Witiia wrote:


> jeszcze raz powtarzam. Nie chodziło mi wyłącznie o ubiór kolesia, ale o
> całe jego nieprofesjonalne zachowanie. Zrozum to w końcu. Jego ubiór był
> tylko jednym z elementów, ktore mnie zniechęciły do tej firmy. I proszę
> jeśli odnosicie się do moich wypowiedzi, odnoście się do całości, a nie do
> wyrwanych pojedynczych zdań. Bo w ten sposób zachowujecie się jak
> członkoie Jehowy, co to wyrwą zdanie z Biblii i już czarują wszystkich.

Moim zdaniem Twoje podejście do całej procedury rekrutacyjnej jest zbyt
książkowe i zbyt sztywne. Moja rada to: nie przykładaj tak dużej wagi do
tego co czytasz w poradnikach. Musisz być bardziej elastyczny. Jałowa
rozmowa ze specem od HR to właśnie gra pozorów. Tam ściskaj dłoń i używaj
wszystkich sztuczek o jakich słyszałeś. Większości z nich wydaje się, że są
w stanie ocenić człowieka na podstawie gestów, ubioru czy podchwytliwych
pytań. Natomiast gdy rozmawiasz z fachowcem, dla którego rekrutacja jest
tylko kolejną bardzo uciążliwą czynnością, odłóż te pierdoły na bok i skup
się w rozmowie na tym co ważne. Pokaż, że orientujesz się w temacie i
zainteresuj tym rozmówcę.
Co do reszty spraw to:

1. Nie znasz faceta z którym rozmawiałeś. Może ostatnie 24 godzin spędził na
łataniu jakiś krytycznych błędów w systemie, który miałeś testować. Po
takim maratonie spełnienie wszystkich wymogów co do prawidłowego uścisku
dłoni może być trudne. W takim przypadku można mu wybaczyć też spodenki i
koszulkę bo niby kiedy miał się przebrać. Następnym razem nie oceniaj
takiego człowieka zbyt pochopnie i skup się na tym po co tam przyszedłeś.

2. Opóźnienie w odpowiedzo to tylko 1 dzień roboczy. Weź sie w garść. W
większości przypadków z jakimi ja miałem do czynienia wogóle się nie
odpowiada. A jeden dzień zwłoki to pryszcz i założę się, że nie miał dla
Ciebie większego znaczenia tzn. nie byłeś w sytuacji w której inny
pracodawca poważnie był Tobą zainteresowany, a Ty nie wiedziałeś co masz
robić.

3. Jak się ktoś Ciebie pyta o stawkę to odpowiadaj konkretnie bo zabawa w
kotka i myszkę o jakiej napisałeś może być dla Twojego rozmówcy bardzo
irytyująca. Ustal sobie stawkę i podaj sumę brutto.

P.S. Nie zacytowałem wszystkich Twoich wypowiedzi. Odniosłem się do nich
ogólnie. Mam nadzieję że nie uznasz mnie za żadnego świadka czy członka.
Starałem się nie być uszczypliwy Mam nadzieję, że wyłowisz z tego posta
jakieś rady dla siebie.
Pozdr
--
Dariusz Kozłowski
k...@b...pl

do góry

> P.S. Nie zacytowałem wszystkich Twoich wypowiedzi. Odniosłem się do nich
> ogólnie. Mam nadzieję że nie uznasz mnie za żadnego świadka czy członka.
> Starałem się nie być uszczypliwy Mam nadzieję, że wyłowisz z tego posta
> jakieś rady dla siebie.

Pewnie że wyłowię, już nawet wyłowiłem :)
Dziękują za konkretną odpowiedź, a ich było tutaj naprawdę niewiele.

Pozdrawiam, Witiia

do góry

Użytkownik <r...@r...pl> napisal:

> > Aha i moge Ci zagwarantowac, ze firma na tym stracila.

> aha. wiec wiesz kogo zatrudnili i z jakim skutkiem
> oraz co by bylo gduby zatrudnili Twoja kolezanke :-)))
> ROTFL.

Gdyby ja zatrudnili, to oferowana przez nich pensja w ciagu kilku dni jej
pracy dla firmy by sie zwrocila.
Powiem tylko tyle, ze w ciagu ok. miesiaca byla jeszcze na dwoch rozmowach i
na obu zaproponowano jej prace.
W obu firmach osoby przeprowadzajace rozmowe przeprowadzaly rekrutacje w
sposob profesjonalny, nie traktujac rekrutanta "olewczo". Gdyby nie sposob
w jaki przeprowadzana byla pierwsza rozmowa, bardzo prawdopodobne, ze by w
tej pierwszej firmie dzisiaj pracowala.
Aha, dodam tylko tyle, ze na drugiej rozmowie zaproponowano jej pensje
dwukrotnie wyzsza, a na trzeciej trzykrotnie, wiec widac praca mojej
kolezanki jest oplacalna dla firmy.

Lukasz

do góry

x...@y...com writes:

> > przejdz sie na pare rozmow kwalifikacyjnych do firm takich jak sun,
> > intel, nvidia (w usa) to zobaczysz, jak bedzie wygladal interview i
> > czy programisci, co beda z toba gadac to beda ubrani w garnitury
>
> jeszcze raz powtarzam. Nie chodziło mi wyłącznie o ubiór kolesia, ale o całe
> jego nieprofesjonalne zachowanie. Zrozum to w końcu. Jego ubiór był tylko
> jednym z elementów, ktore mnie zniechęciły do tej firmy. I proszę jeśli

tylko, ze z twoich postow wynika, ze owo nieprofesjonalne zachowanie
to polegalo na nieodpowiednim ubiorze, nieodpowiednim uscisnieciu reki
i patrzeniu sie nie tam gdzie trzeba.

nadal twierdze, ze z choinki sie urwales i nie bardzo wiesz, jakie sa
standardy interview w zakresie stanowisk
informatyczno/programistycznych.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

do góry

> > > 5. nie zna? wcale mojego LM, a o dane typu uczelnia i kierunek studi?w
> sam
> > > go u?wiadomi?em, bo nie wiedzia? sam
> > a moze chcial zebys to sam powiedzial?
>
> Nie, to było tak, że on zapytał się: "Pan z Politechniki, tak? Kierunek
> xxx?" A ja na to: "Nie, uczelnia yyy, kierunek yyy"

Przeciez to jasne jak slonce, ze Cie sprawdzal:
- czy to prawda,
- czy nie tracisz glowy w sytuacjach stresogennych,
itd.
Sam tak czasem robie ;-)

Powodzenia,
PiotrG

do góry

> Zrozum, że nie tylko o ubiór tu chodziło. Jeśli by był w tej koszulce, ale
> reszte rozmowy prowadziłby profesjonalnie to nic bym nie miał, nawet może
> cieszyłbym się, że w pracy jest swoboda w ubieraniu się. Ale tych wpadek z
> ich strony było po prostu za dużo,
No odnosze wrazenie, ze to ty ich odwaliles, a nie oni Ciebie ;-) Poprawia
Ci to samopoczucie czy tak masz zawsze?
Jeśli zawsze, to IMHO nie znajdziesz pracy...

> choćby to, że nie zadzwonili do mnie, tylko wysłali maila żebym to
> ja do nich zadzwonił.
ROTFL ;-)))))))))))))))))))))
O co Ci chodzi? A, dorozke powinni przyslac?

> Teraz jestem już pewien, że ta rekrutacja to ściema i
> pewnie mieli już kogoś na to miejsce.
No masz zajeb...ste powody do tego, zeby byc pewnym ;-)
Podziwiam twoja logike - jest chyba lekko "fuzzy", a raczej "crazy" ;-)
A wiesz, ze niektorzy (byc moze potencjalnie twoi) pracodawcy tez to
wszystko czytaja?
I po przeczytaniu tego nigdy cie nie zatrudnia?

Nie zycze powodzenia, bo to i tak nic nie da.

Pozdrawiam natomiast, bo zdrowia nigdy nie za wiele.
PiotrG

do góry

> tak, bo martkety nie dbają o dobry wizurenek w oczach swoich pracowników.
> Firma która ceni pracowników wzięłaby poważnie takie zażalenia. Oczywiście
> nie będzie mi się chciało lecieć i truć komuś głowę takimi duperelami, ale
> ciekaw byłem co myślicie o tym.
A kim ty jestes, zeby firma wziela powaznie twoje zazalenia? Klientem tej
firmy, od ktorego zalezy ilosc zarobionej przez nia kasy? Jesli nie, to daj
spokoj.
Masz przewrocone w glowie, koles.
Bylo wczesniej: to ty szukasz pracy. Oni maja takich na peczki - ty jestes
jeden. Od ciebie zalezy, czy cie wybiora. Jesli tak nie uwazasz, to nie masz
szans.
PiotrG

PS. Kurde, wlasnie prowadze rekrutacje, ale jak mi sie trafi taki gostek,
jak ty, to chyba szlag mnie trafi i mu nawciskam ;-) (I nie chodzi o
hipermarket).

do góry

> > Dla testera baz danych, strój, dwa fakultety oraz silny uścisk dłoni,
nie
> > mają absolutnie żadnego znaczenia.
>
> ale przyszłemu testerowi mówi jak się traktuje pracownika w firmie
Na szczescie nikt ci nie kaze tam pracowac...

PiotrG

do góry

> > zarzadzania....zyski...zadowolenia pracownikow? ciebie czlowieku
posralo,
> > zyjesz w swiecie zludzen spowodowanych dziecinstwem rozpieszczonego
> > maminsynka :)
> > alez ty musisz byc ciotowaty, az mi sie niedobrze zrobilo, na dziewczyny
> tez
> > sie zalisz ze cie zadna nie chce bo nie przestrzegaja zasad ktore co
> wpoili
> > na "studiach" na przedmiocie "autoprezentacja" i "techniki sprzedazy
> wlasnej
> > osoby"? jakis ty pokrzywdzony, wymiekam
> >
> > > firmie. Dobry pracownik jest filarem udanego biznesu, ale patrząc na
> > > sytuację ekonomiczną w Polsce....
> >
> > tralalala, na prawde dobra, to chyba wyniosles ze szkolenia w firmie
> > ubezpieczenowej....
>
> No comments

Witia, on ma racje. Ja tez tak zaczynam myslec...
A jesli uwazasz, ze w Polsce jest zle, to niedlugo bedziesz mogl bez
wizy.... Chyba ze jestes przeciw UE ;-)

PiortG

do góry

> student zarządał 2000zł. Inni, wg mnie lepiej doświadczone osoby, właśnie
chyba zażądał, nie?
I piszesz, że wszystko umiesz ;-)

PiotrG

do góry