-
41. Data: 2004-11-30 15:52:10
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2004-11-30, Agnieszka <b...@o...pl> wrote:
> 5 lat w branży i wciąż chce Ci się takie poematy pisać? Czasu za dużo, czy
> jakieś kompleksy?
A co ma piernik do wiatraka?
Pozdrawiam
Czesiu
--
Tata: Jak się nazywasz?
Synek: Igor spacja Sapijaszko.
-
42. Data: 2004-11-30 19:11:46
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: "Katanka" <k...@i...pl>
Użytkownik "Agnieszka" <b...@o...pl> napisał w
wiadomości news:coi1q3$oea$1@news.onet.pl...
>5 lat w branży i wciąż chce Ci się takie poematy pisać? Czasu za dużo, czy
>jakieś kompleksy?
Hmm, chce mi się pisać bo wreszcie w mojej wiosce jest Neo dostępna i od
kilku dni mam necik w domu. Wcześniej tylko w pracy, a już powoli się
uzależniłem. A kompleksy ? Nigdy nie miałem kompleksów :)
Katanka z domku
-
43. Data: 2004-11-30 19:24:40
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>
DiP <d...@p...onet.pl> wrote:
> certyfikatami i pracuję w branży piąty rok. Oczywiście bez dyplomu ukończonej
> informatyki na studiach dziennych nie było by mowy o mojej pozycji. To samo
A ja powtórzę to co pisałem już wielokrotnie.
Można mieć bardzo dobrą pracę i bez ukończonych studiów.
Ba. Można mieć nawet taką pracę i bez matury.
Na szczęście nadal przy wielu specjalizacjach komputerowych liczy się to co
się potrafi, a nie to jaką uczelnię się skończyło (wystarczy choćby spojrzeć
na ogłoszenia w UK, czy IE i ich wymagania pod kątem ukończonych studiów).
--
Przemysław Maciuszko
-
44. Data: 2004-11-30 19:31:26
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: Wojtek <viking_@WYRZUC_TO.gazeta.pl>
DiP wrote:
> ...
> Podsumowując: jeśli lubisz programować to śmiało idź na studia, wybierz sobie
> jakąś wąską dziedzinę w której będziesz debeściak i bądź sumienny. Sukces
> osiągniesz, ale nie od razu. Trzeba doświadczenia, papierów i własnego
> przekonania, że jesteś tyle wart.
>
>
Właśnie jestem na 5 roku PW (WEiTI). Na razie łapię pracę na pół etatu
jako programista Java j2ee. Kasa jest taka, że da się przeżyć i coś tam
odłożyć. Ale na przyszłość to dla mnie za mało. Mógłbyś mi poradzić w
jakim kierunku się rozwijać? Gdzie szukać roboty dobrze płatnej i
ciekawej? Jestem programistą i szukam pracy przy tworzeniu
oprogramowania nie koniecznie jako klepacz kodu.
Pozdrawiam,
Wojtek
-
45. Data: 2004-11-30 20:07:07
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "dick" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:codjvv$lqa$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> ale brednie czyli wszystkie uczelnie prywatne sa beznadziejne w porownaniu
> do jakiejs zapyzialej politechniczki z programem nauczania i kadra z przed
> 30lat?
Juz nawet nie chodzi o wiedze. Chodzi o model studiowania. Na panstwojej
uczelni zaliczenie jest _twoim_ problemem. Co uczy samodzielnego
przyswajania wiedzy i odpowiedzialnosci za _wlasna_ przyszlosc. Na uczelni
prywanej zaliczenie jest problemem wykladowcow (bo jak za duzo nie zaliczy,
to nie bedzie kasiorki na chalturki). A to uczy mlodego czlowieka zachowan
przez pracodawcow niestety niedocenianych.
Mowiac dosadnie: panswowe szkolu ucza jak zapierdalac, prywatne jak
opierdalac (sie).
Kolejna przykra wiadomosc: dyplom panstwowej uczelni to lepsza pozycja w
negocjacjach placowych.
Jeszcze bardziej przykra: brak doswiadczenia z dyplomem "panstwowym" nie
przekresla szans na zatrudnienie. Brak doswiadczenia z dyplomem "prywatnym"
zmniejsza szanse zatrudnienia praktycznie do zera.
Nie podoba sie? Zbieraj podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, ktora to
zmieni :-P
I jakos cholera trudno znalezc bezrobotnego absolwenta informatyki po PW
(jednej i drugiej) czy AGH...
Kadra i sposob myslenia sprzed 30-tu lat? Przepraszam bardzo. A w prywatnych
szkolach _kto_ wyklada? Ufoludki?
Poza tym: na prawde wydaje ci sie, ze to co najlepsze w branzy robia
mlodzi - zdolni - wyszczekani - gniewni?
Cos mi sie wydaje ze ze swoich albo rodziny pieniedzy zafundowales sobie
szpanerski dyplom, a zycie pokazuje ze niestety nawet do pociecia na paski i
powieszenia w kiblu sie nie nadaje.
szomiz
-- --- -- --- -- ---
Jestem za wprowadzeniem obowiazku korzystania przez administracje z
bezplatnego oprogramowania. Ale pod warunkiem wprowadzenia obowiazku
korzystania z bezplatnego sprzetu. No moze takiego, ktorego koszt zakupu
nie przekracza kosztow surowcow potrzebnych do jego wytworzenia.
-
46. Data: 2004-11-30 20:10:18
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "dick" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:codr80$lf2$1@atlantis.news.tpi.pl...
> tak ale sa to specialisci w danym przedmiocie od poczatku
> a nie przekfalifikowani kolesie od elektroniki i innych drucikow na
> programistow JAVA itp
> bo takich nie biora na prywatne bo sa beznadziejni i pojecia nie maja o
tym
> czego ucza
> a uczyc musza tej JAVA itp na tych zapyzialych politechnikach bo inaczej
> straca prace
Tia, popatrz na ogloszenia o pracy dla programistow i policz w ilu _nie_ma_
wymagania znajomosci Jav'y. Jak cie nie uczyli - szybko naucz sie sam.
Zdziwisz sie jak latwo znalezc prace ze znajmoscia tego przedpotopowego
jezyka.
sz.
-
47. Data: 2004-11-30 21:13:05
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: "DiP" <d...@p...onet.pl>
> Właśnie jestem na 5 roku PW (WEiTI). Na razie łapię pracę na pół etatu
> jako programista Java j2ee. Kasa jest taka, że da się przeżyć i coś tam
> odłożyć. Ale na przyszłość to dla mnie za mało. Mógłbyś mi poradzić w
> jakim kierunku się rozwijać? Gdzie szukać roboty dobrze płatnej i
> ciekawej? Jestem programistą i szukam pracy przy tworzeniu
> oprogramowania nie koniecznie jako klepacz kodu.
>
> Pozdrawiam,
> Wojtek
Studenci nie zarabiają wiele. Tak więc nie przejmuj się. Twoje zarobki wzrosną
przy zmianie pracy, kiedy będziesz już się legitymował dyplomem. Może to kogoś
boleć albo i nie, ale taka jest prawda.
Również nie liczył bym na jakieś większe pieniądze dopiero zaczynając.
Piszesz że jesteś studentem. Gdybyś teraz zarabial dużo, to ile musiał byś
dostawać po kilku latach żeby być zadowolonym?
Kiedy już nie będziesz studentem i będziesz mógł powiedzieć: ".. tak,
spotkałem się z tym problemem osobiście jakieś 2 lata temu podczas projektu
dla..".
"....Wiem więc jak szybko rozwiązać problem."
wówczas możesz mówić o bogatym doświadczeniu za które dostaniesz od pracodawcy
lepsze warunki wynagrodzenia.
W jakim kierunku się rozwijać ?
Jako programista powinieneś interesować się komponentową metodologią budowy
oprogramowania - czyli J2EE oraz .NET. oraz oczywiście bazami danych.
Praca dobrze płatna jest w dużych firmach. (Oczywiście są też i duże firmy
które płacą źle nawet ludziom z dłuższym stażem, ale zostawmy je).
W Dużych firmach zaś używane są głównie komercyjne środowiska budowy
aplikacji. Jeśli np w fimie koszt utrzymania jednego pracownika w firmie na
miesiąc wynosi 8Kzł, to naprawdę drobiazgiem jest kupno komercyjnej bazy
danych czy Windows Server za tyle samo, kiedy to drugie będzie przeznaczone np
dla 10 osobowego zespołu programistów, przez rok. Tak więc jeśli firma zapłaci
za komercyjne narzędzia np 20 000zł na rok, zaś na programistów 10[prog.] x 12
[mies] x 8 k [koszt pracownika] = około milion złotych, to koszt narzędzi
będzie wynosił 2 procent całości.
Jaki stąd wniosek ? Koszt narzędzi nie ma znaczenia.
Atut darmowości czegokolwiej wrzucamy do kosza.
Wygrywa rzeczywiście lepsze (nie biorąc pod uwagę ceny przy określeniu co jest
lepsze). A skoro w dużych firmach pisze się głównie w J2EE, .NET, to masz i
odpowiedź. Powinieneś zainteresować się tymi środowiskami.
wiedza zdobyta przy bezustannym konfigurowaniu linuxa czy przekomilowywaniu
jego jądra jest tu w zasadzie mało istotna. Nie robi się też masowo projektów
w duzych firmach ,w których główne srzypce odgrywa PHP.
Dla kogoś kto nie chce wydać 20 000zł na rok na narzędzia może to brzmieć jak
absurd, ale firmy mają gdzieś atut darmowości, który z drugiej strony dla
małej firmy jest często decydujący.
Pracowałem w trzech dużych firmach i mogę powidzieć tyle że pierwsza była
zdominowana przez technologię COM i ASP, druga przez J2EE, natomiast mój
obecny pracodawca używa J2EE oraz .NET. Linuksa widziałem jednego na dziesiąt
komputerów developerów. Projekt w PHP - zero. Postgres - zero. MySQL - jeden.
Tak więc suma sumarum, możesz być romantykiem, pracować na linuxie, PHP,
MySQLu. Ale możesz też być zgniłym kapitalistą i używać tego co wybrał rynek:
Oracle/MSSQL, J2EE/.NET. Dodam na koniec że ta czwórka kocha się wzajemnie i
często wygląda to tak że J2EE używa bazy MS, albo też .NET używa Oracle'a.
Są to technologie (w zasadzie rodziny technologii) bardzo rozległe i dobre
poznanie ich wymaga bardzo dużo czasu. Ale na prawdę warto.
Pozdrawiam
DiP
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
48. Data: 2004-11-30 21:50:15
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl>
Dnia 30 Nov 2004 22:13:05 +0100, "DiP" <d...@p...onet.pl>
wklepał(-a):
>Jaki stąd wniosek ? Koszt narzędzi nie ma znaczenia.
>Atut darmowości czegokolwiej wrzucamy do kosza.
Zapomniałeś o klientach. Klientowi nie jest obojętne ile zapłaci i ile będzie go
kosztować utrzymanie systemu. Nie możesz tworzyć oprogramowania w oderwaniu od
rynku.
--
Sławomir Szyszło mailto:s...@p...onet.pl
FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
FAQ pl.comp.www.nowe-strony http://www.faq-nowe-strony.prv.pl/
-
49. Data: 2004-11-30 22:00:43
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: "dick" <d...@o...pl>
>
> Juz nawet nie chodzi o wiedze. Chodzi o model studiowania. Na panstwojej
> uczelni zaliczenie jest _twoim_ problemem. Co uczy samodzielnego
> przyswajania wiedzy i odpowiedzialnosci za _wlasna_ przyszlosc. Na uczelni
> prywanej zaliczenie jest problemem wykladowcow (bo jak za duzo nie
> zaliczy,
> to nie bedzie kasiorki na chalturki). A to uczy mlodego czlowieka zachowan
> przez pracodawcow niestety niedocenianych.
a skad to wiesz? byles? bo pierdolisz farmazony jeden powtaza po kolejnym
ja mam calkiem odmienne zdanie w mojej szkole prywatnej nie dawali zaliczen
za DARMO
na panstwowej to hoho ile tego bylo jak na prywatnej pisalo sie programy w C
indywidualnie
to na panstwowej pisalo sie to samo w zespolach koledzy zrobili a czlowiek
pil w akademiku
a przykladow bylo setki tych zasranych laborek przepisywanych z roku na rok
itd to wszystko bylo beznadziejne
zero myslenia
> Mowiac dosadnie: panswowe szkolu ucza jak zapierdalac, prywatne jak
> opierdalac (sie).
ja ma dokladnie odmienne zdanie bylem i widzalem to wiec mi nie tlumacz
roznic ja je przezylem i widzalem
doskonale
> Kolejna przykra wiadomosc: dyplom panstwowej uczelni to lepsza pozycja w
> negocjacjach placowych.
>
> Jeszcze bardziej przykra: brak doswiadczenia z dyplomem "panstwowym" nie
> przekresla szans na zatrudnienie. Brak doswiadczenia z dyplomem
> "prywatnym"
> zmniejsza szanse zatrudnienia praktycznie do zera.
to juz jest rynek na to wplywu nie mam ale zmieni sie to z czasem
> Nie podoba sie? Zbieraj podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, ktora
> to
> zmieni :-P
teraz to ja to wszystko olewam
> I jakos cholera trudno znalezc bezrobotnego absolwenta informatyki po PW
> (jednej i drugiej) czy AGH...
koledzy z AGH zaden nie pracuje w zawodze a spora czesc
wcale nie pracuje ale nie skonczyli informatyki
> Kadra i sposob myslenia sprzed 30-tu lat? Przepraszam bardzo. A w
> prywatnych
> szkolach _kto_ wyklada? Ufoludki?
no walsnie kto wyklada w prywatnej szkole? bo napewnie nie przekfalifikowany
dr kabelkow przerobiony na programiste i inne matolki a jest tego sporo na
panstwowej uczelni
jak ktos jest dobry to sobie na prywatnej niezle dorobi mialem dr ktory
wykladal u nas na prywatnej
tylko w weekend i to w jeden i zarabial wiecej niz na panstwowej w miesiac i
sam to mowil otwarcie
zreszta mialem z nim zajecia tez i na panstwowej ale gosc byl naprawde dobry
ze swojej dziedziny
dlatego znalazl prace dodatkowo na prywatnej zreszta uczelnia prywatna
sciagala mase dobrych ludzi
z calej polski i zagranicy
> Cos mi sie wydaje ze ze swoich albo rodziny pieniedzy zafundowales sobie
> szpanerski dyplom, a zycie pokazuje ze niestety nawet do pociecia na paski
> i
> powieszenia w kiblu sie nie nadaje.
ja osobiscie bardziej cenie moj dyplom z uczelni prywatnej duuuzo wiecej sie
tam nauczylem
i to nie chodzi o sama wiedze a o zycie samodzielnosci obycie itd itd
o tym dyplomie z panstwowej to moge powiedzec ze
jest bo jest ale dla mnie to kolejny papierek
-
50. Data: 2004-11-30 22:03:17
Temat: Re: Zapotrzebowanie na prawdziwych informatykow
Od: "dick" <d...@o...pl>
> Tia, popatrz na ogloszenia o pracy dla programistow i policz w ilu
> _nie_ma_
> wymagania znajomosci Jav'y. Jak cie nie uczyli - szybko naucz sie sam.
> Zdziwisz sie jak latwo znalezc prace ze znajmoscia tego przedpotopowego
> jezyka.
powiedz to mojemu doktorowi dla ktorego najwazniejsza cecha
apletu byl wyglad kolorki itp a nie skomplikowanie kodu programu itd