-
111. Data: 2006-09-29 20:57:55
Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
Od: "Any User" <a...@m...com>
>> Jeśli mam być biednym, to mogę wszystkich zapewnić, że lepiej jest być
>> biednym wśród biednych, niż biednym wśród bogatych. A jeśli mam być
>> bogatym,
>> to szybciej do tego dojdę tutaj. Co więcej, tam większość tutejszych
>
> Mógłbyś zdradzić ten sekret, jak?
Któro jak?
-
112. Data: 2006-09-30 08:42:20
Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Fri, 29 Sep 2006 22:57:55 +0200, Any User <a...@m...com>
w <efk1cj$16h9$1@news2.ipartners.pl> napisał:
>>> Jeśli mam być biednym, to mogę wszystkich zapewnić, że lepiej jest być
>>> biednym wśród biednych, niż biednym wśród bogatych. A jeśli mam być
>>> bogatym,
>>> to szybciej do tego dojdę tutaj. Co więcej, tam większość tutejszych
>>
>> Mógłbyś zdradzić ten sekret, jak?
>
> Któro jak?
"A jeśli mam być bogatym, to szybciej do tego dojdę tutaj."
Ja się pytam - jak, bo to sekret jakiś.
Z finansowego punktu widzenia z moim profilem umiejętności wypad do NZ
wygląda nawet nawet.
Zostaję tutaj, przynajmniej na razie z powodów innych. I finansowo to
wygląda tak, że dziecko, którego jeszcze nie mam powinno skończyć studia
mniej więcej wtedy, gdy ja skonczę spłacać mieszkanie.
Więc chciałbym się dowiedzieć tego sekretu, jak tutaj dojśćdo bogactwa w
IT.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
113. Data: 2006-09-30 08:46:53
Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia 26 Sep 2006 07:28:42 -0700, k...@p...onet.pl <k...@p...onet.pl>
w <1...@i...googlegroups.co
m> napisał:
>> Absolutnie nie zamierzam płacić
>> za tworzenie sztuki dla sztuki po to tylko, aby ktoś miał satysfakcję z
>> naprawdę dobrze napisanego programu. Pamiętaj, że program to _tylko_
>> produkt. Tak jak wszystko inne.
>
> Są programy które mogą być pisane byle jak i takie których
> tworzenie byle jak się po prostu nie opłaca. Nie wiem czy ty
> pisałeś kiedyś program w grupie jak niby sobie wyobrażasz pisanie
> aplikacji byle jak w takim zespole? No niby się da ale taka praca jest
> mniej efektywna jeśli chodzi o czas (bo ciągle się coś nie zgadza i
> nie chce działać). A jak ktoś odejdzie z zespołu to się wszystko
> wali.
Ja pisałem. Jestem w stanie doskonale sobie wyobrazić pisanie byle jak -
na przykład jakiś gościu jest bardzo odporny na wiedzę, a programistą
jest w niższych warstwach stanów średnich, jak coś wymyśli, to tylko to
zaorać. I ten gościu robi jakieś ważniejsze kawałeczki kodu.
Z tym odchodzieniem to jednak tak nie jest.
> Jeśli system w przyszłości ma się rozwijać to kod musi być
> napisany tak aby była taka możliwość (a to jest dość trudne)
Wcale nie, można napisać obejście.
> wymaga dużej wiedzy i doświadczenia. Choć wcale wbrew temu co po
> niektórzy sądzą pisanie programów dobrze zaprojektowanych i dobrze
> działająch nie zajmuje więcej czasu. Wręcz przeciwnie czas się
> oszczędza.
Nieszczególnie z punktu widzenia managementu.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
114. Data: 2006-09-30 09:15:21
Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia 25 Sep 2006 22:51:43 -0700, jolz <B...@i...pl>
w <1...@d...googlegroups.c
om> napisał:
>> Czyli wychodzi na to, że jedyne, do czego podchodzisz, jest kwestia bycia
>> "dobrym" - starasz się na siłę eliminować z tego ekonomię. Takie podejście
>> czysto akademickie...
>
> Co jest czysto akademickiego w wyplacie programisty "dobrego" na
> poziomie 1000 zl i dobrego na poziomie 20000 zl? I jak przy takiej
> roznicy mozna wyeliminowac ekonomie? Mylisz pojecia tani i dobry.
Te stawki to wziąłeś sobie z sufitu, czy takie u was obowiązują?
Jak je przemnożysz przez 2, to będzie bliżej prawdy.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
115. Data: 2006-09-30 10:43:25
Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
Od: "Any User" <a...@m...com>
> "A jeśli mam być bogatym, to szybciej do tego dojdę tutaj."
> Ja się pytam - jak, bo to sekret jakiś.
Normalnie. Tu już niedługo będę zarabiał po dwie średnie krajowe, a mam
relatywnie niskie koszty utrzymania. To mi pozwoli gromadzić kapitał
znacznie szybciej, niż pracując za nawet nieco wyższą pensję w Anglii, ale
mając wprost nieporównywalnie wyższe koszty utrzymania.
> Zostaję tutaj, przynajmniej na razie z powodów innych. I finansowo to
> wygląda tak, że dziecko, którego jeszcze nie mam powinno skończyć studia
> mniej więcej wtedy, gdy ja skonczę spłacać mieszkanie.
No ja mam taki plan, że za 15 lat chcę mieć kupione i spłacone własne
mieszkanie. A dziecka nie planuję co najmniej przez 5 lat, a pewnie dłużej.
-
116. Data: 2006-10-02 06:59:58
Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
Użytkownik "Any User" <a...@m...com> napisał w wiadomości
news:eflhoe$2271$1@news2.ipartners.pl...
>> "A jeśli mam być bogatym, to szybciej do tego dojdę tutaj."
>> Ja się pytam - jak, bo to sekret jakiś.
>
> Normalnie. Tu już niedługo będę zarabiał po dwie średnie krajowe, a mam
> relatywnie niskie koszty utrzymania. To mi pozwoli gromadzić kapitał
> znacznie szybciej, niż pracując za nawet nieco wyższą pensję w Anglii, ale
> mając wprost nieporównywalnie wyższe koszty utrzymania.
>
LOL... Sorry stary, ale to jest to bogactwo o ktorym piszesz!? Ciulanie
kilkanascie lat odmawiajac sobie wszystkiego? Z dwoch srednich (niech bedzie
z 4, bedziesz awansowal...) przez 15 lat? A czym takie zycie rozni sie od
zycia na w UK osoby tyrajacej na zmywaku? Finansowo oczywiscie? Obawiam sie,
ze dla fachowca dalej oplaca sie wyjezdzac... Liczylem sobie niedawno...
zarabiam w Polsce calkiem niezle i nie licze kasy od pierwszego do
pierwszego, zyjac na luzaku, oplacajac wszystko (wynajem kwadratu, bilety,
silka, zarelko, ciuchy, wypady do knajpek, czesne za szkole itp.) jestem w
stanie odlozyc 1000 zl miesiecznie nie krwawiac... a jakbym zacisnal pasa to
sporo wiecej. Tyle samo odklada moj kolo w Milton rabiac wieprzowine w
rzezni. Za pensje ktora proponowano mi w UK wystarczy na odlozenie, przy
zyciu na tym samym poziomie, ok 5000 zl miesiecznie... jest roznica? I mowie
o zyciu na tym samym poziomie - czyli na poziomie klasy sredniej ktora nie
oszczedza bo musi, ale oszczedza bo jej zostaje po zaspokojeniu wszystkich
potrzeb.
pozdr
/p
-
117. Data: 2006-10-02 07:15:55
Temat: Re: Żeby się młodzieżybranży IT w dupach nie
Od: k...@p...onet.pl
> Wcale nie, można napisać obejście.
Co to jest obejście? A jak programista odejdzie z zespołu (wcześniej
kodując przez rok dany program byle jak) ( co się ostatnio bardzo
często zdarza ) i będzie trzeba zmienić jakąś istotną część
jego kodu?
> > wymaga dużej wiedzy i doświadczenia. Choć wcale wbrew temu co po
> > niektórzy sądzą pisanie programów dobrze zaprojektowanych i dobrze
> > działająch nie zajmuje więcej czasu. Wręcz przeciwnie czas się
> > oszczędza.
>
> Nieszczególnie z punktu widzenia managementu.
Menagnemnt raczej rzadko zna się na programowaniu. Także dla jego
dobra trzeba mu wytłumaczyć że niektóre działania nie mają sensu.
Jeżeli tego nie zrozumie (i uważa się za mądrzejszy w tej kwestii)
to znaczy że trzeba szukać innego Menagnemntu.
-
118. Data: 2006-10-02 09:43:09
Temat: Re: Żeby się młodzieżybranży IT w dupach nie
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia 2 Oct 2006 00:15:55 -0700, k...@p...onet.pl <k...@p...onet.pl>
w <1...@c...googlegroups.c
om> napisał:
>
>> Wcale nie, można napisać obejście.
>
> Co to jest obejście? A jak programista odejdzie z zespołu (wcześniej
Po angielsku "workaround".
> kodując przez rok dany program byle jak) ( co się ostatnio bardzo
> często zdarza ) i będzie trzeba zmienić jakąś istotną część
> jego kodu?
To sie napisze nowy kod dla tego szczególnego przypadku.
Z punktu widzenia managos to bedzie taniej niż przepisywać.
>> > wymaga dużej wiedzy i doświadczenia. Choć wcale wbrew temu co po
>> > niektórzy sądzą pisanie programów dobrze zaprojektowanych i dobrze
>> > działająch nie zajmuje więcej czasu. Wręcz przeciwnie czas się
>> > oszczędza.
>>
>> Nieszczególnie z punktu widzenia managementu.
>
> Menagnemnt raczej rzadko zna się na programowaniu. Także dla jego
> dobra trzeba mu wytłumaczyć że niektóre działania nie mają sensu.
No to co, że programistycznie to może być ostatni debilizm.
Wystarczy, że w perspektywie 1 - 2 lat będzei to tańsze, niż robienie
czegoś poprawnie.
> Jeżeli tego nie zrozumie (i uważa się za mądrzejszy w tej kwestii)
> to znaczy że trzeba szukać innego Menagnemntu.
Jeżeli dobrze płacą, i dają podkładki w postaci maili z wołami stojącymi
poleceniami, to po co, skoro robota jest?
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
119. Data: 2006-10-04 19:12:58
Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
Od: Radosław Witkowicki <rwitkowicki@USUNTO_yahoo.co.uk>
Wojciech Bańcer napisał(a):
> Może wtrącę: do projektu prostej strony, czy prostego portaliku będziesz
> używać Oracle? Wybacz formę pytania, ale po kiego ch*a? Dla szpanu? Serio
> pytam.
>
Zależy co rozumiesz przez pojęcie prostego portaliku ;).
-
120. Data: 2006-10-05 07:45:20
Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało.
Od: k...@p...onet.pl
> > Może wtrącę: do projektu prostej strony, czy prostego portaliku będziesz
> > używać Oracle? Wybacz formę pytania, ale po kiego ch*a? Dla szpanu? Serio
> > pytam.
> Zależy co rozumiesz przez pojęcie prostego portaliku ;).
W tej chwili ani do portaliku ani do niczego większego Oracla nie
opłaca się używać. To jest przestarzałe narzędzie (dobrze się w
tym czują tylko ci którzy od 10 lat w tym robią i oni to stosują).
A firmy tego używają bo podobno dobre. Systemy robione w Oracl w
oparciu o jego narzędzia takie jak Oracl Forms itd. to porażka.
Oczywiście nie mówie że mySQL może go zastąpić ;-) ale MS SQL
już spokojnie i będzie z nim mniej problemów (jeśli chodzi o
zarządzanie itp).