W dniu 14-05-2010 19:03, =radek= pisze:
> Witam,
>
> nie wiem czy trafiłem na dobrą grupę, ale mam nadzieje, że ktos mi
> poradzi...
> Czy jest możliwe, a jeśli tak to w jakim terminie i na jakich warunkach,
> wycofanie umowy rezygnacji z pracy za porozumieniem stron?

Wymaga to zgody obu stron. Bierze się oba egzemplarze rozwiązania umowy
o pracę za porozumieniem stron i wrzuca do niszczarki.

> Dodam, że osoba, która takie wypowiedzenie złożyla, działała niejako pod
> presją pracodawcy, tzn. grożono jej dziwnymi konsekwencjami, sądem i
> podobnymi argumentami.

Czyli jest naiwna.

> Ewentualnie, czy taka umowa o rozwiązanie, na której nie widnieje nazwa
> pracodawcy, a jedynie data, dane osobowe osoby wypowiadającej, a nie
> pracodawcy (imie, nazwisko, adres) oraz wola rezygnacji z pracy (nawet bez
> wymienienia stanowiska) ma jakąkolwiek moc prawną?

Ma. W zależności od treści może być traktowane albo jak wypowiedzenie
albo jak obustronne rozwiązanie umowy o pracę.

--
.B:artek.

do góry

Dnia Fri, 14 May 2010 19:44:43 +0200, .B:artek. napisał(a):

> W dniu 14-05-2010 19:03, =radek= pisze:
>> Witam,
>>
>> nie wiem czy trafiłem na dobrą grupę, ale mam nadzieje, że ktos mi
>> poradzi...
>> Czy jest możliwe, a jeśli tak to w jakim terminie i na jakich warunkach,
>> wycofanie umowy rezygnacji z pracy za porozumieniem stron?
>
> Wymaga to zgody obu stron. Bierze się oba egzemplarze rozwiązania umowy
> o pracę za porozumieniem stron i wrzuca do niszczarki.

O, coś nowego, a jeśli jest tylko jeden egzemplarz i ma go pracodawca. To
coś zmienia?

>> Dodam, że osoba, która takie wypowiedzenie złożyla, działała niejako pod
>> presją pracodawcy, tzn. grożono jej dziwnymi konsekwencjami, sądem i
>> podobnymi argumentami.
>
> Czyli jest naiwna.

Cóż, post factum każdy jest mądry, niestety czasami nerwy wypaczają obraz
rzeczywistości.

do góry

=radek= pisze:
> Dnia Fri, 14 May 2010 19:44:43 +0200, .B:artek. napisał(a):
>
>> W dniu 14-05-2010 19:03, =radek= pisze:
>>> Witam,
>>>
>>> nie wiem czy trafiłem na dobrą grupę, ale mam nadzieje, że ktos mi
>>> poradzi...
>>> Czy jest możliwe, a jeśli tak to w jakim terminie i na jakich warunkach,
>>> wycofanie umowy rezygnacji z pracy za porozumieniem stron?
>> Wymaga to zgody obu stron. Bierze się oba egzemplarze rozwiązania umowy
>> o pracę za porozumieniem stron i wrzuca do niszczarki.
>
> O, coś nowego, a jeśli jest tylko jeden egzemplarz i ma go pracodawca. To
> coś zmienia?

Zmienia tyle, że osoba tak działająca jest nierozsądna. W szkole
podstawowej na zajęciach instruowano mi, że takie dokumenty zawsze
należy składać w 2 egzemplarzach - oba podpisane, jeden dla Ciebie,
drugi dla drugiej strony... Kilka razy już mi to tyłek uratowalo w
dorosłym życiu...


>>> Dodam, że osoba, która takie wypowiedzenie złożyla, działała niejako pod
>>> presją pracodawcy, tzn. grożono jej dziwnymi konsekwencjami, sądem i
>>> podobnymi argumentami.
>> Czyli jest naiwna.
>
> Cóż, post factum każdy jest mądry, niestety czasami nerwy wypaczają obraz
> rzeczywistości.

Jeśli nerwy puszczają - nic nie podpisuj - poproś o chwilę czasu na
ochłonięcie.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

do góry

Dnia Mon, 17 May 2010 08:19:10 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):

> =radek= pisze:
>> Dnia Fri, 14 May 2010 19:44:43 +0200, .B:artek. napisał(a):
>>
>>> W dniu 14-05-2010 19:03, =radek= pisze:
>>>> Witam,
>>>>
>>>> nie wiem czy trafiłem na dobrą grupę, ale mam nadzieje, że ktos mi
>>>> poradzi...
>>>> Czy jest możliwe, a jeśli tak to w jakim terminie i na jakich warunkach,
>>>> wycofanie umowy rezygnacji z pracy za porozumieniem stron?
>>> Wymaga to zgody obu stron. Bierze się oba egzemplarze rozwiązania umowy
>>> o pracę za porozumieniem stron i wrzuca do niszczarki.
>>
>> O, coś nowego, a jeśli jest tylko jeden egzemplarz i ma go pracodawca. To
>> coś zmienia?
>
> Zmienia tyle, że osoba tak działająca jest nierozsądna. W szkole
> podstawowej na zajęciach instruowano mi, że takie dokumenty zawsze
> należy składać w 2 egzemplarzach - oba podpisane, jeden dla Ciebie,
> drugi dla drugiej strony... Kilka razy już mi to tyłek uratowalo w
> dorosłym życiu...

Własnie, jednak pewne obycie wiąże się z doświadczeniem, czasami teoria nie
wystarczy wobec rzeczywistości.

>>>> Dodam, że osoba, która takie wypowiedzenie złożyla, działała niejako pod
>>>> presją pracodawcy, tzn. grożono jej dziwnymi konsekwencjami, sądem i
>>>> podobnymi argumentami.
>>> Czyli jest naiwna.
>>
>> Cóż, post factum każdy jest mądry, niestety czasami nerwy wypaczają obraz
>> rzeczywistości.
>
> Jeśli nerwy puszczają - nic nie podpisuj - poproś o chwilę czasu na
> ochłonięcie.

Ja to wiem, Ty wiesz, ale są osoby które po prostu nie maja takiej dużej
odporności psychicznej, duża wrażliwość, emocje i brak doświadczenia w
obcowaniu z tak przykrymi wydarzeniami, no można postąpić pochopnie.

Niestety człowiek uczy się całe życie i nie zawsze nauka jest przyjemna.

do góry

On May 17, 10:19 am, Tomasz Kaczanowski
<kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:

> W szkole
> podstawowej na zajęciach instruowano mi, że takie dokumenty zawsze
> należy składać w 2 egzemplarzach - oba podpisane, jeden dla Ciebie,
> drugi dla drugiej strony...

Gdzieś Ty trafił na tak praktyczną podstawówkę? U mnie tygodniami
wałkowano budowę i zwyczaje życiowe dżdżownicy, a nikt nawet słowem
nie wspomniał co to (dla przykładu) zeznanie podatkowe.

--
mihau

do góry

mihau pisze:
> On May 17, 10:19 am, Tomasz Kaczanowski
> <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
>
>> W szkole
>> podstawowej na zajęciach instruowano mi, że takie dokumenty zawsze
>> należy składać w 2 egzemplarzach - oba podpisane, jeden dla Ciebie,
>> drugi dla drugiej strony...
>
> Gdzieś Ty trafił na tak praktyczną podstawówkę? U mnie tygodniami
> wałkowano budowę i zwyczaje życiowe dżdżownicy, a nikt nawet słowem
> nie wspomniał co to (dla przykładu) zeznanie podatkowe.

Niestety tej podstawówki już nie ma - wtedy gościnnie była przy liceum
(stary budynek się spalił, a po odbudowie zrobiono w nim przedszkole), a
po wybudowaniu w końcu z kilkuletnim opóźnieniem nowej szkoły
(mrówkowca), podstawówkę zlikwidowano - nasz rocznik był ostatnim.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

do góry