-
1. Data: 2005-08-07 12:21:54
Temat: Zwolnienie L4 i operacja
Od: " mrowka" <m...@N...gazeta.pl>
Witam, czeka mnie operacja. Bede wylaczony z pracy na ok miesiac. Mam jeszcze
troche dni urlopu i nie wiem jak to oglosic pracodawcy. Wziasc sobie np. 2 tyg
urlopu i reszte na L4 czy powiedziec wprost, ze ide na operacje i nie bedzie
mnie przez miesiac i dostarczyc L4. Byl ktos kiedys w takiej sytuacj? Dzieki
za odpowiedzi
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2005-08-07 13:57:31
Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:dd4ud2$aii$1@inews.gazeta.pl mrowka
<m...@N...gazeta.pl> pisze:
> Witam, czeka mnie operacja. Bede wylaczony z pracy na ok miesiac. Mam
> jeszcze troche dni urlopu i nie wiem jak to oglosic pracodawcy. Wziasc
> sobie np. 2 tyg urlopu i reszte na L4 czy powiedziec wprost, ze ide na
> operacje i nie bedzie mnie przez miesiac i dostarczyc L4. Byl ktos
> kiedys w takiej sytuacj? Dzieki za odpowiedzi
Z czym Ty masz problem właściwie? Leczysz się, wykorzystujesz na ten cel
otrzymane zwolnienie lekarskie i tyle. Co ma do tego urlop?
--
Pozdrawiam
Jotte
-
3. Data: 2005-08-07 14:43:35
Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
mrowka napisał(a):
> Witam, czeka mnie operacja. Bede wylaczony z pracy na ok miesiac. Mam jeszcze
> troche dni urlopu i nie wiem jak to oglosic pracodawcy. Wziasc sobie np. 2 tyg
> urlopu i reszte na L4 czy powiedziec wprost, ze ide na operacje i nie bedzie
> mnie przez miesiac i dostarczyc L4. Byl ktos kiedys w takiej sytuacj? Dzieki
> za odpowiedzi
>
No coz. Ja kiedys w takiej sytuacji (mialem mozliwosc czekac na operacje
- nie byla pilna, chociaz konieczna) uzgodnilem przewidywany termin z
wyprzedzeniem polrocznym. Naturalnie dyrektor byl czlowiekiem godnym
zaufania, co pozwolilo bez zbednych stresow dopasowac czas mojej
dluzszej nieobecnosci do okresu najmniejszej aktywnosci firmy.
Wszystko zalezy z jakimi ludzmi masz do czynienia - sam musisz
zadecydowac na co mozesz sobie pozwolic i czy lepsze dla ciebie jest
zaskoczenie szefa miesiecznym zwolnieniem, czy tez pozwolenie mu na
wczesniejsze przygotowanie sie (ale nie poprzez zwolnienie cie z
pracy.....) na ten okres.
Problemem jest jeszcze to, ze zwolnienia lacznie do miesiaca czasu placi
pracodawca a nie zus (ten pokrywa czas powyzej 30 dni) - niezle swinstwo
wg mnie, spychajace koszty wiekszosci zwolnien na pracodawcow.
-
4. Data: 2005-08-07 15:30:33
Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:dd56da$586$1@inews.gazeta.pl krzysztofsf
<k...@p...gazeta.pl> pisze:
> Wszystko zalezy z jakimi ludzmi masz do czynienia - sam musisz
> zadecydowac na co mozesz sobie pozwolic i czy lepsze dla ciebie jest
> zaskoczenie szefa miesiecznym zwolnieniem, czy tez pozwolenie mu na
> wczesniejsze przygotowanie sie (ale nie poprzez zwolnienie cie z
> pracy.....) na ten okres.
Oczywiście, oczywiście. Firma i szef przede wszystkim, własne zdrowie i (w
bliższej lub dalszej perspektywie) zycie to pestka. Co Ty w ogóle
wygadujesz? Jak chodzi o zdrowie to pier****ć (sorry) nawet 100 firm i 1000
szefów, niech idą do diabła. Mysleć trzeba o sobie i rodzinie.
Basta.
> Problemem jest jeszcze to, ze zwolnienia lacznie do miesiaca czasu placi
> pracodawca a nie zus (ten pokrywa czas powyzej 30 dni) - niezle swinstwo
> wg mnie, spychajace koszty wiekszosci zwolnien na pracodawcow.
Jest to kontrowersyjne rozwiązanie, ale na pewno nie świństwo, ponieważ
pracodawca decydując sie na zatrudnianie pracowników znał ten przepis i tym
samym dobrowolnie zgodził się poddać jego działaniu. Nie ma bowiem przymusu
zatrudniania pracowników.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
5. Data: 2005-08-07 16:30:05
Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
Od: "Victor Wozniak" <v...@v...peel>
I ja rowniez bylem w podobnej sytuacji jak Twoj przedpiszca, z tym, ze moja
operacja "wyskoczyla " dosc nagle - mialem niecale 3 miesiace na
przygotowanie sie do niej (zastrzyki p. zoltaczce i badania).
Oczywisie moj Szef wiedizal o wszystkim z gory - czyli w kilka dni po tym
jak sam sie dowiedzialem i uzgodnilem termin. Dzieki temu udalo sie nam
rozwiazac wiekszosc problemow "z gory" a moja w sumie miesieczna nieobecnosc
+ dodatkowe 2 tygodnie jako urlop nie zaszkodzily nikomu.
: Oczywiście, oczywiście. Firma i szef przede wszystkim, własne zdrowie i (w
: bliższej lub dalszej perspektywie) zycie to pestka. Co Ty w ogóle
: wygadujesz? Jak chodzi o zdrowie to pier****ć (sorry) nawet 100 firm i
1000
: szefów, niech idą do diabła. Mysleć trzeba o sobie i rodzinie.
: Basta.
Dziwne masz podejscie do firmy..... naprawde bardzo dziwne....
: Jest to kontrowersyjne rozwiązanie, ale na pewno nie świństwo, ponieważ
: pracodawca decydując sie na zatrudnianie pracowników znał ten przepis i
tym
: samym dobrowolnie zgodził się poddać jego działaniu. Nie ma bowiem
przymusu
: zatrudniania pracowników.
Nie ma przymusu pracy.
Szczerze mowiac - trudno by mi bylo (jako szefowi) zaufac pracownikowi,
ktory zamiast powiadomic mnie wczesniej - jesli jest to oczywiscie mozliwe,
nagle "wycina" mi taki numer....
Ale ja jestem i stary i wnioskujac po lektrze niektorych postow: dziwny.
poz.
Vic
-
6. Data: 2005-08-07 16:59:59
Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:dd5cut$emv$1@news.onet.pl Victor Wozniak <v...@v...peel>
pisze:
> Dziwne masz podejscie do firmy..... naprawde bardzo dziwne....
Zapomniałes dodać akronim IMVHO. Dopiero wtedy byłoby OK.
Zresztą - co w nim dziwnego właściwie?
> Nie ma przymusu pracy.
Poważnie? No i co? Pracownik idzie do pracy zgodnie z obowiązującym prawem i
zgodnie z tym samym prawem pracodawca(?) go zatrudnia. Jedna i druga strona
powinna wiedzieć w jakich realiach prawnych podejmuje decyzję.
> Szczerze mowiac - trudno by mi bylo (jako szefowi) zaufac pracownikowi,
> ktory zamiast powiadomic mnie wczesniej - jesli jest to oczywiscie
> mozliwe, nagle "wycina" mi taki numer....
To znaczy jaki? Jeśli pracodawca uważa, że pracownik udając się na konieczne
leczenie wycina mu "numer", to nie zasługuje na jakąkolwiek lojalność.
Szczerze mówiąc mnie (jako pracownikowi) trudno byłoby nie tylko zaufać, ale
wykazać się jakąkolwiek dozą dobrej woli w stosunku do pracodawcy, który nie
rozumie, że moje zdrowie i rodzina są dla mnie 100 razy ważniejsze niż jego
firemka (w której przecież tylko pracuję). W końcu jeśli sie dowiaduję o
chorobie (przypuśćmy dośc poważnej), to pierwszoplanowo interesuje mnie
ratowanie mojego zdrowia, zabezpieczenie rodziny itp., a nie czyjś biznesik,
nieprawdaż?
Naturalnie jeśli pracodawca zasłużył na eleganckie traktowanie, to jest
ładnie jak pracownik poinformuje go o mającej nastąpić absencji chorobowej,
ale to tylko kwestia gestu, na który trzeba - jak zaznaczyłem - zasłużyć.
Zresztą to są dywagacje; tak naprawdę tryb załatwiania tych spraw regulują
zapisy prawa pracy.
Autor wątku coś tam kombinuje z urlopem _wypoczynkowym_, który mu został. Po
co?
> Ale ja jestem i stary i wnioskujac po lektrze niektorych postow: dziwny.
Jam także niemłody (w sensie stażu pracy i doświadczeń przynajmniej).
--
Pozdrawiam
Jotte
-
7. Data: 2005-08-07 17:25:50
Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Sun, 7 Aug 2005 18:59:59 +0200, *Jotte*
<news:dd5elc$40g$1@news.dialog.net.pl> napisał(a):
> Autor wątku coś tam kombinuje z urlopem _wypoczynkowym_, który mu został. Po
> co?
Chyba dobrze kombinuje skoro boi się reakcji szefa. Do szpitala mogli
przecież zabrać człowieka nagle ( bo skąd człowiek może wiedzieć kiedy się
rozchoruje?), a urlop i tak mu się cofnie jak szpital wyśle zwolnienie
lekarskie do pracy. Wychodzę z założenia, że co ma być to i tak będzie.
--
Kaja
-
8. Data: 2005-08-07 17:33:03
Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:15icrdu6y4z4k$.1675ns49a2oei.dlg@40tude.net Kaja
<k...@n...ma.wp.pl> pisze:
>> Autor wątku coś tam kombinuje z urlopem _wypoczynkowym_, który mu
>> został. Po co?
> Chyba dobrze kombinuje skoro boi się reakcji szefa.
Dlaczego?
Tzn. dlaczego uważasz, że strach przed jakimś tam "szefem" jest ok?
> Wychodzę z założenia, że co ma być to i tak będzie.
A czy wychodząc odważysz się chociaż trzasnąć drzwiami? ;)))
--
Pozdrawiam
Jotte
-
9. Data: 2005-08-07 17:50:59
Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Sun, 7 Aug 2005 19:33:03 +0200, *Jotte*
<news:dd5gj8$5jj$1@news.dialog.net.pl> napisał(a):
>> Chyba dobrze kombinuje skoro boi się reakcji szefa.
> Dlaczego?
> Tzn. dlaczego uważasz, że strach przed jakimś tam "szefem" jest ok?
Strach nie jest ok, ale myślę, że nie byłaby to przyjemna rozmowa ( szef by
pytał a po co Ci ten szpital, a na co itd) i lepiej przed szpitalem się nie
denerwować, nie podnosić sobie ciśnienia. Sam szpital to już stres.
Można np. zadzwonić już ze szpitala i poinformować, że się w nim przebywa.
Wtedy szef to jakoś przeboleje :-)
>> Wychodzę z założenia, że co ma być to i tak będzie.
> A czy wychodząc odważysz się chociaż trzasnąć drzwiami? ;)))
W ogóle nie mam zwyczaju trzaskać drzwiami, bo w moim domu były i są drzwi.
Trzaskają tylko ludzie, którzy mieszkali w jakichś oborach, czy w ogóle źle
wychowywani w domu rodzinnym.
--
Kaja
-
10. Data: 2005-08-07 18:07:55
Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:1kt6yb5cjg8dn.1vfytetepr75t.dlg@40tude.net Kaja
<k...@n...ma.wp.pl> pisze:
>>> Chyba dobrze kombinuje skoro boi się reakcji szefa.
>> Dlaczego?
>> Tzn. dlaczego uważasz, że strach przed jakimś tam "szefem" jest ok?
> Strach nie jest ok, ale myślę, że nie byłaby to przyjemna rozmowa ( szef
> by pytał a po co Ci ten szpital, a na co itd) i lepiej przed szpitalem
> się nie denerwować, nie podnosić sobie ciśnienia.
No to co? Olewa się buca razem z jego pytaniami tego typu, jakby on po
prostu w ogóle nie istniał i tyle. Dostarcza się zwolnienie w ustawowym
terminie, potem - jeśli trzeba następne i kolejne - i to wszystko. A w razie
potrzeby egzekwuje prawo.
> w moim domu były i są drzwi.
Gratuluję. Nie każdy może się tym pochwalić. ;))
> Trzaskają tylko ludzie, którzy mieszkali w jakichś oborach, czy w
> ogóle źle wychowywani w domu rodzinnym.
Co Ty mówisz!? Próbowałaś kiedyś trzasnąć drzwiami od obory?
--
Pozdrawiam
Jotte