-
11. Data: 2005-06-29 14:21:48
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Forest" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:663a.00000e8b.42c2a98f@newsgate.onet.pl...
> niestety dobra prace mozna dostac tylko z polecenia
>
> Ja, tuż po studiach nie mam szans od razu dostać dobrej pracy - ciekawej,
> rozwijającej, twórczej, dobrze płatnej itd, itp. ale mam nadzieję, że z
czasem
> uda mi się przebić. Jest tyle rzeczy, które można robić.
Masterfoods płaci absolwentom 6.000 brutto.
-
12. Data: 2005-06-29 15:06:34
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Krzysztof Czaprowicz [Wed, 29 Jun 2005 15:22:10 +0200]:
> Kira wypowiada sie negatywnie, ale to akurat nie nowosc.
No to ogolnie nie nowosc, Kira juz ladne pare razy mowila,
co sadzi o durnowatych pomyslach doradcow zawodowych... :)
> Pracodawcy ponoc lubia ludzi aktywnych, a nie biernych
> (dlatego dziwia mnie niektore wypowiedzi).
Pewnie ze aktywnych, ale aktywnych _z_sensem_. Sens. Jest
takie pojecie. Aktywnych bez sensu nie lubie -- aktywnym
mozna byc tez latajac za ta praca na czworaka, nawet sie
jest wtedy bardziej aktywnym, no nie?
Aktywnosc z sensem ja osobiscie rozumiem jako:
- dowiedzial sie czym sie zajmujemy, co robimy, od kiedy,
gdzie, dla kogo (B2B - B2C).
- dowiedzial sie albo orientuje sie sam z siebie jakie
w zwiazku z tym mamy dzialy i czego mozemy potrzebowac
- siadl na pol godzinki na tylku i dopasowal swoje CV i
swoj LM do naszych przewidywanych potrzeb (jedna
z rzeczy ktorych zywiolowo niecierpie i ktore na dlugo
zamykaja droge do pracy u mnie sa tzw "masowki)
To, czy ktos mi przysle dokumenty mailem, poczta, faksem
czy golebiem pocztowym jest mi doskonale obojetne...
A piesze pielgrzymki uwazam za pozbawione sensu, bo:
- zajmuja czas moich pracownikow (a kandydatowi i tak
nie pomagaja w niczym, bo zatrudniam ja, a szansa na
to, ze skladajac osobiscie 'z ulicy' w ogole mnie
zobaczy na oczy, oscyluje gdzies w okolicy zera).
- traci calkowicie zbednie (j/w) swoj wlasny czas,
w ktorym moglby spokojnie mase innych rzeczy zrobic
> Jak sie siedzi w domu i czeka na ogloszenie to oznacza
> bierność.
Albo rzecz bardzo mi bliska, lenistwo... ;-) Ale fakt,
generalnie masz tu racje, czasami zdarza sie zatrudnic
kogos, kto wyslal papiery z konkretna propozycja ze
swojej strony. Natomiast zapewniam Cie, ze nie robi sie
tego akurat dlatego, ze gosc sie pofatygowal osobiscie
i pozawracal glowe ktoremus pracownikowi.
Taka sztuke, jak juz kiedys tu pisalam, mielismy tylko
_jedna_ -- ale dziewczyna zrobila tak piorunujace wrazenie
ze to sie dalo wylacznie osobiscie :-)
> Mam pytanie, jesli ktos szuka np. PH to tego typu sposob
> sprzedawania "towaru" (siebie) jest tym czym taki PH
> mialby sie pozniej zajmowac. Czyz nie ??
Jesli ktos mi kandyduje na PH i wchodzi do mojej firmy
ot tak, z ulicy, bez wczesniejszego umowienia sie na
konkretna rozmowe _ze_mna_, to ma kreche jak stad do co
najmniej Azji. Za brak szacunku do czasu klienta.
Kira
-
13. Data: 2005-06-29 20:15:04
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: "Józek" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Forest" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:663a.00000db7.42c26ff3@newsgate.onet.pl...
>W Urzędzie Pracy doradca zawodowy poradził mi, abym szukając pracy nie
> ograniczał się tylko do przeglądania ofert z gazet i internetu. Ważne
> jest
> też nawiązanie bezpośredniego kontaktu z pracodawcą - tzn.
> rozsyłałanie
> swojego CV do firm np. meilem, albo fatygowanie się z CV osobiście do
> siedziby przedsiębiorstw. Im więcej cv zostawię, roześlę tym większe
> prawdopodobieństwo, że prace dostanę. Dobrze by było, abym po upływie
> conajmniej tygodnia zadzwonił do firmy i ewentualnemu pracodawcy o sobie
> przypomniał. Mieszkam w trójmieście - więc ze sporządzeniem spisu firm
> problemu
> mieć nie powinieniem. Co o tym myślicie,jakie macie w wyżej wymienionej
> kwestii
> doświadczenia ? I czy lepeij rozsyłać meilem, czy chodzić z cv osobiście
> ?
>
Witam
A stać Cie na telefon???
Bo podejrzewam że musiałbyś wykonać kilkadziesiąt a może
nawet kilkaset miesięcznie!!!
Życze powodzenia.
Józek
Ps.Bezrobocie to celowe działanie rządów i nie tylko,
może najwyższy czas sobie z tego zdać sprawę!!!!
-
14. Data: 2005-06-29 20:19:58
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: "Krzysztof Czaprowicz" <k...@i...pl>
Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
news:d9udnc$el8$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pewnie ze aktywnych, ale aktywnych _z_sensem_. Sens. Jest
> takie pojecie.
Sens - tak znam to pojecie :-)
>Aktywnych bez sensu nie lubie -- aktywnym
> mozna byc tez latajac za ta praca na czworaka, nawet sie
> jest wtedy bardziej aktywnym, no nie?
> Aktywnosc z sensem ja osobiscie rozumiem jako:
> - dowiedzial sie czym sie zajmujemy, co robimy, od kiedy,
> gdzie, dla kogo (B2B - B2C).
> - dowiedzial sie albo orientuje sie sam z siebie jakie
> w zwiazku z tym mamy dzialy i czego mozemy potrzebowac
> - siadl na pol godzinki na tylku i dopasowal swoje CV i
> swoj LM do naszych przewidywanych potrzeb (jedna
> z rzeczy ktorych zywiolowo niecierpie i ktore na dlugo
> zamykaja droge do pracy u mnie sa tzw "masowki)
Tak z tym sie zgadzam - ale co mozesz sie dowiedziec jak firma zatrudnia
zalozmy 3 pracownikow i znasz tylko branze, tak mniej wiecej??
> To, czy ktos mi przysle dokumenty mailem, poczta, faksem
> czy golebiem pocztowym jest mi doskonale obojetne...
Gołąb pocztowy :-))) O tym sposobie nawet nie pomyslalem - moze warto
sprobowac :P
> A piesze pielgrzymki uwazam za pozbawione sensu, bo:
> - zajmuja czas moich pracownikow (a kandydatowi i tak
> nie pomagaja w niczym, bo zatrudniam ja, a szansa na
> to, ze skladajac osobiscie 'z ulicy' w ogole mnie
> zobaczy na oczy, oscyluje gdzies w okolicy zera).
> - traci calkowicie zbednie (j/w) swoj wlasny czas,
> w ktorym moglby spokojnie mase innych rzeczy zrobic
Piesze pielgrzymki do Twojej firmy masz na mysli - no i pare innych, ale jak
pisalem poprzednio na 100 firm moze 10 jest takich, ale dla 90 ten sposob
jest OK.
> Taka sztuke, jak juz kiedys tu pisalam, mielismy tylko
> _jedna_ -- ale dziewczyna zrobila tak piorunujace wrazenie
> ze to sie dalo wylacznie osobiscie :-)
Nie wiem jak to rozumiec :-|
> Jesli ktos mi kandyduje na PH i wchodzi do mojej firmy
> ot tak, z ulicy, bez wczesniejszego umowienia sie na
> konkretna rozmowe _ze_mna_, to ma kreche jak stad do co
> najmniej Azji. Za brak szacunku do czasu klienta.
Racja. Zle sie wyrazilem - chodzilo mi raczej o akwizycje.
Generalnie uwazam, ze chodzenie po firmach to jest pewien sposob na
zapoznanie sie z okolica (ze sie tak wyraze). Nie uwazam, ze traci sie w ten
sposob czas. Czasami tez nawet odpowiadajac na ogloszenie mozna wyslac
aplikacje mailem, osobiscie lub poczta tradycyjna (szkoda, ze nie przez
golebia pocztowego :-)). Warto w takim przypadku wybrac sie osobiscie,
chociazby po to, zeby firme zobaczyc - czy warto itd, a przy okazji lepiej
zrobic maly rekonesans, zeby w razie zaproszenia na rozmowe wiedziec jak tam
trafic i ile czasu na to potrzeba.
Pozdrawiam
K.C.
-
15. Data: 2005-06-29 20:28:13
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: "Krzysztof Czaprowicz" <k...@i...pl>
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał w
wiadomości news:d9uaip$mku$1@inews.gazeta.pl...
> Masterfoods płaci absolwentom 6.000 brutto.
Jasne. Firma Delphi, Motorola itd tez dobrze placa, ale wymagania sa takie,
ze malo kto je spelnia. Prawda jest taka, ze wybitnych absolwentow jest
kilku, a kilkaset przecetnych. Ja nie jestem wybitny, raczej przecietny - na
szczescie jednak juz nie jestem absolwentem. Choc wolalbym wrocic na drugi
rok studiow i poprowadzic swoje zycie troche inaczej.
Pozdrawiam
K.C.
-
16. Data: 2005-06-29 21:06:29
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Krzysztof Czaprowicz [Wed, 29 Jun 2005 22:19:58 +0200]:
> Sens - tak znam to pojecie :-)
:-)
> ale co mozesz sie dowiedziec jak firma zatrudnia zalozmy
> 3 pracownikow i znasz tylko branze, tak mniej wiecej??
Wiesz, moze ja jakas dziwna jestem, ale jak wiem ze jakas
firma istnieje na "moim" rynku, to mniej wiecej jednak wiem
co oni za jedni ;) No ale nawet bez konkretnych informacji
mozna jednak ta CVke i LM sensownie przygotowac, a nie walic
gotowca w 100 kopiach -- co notabene na tyle czeste jest,
ze glownie takimi osobnikami mam wypelniona baze "ludzie,
ktorych nie nalezy zatrudniac".
> Gołąb pocztowy :-))) O tym sposobie nawet nie pomyslalem
> - moze warto sprobowac :P
A taka droga jeszcze papierow nie dostalam, podejrzewam ze
zaprosilabym czlowieka chocby po to, zeby go obejrzec :-)
> Piesze pielgrzymki do Twojej firmy masz na mysli
Jak najbardziej. O innych sie nie wypowiadam, jesli ktos
lubi jak mu zajmuja czas, zawracaja tylek, zamiast normalnie
jak czlowiek sie umowic -- jego broszka... Ja nie lubie.
>> Taka sztuke, jak juz kiedys tu pisalam, mielismy tylko
>> _jedna_ -- ale dziewczyna zrobila tak piorunujace wrazenie
>> ze to sie dalo wylacznie osobiscie :-)
> Nie wiem jak to rozumiec :-|
Calkiem doslownie, juz tu kiedys opowiadalam ;) Ale ok,
masz replay ;)
"Dziewczyne, ktora na rozmowe "umowila sie" sama wpadajac
nam do firmy prosto z ulicy, ba!, z gitara pod pacha, z
kolczykiem w nosie (i paroma w uszach), dzinsach plus
dosc obcislej koszulce (wszystko czarne). Od progu sie
szeeeroko usmiechnela i powiedziala ze ona bardzo nas
przeprasza ze tak z biegu, ale wlasnie jej znajoma
powiedziala ze szukamy a ona NIE MOGLA przepuscic takiej
okazji wiec jest :D Wrazenie zrobila piorunujace, ale
fakt ze normalnie w pracy wygladala potem juz zupelnie
inaczej i rzeczywiscie byla dobra. A charakterek caly czas
miala i dalej ma taki sam, co jak dla mnie jest swietne."
> Racja. Zle sie wyrazilem - chodzilo mi raczej o akwizycje.
A to nie wiem, akwizytorow nie zatrudniam, nawet jak mi
probuja udawac ze handlowcami sa... ;-) A dosc czeste to.
> Generalnie uwazam, ze chodzenie po firmach to jest pewien
> sposob na zapoznanie sie z okolica (ze sie tak wyraze).
Zapoznawanie sie z rynkiem popieram jak najbardziej :-)
> Warto w takim przypadku wybrac sie osobiscie, chociazby
> po to, zeby firme zobaczyc - czy warto itd, a przy okazji
> lepiej zrobic maly rekonesans, zeby w razie zaproszenia
> na rozmowe wiedziec jak tam trafic i ile czasu na to potrzeba.
A, no to w miare zdrowe podejscie jednak masz. Ja mam juz
uraz do takich, ktorym doradca zawodowy powiedzial BIEGAJ!
wiec lata z teczka pelna gotowcow po miescie i podrzuca je
gdzie popadnie... Zaraza jakas to jest.
Kira
-
17. Data: 2005-06-29 21:22:39
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: RamirezHL <q...@w...pl>
Kira napisał(a):
> Wiesz, moze ja jakas dziwna jestem, ale jak wiem ze jakas
> firma istnieje na "moim" rynku, to mniej wiecej jednak wiem
> co oni za jedni ;) No ale nawet bez konkretnych informacji
> mozna jednak ta CVke i LM sensownie przygotowac, a nie walic
> gotowca w 100 kopiach -- co notabene na tyle czeste jest,
> ze glownie takimi osobnikami mam wypelniona baze "ludzie,
> ktorych nie nalezy zatrudniac".
no ale jeśli się wybiera osobiście do firmy to raczej nie użyje się
gotowca tylko odpowiednio przygotowane cv pod tą firmę. Raczej setek
gotowców można się spodziewać przy wysyłaniu mailem. Pozatym wydaje mi
się, że cv w mailu może być traktowane jako spam, czyli od razu kasowane.
-
18. Data: 2005-06-30 06:13:26
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: "Vetch" <...@...3.4>
Użytkownik "Krzysztof Czaprowicz" <k...@i...pl> napisał
> Jasne. Firma Delphi, Motorola itd tez dobrze placa, ale wymagania sa
> takie, ze malo kto je spelnia.
...a jeśli ktoś spełnia je choćby w 80%, to dla takiego są kilka razy lepsze
oferty za granicą, a może i nawet w kraju.
--
Pozdrawiam
--
Piotr Zagawa
http://vetch.magot.pl/
-
19. Data: 2005-06-30 08:03:00
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: "LPoD" <c...@p...irc.pl.wytnij.pfff>
Użytkownik "Józek" <s...@p...onet.pl> napisał:
> Ps.Bezrobocie to celowe działanie rządów i nie tylko,
> może najwyższy czas sobie z tego zdać sprawę!!!!
No a pieniądze, jak wiadomo, leżą w bankach - głosujmy na Leppera! ;)
-
20. Data: 2005-06-30 09:44:13
Temat: Re: chodzenie z cv po firmach ( czyli tzw. własna inicjatywa)
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Krzysztof Czaprowicz" <k...@i...pl> napisał
w wiadomości news:d9v0i7$kb0$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał w
> wiadomości news:d9uaip$mku$1@inews.gazeta.pl...
> > Masterfoods płaci absolwentom 6.000 brutto.
>
> Ja nie jestem wybitny, raczej przecietny - na
> szczescie jednak juz nie jestem absolwentem.
No właśnie w tym tkwi problem. CI, którzy dostają dobrze płatną pracę mają
inne zdanie. I nie ma to nic wspólnego z ich umiejętnościami.
Ot, taki mały szok z wczoraj - niewielka, 100 - osobowa rekrutacja na
stanowiska kierownicze. Warunek - skończyć piąty rok, uzyskać dobre wyniki,
doświadczenie nie wymagane. Kryteria odsiewu, jakie przyjęliśmy początkowo,
okazały się tak liberalne, że nikogo nie odsiały. Hmmm, czyżbyśmy trafili na
100 najzdolniejszych absolwentów w Polsce?? Bo naprawdę, wszyscy wysoce
przekraczali np. normy inteligencji w ich grupie wiekowej.