudowac tylko tam, gdzie sa ludie jeszcze do niej nie
    > nalezacy.

    To okolo kilkudziesieciu milionow doroslych ludzi w Polsce.

    > jak myslisz, dlaczego Amway w ogole wyekpandowal poza USA?

    Pozwolisz ze odpowiem Ci pytaniem na pytanie?
    Dlaczego Microsoft, IBM, Ford (i wiele innych firm) wyekspandowaly poza USA?

    > > Proponuje Ci inne podliczenie.
    > > Przelicz ile kosztuje cie jedno pranie wykonane przy uzyciu roznych
    > > proszkow...
    > owe przeliczenia moge dokonac tylko na przykladzie cen USA, bo tu od
    > paru lat mieszkam.

    O, byloby to ciekawe doswiadczenie - w sumie jestem ciekaw jak te ceny sie w
    USA ksztaltuja.
    A tak z ciekawosci - co robisz na pl.praca.dyskusje?

    > > joj, to jeszcze za moich czasow juz tak robili.
    > > *****
    > > Ja sie z tym nie spotkalem. Moze moj upline jakis dziwny jest?
    >
    > BYL. Jesli juz. I nie tylko on.

    Czytaj uwaznie - napisalem "moj upline".

    > > Czyli wiesz ze czesc tego co tam bylo napisane to bzduray wyssane z
    > > palca. A mimo to reszte przyjmujesz zupelnie bezkrytycznie?
    > bo reszta zgadza sie dokladnie z moimi doswiadczeniami.

    A z moimi nie.
    I co w zwiazku z tym?
    A tak przy okazji - jak dlugo wspolpracowalas z Amwayem?

    > oczywiscie czesci dotyczacej prawnikow, procesu i gluchych telefonow
    > oraz pogrozek w stosunku do rezysera nie moge sprawdzic, bo nie mam jak.
    > ale to, ze film wyrokiem sadu ma zakaz wyswietlania w Polsce to fakt.

    I to swiadczy za filmem czy przeciwko niemu?
    Jedyne informacje na ten temat mamy pochodza od autora filmu - od ktorego
    trudno oczykiwac obiektywnosci w tej sprawie.
    Natomiast ciekawy jest fakt ze wszystkie 3 filmy tego autora byly takie
    swietne, nagradzane i zakazane...
    Albo meczennik albo oszolom.

    > firm opierajacych sie o taki model biznesu - multilevel marketing tak
    > zwany jest od kuta.
    > kiedy jeszcze sie w to bawilam, tak dzialaly w Polsce Oriflame i tak
    > zaczynalo Amplico.

    I jest ich coraz wiecej.
    I gros z nich stosuje identyczne albo jeszcze ciekawsze metody jak
    "amwayowy".
    I praktycznie zadna z nich nie daje szansy na na wytworzenie pasywnego
    dochodu.

    > ja osobiscie wole inny model biznesu - jak ja, jako klient, mam jakas
    > potrzebe, to SAMA decyduje, kiedy ide do sklepu i co kupie.

    I na czym polega roznica?
    Ja mam to samo.
    Tylko ze ja siadam sobie do kompa, zamawiam przez internet i na drugi dzien
    mam pod drzwi...

    > nie cierpie domokrazcow i ludzi na sile wciskajacych mi jakis towar,
    > kreujacych potrzebe na cos, bez czego w gruncie rzeczy moge sie
    > doskonale obejsc, a co sie we mnie wmusza zeby ktos zarobil kase.

    Czy mozesz sie obejsc bez proszku do prania, mydla albo plynu do mycia
    naczyn?
    Nie. Stosujesz je i z korzystania z nich nie zrezygnujesz.
    To nie jest sztuczna potrzeba.
    Osobna kwestia jest jakiego proszku uzywasz.
    Na jakiej podstawie podjelas decyzje ze bedziesz kupowac taki proszek a nie
    inny?
    Dokaldnych wyliczen i porownania roznych proszkow czy moze na podstawie
    reklamy?

    > > "pracuje" od okolo 2-3 miesiecy,
    > > w tej chwili rachunek wychodzi mi mniej wiecej na zero (choc po
    > > ostatnich zakupach bedzie pewnie okolo - 150zl)

    > to kiepsko.
    > przez 3 miesiace to da sie wiecej zarobic nawet jako stroz nocny, przy
    > "pensji" miesiecznej 600 czy 700 zl.
    > sam widzisz.

    Hmmm...
    Albo nie umiesz liczyc albo ignorujesz to co jest dla Ciebie niewygodne.
    Napisalem ze rachunek wychodzi na zero bo zarobione pieniadze zainwestowalem
    (inwestycja to wydatek,
    ktory ma sie przyczynic do zwiekszenia zyskow w przyszlosci,
    nie jest inwestycja zakup towaru - to tak w uproszczeniu)
    Policzmy.
    2-3 miesiace... powiedzmy ze 10 tygodni.
    Powiedzmy ze ok 1/3 z tego nic nie robilem.
    7 tygodni * 3,5 godziny = 24,5 godziny

    Zakladajac pensje stroza 700 zl za etat (160 godzin)
    wychodzi 4,38 zl za godzine.
    Czyli za 24,5 godziny stroz zarobilby 107,31 zl ...
    Imponujace...
    Mozesz mi wyjasnic co mialem zobaczyc?

    > > ile czasu dziennie zajmuje ci "biznes"?
    > > *****
    > > roznie
    > > z regoly okolo 2-4 godzin tygodniowo aczkolwiek sa tygodnie gdy nie
    > > robie nic (bo nie mam czasu bo mi sie nie chce)
    >
    > otoz wlasnie.
    > to samo mowi za siebie.

    Nie bardzo rozumiem - mozesz rozwinac?

    > ale ludzie lubia wierzyc w bajki, dlatego tak latwo amway sprzedaje im
    > mit, ze tutaj mozna zarobic miliardy nie narobiac sie wiele....

    hmmm pierwsze slysze.
    Mi zawsze mowiono ze to ciezka praca i ja doskonale to wiedzialem od samego
    poczatku...
    I to tez mowie innym.
    Ale jak juz pisalem - moze ja jakis mutant jestem?

    > Nina Mazur Miller

    Pozdrawiam
    RAJ



  • 34. Data: 2003-11-06 09:31:28
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: Catbert <v...@w...pl>


    >>ale ludzie lubia wierzyc w bajki, dlatego tak latwo amway sprzedaje im
    >>mit, ze tutaj mozna zarobic miliardy nie narobiac sie wiele....
    >
    >
    > hmmm pierwsze slysze.
    > Mi zawsze mowiono ze to ciezka praca i ja doskonale to wiedzialem od samego
    > poczatku...
    > I to tez mowie innym.

    Zarobić można ciężką pracą - dodać należy, że cudzą.
    Nawet przedsiębiorca pracujący 16 godzin na dobę koncentruje sie na tym,
    by zorganizować pracę innym.
    Jest mżonką, że będziemy zarabiać po milion dolarów, jak się odpowiednio
    napniemy - będziemy, jeżeli uda się nam namówic odpowiednio dużą liczbę
    osób, by napięły sie dla nas.

    Pzdr: Catbert, EHRM


  • 35. Data: 2003-11-06 09:45:08
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: "Mariusz Jankowicz" <m...@e...com.pl>


    "RAJ" <r...@p...onet.pl> wrote in message
    news:bod39p$9p2$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Hmmm...
    > Albo nie umiesz liczyc albo ignorujesz to co jest dla Ciebie niewygodne.

    Hmm, ale dlaczego unikasz odpowiedzi na pytanie jakich kroci dorobila sie
    Twoja zona siedzaca znacznie dluzej w tym biznesie? Czyzbys ignorowal
    niewygodne pytania?



  • 36. Data: 2003-11-06 09:48:52
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: "Mariusz Jankowicz" <m...@e...com.pl>


    "Catbert" <v...@w...pl> wrote in message
    news:bod4ds$b0c$1@korweta.task.gda.pl...
    >
    > >>ale ludzie lubia wierzyc w bajki, dlatego tak latwo amway sprzedaje im
    > >>mit, ze tutaj mozna zarobic miliardy nie narobiac sie wiele....
    > >
    > >
    > > hmmm pierwsze slysze.
    > > Mi zawsze mowiono ze to ciezka praca i ja doskonale to wiedzialem od
    samego
    > > poczatku...
    > > I to tez mowie innym.
    >
    > Zarobić można ciężką pracą - dodać należy, że cudzą.
    > Nawet przedsiębiorca pracujący 16 godzin na dobę koncentruje sie na tym,
    > by zorganizować pracę innym.
    > Jest mżonką, że będziemy zarabiać po milion dolarów, jak się odpowiednio
    > napniemy - będziemy, jeżeli uda się nam namówic odpowiednio dużą liczbę
    > osób, by napięły sie dla nas.

    Tez nie do konca - wystarczy, ze masz produkt niszowy i sprzedajesz go z
    gigantyczna marza. Zwykle trwa to krotko, ale jesli dobrze to zrobisz,
    bedzie to wystarczajaco dlugo bys sie urzadzil do konca zycia.



  • 37. Data: 2003-11-06 09:53:01
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: "RAJ" <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Mariusz Jankowicz" <m...@e...com.pl> napisał w
    wiadomości news:bod532$hc8$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Hmm, ale dlaczego unikasz odpowiedzi na pytanie jakich kroci dorobila sie
    > Twoja zona siedzaca znacznie dluzej w tym biznesie? Czyzbys ignorowal
    > niewygodne pytania?

    [zlosliwosc on]
    P i s z e p o w o l i b o w i e m z e s l a b o c z y t a s z .
    [zlosliwosc off]
    :)
    Cytuje:
    "moja zona siedzi w tym sporo dluzej ale ona
    nie zajmowala sie budowaniem sieci lub zdobywaniem klientow"

    Byla klasycznym klientem - kupowala produkty, bo uznala ze sa tego warte.
    A umowe podpisala zeby moc kupowac je taniej.

    Pozdrawiam
    RAJ



  • 38. Data: 2003-11-06 10:03:51
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: Catbert <v...@w...pl>


    >>Zarobić można ciężką pracą - dodać należy, że cudzą.
    >>Nawet przedsiębiorca pracujący 16 godzin na dobę koncentruje sie na tym,
    >> by zorganizować pracę innym.
    >>Jest mżonką, że będziemy zarabiać po milion dolarów, jak się odpowiednio
    >>napniemy - będziemy, jeżeli uda się nam namówic odpowiednio dużą liczbę
    >>osób, by napięły sie dla nas.
    >
    >
    > Tez nie do konca - wystarczy, ze masz produkt niszowy i sprzedajesz go z
    > gigantyczna marza. Zwykle trwa to krotko, ale jesli dobrze to zrobisz,
    > bedzie to wystarczajaco dlugo bys sie urzadzil do konca zycia.

    Prostszą drogą wydaje się być odpowiednie urodzenie.
    Statystycznie rzecz biorąc jest równie prawdopodobne (a może bardziej)
    jak pozyskanie niszowego produktu ciężką pracą.
    Produkt niszowy to zwykle albo dzieło geniusza, jak Edison, albo
    zdolnego + przypadek, jak Rubik.
    Sanma ciężka praca nie dała by rezultatu, jaki osiagnęli:-)

    Pzdr: Catbert, EHRM


  • 39. Data: 2003-11-06 10:16:56
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>

    On Thu, 06 Nov 2003 10:31:28 +0100
    Catbert <v...@w...pl> wrote:


    > >>ale ludzie lubia wierzyc w bajki, dlatego tak latwo amway sprzedaje im
    > >>mit, ze tutaj mozna zarobic miliardy nie narobiac sie wiele....
    > >
    > >
    > > hmmm pierwsze slysze.
    > > Mi zawsze mowiono ze to ciezka praca i ja doskonale to wiedzialem od samego
    > > poczatku...
    > > I to tez mowie innym.
    >
    > Zarobiae mo?na ci??k? prac? - dodaae nale?y, ?e cudz?.
    > Nawet przedsi?biorca pracuj?cy 16 godzin na dob? koncentruje sie na tym,
    > by zorganizowaae prac? innym.
    > Jest m?onk?, ?e b?dziemy zarabiaae po milion dolarów, jak si? odpowiednio
    > napniemy - b?dziemy, je?eli uda si? nam namówic odpowiednio du?? liczb?
    > osób, by napi??y sie dla nas.

    ano, nic dodac, nic ujac ;)


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net.usun
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 40. Data: 2003-11-06 10:40:17
    Temat: Re: cos o Amwayu
    Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>

    On Thu, 6 Nov 2003 10:16:52 +0100
    "RAJ" <r...@p...onet.pl> wrote:

    > > wiem jak to robia amwayowcy.
    > > wiem, na jakiej zasadzie sie to opiera.
    >
    > Brawo.
    > Znaczy wiesz juz wszystko. I nic wiecej wiedziec nie potrzebujesz...

    Mam inne priorytety w zyciu, niz przerabianie w bambuko ludzi
    nieswiadomych pewnych mechanizmow z zakresu psychologii spolecznej.

    > > > Lub roznego rodzaju firmy ktore maja obowiazkowe spotkania
    > > > integracyjne itp.
    > > spotkania integracyjne odbywaja sie raz na jakis czas.
    >
    > i to jest jakas roznica?

    no jest.
    taka sama jak miedzy piciem 2 razy w miesiacu butelki wina do obiadu a
    uchlewaniem sie na umor co dwa dni.

    > > "biznes" amwayowy polega na tym, ze sukces osiagasz tylko wtedy,
    > > kiedy cale twoje zycie zamienia sie w nic innego, a ich "biznes".
    >
    > Tak samo jak w kazdym biznesie.

    no nie w kazdym.
    jak jestes dobry w tym, co robisz, to wynajmujesz sie (zatrudniasz) na
    etat albo na zlecenie i BEZ inwestowania w srdki trwale zarabiasz
    pieniazki.
    przykladow moznaby wyliczac.


    > > to wbijaja w glowe na spotkaniach. na wszelkie narzekania, ze sie
    > > nic nie zarobilo jest zawsze jedna odpowiedz, w formie pytan:
    > > - a ile razy dzis sluchales kaset?
    > > - ile wykonales telefonow?
    > > - ile przeprowadziles spotkan?
    > > brak ci motywacji? to sluchaj kaset i ogladaj. czytaj ksiazki
    > > motywujace.
    >
    > Zwroc uwage ze wlasnie na tym przeciez polega ta praca (w
    > uproszczeniu). Na przeprowadzaniu spotkan.
    > Obrazowo.
    > Masz firme komputerowa zajmujaca sie pisaniem programow.
    > Zaczynasz narzekac ze nic sie nie zarobilo.
    > A na pytanie : "Ile ostatnio napisales programow?" odpowiadasz
    > zadnego. To jak masz zarobic te pieniadze?

    tylko, ze jest jedna zasadnicza roznica, o ktorej juz pisalam. robiac w
    swojej firmie, robisz NA SIEBIE.
    robiac w amwayu robisz NA KOGOS.

    jak dla mnie to diametralna roznica.
    wole robic na siebie.

    > > po pewnym czasie czlowiek nic innego w zyciu nie robi, tylko slucha
    > > ICH ksset, oglada ICH motywujace filmy, chodzi na spotkania,
    > > wydzwania do znajomych zeby umawiac nastpene spotkania....
    >
    > Ja to chyba jakis mutant jestem.
    > Moja srednia to 1-2 kasety/ksiazki/spotkania na 2 tygodnie.

    no i masz wyniki: 150 zl za ostatnie 3 miesiace.
    (jak sam podales, niezbyt dokladnie zreszta).


    > > a siec mozna wybudowac tylko tam, gdzie sa ludie jeszcze do niej nie
    > > nalezacy.
    >
    > To okolo kilkudziesieciu milionow doroslych ludzi w Polsce.

    oh czyzby? wliczasz w to wszystkie dzieci, nastolatki, emerytow,
    noworodki itd?

    jaj. fajne obliczenia.
    ja juz nie wspomne o tym, ze POZA twoim zasiegiem jest CALA populacja
    pracujaca w Polsce. A ta liczy sobie nie wiecej niz kikanascie milionow
    ludkow.

    a ty nie jestes jedyny amwayowiec w Polsce.
    badz realistyczny, przestan bujac w chmurach.

    > O, byloby to ciekawe doswiadczenie - w sumie jestem ciekaw jak te ceny
    > sie w USA ksztaltuja.
    > A tak z ciekawosci - co robisz na pl.praca.dyskusje?

    gadam sobie z nudow i z ciekawosci.
    ten typ tak ma :)
    w dupie mu sie przewraca z dobrobytu :))))))


    > > > Czyli wiesz ze czesc tego co tam bylo napisane to bzduray wyssane
    > > > z palca. A mimo to reszte przyjmujesz zupelnie bezkrytycznie?
    > > bo reszta zgadza sie dokladnie z moimi doswiadczeniami.
    >
    > A z moimi nie.
    > I co w zwiazku z tym?
    > A tak przy okazji - jak dlugo wspolpracowalas z Amwayem?

    wiecej niz Ty tj. ok. 5 miesiecy.
    (w roznym natezeniu).

    > > oczywiscie czesci dotyczacej prawnikow, procesu i gluchych telefonow
    > > oraz pogrozek w stosunku do rezysera nie moge sprawdzic, bo nie mam
    > > jak. ale to, ze film wyrokiem sadu ma zakaz wyswietlania w Polsce to
    > > fakt.
    >
    > I to swiadczy za filmem czy przeciwko niemu?

    to swiadczy o tym, czy to, co powiedzial w wywiadzie rezyser to prawda
    czy nie.
    to, co moge sprawdzic - prawda.

    czemu wiec mam zaprzeczac ?


    > > firm opierajacych sie o taki model biznesu - multilevel marketing
    > > tak zwany jest od kuta.
    > > kiedy jeszcze sie w to bawilam, tak dzialaly w Polsce Oriflame i tak
    > > zaczynalo Amplico.
    >
    > I jest ich coraz wiecej.
    > I gros z nich stosuje identyczne albo jeszcze ciekawsze metody jak
    > "amwayowy".
    > I praktycznie zadna z nich nie daje szansy na na wytworzenie pasywnego
    > dochodu.

    co to jest "pasywny dochod"?

    > > ja osobiscie wole inny model biznesu - jak ja, jako klient, mam
    > > jakas potrzebe, to SAMA decyduje, kiedy ide do sklepu i co kupie.
    >
    > I na czym polega roznica?

    na tym ze nie musze w domu przyjmowac znajomych, co mieli "pomysl" albo
    "bizness presentation" i tym podobne rzeczy.

    na tym, ze to JA decyduje, co i kiedy kupic.

    w wypadku domokrazcow clou polega na tym, ze ludzi sie ZMUSZA do tego,
    zeby na odczepne kupili cos.
    niewazne, czy to sie oplaca, czy nie.

    polecam jakby co jako lekture ksiazke Roberta Cialdiniego "Wywieranie
    wplywu na ludzi" i tam zwlaszcza ustepy na temat takiej firmy co sie
    nazywa Tupperware (dziala na terenie USA).

    ta sama strategia. wyjasnienia, czemu to dziala i dlaczego.
    pouczajace BARDZO.


    > > nie cierpie domokrazcow i ludzi na sile wciskajacych mi jakis towar,
    > > kreujacych potrzebe na cos, bez czego w gruncie rzeczy moge sie
    > > doskonale obejsc, a co sie we mnie wmusza zeby ktos zarobil kase.
    >
    > Czy mozesz sie obejsc bez proszku do prania, mydla albo plynu do mycia
    > naczyn?
    > Nie. Stosujesz je i z korzystania z nich nie zrezygnujesz.
    > To nie jest sztuczna potrzeba.

    tak. ale wydaje na nie minimalna ilosc kasy.
    chodzac do supermarketu.

    kupujac w amway musze placic znacznie wiecej.

    > Osobna kwestia jest jakiego proszku uzywasz.
    > Na jakiej podstawie podjelas decyzje ze bedziesz kupowac taki proszek
    > a nie inny?
    > Dokaldnych wyliczen i porownania roznych proszkow czy moze na
    > podstawie reklamy?

    na podstawie tego, co sie lepiej do mojej pralki nadaje i to, co tansze
    jest.

    [...]

    > Hmmm...
    > Albo nie umiesz liczyc albo ignorujesz to co jest dla Ciebie
    > niewygodne. Napisalem ze rachunek wychodzi na zero bo zarobione
    > pieniadze zainwestowalem(inwestycja to wydatek,

    jaj, a tego posta mojego na temat tego, co to jest ZYSK to czytales?
    umiesz sobie obliczyc ZYSK?

    ja sie pytam o ZYSK.
    Nic wiecej.

    > ktory ma sie przyczynic do zwiekszenia zyskow w przyszlosci,
    > nie jest inwestycja zakup towaru - to tak w uproszczeniu)
    > Policzmy.
    > 2-3 miesiace... powiedzmy ze 10 tygodni.
    > Powiedzmy ze ok 1/3 z tego nic nie robilem.
    > 7 tygodni * 3,5 godziny = 24,5 godziny
    >
    > Zakladajac pensje stroza 700 zl za etat (160 godzin)
    > wychodzi 4,38 zl za godzine.
    > Czyli za 24,5 godziny stroz zarobilby 107,31 zl ...
    > Imponujace...
    > Mozesz mi wyjasnic co mialem zobaczyc?

    Kotek, krecisz jak kon pod gore.
    Sam sobie chcesz udowodnic, ze masz racje.

    Ile na tym zarobiles kasy? Ile sobie z tych "kartkowych" marzen
    zrealizowales?

    Mnie to wali, co sie przyznasz tu publicznie.
    Sam sobie odpowiedz na to pytanie. teraz albo pozniej.

    Im wczesniej tym lepiej.


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net.usun
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1