Robert Drozd wrote:

>
> 16,5 tys dolarów to 66 tysięcy zł rocznie i 5500 miesięcznie. I nie mogą
> się utrzymać? Ciekawe. No wiem, że ceny są trochę inne, ale...
>

"Z niepokoje patrze na wysokosc swojego wynagrodzenia, jako jedyny
zywiciel rodziny"

Lech K. z PiS dla ŻW (5.12.2002) o pensji ok. 8 tys zl netto.

Flyer

do góry

- bezrobotni w tej dziedzinie to male pchelki w porownaniu do
przedsiebiorcow.

Dziwi mnie dlaczego przedsiebiorcy czy tzw. ludzie sukcesu nie wala
gremialnie na szkolenia - z ekonomiki, z HR, z kreatywnosci. Patrzac z
boku tez mozna powiedziec, ze sie nie szkola (statystycznie), maja mala
wiedze, sa niekreatywni - sa glupio odtworczy,
Moze pora tez powiedziec - nie
bedzie postepu dopoki nasi "zloci" przedsiebiorcy beda trzymac sie
wiedzy nabytej w trakcie handlu z lozka polowego na Marszalkowskiej.
Tyle tylko, ze najbardziej stratni beda na tej niewiedzy swoich
pryncypalow pracownicy.

Koleny tekst o tym co powinni zrobic inni, aby nam bezrobotnym żyło sie lepiej.
Od pewnej grupy osób nie usłyszałem tu jeszcze ani jednego zdania co trzeba zrobic
aby samemu sobie
pomóc.

mer

do góry

mer wrote:

>
> Koleny tekst o tym co powinni zrobic inni, aby nam bezrobotnym żyło sie lepiej.
> Od pewnej grupy osób nie usłyszałem tu jeszcze ani jednego zdania co trzeba zrobic
aby samemu sobie
> pomóc.
>

Gospodarka to obieg polzamkniety. Jezeli przedsiebiorcy beda krecic sie
dookola wlasnego ogona, to nigdy, nawet przy najlepiej wyszkolonych
pracownikach, nie rusza do przodu.

Flyer

do góry

mer wrote:

>
> Koleny tekst o tym co powinni zrobic inni, aby nam bezrobotnym żyło sie lepiej.
> Od pewnej grupy osób nie usłyszałem tu jeszcze ani jednego zdania co trzeba zrobic
aby samemu sobie
> pomóc.
>

A gdzie "celna" uwaga o chorej swiadomosci i diable?

Uzupelniajac. Stan gospodarki nie jest pochodna bezrobocia, ale
bezrobocie jest pochodna stanu gospodarki. To co nalezy najpierw zmienic
- bezrobotnych czy uczestnikow rynku. Moze te piekne rozwazania o
swiadomosci bezrobotnych trzeba uogolnic na caly rynek. Ja wiem, ze mnie
to nie powinno obchodzic, ze przedsiebiorcy niesplacaja kredytow
bankowych, bankom spada wynik i zwalniaja ludzi, ludzie zadluzaja sie bo
sa "working poor", niespalacaja kredytow .... .
Dodatkowo czasami Panstwo musi dofinansowac z moich podatkow ( ;) )
zadluzone banki, bo inaczej dostanie w d.. jeszcze wieksza czesc
uczestnikow rynku.
Po prostu w gospodarce nie ma tak latwo - krysztalowi przedsiebiorcy bez
pomyslow (poza jednym - wziasc kredyt, zadluzyc sie u dostawcow i
pracownikow) i zli pracownicy/bezrobotni nie chcacy pracowac za friko i
mozliwosc podziwiania oblicza i geniuszu szefa.

Flyer

do góry

> 16,5 tys dolarów to 66 tysięcy zł rocznie i 5500 miesięcznie. I nie mogą
> się utrzymać? Ciekawe. No wiem, że ceny są trochę inne, ale...

Czlowieku, gdzie Ty zyjesz???
Przeciez tyle zarabiaja dwie dorosle osoby na siebie i na dwoje dzieci.
Przeciez z tego trudno byloby w chodziazby Warszawie wyzyc. (mieszkanie,
szkola, zywnosc, komunikacja).
D.



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> Rodaku, zrób to sam
Pisamak jak pismak... ale jesli jeszcze raz wyslesz taki duzy list na liste
+ jakich zalacznik to niestety dosteniesz PLONK-a.
Zreszta Nina juz wczesniej wyslala link do niego.
D.



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

OK, tylko ze ta sama "Wyborcza" co jakis czas (np. kilka tygodni temu w dodatku
"Praca"; pamietam
rowniez duzy artykul w "Magazynie" gdzies okolo lutego/marca) drukuje artykuly o
mlodych, po studiach,
znajacych jezyki, itp. ktorzy wykazuja sie aktywnoscia, o ktory postuluje autorka
artykulu, a efekty sa
mizerne...

Nie krytykuje artykulu, nie polemizuje z pogladami autorki, ale dziwne to, ze w tej
samej gazecie mozna
przeczytac publikacje wlasciwie sobie zaprzeczajace...

j_d

do góry

Heya j_d! W twoim ostatnim liscie napisa(les/las):

> Nie krytykuje artykulu, nie polemizuje z pogladami autorki, ale dziwne
> to, ze w tej samej gazecie mozna przeczytac publikacje wlasciwie sobie
> zaprzeczajace...

A co w tym dziwnego? To sie nazywa zdanie odmienne. Rozumiem gdyby jeden
autor publikowal sprzeczne ze soba atykuly. Ale jezeli pisza rozne osoby,
to dlaczgo niby maja spiewac na taka sama nute?

--
MucK of Venison aka Rafal Wawrzycki
mailto: rwawrzycki[at]wp.pl

do góry

"Darek" w news:asvcuh$f8s$1@news.gazeta.pl napisał(a):
>
> Pisamak jak pismak... ale jesli jeszcze raz wyslesz taki
> duzy list na liste + jakich zalacznik to niestety dosteniesz
> PLONK-a.

Te zalaczniki czesto sie przyklejaja podczas kopiowania tekstu z jakiejs
stronki. Kiedys czytalem artykul, ze podobne niewielkie graficzki sa
uzywane do sledzenia poczynan internautow (a wiadomo jak ich
zainteresowania sa cenna wiadomoscia). Nie wiem, czy te rowniez, ale to
mozliwe bo w sumie na stronie raczej funkcji ozdobnej nie spelniaja.



pozdrawiam
Greg

do góry

Stało się to Sun, 8 Dec 2002 13:10:22 +0100, gdy "Darek"
<d...@p...onet.pl> napisał:

>> 16,5 tys dolarów to 66 tysięcy zł rocznie i 5500 miesięcznie. I nie mogą
>> się utrzymać? Ciekawe. No wiem, że ceny są trochę inne, ale...
>
>Czlowieku, gdzie Ty zyjesz???

W Warszawie.

>Przeciez tyle zarabiaja dwie dorosle osoby na siebie i na dwoje dzieci.
>Przeciez z tego trudno byloby w chodziazby Warszawie wyzyc. (mieszkanie,
>szkola, zywnosc, komunikacja).

No toś bracie przywalił.
Dwie (jesli dwie...) dorosłe osoby zarabiające 5500 - a mowimy o kwotach
netto, to nawet w Warszawie mniejszosc.

I zeby daleko nie szukac - w mojej rodzinie dochod jest nizszy.

Nie wiem jakie masz wymagania, ale nie wszyscy wynajmuja mieszkanie w
dogodnych dzielnicach, oplacaja prywatna szkole, kupuja w Galerii
Centrum.

Nie mam czasu szukać aktualnych danych, pod koniec 1999 roku minimum
socjalne dla trzyosobowej rodziny ? dwojga dorosłych z dzieckiem ?
wynosiło 1487 zł. Po dodaniu dziecka i inflacji dostaniemy ok. 2000 zł.

Robert

do góry