eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZwolnienie L4 i operacja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 139

  • 71. Data: 2005-08-11 16:19:56
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:gmkmf15kfn0n7p6o9or17bu05dbn7bl4ja@4ax.com Bremse
    <bremse{usun.to}@wp.pl> pisze:

    > Jednak jest zbieżność interesów - oddawać jak najmniej urzędnikom.
    Tak jest.

    > KP powoduje, że pracownikom trudniej zdobyć
    > pracę, bo pracodawca może mieć problemy ze zwolnieniem pracownika i
    I bardzo dobrze. Człowiek to nie urządzenie, które można utylizować jak się
    zechce.
    To nie KP powoduje utrudnienia w zdobyciu pracy bo 10 i 15 lat temu kodeks
    nie był zasadniczo inny, a takich kłopotów nie było. Nie sądzę zaś aby ktoś
    zaryzykował szaloną tezę, że przyczyną załamania gospodarczego, regresji i w
    następstwie lawiny bezrobocia był KP. ;)

    > generuje dodatkowe koszty.
    Co znaczy "dodatkowe"? Po prostu generuje koszty. Korzystanie np. z maszyny
    generuje jakieś koszty (zakup/dzierżawa, konserwacja, naprawy, zasilanie),
    korzystanie z ludzkiej pracy także je generuje.

    > ZUS też powoduje, że pracownik zarabia
    > mało. To samo wysokie podatki.
    > Tnijmy więc podatki, pseudopodatki i zaurzędniczenie kraju.
    Pełna zgoda. I jeszcze kryptopodatki.

    > A dlaczego z rodziną to już nie? Sama przeprowadzka trwa 1-2 dni.
    > Kolega z rodziną w ciągu ostatnich 2 miesięcy przeprowadził się 3
    > razy. I jakoś wszyscy żyją.
    I to ma być sukces?

    > >A co z dachem nad głową?
    > Trzeba sobie poszukać.
    Poważnie? ;)

    >> Co z pracą dla współmałżonka?
    > Trzeba ją zdobyć.
    Betka. Atrakcyjne oferty na co drugim słupie. Tylko czemu w takim razie
    musieli wyjeżdżać?

    > Możesz to bardziej określić? Ja to rozumiem przez darmową opiekę
    > zdrowotną, zaspokojenie głodu i pragnienia, dach nad głową i darmowe
    > szkolnictwo. Jak Ty to rozumiesz?
    Z grubsza podobnie. Dodam tylko, że na poziomie i o jakości określonymi
    jakimiś uśrednionymi europejskimi standardami.

    > Wybierali drogę taką, jaka wówczas wydawała
    > się pewna. Ich wina?
    > Nie. Moja wina? Powiedz mi w jakich czasach podwaliny pod życie
    > zawodowe obecnie kładą młodzi ludzie? Czy są w stanie przewidzieć co
    > będzie za 20 lub 30 lat?
    30 lat temu upadek komuny i bezrobocie wydawały się mrzonką. Wszystko
    wskazywało, że tak będzie kupę czasu, jeśli nie zawsze. Dziś jest może
    trochę łatwiej, bo jesteśmy na drodze którą kilkadziesiąt lat temu przebyły
    inne kraje - nie jest to więc scieżka dziewicza i z grubsza wiadomo czego
    się można spodziewać. A jak się nie sprawdzi - cóż problem się powtórzy.

    > Chodzi mi tylko o zostawienie ludzi (mnie też ;-))
    > w spokoju - nie ograniczać ich niepotrzebnymi przepisami (swoboda
    > zawierania umów).
    Przecież to już jest. Są umowy cywilno-prawne. Ale _stosunek_pracy_, to co
    innego i powinien być regulowany specyficznymi przepisami, gdyż pracownik
    jest w nim stroną słabszą. Uzasadniałem to już wiele razy przy różnych
    okazjach.
    Spójrzmy na przykłady z innych dziedzin.
    Bank działa i zawiera umowy w oparciu o prawo bankowe. To ograniczenie, więc
    w imię swobody zawierania umów należy je znieść. Chciałbyś?
    Jakiś czas temu doprecyzowano zasady zawierania umów kredytowych - bo banki
    mając do dyspozycji sztaby prawników dymały klientów (którzy byli słabszą
    stroną, bez zaplecza prawnego) ukrywając rzeczywiste koszty kredytu i
    szpikując umowy niezrozumiałymi dla przeciętnego obywatela kruczkami. Też
    znieść?
    Zobacz jak teraz te same banki jęczą nad ustawą zakazującą lichwy. A co im
    ona szkodzi, jeśli jej nie uprawiają? Więc może jednak uprawiają i dlatego
    ujadają?
    Zakazano działalności kredytowej w systemie argentyńskim, toż to gwałt,
    przecież te umowy były zawierane dobrowolnie! Znieść?
    Cywilizacja tym się m.in. różni od dziczy, że sfery życia publicznego
    reguluje za pomocą prawa stanowionego. Prawo to powinno być elastycznie
    dostosowywane do panujących realiów. A dziś realia są takie, że pracownik
    (człowiek najczęściej) o przeciętnych kwalifikacjach nie ma wielkiej
    wartości, bo bezrobocie dwadzieścia parę procent i w chętnych można
    przebierać, oszukiwać ich, łamać ich prawa. A Ty byś jeszcze chciał usunąć
    chroniące ich choć trochę zapisy??
    Ciekawe jak pomysł likwidacji prawa pracy rozstrzygnęłoby ogólnonarodowe
    referendum?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 72. Data: 2005-08-11 16:39:50
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>

    Dnia 11-08-2005 o 18:19:56 Jotte <t...@W...pl> napisał:

    > W wiadomości news:gmkmf15kfn0n7p6o9or17bu05dbn7bl4ja@4ax.com Bremse
    > <bremse{usun.to}@wp.pl> pisze:
    >
    >> Jednak jest zbieżność interesów - oddawać jak najmniej urzędnikom.
    > Tak jest.
    >
    >> KP powoduje, że pracownikom trudniej zdobyć
    >> pracę, bo pracodawca może mieć problemy ze zwolnieniem pracownika i
    > I bardzo dobrze. Człowiek to nie urządzenie, które można utylizować jak
    > się
    > zechce.
    > To nie KP powoduje utrudnienia w zdobyciu pracy bo 10 i 15 lat temu
    > kodeks
    > nie był zasadniczo inny, a takich kłopotów nie było. Nie sądzę zaś aby
    > ktoś
    > zaryzykował szaloną tezę, że przyczyną załamania gospodarczego, regresji
    > i w
    > następstwie lawiny bezrobocia był KP. ;)

    Interesujący tok dowodowy.
    Zdejmij opony, rower pojedzie. Ale jeśli nagle zrobi się pod górkę, możesz
    nie dać rady. Twierdzisz, że (nie)istnienie opon nie maja wpływu na jazdę,
    bo przecież po płaskim się jechało?

    KP jest jednym z wielu czynników wpływających (dodatnio) na stopę
    bezrobocia. Mało tego, nawet gdyby sam KP się w ogóle nie zmienił, to
    zmieniająca się sytuacja na rynku (w moim powyższym przykładzie: zjezdzasz
    z asfaltu na piaszczystą lub błotnistą drogę) może w istotny sposób
    zmienić siłe wpływu KP.

    > Ciekawe jak pomysł likwidacji prawa pracy rozstrzygnęłoby ogólnonarodowe
    > referendum?

    Dlaczego to jest ciekawe?


    --
    Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl


  • 73. Data: 2005-08-11 17:12:29
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:op.svcq8ocvfrn0ri@donkichot Tomasz Płókarz
    <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> pisze:

    > Interesujący tok dowodowy.
    > Zdejmij opony, rower pojedzie.
    Interesujące porównanie. KP = = opony, hmm... ;)

    > Mało tego, nawet gdyby sam KP się w ogóle nie zmienił, to
    > zmieniająca się sytuacja na rynku (w moim powyższym przykładzie:
    > zjezdzasz z asfaltu na piaszczystą lub błotnistą drogę) może w istotny
    > sposób zmienić siłe wpływu KP.
    I z tym się zgadzam, nie przeceniałbym jednak tego wpływu, a już na pewno
    nie jest on taki, aby mógł być jedną z głównych przyczyną obecnego
    bezrobocia, a jego likwidacja mogła je istotnie zmniejszyć. Natomiast skutki
    społeczne miałoby to IMO nie do przyjęcia.
    Zresztą ja sobie też zrobię porównanie.
    Weźmy gościa z problemami natury kardiologicznej, który stale przyjmuje b.
    drogie leki, które rujnują mu żołądek, finanse i dodatkowo powodują kłopoty
    z erekcją. Odstawia więc je, układ trawienny dochodzi do normy, poprawiają
    się finanse i - co najważniejsze - powraca pełna erekcja.
    Podczas której dochodzi do zawału lub wylewu.

    >> Ciekawe jak pomysł likwidacji prawa pracy rozstrzygnęłoby ogólnonarodowe
    referendum?
    > Dlaczego to jest ciekawe?
    Wiedzielibyśmy czego chce większość. To ponoć istotne w demokracji?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 74. Data: 2005-08-11 17:29:51
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>

    Dnia 11-08-2005 o 19:12:29 Jotte <t...@W...pl> napisał:

    > W wiadomości news:op.svcq8ocvfrn0ri@donkichot Tomasz Płókarz
    > <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> pisze:
    >
    >> Interesujący tok dowodowy.
    >> Zdejmij opony, rower pojedzie.
    > Interesujące porównanie. KP = = opony, hmm... ;)
    >
    >> Mało tego, nawet gdyby sam KP się w ogóle nie zmienił, to
    >> zmieniająca się sytuacja na rynku (w moim powyższym przykładzie:
    >> zjezdzasz z asfaltu na piaszczystą lub błotnistą drogę) może w istotny
    >> sposób zmienić siłe wpływu KP.
    > I z tym się zgadzam, nie przeceniałbym jednak tego wpływu, a już na pewno
    > nie jest on taki, aby mógł być jedną z głównych przyczyną obecnego
    > bezrobocia, a jego likwidacja mogła je istotnie zmniejszyć.

    KP jest silnie powiązany z np. prawem podatkowym, dlatego likwidacja
    samego KP jest w praktyce niewykonalna.

    > Natomiast skutki
    > społeczne miałoby to IMO nie do przyjęcia.

    Swoboda umów + skuteczna ich egzekucja = same plusy.

    > Zresztą ja sobie też zrobię porównanie.
    > Weźmy gościa z problemami natury kardiologicznej, który stale przyjmuje
    > b.
    > drogie leki, które rujnują mu żołądek, finanse i dodatkowo powodują
    > kłopoty
    > z erekcją. Odstawia więc je, układ trawienny dochodzi do normy,
    > poprawiają
    > się finanse i - co najważniejsze - powraca pełna erekcja.
    > Podczas której dochodzi do zawału lub wylewu.

    A na co lekiem jest KP?
    Socjalizm bohatersko walczy z problemami nie istniejącymi w normalnym
    ustroju, że niedokładnie zacytuję Kisielewskiego.

    >>> Ciekawe jak pomysł likwidacji prawa pracy rozstrzygnęłoby
    >>> ogólnonarodowe
    > referendum?
    >> Dlaczego to jest ciekawe?
    > Wiedzielibyśmy czego chce większość. To ponoć istotne w demokracji?

    Dla kogo jest istotna opinia niekompetentnego motłochu?

    --
    Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl


  • 75. Data: 2005-08-11 18:26:29
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:op.svctj1mvfrn0ri@donkichot Tomasz Płókarz
    <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> pisze:

    > KP jest silnie powiązany z np. prawem podatkowym, dlatego likwidacja
    > samego KP jest w praktyce niewykonalna.
    Przyznam, że ja tego silnego powiązania nie dostrzegam. Mógłbyś tę tezę
    przybliżyć? W drugą strone też działa?

    >> Natomiast skutki
    >> społeczne miałoby to IMO nie do przyjęcia.
    > Swoboda umów + skuteczna ich egzekucja = same plusy.
    1. Dla kogo?
    2. Jak chcesz skutecznie egzekwować umowy bez unormowań prawnych, czyli
    kodeksów które właśnie zniosłeś? Bo chyba nie myślisz o łysych panach z
    ABS-em... ?
    3. Co rozumiesz przez termin "swoboda umów"? Bo moim zdaniem ona już jest
    przewidziana w obecnym prawie.

    > A na co lekiem jest KP?
    No przecież jest w nim napisane. Nie znasz go czy jak?

    >> Wiedzielibyśmy czego chce większość. To ponoć istotne w demokracji?
    > Dla kogo jest istotna opinia niekompetentnego motłochu?
    O qrdę! Chyba się wszystko wyjaśniło... :-////

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 76. Data: 2005-08-11 18:35:51
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>

    Dnia 11-08-2005 o 20:26:29 Jotte <t...@W...pl> napisał:

    > W wiadomości news:op.svctj1mvfrn0ri@donkichot Tomasz Płókarz
    > <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> pisze:
    >
    >> KP jest silnie powiązany z np. prawem podatkowym, dlatego likwidacja
    >> samego KP jest w praktyce niewykonalna.
    > Przyznam, że ja tego silnego powiązania nie dostrzegam. Mógłbyś tę tezę
    > przybliżyć? W drugą strone też działa?
    >
    >>> Natomiast skutki
    >>> społeczne miałoby to IMO nie do przyjęcia.
    >> Swoboda umów + skuteczna ich egzekucja = same plusy.
    > 1. Dla kogo?

    Dla wszystkich.

    > 2. Jak chcesz skutecznie egzekwować umowy bez unormowań prawnych, czyli
    > kodeksów które właśnie zniosłeś? Bo chyba nie myślisz o łysych panach z
    > ABS-em... ?

    Jakich unormowan prawnych? Czy istnieje Kodeks Dzieła? Kodeks Zlecenia?
    Kodeks Korepetycji?
    Umowa, jeśli jeśli strona się nie wywiązuje, to druga strona idzie do sądu
    i krótka piłka, sprawa wygrana, orzeczenie wyegzekwowane.

    > 3. Co rozumiesz przez termin "swoboda umów"? Bo moim zdaniem ona już jest
    > przewidziana w obecnym prawie.

    To dlaczego (to również odpowiedz na pytanie o powiązania) KP jest
    obchodzony (przez obie strony) jak tylko sie da?

    >> A na co lekiem jest KP?
    > No przecież jest w nim napisane. Nie znasz go czy jak?

    Gdzie jest napisane?

    >>> Wiedzielibyśmy czego chce większość. To ponoć istotne w demokracji?
    >> Dla kogo jest istotna opinia niekompetentnego motłochu?
    > O qrdę! Chyba się wszystko wyjaśniło... :-////

    Chyba? nie jestes pewien, zadaj dodatkowe pytanie.

    --
    Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl


  • 77. Data: 2005-08-11 19:08:52
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:op.svcwl1apfrn0ri@donkichot Tomasz Płókarz
    <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> pisze:

    >> 1. Dla kogo?
    > Dla wszystkich.
    Taaaaak? To czemu nie chcesz tych "wszystkich" spytać czy są tego samego
    zdania, tylko nazywasz ich niekompetentnym motłochem?

    > Jakich unormowan prawnych? Czy istnieje Kodeks Dzieła? Kodeks Zlecenia?
    > Kodeks Korepetycji?
    Jest. Nazywa się KC.

    > Umowa, jeśli jeśli strona się nie wywiązuje, to druga strona idzie do
    > sądu i krótka piłka, sprawa wygrana, orzeczenie wyegzekwowane.
    A by ta piłka była faktycznie krótka, to przepisy musiałyby być bardzo
    szczegółowe, a jednocześnie jednoznaczne i jasne. Tak się IMO nie da.
    Chyba, że masz na myśli rodzaj sądownictwa występujący np. w Rosji, na
    Białorusi, w Chinach czy w tzw. republikach bananowych.

    >> 3. Co rozumiesz przez termin "swoboda umów"? Bo moim zdaniem ona już jest
    >> przewidziana w obecnym prawie.
    > To dlaczego (to również odpowiedz na pytanie o powiązania) KP jest
    > obchodzony (przez obie strony) jak tylko sie da?
    Nie zgadzam się z tym twierdzeniem, jaka jest jego podstawa? Z moich
    doświadczeń wynika, że KP jest obchodzony przede wszystkim przez pracodawców
    i to w zasadniczych kwestiach. Pracownicy zazwyczaj nie tyle go obchodzą,
    ile niejako godzą się na jego obchodzenie na żądanie "pracodawcy" i to
    wtedy, gdy jest to ceną utrzymania zatrudnienia.
    Ponawiam pytanie o silny związek KP z prawem podatkowym (a w szczególności o
    wskazanie z jakimi jego działami).

    >>> A na co lekiem jest KP?
    >> No przecież jest w nim napisane. Nie znasz go czy jak?
    > Gdzie jest napisane?
    Mam go całego cytować?
    A nie zapomniałeś czasem zakwestionować jeszcze ustawy o ZZ? ;)

    >>> Dla kogo jest istotna opinia niekompetentnego motłochu?
    >> O qrdę! Chyba się wszystko wyjaśniło... :-////
    > Chyba? nie jestes pewien, zadaj dodatkowe pytanie.
    A mogę dwa? No dobrze, spróbuję...
    1. Czy jesteś zwolennikiem ustroju i stosunków społecznych wzorowanych na
    caracie z czasów okresu feudalnego?
    2. Czy (i jeśli tak - to z jakiego powodu) podważając istotność opinii tzw.
    "niekompetentnego motłochu" zakładasz, że się do niego nie zaliczasz?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 78. Data: 2005-08-11 19:25:49
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>

    Dnia 11-08-2005 o 21:08:52 Jotte <t...@W...pl> napisał:

    > W wiadomości news:op.svcwl1apfrn0ri@donkichot Tomasz Płókarz
    > <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> pisze:
    >
    >>> 1. Dla kogo?
    >> Dla wszystkich.
    > Taaaaak? To czemu nie chcesz tych "wszystkich" spytać czy są tego samego
    > zdania, tylko nazywasz ich niekompetentnym motłochem?

    Dlaczego "wszyscy", ze szczególnym uwzględnieniem niekompentnego motłochu,
    mają mnie i drugą stronę umowy zmuszać do używania KP?

    >> Jakich unormowan prawnych? Czy istnieje Kodeks Dzieła? Kodeks Zlecenia?
    >> Kodeks Korepetycji?
    > Jest. Nazywa się KC.

    Brawo. Wystarczy.

    >> Umowa, jeśli jeśli strona się nie wywiązuje, to druga strona idzie do
    >> sądu i krótka piłka, sprawa wygrana, orzeczenie wyegzekwowane.
    > A by ta piłka była faktycznie krótka, to przepisy musiałyby być bardzo
    > szczegółowe, a jednocześnie jednoznaczne i jasne. Tak się IMO nie da.

    Jak to nie da?
    Umowa była, nie zapłacono, idziemy do sądu, płatnik nie pokazał dowodu
    przelewu, komornik, cześć pieśni.

    >>> 3. Co rozumiesz przez termin "swoboda umów"? Bo moim zdaniem ona już
    >>> jest
    >>> przewidziana w obecnym prawie.
    >> To dlaczego (to również odpowiedz na pytanie o powiązania) KP jest
    >> obchodzony (przez obie strony) jak tylko sie da?
    > Nie zgadzam się z tym twierdzeniem, jaka jest jego podstawa? Z moich
    > doświadczeń wynika, że KP jest obchodzony przede wszystkim przez
    > pracodawców
    > i to w zasadniczych kwestiach. Pracownicy zazwyczaj nie tyle go obchodzą,
    > ile niejako godzą się na jego obchodzenie na żądanie "pracodawcy" i to
    > wtedy, gdy jest to ceną utrzymania zatrudnienia.

    Godzą się. O tym właśnie mówiłem. Jeśli obie strony godzą się na
    obchodzenie KP, to znaczy że obchodzą go wspólnie. Wspólnie i w
    porozumieniu stają się przestępcami.

    > Ponawiam pytanie o silny związek KP z prawem podatkowym (a w
    > szczególności o
    > wskazanie z jakimi jego działami).

    Proszę bardzo, przykład pierwszy z brzegu - umowa o pracę nie może być
    zawarta ustnie. Zgadnij dlaczego?

    >>>> A na co lekiem jest KP?
    >>> No przecież jest w nim napisane. Nie znasz go czy jak?
    >> Gdzie jest napisane?
    > Mam go całego cytować?

    Gdzie jest napisane, na co lekiem jest KP?

    > A nie zapomniałeś czasem zakwestionować jeszcze ustawy o ZZ? ;)

    Nie, bo nie o tym mówimy? btw. dlaczego ta ustawa nazywa sie "o zz" skoro
    obowiazki nakłada na kogoś zupełnie innego?
    >
    >>>> Dla kogo jest istotna opinia niekompetentnego motłochu?
    >>> O qrdę! Chyba się wszystko wyjaśniło... :-////
    >> Chyba? nie jestes pewien, zadaj dodatkowe pytanie.
    > A mogę dwa? No dobrze, spróbuję...
    > 1. Czy jesteś zwolennikiem ustroju i stosunków społecznych wzorowanych na
    > caracie z czasów okresu feudalnego?

    Nie, niespecjalnie interesowałem się caratem w okresie feudalnym.
    1a) argumentacja merytoryczna się skończyła?

    --
    Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl


  • 79. Data: 2005-08-11 20:10:59
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:op.svcyxbgcfrn0ri@donkichot Tomasz Płókarz
    <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> pisze:

    > Dlaczego "wszyscy", ze szczególnym uwzględnieniem niekompentnego
    > motłochu, mają mnie i drugą stronę umowy zmuszać do używania KP?
    Przecież nikt Cię nie zmusza, co Ty?

    >> Jest. Nazywa się KC.
    > Brawo. Wystarczy.
    No pewnie, przecież po to jest m.in. aby regulować umowy cywilno prawne.
    Myślałem, że jego też chcesz zlikwidować. To co? Może zostać?

    > Jak to nie da?
    > Umowa była, nie zapłacono, idziemy do sądu, płatnik nie pokazał dowodu
    > przelewu, komornik, cześć pieśni.
    E tam, nie bądź dziecko. Tysiąc argumentów przeciw, a to że Ty czegoś
    niedopełniłeś, a to że obiektywne przeszkody, odwołania, apelacje. Chyba że
    masz na myśli znany skądinąd tryb doraźny, zaoczne wyroki nakazowe z
    klauzulą natychmiastowej wykonalności - ale to znowu dziś nie w tej części
    świata.
    Ale i tak pozostają problemy realnej egzekucji.

    > Godzą się. O tym właśnie mówiłem. Jeśli obie strony godzą się na
    > obchodzenie KP, to znaczy że obchodzą go wspólnie. Wspólnie i w
    > porozumieniu stają się przestępcami.
    Jasne. Szantażowany jest współwinny szantażu. Idźmy dalej tym torem. Jak Ci
    bandzior przystawi kosę do szyi i każe oddać portfel to go oddasz, a potem
    bekniesz przed sądem za współudział, bo dokonałeś zbrodni samoobrabowania.
    ROTFL.

    >> A nie zapomniałeś czasem zakwestionować jeszcze ustawy o ZZ? ;)
    > Nie, bo nie o tym mówimy?
    Przecież to część prawa pracy.

    > btw. dlaczego ta ustawa nazywa sie "o zz"
    > skoro obowiazki nakłada na kogoś zupełnie innego?
    Nie wiem. Ona określa zasady tworzenia, funkcjonowanie oraz uprawnienia ZZ.
    Jak ktoś ma uprawnienia to pewnie ktoś inny ma obowiązki. Nie mamy większych
    zmartwień?

    > 1a) argumentacja merytoryczna się skończyła?
    Nie, ale odpowiedz i na drugie pytanie, co? BARDZO PROSZĘ ;)))

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 80. Data: 2005-08-12 08:30:44
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:ddf98r$pj7$1@news.dialog.net.pl...
    > W wiadomości news:ddf463$kg2$1@nemesis.news.tpi.pl Immona
    > <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl> pisze:
    >
    > > W grupie wiekowej do 25 lat mamy 21,3 % bezrobocia, a w
    > > grupie wiekowej 50+ - 16,1%, a wiec ponizej sredniej krajowej. (Zrodlo:
    > > www.praca.gov.pl zakladka "statystyki", plik z czerwca 2005).
    > Mnie interesują ludzie, nie statystyki. Wywalanej na bruk wdowie z trójką
    > dzieci jest obojętne czy będzie należeć do 15 czy 23% grupy.

    Ktos Ci juz zwrocil uwage, ze w obecnej sytuacji prawnej wyrzucanie wdowy z
    trojka dzieci na bruk nie wystepuje i wystapic nie moze. A wiec bez
    populizmu, ok?

    a na powaznie, to jesli kogos wyrzucaja, to bardzo efektownie jest stanac i
    blokowac to, ale tak naprawde problem sie zaczal o wiele, wiele wczesniej i
    ktos, kto chcial spelnic skutecznie role aniola-ratownika powinien wkroczyc
    wtedy, a nie wtedy, jak sie juz tylko da zrobic bezprawna burde.

    > Powinnaś pojeździć trochę po kraju. Szczególnie polecam mniejsze miasta i
    > wsie na tzw. ścianie wschodniej. Byłem parę razy i przeżyłem szok. Można o

    Moja rodzina miala dom w malenkiej wsi pod Przemyslem. Sprzedany kilka lat
    temu, gdy reszta najstarszego pokolenia stamtad wymarla. Jezdzilam na
    wakacje prawie co roku. Na wakacjach w ex-PGR tez bylam, bo poza gorami wies
    bez dostepu do szkodliwych rozrywek to najlepszy rodzaj odpoczynku. Moi
    znajomi mowia mi, ze ze wszystkich swoich zagranicznych podrozy (nic
    nadzwyczajnego, ale troche powyzej sredniej dla mojej grupy wiekowej) nie
    opowiadalam tak duzo jak z PGRu. Bo i byla to najwieksza egzotyka, jaka w
    zyciu widzialam. Sprzeciwiam sie wiec sugerowaniu mi nieuswiadomienia w tej
    kwestii. Egzotyka byly nie tyle warunki zycia, sklep z wylaczonym pradem
    majacy na skladzie wlasciwie tylko mydlo marki "Bialy Jelen" i inne tego
    typu rzeczy, co ludzkie postawy, zachowania i odpowiedzi na pytania.

    > tym poczytać, ale to mało - trzeba zobaczyć własnymi ślepiami. Tam
    zobaczysz
    > jakie stanowiska mają ludzie 40+. Zresztą inni też.
    > A jak nie chcesz jechać tak daleko, to pod nosem też masz niezły teren
    > badań - Wałbrzych i okolice.

    Obecnie jezdze tam czasem zawodowo. Na studiach znalam tez sporo osob z
    tamtych regionow. Jakos przyjechaly studiowac i dawaly rade, nie bedac z
    bogatych rodzin. Z Walbrzychem nie jest tak tragicznie, bo blisko jest
    Wroclaw i blisko jest granica niemiecka - jednostka w miare zaradna ma z
    tego regionu lepszy start niz z wielu miejsc bardziej majacych prawo do
    nazwy "dziury". Do tego to region turystyczny. To w tamtym ex-PGRze nie bylo
    nic. Jakby ktos szukal pracy, to w rejonie kilkudziesieciu km nie bylo
    firmy, do ktorej by mozna aplikowac... tak to przynajmniej w moich oczach
    wygladalo.

    >
    > > Mamy wiec problem wieku czy kwalifikacji? Czy tez
    > > "sprawnosci poruszania sie po rynku"?
    > Kwalifikacji z pewnością. Jednak nie wydaje mi się, że im mniejsze
    > kwalifikacje(wykształcenie), tym mniejsze prawo do godnego życia.
    Poruszanie

    Juz ktos zwrocil uwage: czy Ty nie mylisz zycia godnego z wygodnym?
    Bremse wymienil, jakie warunki materialne wystarczaja do zachowania ludzkiej
    godnosci i to akurat panstwo i instytucje pomocowe wszystkim zapewniaja,
    chyba ze ktos sie rozpije lub uzalezni od narkotykow i nie pozwala sobie
    tego zapewnic. Moze Ty z kolei powinienes zainterespowac sie niektorymi
    regionami Afryki i moze wtedy przestaniesz robic tragedie z tego, ze ktos
    ubiera sie w odziez uzywana i zywi sie w LIDLu. To przykre, ze mu sie tak
    zdarzylo, ale nie jest to jeszcze ten moment, kiedy ma on prawo żądac od
    innych darmowego poprawiania jego sytuacji.

    > > Wyjasnij mi wiec te roznice w dylematach 24-latka i 50-latka na rynku
    > > pracy. Mam swoja wizje tej roznicy, ale wole najpierw zobaczyc, jak Ty
    > > to widzisz.
    > Różnica, jeśli już o to pytasz, polega nie tylko na wieku. To zespół wielu
    > czynników, w dodatku w zacznej części zaimplementowanych indywidualnie.
    Jak

    Bardzo fachowo sie wyraziles, ale wracajac do wspomnien z "mojego" PGRu, to
    mam wrazenie, ze owe "czynniki zaimplementowanie indywidualnie" to
    chorobliwa niechec do wysilku. Tak chorobliwa, ze czlowiek woli powoli
    ginac, niz dokonac wysilku. Ostatnio bylo podsumowanie programow pomocowych
    tym regionom i zaden(!) nie zakonczyl sie trwalym sukcesem, tzn. po
    zakonczeniu programu wszystko wracalo do stanu poprzedniego, ludzie nie
    wykorzystywali nabytych umiejetnosci, dane im zasoby przejadali zamiast
    dzialac na nich dlugofalowo (bylo wiele programow typu hodowla jakiegos
    zwierzecia, na ktorego jest popyt jako na domowe, futerko lub miesko i
    dawanie pierwszej partii zwierzat, know-how i karmy).
    Zastanawiam sie, czy ta choroba niecheci do wysilku jest nieuleczalna, czy
    tez sa takie warunki - gorsze od obecnych - ktore by byly w stanie
    zmotywowac te ludnosc, zeby cos zaczela robic.

    I.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1