-
21. Data: 2007-07-18 15:11:16
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Neo[EZN]" <n...@h...com.pl> napisał w wiadomości
news:f7l2ld$9o6$1@news.dialog.net.pl...
> (...) niedobrze się
> zawsze czuję gdy nie ma mnie w pracy wtedy kiedy powinienem w niej być...
Ale skoro wszystko zamknięte, Ty nie masz klucza, a cała reszta ma to w d...
to znaczy, że nie powinno Cię w tym momencie być w pracy. Powiedz, że taki
sposób "udzielania dnia wolnego" jest trochę dziwny, ale Tobie pasuje :)
e.
-
22. Data: 2007-07-18 16:12:48
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f7kk1r$via$1@news.dialog.net.pl Neo[EZN]
<n...@h...com.pl> pisze:
> Pracuję w pewnej agencji reklamowej i jest problem, który pojawił się
> dzisiaj kolejny raz (jestem zatrudniony w niej na umowę zlecenie - tak mi
> wygodniej).
Nie pracujesz w żadnej agencji - wykonujesz pewne prace na jej zlecenie.
> Przyjeżdżam do biura (które mieści się w willi) o 9:05 a tu wszystko
> pozamykane. Furtka, drzwi wejściowe, nie ma samochodów właścicieli pod
> wiatą (firma jest 6 osobowa - 2 właścicieli, małżenstwo, dziewczyna,
> księgowy i ja).
Nie. Firma nie jest 6-osobowa. Ciebie w niej nie ma, ty jesteś zewnętrznym
zleceniobiorcą.
Ręce i nogi się już uginają, co i raz takie same głupoty wypisują.
> Poradźcie - co ja mam robić w takich sytuacjach? Czekać pod firmą pół
> dnia w nadziei że ktoś do mnie oddzwoni? Czekać pół godziny, jechać do
> domu i wracać jak tylko ktoś po mnie zadzwoni?
Nie, zrobiłeś prawie dobrze. Zostawić informację, że byłeś o umówionej
godzinie (ja bym zaczekał 15 min. dla zasady).
Pozostaje kwestia dowodowa - powiedzą ci, że żadnej informacji nie
zostawiłeś, a firma dla której wykonujesz zlecenie była otwarta normalnie i
to ty sie nie wywiązałeś. Nie mam gotowej porady, jak to rozwiązać -
poprosić jakiegoś kumpla z zewnątrz, żeby podjechał i swiadczył w razie
czego?
Niezależnie od tego, biorąc pod uwagę, że to nie jest pierwszy ani drugi
raz, to ja już bym w tym dniu telefonu od zleceniodawcy nie odebrał, nie
mówiąc o powtórnym przyjeździe.
Chyba, że za osobną gratyfikacją.
A tak w ogóle, to po kilku takich razach to już nie mogliby do mnie
zadzwonić ani SMSów wysyłać - masz w umowie, że podajesz im prywatna
komórkę?
--
Jotte
-
23. Data: 2007-07-18 16:31:07
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:slrn.pl.f9rq9g.5vg.proteus@locke.pl Wojciech Bańcer
<p...@p...pl> pisze:
>> Teoretycznie AU ma niestety racje. Praktycznie, to jest to problem z
>> komunikacja.
> Kiedy to jest umowa-zlecenie. Tutaj można wprawdzie nakazać pracę od/do,
Nie można nakazać - nie istnieje stosunek podległości. Można się tak umówić.
Nie wiemy, czy wątkosprawca tak się umówił.
Niewykluczone, że to w ogóle jest po prostu stosunek pracy, a nie żadne
zlecenie.
> ale IMHO należy umożliwić zleceniobiorcy wykonanie zlecenia.
Podstawa prawna?
> Pytanie
> tylko czy "zamknięte przez X godzin" biuro jest dostatecznym powodem
> by się spod firmy zmyć. :)
IMO tak. Nie sądzę aby w umowie miał zapisane stanie pod firmą. ;)
--
Jotte
-
24. Data: 2007-07-18 16:31:22
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f7kpg3$afi$1@news.onet.pl Tomasz Kaczanowski
<k...@n...poczta.onet.pl> pisze:
>> Pracuję w pewnej agencji reklamowej i jest problem, który pojawił się
>> dzisiaj kolejny raz [...]
> Zmienić pracodawce.
On nie ma pracodawcy.
--
Jotte
-
25. Data: 2007-07-18 16:52:09
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: "Neo[EZN]" <n...@h...com.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:f7le5q$h3t$1@news.dialog.net.pl...
Dzięki za odpowiedź. To prawda. Nie jestem pracownikiem - wykonuję zlecenia
które mi powierzają. Gdy jestem któregoś dnia chory i jestem w stanie przy
kompie siedzieć to zawsze wykonuję tę pracę w domu.
>> Poradźcie - co ja mam robić w takich sytuacjach? Czekać pod firmą pół
>> dnia w nadziei że ktoś do mnie oddzwoni? Czekać pół godziny, jechać do
>> domu i wracać jak tylko ktoś po mnie zadzwoni?
> Nie, zrobiłeś prawie dobrze. Zostawić informację, że byłeś o umówionej
> godzinie (ja bym zaczekał 15 min. dla zasady).
Tak zrobiłem. Zostawiłem w bramce karteczkę z napisem "byłem, czekałem 30
minut i dzwoniłem".
> Pozostaje kwestia dowodowa - powiedzą ci, że żadnej informacji nie
> zostawiłeś, a firma dla której wykonujesz zlecenie była otwarta normalnie
> i to ty sie nie wywiązałeś. Nie mam gotowej porady, jak to rozwiązać -
> poprosić jakiegoś kumpla z zewnątrz, żeby podjechał i swiadczył w razie
> czego?
Z tym nie ma problemu. Oni wiedzą że byłem (bo ufają mi) i wiedzą że w
firmie ich nie było - tak jak i tej dziewczyny która też ma klucz i zawsze
jest o tej porze w biurze.
> Niezależnie od tego, biorąc pod uwagę, że to nie jest pierwszy ani drugi
> raz, to ja już bym w tym dniu telefonu od zleceniodawcy nie odebrał, nie
> mówiąc o powtórnym przyjeździe.
Mnie tam by sumienie gryzło gdybym nie odbierał telefonu od nich ;] Raz mi
taki numer wywinęli że przyjechali dopiero w południe ale powiedzieli przez
telefon że jeśli chcę to żebym przyjechał.
> Chyba, że za osobną gratyfikacją.
> A tak w ogóle, to po kilku takich razach to już nie mogliby do mnie
> zadzwonić ani SMSów wysyłać - masz w umowie, że podajesz im prywatna
> komórkę?
No właśnie ani razu mnie nie informowali o tym że nie będzie nikogo w firmie
albo się spóźnią. A nie, raz dostałem SMSa żeby nie przyjeżdżać jak już
podjeżdżałem pod firmę :) Numer telefonu mają - komórkowy i domowy,
podawałem w umowie.
-
26. Data: 2007-07-18 17:01:03
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f7lgg0$ipj$1@news.dialog.net.pl Neo[EZN]
<n...@h...com.pl> pisze:
>> Nie, zrobiłeś prawie dobrze. Zostawić informację, że byłeś o umówionej
>> godzinie (ja bym zaczekał 15 min. dla zasady).
> Tak zrobiłem. Zostawiłem w bramce karteczkę z napisem "byłem, czekałem 30
> minut i dzwoniłem".
>> Pozostaje kwestia dowodowa - powiedzą ci, że żadnej informacji nie
>> zostawiłeś, a firma dla której wykonujesz zlecenie była otwarta
>> normalnie i to ty sie nie wywiązałeś. Nie mam gotowej porady, jak to
>> rozwiązać - poprosić jakiegoś kumpla z zewnątrz, żeby podjechał i
>> swiadczył w razie czego?
> Z tym nie ma problemu.
Czyżby?
> Oni wiedzą że byłem (bo ufają mi) i wiedzą że w firmie ich nie było - tak
> jak i tej dziewczyny która też ma klucz i
> zawsze jest o tej porze w biurze.
Jeśli to jedyne czym dysponujesz, to problem jednak może być. I to spory.
>> Niezależnie od tego, biorąc pod uwagę, że to nie jest pierwszy ani drugi
>> raz, to ja już bym w tym dniu telefonu od zleceniodawcy nie odebrał, nie
>> mówiąc o powtórnym przyjeździe.
> Mnie tam by sumienie gryzło gdybym nie odbierał telefonu od nich ;]
Twoje sumienie, twoja sprawa.
> Raz
> mi taki numer wywinęli że przyjechali dopiero w południe ale
> powiedzieli przez telefon że jeśli chcę to żebym przyjechał.
A gryzło ich sumienie? Tym razem i w inne razy?
>> Chyba, że za osobną gratyfikacją.
>> A tak w ogóle, to po kilku takich razach to już nie mogliby do mnie
>> zadzwonić ani SMSów wysyłać - masz w umowie, że podajesz im prywatna
>> komórkę?
> No właśnie ani razu mnie nie informowali o tym że nie będzie nikogo w
> firmie albo się spóźnią. A nie, raz dostałem SMSa żeby nie przyjeżdżać
> jak już podjeżdżałem pod firmę :)
No to teraz wyciągnij wnioski.
> Numer telefonu mają - komórkowy i
> domowy, podawałem w umowie.
Błąd. Szczególnie z domowym.
Ja na takie okazje mam po prostu dwa telefony. Jeden specjalnie przeznaczony
do spraw zawodowych i nieprzeznaczony do jakichkolwiek innych kontaktów. W
sytuacjach, w których uznam to za wskazane lub konieczne telefon ten zostaje
wyłączony albo zwyczajnie nie jest odbierany.
--
Jotte
-
27. Data: 2007-07-18 20:18:48
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: "Adrian" <n...@c...spamu.com>
>
> Przyjeżdżam do biura (które mieści się w willi) o 9:05 a tu wszystko
> pozamykane. Furtka, drzwi wejściowe, nie ma samochodów właścicieli pod
> wiatą
> (firma jest 6 osobowa - 2 właścicieli, małżenstwo, dziewczyna, księgowy i
> ja).
ja miałem raz taką sytuacje, gdy zmieniłem pracę, w nowej byłem na próbnym.
Ktoś kto miał od rana otworzyć, rozchorował się, poinformował o tym fakcie
szefa przez sms, ale ten nie skojarzył faktów, że reszta akurat albo ma
urlop, albo od rana u klienta, albo (dla 2 osób na pół etatu) to jest dzień
wolny; koniec końców stałem przed bramą i też się zastanawiałem co zrobić.
No i co zrobiłem
- po odstaniu 30 min wróciłem do domu i wysłałem maila do szefa (nie miałem
jeszzce wtedy jego tel kom)
- na drugi dzień od rana poprosiłem szefa o spotkanie i stwierdziłem że albo
moja praca./moje stanowisko jest coś warta/jest potrzebne w firmie -> mam
dalej pracować/ją wykonywać -> szef umożliwi mi jej wykonywanie czyli
dostaję klucze do biura żeby pracować zgodnie z umową, albo nie jest
specjalnie ważna -> szukam innej gdzie będę się mógł wykazać. Oczywiście
klucze dostałem od razu. Co ciekawe dwie osoby które przyszły po mnie,
pracują już pół roku i jakoś się kluczy nie dorobiły.
Wydaje mi sie, że zżyłeś się z firmą na tyle mocno (ileś dla niej znaczysz),
że mógłbyś już czasami się "postawić" - piszę w cudzysłowiu gdyż nie chodzi
o podwyżkę 50% tylko głupie klucze od firmy....
pozdrawiam,
A.
-
28. Data: 2007-07-18 20:50:36
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: Carrie <carrie.mn@!gmail.com!>
W dniu 18 Jul 2007 12:19:27 +0200, Wojciech Bańcer wydukał(a)
nieśmiało, a wszystkim się zdawało, że to echo grało:
>> Teoretycznie AU ma niestety racje. Praktycznie, to jest to problem z
>> komunikacja.
>
> Kiedy to jest umowa-zlecenie. Tutaj można wprawdzie nakazać pracę od/do,
> ale IMHO należy umożliwić zleceniobiorcy wykonanie zlecenia.
I to mi się wydaje najbardziej istotne - pracodawcy może nie
interesować, że pracownik nie dostanie się do firmy, ale czy tak samo
go nie interesuje, że tym samym pracownik nie może wykonać swojej
pracy = nie generuje zysków firmy? ;>
> Pytanie
> tylko czy "zamknięte przez X godzin" biuro jest dostatecznym powodem
> by się spod firmy zmyć. :)
Nie tylko zamknięte biuro - także brak kontaktu z pracodawcą i/lub
innymi pracownikami.
Naprawdę przepisy nakazują w takim przypadku, żeby pracownik sterczał
pod bramą firmy? Ździebko niepoważne mi się to wydaje... A jeśli coś
mu się przytrafi nieprzyjemnego w tym czasie, to będzie to
kwalifikowane jako wypadek przy pracy? I jeszcze, co z przepisami BHP
dla stanowiska "pod bramą zakładu pracy"? ;)
Pozdrawiam, Carrie
-
29. Data: 2007-07-18 20:57:57
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:4wuynt195egt.dlg@carrie.pl Carrie
<carrie.mn@!gmail.com!> pisze:
>> Kiedy to jest umowa-zlecenie. Tutaj można wprawdzie nakazać pracę od/do,
>> ale IMHO należy umożliwić zleceniobiorcy wykonanie zlecenia.
> I to mi się wydaje najbardziej istotne - pracodawcy może nie
> interesować, że pracownik nie dostanie się do firmy, ale czy tak samo
> go nie interesuje, że tym samym pracownik nie może wykonać swojej
> pracy = nie generuje zysków firmy?
Kompletne bzdury. Wątkoczyńca nie jest pracownikiem.
>> Pytanie
>> tylko czy "zamknięte przez X godzin" biuro jest dostatecznym powodem
>> by się spod firmy zmyć. :)
> Nie tylko zamknięte biuro - także brak kontaktu z pracodawcą
Kompletne bzdury. Wątkosprawca nie ma pracodawcy.
> Naprawdę przepisy nakazują w takim przypadku, żeby pracownik sterczał
> pod bramą firmy? Ździebko niepoważne mi się to wydaje...
A może wystarczy tych bredni?
--
Jotte
-
30. Data: 2007-07-19 04:57:54
Temat: Re: Zamkniete biuro - co mam robic?!
Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>
>>> Teoretycznie AU ma niestety racje. Praktycznie, to jest to problem z
>>> komunikacja.
>> Kiedy to jest umowa-zlecenie. Tutaj można wprawdzie nakazać pracę od/do,
> Nie można nakazać - nie istnieje stosunek podległości. Można się tak umówić.
> Nie wiemy, czy wątkosprawca tak się umówił.
> Niewykluczone, że to w ogóle jest po prostu stosunek pracy, a nie żadne
> zlecenie.
Się prawniczo czepiasz. :)
>> ale IMHO należy umożliwić zleceniobiorcy wykonanie zlecenia.
> Podstawa prawna?
Zdrowy rozsądek + zapisy w umowie. Poza tym skoro może zlecenie wykonywać
z domu, to powinien w ustalonym czasie owe zlecenie wykonywać, a nie pod
biurem/domem sterczeć. :)
>> Pytanie
>> tylko czy "zamknięte przez X godzin" biuro jest dostatecznym powodem
>> by się spod firmy zmyć. :)
> IMO tak. Nie sądzę aby w umowie miał zapisane stanie pod firmą. ;)
Pod przedsiębiorstwem (jak już się prawniczo czepiamy). ;)
--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl