-
51. Data: 2005-10-21 08:26:30
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
>
> Albo miales rodzine z ukladami, albo zyles w slodkiej niewiedzy o
kolejkach
> i brakach w zaopatrzeniu, bo Twoi rodzice i reszta rodziny sie tym
> zajmowali. Mnostwo produktow bylo niedostepnych, slawne sa problemy z
> zakupem tak podstawowego artykulu jak papier toaletowy.
>
Uklady mieli jak cholera: ojciec byl slusarzem zatrudnionym na kopalni (na
powierzchni, takze nie mial zadnych kart "G" ani innych przywilejow) ktory
byl zawze "anty' i dzialal potem w Solidarnosci- niestety nie dozyl zmiany
ustroju. Mama byla pielegniarka i przepracowala 38 lat po to aby miec teraz
emeryture za ktora nie moze zwiazac konca z koncem.
Sam stalem w tych kolejkach z cala rodzina bo np kawe dawali po jednej
paczce na osobe
a papieru toaletowego nie uzywalem przez kilka lat - mialem to szczescie ze
mama przynosila ze szpitala lignine, wiec gdy papier zaczal byc znow
dostepny mialem wrazenie jakbym podcieral tylek papierem sciernym.
Wystawalem tez po kilkanascie godzin w kolejkach po benzyne na kartki
najpier motorowerem potem samochodem.
Z ciekawszych rzeczy: nie bylo np kserokopiarek (musialy byc rejestrowane
trzeba bylo miec na nie zgode) i anten satelitarnych- byly to rzeczy
zakazane, choc technicznie od pewnego okresu funkcjonujace.
Takze znam osobiscie ten wymiar komuny o ktory wielu sie nawet nie otarlo i
dla nich np film taki jak Zmiennicy lub Alternatywy 4 jest dla nich jakas
artystyczna fikcja. jak sobie przypomne pierwsza emisje serialu Alternatywy
4 - byl on smieszny ale smialismy sie zupelnie z czego innego niz obecnie
ogladajac ten sam serial :-)
--
Jackare
-
52. Data: 2005-10-21 08:31:18
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Jackare napisał(a):
> Mama byla pielegniarka i przepracowala 38 lat po to aby miec teraz
> emeryture za ktora nie moze zwiazac konca z koncem.
Masz tu na grupie kolegę, który sobie za pieniądze Twojej mamy
uprawiał sport wakacyjny. Poproś go teraz żeby zwrócił Twojej
mamie co się jej należy a co On zużył...
j.
-
53. Data: 2005-10-21 08:32:14
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
> O widzisz. Ten model mentalu bedzie nas przesladowal jeszcze przez wiele
> pokolen... Dlugi PRL zostana w koncu splacone a mental pasozyta zostanie.
> Moim zdaniem to jest najwieksze uposledzenie jakie zadal ludziom PRL.
>
> Z drugiej strony wczesniej czy pozniej takze i na Ciebie spadnie placenie
> za jakiegos innego pasozyta... Wtedy bedziesz inaczej gadal ;PPP
>
jak widzisz napisalem to w zartach :-) no i pewnie place na jakiegos
pasozyta i to nie jednego caly czas.
Z drugiej strony nie uwazam ze mi sie cokolwiek "nalezy" i wszystko
wydzieram zyciu pazurami.
Z treciej strony gdzy widze jakas tzw okazje lub luke w przepisach to
korzystam z niej bez zbednych wyrzutow sumienia ze wprzyrodzie nic nie ginie
i w konsekwencji ktos gdzies za to placi- zycie to dzungla i podobnie jak w
dzungli jak sobie nie wywalczysz to albo nie zjesz albo ciebie zjedza
--
Jackare
-
54. Data: 2005-10-21 08:57:47
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: Kira <c...@W...pl>
Jackare wrote:
> Mama byla pielegniarka i przepracowala 38 lat po to aby miec
> teraz emeryture za ktora nie moze zwiazac konca z koncem.
Etam, więcej wyrozumiałości! Przecież dzięki temu, że Twoja
mama 38 lat zasuwała to jakaś pipa jedna z drugą mogła trochę
świadczeń wyłudzić i się rozmnożyć. Pal licho że teraz Twoja
mama nie ma na życie, grunt że te pipy mogły sobie wypoczywać
w czasie ciąży i po niej!
Kira
-
55. Data: 2005-10-21 09:03:07
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Kira napisał(a):
> Etam, więcej wyrozumiałości! Przecież dzięki temu, że Twoja
> mama 38 lat zasuwała to jakaś pipa jedna z drugą mogła trochę
> świadczeń wyłudzić i się rozmnożyć. Pal licho że teraz Twoja
> mama nie ma na życie, grunt że te pipy mogły sobie wypoczywać
> w czasie ciąży i po niej!
No i synuś mógł sobie przez 11 lat z rzędy na wakacje jeździć
za darmochę ;PPP
j.
-
56. Data: 2005-10-21 09:47:32
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: "Comasz" <c...@p...onet.pl>
> Comasz napisał(a):
>
> > Pracodawca próbuje jak najwięcej wydusić dla siebie, pracownik dla siebie i
to
> > normalne.
>
> Nie. To jest wlasnie chore. Brakuje tu wspolnoty interesow. Mowisz o modelu, w
> ktorym kazdy kazdego prouje oszukac...
Gdy dwie firmy negocjują ceny - jedna sprzedaje, a druga kupuje, sprzedający
chce sprzedać po jak najwyższej cenie, kupujący chce kupić jak najtaniej. Nie
widzę tu oszustwa. Wspólnota interesów istnieje - produkt - a pomimo tego jest
rozbieżność interesów w sensie cenowym. Potem dostawca chce mieć jak
najszybciej pieniądze, odbiorca chce zapłacić jak najpóźniej. Kolejna
rozbieżność, a jednak współpraca trwa nadal.
Jeśli kupiłeś towar od dostawcy i masz zapłacić za niego po 90 dniach,
sprzedałeś go jednak juz po 14 dniach - co zrobisz? Zapłacisz wcześniej? A
jeśli nie, to czy jesteś oszustem?
Nie demonizujmy...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
57. Data: 2005-10-21 10:01:36
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: Kira <c...@W...pl>
Comasz wrote:
> Gdy dwie firmy negocjują ceny - jedna sprzedaje, a druga kupuje,
[ciap]
Tu nie ma negocjacji cen.
Tu jedna 'firma' za pomocą oszustwa wyciąga pieniądze
od drugiej, motywują to tym, że akurat ma duże inwestycje
i ktoś musi za nie zapłacić -- a że druga 'firma' pieniędzy
ma więcej od pierwszej, to wyłudzenie ich jest naturalne.
Kira
-
58. Data: 2005-10-21 10:05:17
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
>
> No i synuś mógł sobie przez 11 lat z rzędy na wakacje jeździć
> za darmochę ;PPP
>
Latwo wiazecie i przejaskrawiacie sytuacje omawiane wczesniej po to aby
pokazac rozne zagadnienia i rozne punkty widzenia. realnie jedno na drugie i
tak nie ma wplywu. Emeryci sa podzieleni na "portfele" powyzej pewnych
poprzeczek nie przeskocza. Predzej uwierze ze jezeli ktos nie dostanie
jakiegos swiadczenia to trafi ono w postaci premii do kieszeni
jakiejs(jakiegos) biurwy z ZUSu niz do kieszeni innego swiadczeniobiorcy.
Mieszanie ze soba sportu i emerytur to juz zupelna paranoja ale przynajmniej
wesolo sie to czyta. Niemniei jednak gwoli wyjasnienia kiedys sport byl
finansowny z budzetu resortowego (nminsterstwa i federacje sportu) oraz byl
sponsorowany przez zaklady pracy. Moj klub byl wiec dotowany centralnie,
wojewodzko i sponsorowany przez zjednoczenie przemyslu weglowego oraz LOK.
Nie widze zwiazku z emerytami. jezeli te pieniadze nie trafilyby do mojego
klubu trafilyby gdzie indziej ale na pewno nie do kieszeni emeryta a juz
tymbardziej do kieszeni obecnego emeryta bo swa przygode ze sportem
zakonczylem prawie 15 lat temu.
Ale jezeli tak lubiane sa przejaskarwienia to tez sie do tego posune. Mam
mianowicie pomysl jak pomoc mojej mamie - pojde na L4, w tym czasie machne
jakies intratne zlecenie, moja zona zrobi sfingowana stluczke samochodem i
odbierze z ubezpieczenia nienalezne odszkodowanie, nastepnie zaskarzy o
okszkodowanie policjanta (mniejsza o powod) obecnego na miejscu wypadku i
otrzyma odszkodowanie z budzietu panstwa- (moze sie uda nawet sklecic
historie ze byla w ciazy i z powodu zachowania policjanta poronila).
Dodatkowo skorumpujemy parkingowych w naszym miescie i bedziemy im placili
do reki zamiast na kwitek zaoszczedzajac w ten sposob jakas kwote, zas moja
mam np wyludzi na recepte drogie leki (refundowane z NFZ) ktorych nie bedzie
potrzebowac i sprzeda je z korzyscia. Nie wspominam nawet o
"oszczednosciach" ktore mozna dokonac na wodzie pradzie i gazie majac
odrobine sprytu. Z "zaoszczedzonych" pieniedzy jakos wspomozemy jej skromny
budzet.
To wszystko oczywiscie przejaskrawiona fikcja, ale sa to mozliwosci
przekretow ktore nasunely mi sie na goraco podczas pisania tego posta. Co by
bylo gdyby nad tym bardziej doglebnie pomyslec :-)))) ???
--
Jackare
-
59. Data: 2005-10-21 10:12:44
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Comasz napisał(a):
> Gdy dwie firmy negocjują ceny - jedna sprzedaje, a druga kupuje, sprzedający
> chce sprzedać po jak najwyższej cenie, kupujący chce kupić jak najtaniej. Nie
> widzę tu oszustwa.
Masz na myśli jednorazową przypadkową transakcje czy też współpracę
długofalową? Pytam bo widzę, że skupiasz się na cenie. Gdyby cena
była najważniejsza to najbogatszym człowiekiem na świecie byłby
właściciel fabryki Trabant ;P
j.
-
60. Data: 2005-10-21 10:18:21
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Jackare napisał(a):
> Latwo wiazecie i przejaskrawiacie sytuacje omawiane wczesniej po to aby
> pokazac rozne zagadnienia i rozne punkty widzenia. realnie jedno na drugie i
> tak nie ma wplywu.
Hehehe ;) Widzę, że cokolwiek byśmy nie napisali to nie przebije się to
przez mur, ktory zbudowałeś ;) Sprawa jest jasna i prosta: Ustrój PRL
nie przewidywał systemów emerytalnych opartych o wieloletnie oszczędzanie,
za to preferował bierzące wydawanie pieniędzy na takie atrakcje jak
wakacje dla ślaskich dzieci. Długoletni efekt jest taki, że Ty miło sobie
te wakacje wspominasz ale emerytura Twojej mamy jest po prostu głodowa.
Dlatego, że defacto nie jest to emerytura tylko jałmużna państwowa.
j.