-
41. Data: 2006-10-21 22:47:43
Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
Od: "kinky" <w...@b...net>
Immona wrote:
> IMHO IQ wplywa na sukces zawodowy pod warunkiem, ze EQ jest w porzadku.
> Kombinacja "niskie EQ-wysokie IQ" jest najgorsza, "niskie EQ-niskie IQ"
> troche lepsza (taka osoba moze byc usatysfakcjonowana wykonujac prace,
> do ktorej nie potrzeba zdolnosci spolecznych, wszystkie
> "inteligentniejsze" prace tych zdolnosci wymagaja), natomiast gdy
> rozwazamy ludzi z wysokim EQ, to posiadanie dodatkowo inteligencji
> "klasycznej" bardzo zwieksza mozliwosci.
Jesteś po prostu niezawodna, zawsze musisz mi dołożyć. Staram się
jak mogę, szukam informacji, analizuję i myślę nad tym
zagadnieniem.
Wracając do moich przykładów osób, które ukończyły studia
dzienne na dobrych uczelniach w terminie i z dobrymi ocenami a nie
odniosły sukcesu zawodowego, dochodzę do wniosku, że mają one coś
wspólnego. Wszyscy są "ułożeni", grzeczni, trochę nieśmiali. Ale
czy to stanowi o wysokości EQ? Czy pewna doza bezczelności pomieszana
z odwagą i pewnością siebie jest inteligencją emocjonalną?
Czy wszyscy, którzy odnieśli sukces mają wysokie EQ?
Niedawo wyczytałem gdzieś artykuł, chyba w jakimś starym numerze
"Wprost", że amerykańscy psychologowie z Uniwersytetu Maryland,
dowiedli, że gdyby w rekrutacji kierowano się wysokością EQ, Bill
Gates miałby jedynie szansę pracować jako ochroniarz w swojej
firmie.
Ponadto wymyślono jeszcze SQ - iloraz inteligencji duchowej - jeszcze
trudniejszy do zmierzenia niż EQ. Zaczyna się mówić o kolejnych
rodzajach inteligencji: lingwistycznej, logicznej, przestrzennej,
kinetycznej, muzycznej, interpersonalnej czy intrapersonalnej.
Ciekawe co jeszcze wymyślą do oceny ludzi.
Pozdrawiam
Kinky
-
42. Data: 2006-10-22 00:12:51
Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
Od: Immona <c...@n...gmailu>
kinky wrote:
> Immona wrote:
>
>>IMHO IQ wplywa na sukces zawodowy pod warunkiem, ze EQ jest w porzadku.
>>Kombinacja "niskie EQ-wysokie IQ" jest najgorsza, "niskie EQ-niskie IQ"
>>troche lepsza (taka osoba moze byc usatysfakcjonowana wykonujac prace,
>>do ktorej nie potrzeba zdolnosci spolecznych, wszystkie
>>"inteligentniejsze" prace tych zdolnosci wymagaja), natomiast gdy
>>rozwazamy ludzi z wysokim EQ, to posiadanie dodatkowo inteligencji
>>"klasycznej" bardzo zwieksza mozliwosci.
>
>
> Jesteś po prostu niezawodna, zawsze musisz mi dołożyć. Staram się
> jak mogę, szukam informacji, analizuję i myślę nad tym
> zagadnieniem.
Dolozyc? Skoro masz ponadprzecietne IQ, to teza, ze zwieksza ono zyciowe
mozliwosci, powinna Ci sie podobac. Do pary z teza, ze EQ, ktore jest
tak wazne, jest wyuczalne.
> Czy wszyscy, którzy odnieśli sukces mają wysokie EQ?
> Niedawo wyczytałem gdzieś artykuł, chyba w jakimś starym numerze
> "Wprost", że amerykańscy psychologowie z Uniwersytetu Maryland,
> dowiedli, że gdyby w rekrutacji kierowano się wysokością EQ, Bill
> Gates miałby jedynie szansę pracować jako ochroniarz w swojej
> firmie.
Obejrzalam strony o EQ i dochodze do wniosku, ze EQ w znaczeniu
definiowanym przez psychologow to troche cos innego niz to, o czym
rozmawiamy, bo rozmawiamy o kompetencjach spolecznych, a EQ odnosi sie
do zarzadzania wlasnymi emocjami, czyli tego, co dzieje sie wewnatrz
czlowieka w reakcji na rozne zewnetrzne sytuacje. Majac wysokie EQ w
znaczeniu psychologicznym zachowuje sie zdrowie psychiczne i rownowage
wewnetrzna i ogolnie dobre samopoczucie, ale nie musi to samo w sobie
prowadzic do sukcesu zawodowego. Kompetencje spoleczne to dla mnie
jednak inna dzialka. BG niewatpliwie ma te kompetencje, bo zdolal zebrac
zespol ludzi i naklonic go do wspolpracy, co wymagalo charyzmy, gdy
jeszcze nie mial tyle kasy, zeby motywowac ich wylacznie kasa.
Jakbym miala amatorsko opisac to, co uwazam za kompetencje spoleczne, to
byloby to mniej wiecej tak:
- szczerze lubisz ludzi, cieszy cie kontakt z nimi, jestes ogolnie
pozytywnie nastawiony do zycia
- szanujesz ludzi i dbasz o to, zeby w kontakcie z toba nie czuli sie
zagrozeni; nawet w sytuacji sporu czy konfliktu okazujesz, ze masz o
nich raczej dobre zdanie i umiesz to zademostrowac doborem slow i innych
srodkow komunikacji
- nie domagasz sie od otoczenia skupiania sie na twojej osobie, wolisz
sie skupiac na rozmowcy lub omawianych tematach
- masz na tyle poczucia wlasnej wartosci i pewnosci siebie, ze nie
czujesz sie zagrozony albo niezrecznie w kontaktach nawet z kims daleko
odleglym w hierarchii czy negatywnie nastawionym i potrafisz rozmawiac
po partnersku, bez ataku/obrony, ponizania/uleglosci itd.; nie boisz sie
ludzi w kontaktach spolecznych
- masz na tyle poczucia wlasnej wartosci, ze zawsze potrafisz
zakomunikowac swoje potrzeby/odczucia drugiej osobie, niezaleznie od jej
"pozycji" - i potrafisz zawsze to zrobic w nie zagrazajacy, partnerski
sposob
- masz na tyle empatii, ze potrafisz zrozumiec sposob myslenia,
odczuwania i wyrazania sie drugiej osoby i wykorzystujesz te informacje
w celu dopasowania swojego sposobu komunikacji, tak, zeby byl dla
drugiej osoby zrozumialy i przyjazny. Twoim celem, nawet w konflikcie,
jest skuteczne przekazanie informacji, a nie pogorszenie czyjegos
samopoczucia.
Uf, w sumie dlugo by tak mozna, ale to chyba daje ogolny obraz.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)
-
43. Data: 2006-10-22 09:12:11
Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
Od: Ziemek Borowski <z...@Z...Waw.PL>
kinky na pl.praca.dyskusje:
> Czy wszyscy, którzy odnieśli sukces mają wysokie EQ?
> Niedawo wyczytałem gdzieś artykuł, chyba w jakimś starym numerze
> "Wprost", że amerykańscy psychologowie z Uniwersytetu Maryland,
> dowiedli, że gdyby w rekrutacji kierowano się wysokością EQ, Bill
> Gates miałby jedynie szansę pracować jako ochroniarz w swojej
> firmie.
No i? Wiesz, to tak jak z tym kawałem o korzyściach z nieposiadania
adresu e-mail. Jak człowiek nie ma szans spełnić oczekiwań
rekrutujących to szuka innej ścieżki. Rekrutacja a własny biznes to nieco inne
kwestie.
--
Ziemek