-
41. Data: 2002-07-04 07:22:04
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: "Ola Mycha" <m...@p...onet.pl>
>
> Zatrudniając kasjerkę za 1200 zł netto żądałbym od niej dużo więcej, niż
> tylko przesuwania taśmy i przyjmowania pieniędzy od klientów, a już na
pewno
> średniego z maturą i pełnej dyspozycyjności oraz tego, że mi w ciągu pół
roku
> nie zajdzie w ciążę.
Wiec pragne Cie poinformowac, ze o ta prace ubiegaly sie osoby z wyzszym
wyksztalceniem, ktore z braku perspektyw wezma wszystko, co tylko bedzie do
wziecia. A przy takich zarobkach (280) imho to chyba zadna odpowiedzialna
osoba nie zdecydowalaby sie na dziecko. Trzeba tez dodac, ze kasjerka nie
tylko przesuwa tasme i przyjmuje pieniadze, ale tez ponosi odpowiedzialnosc
materialna. A z czego pokrywac tu ewentualne pomylki? Czlowiek nie maszyna i
kazdemu moze sie zdarzyc...
Ola Mycha
-
42. Data: 2002-07-04 07:31:35
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: "AndY" <a...@w...pl>
> na kasie sa ceny z systemu info. (SI), o prawidlowosc eksponowanych na
> polkach (regalach) cen odpowiada pracownik odpowiedzialny za te area.
Klient
> ma na kasie zaplacic cena z SI. Jesli cena na polce jest niższa niz w SI a
> klient robi szum to roznice zwraca klientowi pracownik odpowiedzialny za
> regał (polke). Jesli nie potrafi tego zrobic bez rozglosu to ma "duze
> szanse" stracenia pracy w trybie natychmiastowym.
> Takie sa realia super- i hiper- marketów.
> Robiac rozrobe nie szkodzisz organizacji lecz osobiscie jednemu z jej
> najmniej zarabiających pracownikow.
> Prosze pamiętaj o tym
Akurat fakt czstych takich wpadek tez mnie denerwuje ze okazuje sie przy
kasie ze cos jest 4 razy drozsze. Do abusurdu doszlo kiedys gdy musialem
czekac (w MACRO) 40 minut aby oddano mi pieniadze za towar ktory gdy Pani
przeciagnela po czytniku wybil cene prawie dwukrotnie wyzsza (ponad 2000 zl
zamiast 100) . Jak zobaczylem co sie wybilo na rachunku (nie zauwazylem jak
bila na kasie towar za towerem) powiedzialem ze na sklepie jest inna cena i
za taka nie chce ... zaczeli biegac dzwonic i to trwalo 40 minut ....
Ale akurat fakt robienia zadymy kasjerce to PRZESADA. To jest kobieta
odpowiedzialna za skasowanie kasy za towar w/g systemu. Co jest na sklepie
to nie jej sprawa. Jak masz wonty popros kasjerke zeby wezwala kierownicze
albo swoja przelozona ... na pewno zadna nie odmowi i dyskutowac wtedy z ta
osoba ktora od tego jest zeby trego sluchac i przepraszac ...
AndY
-
43. Data: 2002-07-04 07:35:37
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: "bubu" <j...@i...pl>
> > Antyreklama i bojkotowanie jest zgodne z prawem.Stan wrednego wyzysku
> > będzie miał miejsce do chwili , aż wyzyskiwacz będzie musiał prosić się
> > ludzi
> > o podjęcie pracy i godnie opłaci.Czyli do czasu aż bezrobocie spadnie do
> > ok.5%.
>
> Czyli nigdy.
>
> Kudlaty
Nie nigdy ,ale obecnie takiej szansy nie widać na polskim horyzoncie.
Niestety.
-
44. Data: 2002-07-04 07:53:42
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: m...@p...pl (McMac)
On Wed, 3 Jul 2002 14:42:12 +0000 (UTC), "Jarek Zgoda"
<j...@N...poczta.gazeta.pl> wrote:
>Czas zapomnieć o socjalizmie i rzekomej "misji" przedsiębiorców w
>kształtowaniu porządku społecznego i zapobieganiu patologiom. Firma ma
>zarabiać pieniądze, a nie zastanawiać się nad losem żebraków lub złodziei.
>A praca kasjerki najwyraźniej nie jest więcej warta, skoro są chętni do pracy
>za takie pieniądze. (...)
Praca nauczycieli i pielegniarek tez najwyrazniej nie jest iu nas wiele warta...
W ten sposob to mozna powiedziec, ze np. grzebanie po smietnikach to przyjemny
sposob spedzania czasu, skoro jest tylu chetnych, ktorzy to robia...
--
- Maciej Kulawik ----------------
- m...@p...pl --------------
-
45. Data: 2002-07-04 10:48:12
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: "Rafal" <?@?.?>
> Minimum 8 złotych za godzinę pracy + ubezpieczenie + dopłata do wczasów
> jeśli będzie zdyscyplinowana i weźmie 3 tygodnie w jednym kawałku.
To wychodzi 1424 zł na rękę miesięcznie.
Może mi powiesz w jakim hipermarkecie tyle płacą na rękę?
-
46. Data: 2002-07-04 11:55:12
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: "Efro" <w...@w...edu.pl>
>
> Wiec pragne Cie poinformowac, ze o ta prace ubiegaly sie osoby z wyzszym
> wyksztalceniem, ktore z braku perspektyw wezma wszystko, co tylko bedzie
do
> wziecia. A przy takich zarobkach (280) imho to chyba zadna odpowiedzialna
> osoba nie zdecydowalaby sie na dziecko. Trzeba tez dodac, ze kasjerka nie
> tylko przesuwa tasme i przyjmuje pieniadze, ale tez ponosi
odpowiedzialnosc
> materialna. A z czego pokrywac tu ewentualne pomylki? Czlowiek nie maszyna
i
> kazdemu moze sie zdarzyc...
Pracodawca to nie dobry samarytanin i czemu mialby placic za czyjes bledy??
-
47. Data: 2002-07-04 12:12:39
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: No Name <v...@w...pl>
> Pracodawca to nie dobry samarytanin i czemu mialby placic za czyjes bledy??
Ponieważ:
1. ponosi ryzyko biznesowe
2. decyduje kto i co ma robić
3. może się ubezpieczyć
4. błedy mają charakter statystyczny, pewna ich ilość jest nieunikniona
i jest kosztem działalności gospodarczej, wynikają często ze zbiegu
okoliczności i przypadku
Mądry i zapobiegliwy pracodawca ustala takie procedury, że w przypadku
błędu nie szuka się ofiary, a modyfikuje procedurę.
Pzdr: Dogbert
-
48. Data: 2002-07-04 12:14:29
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: Hot Dog <v...@w...pl>
Użytkownik McMac napisał:
>>Czas zapomnieć o socjalizmie i rzekomej "misji" przedsiębiorców w
>>kształtowaniu porządku społecznego i zapobieganiu patologiom. Firma ma
>>zarabiać pieniądze, a nie zastanawiać się nad losem żebraków lub
złodziei.
>>A praca kasjerki najwyraźniej nie jest więcej warta, skoro są chętni
do pracy
>>za takie pieniądze. (...)
"Jesteśmy odpowiedzialni przed naszyi pracownikami..., którzy
współpracują z nami na całym świecie. Każdy powinien być traktowany
indywidualnie. Musimy szanować ich godność i doceniać ich zasługi. W
swoim miejscu pracy muszą mieć poczucie bezpieczeństwa. Wynagrodzenie
musi być sprawiedliwe i odpowiednie,.. Musimy zapewnić kompetentne
kierownictwo, którego działania muszą być zgodne z zasadami etyki."
Tyle i więcej firma Johnson&Johnson. Inne cywilizowane firmy wyglądają
podobnie i chociaż w praktyce wygląda to różnie, to przynajmniej w
warstwie deklaracji pozostaje to w jaskrawej sprzeczności z Twoim poglądem.
Dziękujemy za udział w dyskusji, będzie Pan mógł wziąć udział w
następnej edycji programu.
> Praca nauczycieli i pielegniarek tez najwyrazniej nie jest iu nas
wiele warta...
> W ten sposob to mozna powiedziec, ze np. grzebanie po smietnikach to
przyjemny
> sposob spedzania czasu, skoro jest tylu chetnych, ktorzy to robia...
A pan dostaje 10 punktów za trafną odpowiedź i przechodzi Pan do finału :-)
Pzdr: Dogbert
-
49. Data: 2002-07-04 14:15:51
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Użytkownik "|<onrad" napisal:
>
> hint: w hipermarkecie ludzie ubostwiaja sobie kupic
> miesieczny zapas cukru - tak 10 kilo. zgadnij kto musi to
> dla klienta zdjac z tasmy i wlozyc do koszyka
Klient? Bo prawde mowiac nigdy nie widzialem aby kasjerka wstawala ze
swego stanowiska i wyjmowala komus zakupy a pozniej pakowala je z powrotem
do koszyka. Zyje w jakims innym swiecie, czy co?
Tak a propos - sam lubie sobie zrobic "zapas" cukru.
pozdrawiam
Greg
-
50. Data: 2002-07-04 14:38:48
Temat: Re: a dzisiaj w moim miasteczku...
Od: "Peem" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarek Zgoda" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:afv0v2
> Szok? Naprawdę? 560 netto dla kasjerki w hipermarkecie to mało? To ile ona
> miałaby zarabiać?
z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
A ile powinien zarabiac mój ojciec:
Chirurg, II stopien specjalizacji, zastępca ordynatora, 30 lat praktyki
(pracy), wzywany (niezależnie od pry dnia/nocy) co kilka dni do szpitala
(dojazd 20 km), oczywiście dyżury co kilka dni (8h pracy + 16h pracy) ?
Pozdrawiam