-
11. Data: 2011-10-31 17:04:32
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: "Heinzkalter" <v...@g...com>
> A tak ogólnie to piszę to dlatego, że mnie szlag trafia. Ta firma gardzi
> ludzmi którzy urodzili sie powyżej tego rocznika który oni uważają za
> godny.Nie wiem jeszcze jak im udowodnię błąd...myśle na razie nad tym...
>
> Skorek
Jak naglasniasz to milo by bylo wiedzieć o jaką firmę chodzi. Jezeli tam
traktuje sie tak kandydatow do pracy na "produkcji" to przypuszczam, że
podobnie i innych. Pewnie patologii bedzie więcej - z platnościami
wlącznie... A to jest sygnal zeby ich omijać szerokim lukiem w kazdej
dziedzinie.
Ja kilkakrotnie ostatnio trafilem na wysokokwalifikowane stanowisko w
fajnych firmach. Po bliższym przyjrzeniu okazywalo sie że pod blichtrem
niewiadomo jakiego prestiżu, wymagań, pozycji na rynku, znajomości językow i
innych fanaberii okazywalo sie smierdzące gowno z szefem prostakiem,
bekajacym po jedzeniu i slomą wypadajacą z butow. Wielkie korporacje i firmy
z zapleczem magazynowym 8 (osiem) metrow kwadratowych...
hk
-
12. Data: 2011-11-01 07:08:36
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: "dorato" <b...@k...com>
Moim zdaniem trzeba trafić na odpowiednią osobę w odpowiednim miejscu i
czasie. Trzeba składać CV, w odpowiedniej formie (moim zdaniem warto
zapłacić za profesjonalne CV) i nie poddawać się.
-
13. Data: 2011-11-01 07:31:40
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: "Skorek" <s...@T...pl>
Użytkownik "Heinzkalter" <v...@g...com> napisał w wiadomości
news:j8mkeo$ebj$1@inews.gazeta.pl...
>> A tak ogólnie to piszę to dlatego, że mnie szlag trafia. Ta firma gardzi
>> ludzmi którzy urodzili sie powyżej tego rocznika który oni uważają za
>> godny.Nie wiem jeszcze jak im udowodnię błąd...myśle na razie nad tym...
>>
>> Skorek
>
> Jak naglasniasz to milo by bylo wiedzieć o jaką firmę chodzi. Jezeli tam
> traktuje sie tak kandydatow do pracy na "produkcji" to przypuszczam, że
> podobnie i innych. Pewnie patologii bedzie więcej - z platnościami
> wlącznie... A to jest sygnal zeby ich omijać szerokim lukiem w kazdej
> dziedzinie.
> Ja kilkakrotnie ostatnio trafilem na wysokokwalifikowane stanowisko w
> fajnych firmach. Po bliższym przyjrzeniu okazywalo sie że pod blichtrem
> niewiadomo jakiego prestiżu, wymagań, pozycji na rynku, znajomości językow
> i innych fanaberii okazywalo sie smierdzące gowno z szefem prostakiem,
> bekajacym po jedzeniu i slomą wypadajacą z butow. Wielkie korporacje i
> firmy z zapleczem magazynowym 8 (osiem) metrow kwadratowych...
>
>
> hk
Nie chcę na razie ujawniać firmy [nie wiem czy to wolno],czekam na ich
odpowiedż [do jakiego wieku tolerują pracowników ;}..Ciekawi mnie co oni na
to..Jeśli nie odpowiedzą to być może zadzwonię i spytam bezpośrednio.To może
być nawet ciekawie i śmiesznie...
A ciągnąc dalej temat pracodawców debili...Jest ich nadspodziewanie dużo.To
jakby czasem ten łatwo zarobiony [przez pracowników] pieniądz pomieszał
zmysły szefom. Obserwuję rynek, zawód i szkolnictwo w tym zakresie. I
debilizmy szefów.Jak ocenicie zakład [Wrocław!]który przez 15 lat regularnie
daje ogłoszenia w prasie, że szuka tokarza? To po pierwsze obciach dla
tokarza który już pracuje i on nie będzie kochał tego zakładu, a wręcz
będzie ich wrogiem, szkodnikiem. Po drugie, jeśli oni nie mogą 15 lat
znaleśc tokarza to jasno z tego wynika, że albo nikt nie chce u nich
pracować bo są idiotami, albo mają tak niską płacę w porównaniu do pracy, że
żaden idiota się nie znajdzie do pracy za darmo...W każdym wypadku zapisać
sobie ich do kajecika aby 150 lat omijać idiotów ..szerokim łukiem.. Inny
mądry "inaczej"...Wrocław...W imieniny postawił mechanikom obróbki
skrawaniem alkohol. Rano ściągnął do baraku który szumnie nazywa biurem i
stwierdził, że zwalnia 3 z 8 i mają [!] losować zapałki.Wypadło na
najlepszego pracownika.Zwolnił 3. Po jakimś czasie dał ogłoszenie do
prasy.Szukał "całej nowej obsady" Bodaj chciał zwolnić pozostałych 5 i
przyjąć całkiem nowych fachowców....Jeśli pytacie jak taki debil może
zarabiać pieniądze jeśli nie ma mózgu? Kontakty z dużymi zakładami
działającymi najprężniej za komuny [ i w tym okresie miał najwięcej
zamówień], potem z rozpędu,,,i tam gdzie silne związki i duże zakłady...
Inny zakład.Potrzebują pilnie tokarza.Dają ogłoszenie, że potrzebują [!?]
mechanika. W domysle "obróbki skrawaniem"..ale to pomieszanie pojęć. Zgłasza
się do nich kilku mechaników samochodowych i oni są na granicy padaczki.
Dopiero moja uwaga ratuje ich przed tragedią . Szukają już tokarza, a nie
mechanika.
A gwoli wyjaśnienia...dla Was. Mechanik nie oznacza fachowca tylko i
wyłącznie od samochodów. To oznacza mniej więcej jako "operator,
obsługujący" I dotyczy to i samochodów i również obrabiarek skrawających.
Czyli tokarz jest też mechanikiem obróbki skrawaniem. Ale ta nazwa zazwyczaj
kojarzy się [i chyba tak powinna być używana ] jeśli skończył szkołę średnią
w tym zawodzie.I raczej nie tylko do tokarza, ale dla tego co może
obsługiwać wszystkie maszyny skrawające. Jeszcze uwaga dla dociekliwych. Ten
co naprawia tokarki itd to też mechanik. Ale mechanik maszyn obróbki
skrawaniem.Czyli "pierwszy to "mechanik obróbki" , drugi "mechanik
maszyn"...
Coś mnie zebrało na wychwalanie się [aby pokazać co stracili ci od "za dużo
lat"...]
15 lat nie byłem na zwolnieniu [lekarze są w szoku przy moich wynikach!
ciśnienie 115,tętno 55],pracowałem w ostatnich latach nawet w dwóch
zakładach równocześnie po 8 godzin i nie miałem klopotów
zdrowotnych,kondycyjnych, Czterdzieści lat nie miałem spóżnienia,
nieobecności nieuspawiedliwionej , ani kary. Za to wiele lat maksymalnie
wysokie premie , jeden projekt wynalazcy, na frez z płytką spiekową.Ostania
moja praca dodatkowa skutkowała tym, że po ukończeniu u nich okresu pracy i
pożegnaniu się wręczono mi jeszcze gratis gotówkę więcej niż uzgodniony
zarobek.To mało prawdopodobny precedens, ale byli zadowoleni z wkładu jaki
włożyłem w rozwój zakładu.Potrafię obsługiwać bodaj wszystkie maszyny
obróbki skawaniem i pokrewne. Tokarki,frezarki,szlifierki [w tym ciężkie do
obsługi bezkłówki]drążarki,niedawno skończyłem na swój koszt kurs CNC,
programisty i operatora,w urlop poznałem zasady AutoCada,potrafię kreślić i
projektować,pracowałem jako tokarz,frezer, szlifierz,drążacz,
itd...projektowałem urządzenia wysokich technologii,pracowałem w
największych zakładach wrocławskich w narzędziowniach i kilkadziesiąt lat
temu już miałem najwyższe grupy zaszeregowania,..mało zmieniam pracodawców i
jestem "stały" w "uczuciach ;}...Jestem wyjątkowo mobilny, pełny wypas
internetowy,kontakty z firmami od narzedzi, pełny wypas poprzez
komunikatory, maile,strony,stworzyłem własną bazę informacji w necie o
zawodzie [narzędzia,materiały,technologie]z szybką wyszukiwarką,pełna
obsługa komórki i netu z komórki, pełna obsługa kart płatniczych,
biletomatów,zakupów internetowych [ostatnio w 30 minut zakup w USA -włącznie
z zapłatą -detalu do mojego aparatu fotograficznego]... Teraz [dziś]kupuję
w Chinach GPS -oczywiście internetowo...
Aktualnie jestem wysoko cenionym fachowcem , szefostwo daje mi pełnię
swobody ufając w pozytywne nastawienie do pracy i firmy [zero kłopotów
alkoholowych,porządkowych,dyscypliny]..Po prostu uznaję,że nie opłaca się
oszukiwać pracodawcy...Im lepiej będzie miał szef, tym lepiej ja będę
miał -takie jest przełożenie w firmie gdzie szefowie nie są wariatami... Mam
niezłą pracę, ruchomy czas pracy,ulgi,szacunek,i szefostwo jak rodzinę. Są
zbyt dobrzy, aby pracownik odczuł lekceważenie .W zakładach gdzie pracowałem
propagowałem rozwój i zdrowie jako odskocznię od pracy. Szachy, literaturę,
i szeroko pojęte dbanie o zdrowie. Profilaktyka zdrowotna, paramedycyna
opierająca się na zdrowym trybie życia, odżywiania, ruchu,...
Moim konikiem ostatnio jest szkolnictwo zawodowe. Śledzę od lat i udzielam
się społecznie w kręgu osób zainteresowanych tematem.Fachowców już prawie
nie ma,szkolnictwo wprowadza reformy,ale rozłożone na 7 lat .Dodatkowo to
wydaje się, że fachowcy którzy opracowali zmiany w szkolnictwie nie będą
"pilotować zmian", bo zastąpią ich inni...To skomplikuje reformy.Ale to
długi temat...
Ale mniejsza o tym...
Ciągle mnie prześladuje ten fakt, kiedy d%^*&$%*telefonicznie stwierdził ,że
jestem dla nich za stary aby pracować na tokarce. Nie mnie ublizył tylko
całej rzeszy fachowców co w pocie czoła pracują na zarobek wariatów.
Acha..mój ślinotok wypływa z faktu , że wypiłem drinka. Gorzka miętowa z
sokiem z czarnej porzeczki-jakby ktoś chciał spróbować wynalazków
Skorek
-
14. Data: 2011-11-01 07:37:46
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2011-11-01, Skorek <s...@T...pl> wrote:
[...]
> A ciągnąc dalej temat pracodawców debili...Jest ich nadspodziewanie dużo.
Jest ich mniej więcej tyle samo, ile pracowników debili.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
15. Data: 2011-11-01 08:26:19
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: "Skorek" <s...@T...pl>
Użytkownik "dorato" <b...@k...com> napisał w wiadomości
news:4eaf9af7$0$8445$65785112@news.neostrada.pl...
> Moim zdaniem trzeba trafić na odpowiednią osobę w odpowiednim miejscu i
> czasie. Trzeba składać CV, w odpowiedniej formie (moim zdaniem warto
> zapłacić za profesjonalne CV) i nie poddawać się.
Nie podzielam Twojego zdania.
Przez 40 lat nie wygłupiałem się aby pisać [a potrafię ] jakieś nastawione
na pracodwcę opisy .Głównie nastawione na to, żeby często jakiś wariat [jak
z mojego wątku] poczuł się dowartościowany...[?]
W kilku przypadkach kiedy zwalniałem się u jednego pracodawcy już wcześniej
od miesięcy pracowałem u innego.
Często pracowałem na dwa etaty równolegle. Kilka lat przymierzałem się aby
na jednym etacie pracować fizycznie na drugim pełnym uczyć zawodu.
Uważam zwyczaj LM i CV jako nieporozumienie dla dobrego fachowca. On nie
musi błagać o pracę !
A jeśli nie jest dobrym fachowcem to ..
Wiele lat temu w kilku wielkich zakładach produkcyjnych wrocławskich szukano
fachowców. Wcześniej [ w tym który obserwowałem] związki zgodziły się
pisemnie na zwolnienie 1200 osób pod warunkiem, że imienie będą weryfikować
listy zwolnień. Zwalniano ile wlezie, ale też i przyjmowano. Zwalniano
wózkarza z 15 -letnim stażem i umową "stała" i w jego miesce przyjmowano
poprzez pośrednika na okres miesiąca i płacą kilkaset złotych. Wiele
wypadków było w zakładzie bo nowi narwiści byli , ale to nie ważne..I
przyjmowano w tym czasie LM i CV. Nie wpuszczano
chętnych" do kadr tylko wartownik "kazał" składać dokumenty do pudełka na
stoliku przy wejściu do zakładu. To było pudełko po chipsach. Nikt tego nie
przeglądał [z kadr]długi czas, a każdy kto przysiadł przy tym stoliku
czekając na przykład na wejście do zakładu jako gość, to miał do dyspozycji
te dokumenty. Śmiano się w całym Wrocławiu jakie to pierdoły wypisują ludzie
i podawano dokładne dane personalne tych ludzi...Jaja jak berety..
Ten opisany zakład jest na mojej czarnej liście. Mam taką listę dla
znajomych.Pomagam wielu w szukaniu poracy. Przynajmniej połowa z tych
zakładów to dziady których nie polecam. Niech dają ogłoszenia w prasie, że
potrzebują tokarza z miłą aparycją ,wieloletnim doświadczeniem, praktyką w
wykonywaniu form i wykrojników, pracą na kilku maszynach, CNC i
mobilność,czas pracy zmienny,ustawiony do kaprysów szefa,.....młodego, na
umowę zlecenie na miesiąc i płacą 700 zł na rękę,bez umowy na razie, ale
umowa "będzie"...I obowiązkowo dopowiedzenie..te warunki to "czasowo" bo jak
pracownik pokaże , że potrafi pracować to ho-ho. Samochód dostanie,
stanowisko dyrektorskie i masa pieniędzy i zostanie nawt współwłaścicielem
firmy [takie jaja też spotkałem!]...I nabierają się kolejni na takie gadki
i miesiąc cięzkiej pracy !
Skorek
-
16. Data: 2011-11-01 09:51:43
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: "dorato" <b...@k...com>
Użytkownik "Skorek" >
Nie podzielam Twojego zdania.
> Przez 40 lat nie wygłupiałem się aby pisać [a potrafię ] jakieś nastawione
> na pracodwcę opisy .
Rozumiem ze jestes rozgoryczony. Ja jestem znacznie młodszy od Ciebie ale
tez miałem trudnosci jak szukałem nowej pracy. Moim zdaniem znalezienie
nowej pracy to w dużej czesci kwestia przypadku. Im więcej złożonych
papierów tym większa szansa sukcesu i tyle.
-
17. Data: 2011-11-01 16:27:09
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: "Skorek" <s...@T...pl>
Użytkownik "dorato" <b...@k...com> napisał w wiadomości
news:4eafc128$0$5801$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Skorek" >
> Nie podzielam Twojego zdania.
>> Przez 40 lat nie wygłupiałem się aby pisać [a potrafię ] jakieś
>> nastawione na pracodwcę opisy .
>
> Rozumiem ze jestes rozgoryczony. Ja jestem znacznie młodszy od Ciebie ale
> tez miałem trudnosci jak szukałem nowej pracy. Moim zdaniem znalezienie
> nowej pracy to w dużej czesci kwestia przypadku. Im więcej złożonych
> papierów tym większa szansa sukcesu i tyle.
Nie jestem rozgoryczony tylko szlag mnie trafia.Ci którzy mnie znają wiedzą,
że jedyne co mnie jest w stanie wkE#$%ić do białości to debilizm,brak
logiki, idiotyzm, blond rozumowanie... Te gnypki nie są w stanie zaoferować
mi warunków kóre by mnie zainteresowały to raz...Ale kiedy usłyszałem, że
jestem za stary do pracy to mnie zeżliło...
Piszesz,że im więcej papierów to lepiej [dla mnie?]...Ja tego nie potrzebuję
. 40 lat nie miałem kłopotów z pracą i nie miałem przerw w pracy. Dlaczego
miałbym skamlać o pracę u debili pokoju tych do których dzwoniłem [testując
sprawę]... Na pewno żadnemu z licznych znajomych nie doradzę tych palantów,
a wręcz zasugeruję, że tylko wariat do nich się zgłosi
A tak na marginesie..jeszcze mi nie odpisali do jakiego wieku preferują
tokarzy ;} Może 25 lat życia i 30 lat praktyki? ;}
Skorek
-
18. Data: 2011-11-01 16:48:42
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: Jerzy Dombczak <n...@d...net>
> A tak na marginesie..jeszcze mi nie odpisali do jakiego wieku preferują
> tokarzy ;} Może 25 lat życia i 30 lat praktyki? ;}
> Skorek
>
Pewnie jakbys znal niemiecki to dostal bys prace z pocalowaniem w reke w
szkoplandii i to nie za jakies smieszne 10 EUR a 15-20 jak nie wiecej.
-
19. Data: 2011-11-01 23:14:05
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: ktos <k...@n...pl>
W dniu 2011-11-01 17:48, Jerzy Dombczak pisze:
>
>
> Pewnie jakbys znal niemiecki to dostal bys prace z pocalowaniem w reke w
> szkoplandii i to nie za jakies smieszne 10 EUR a 15-20 jak nie wiecej.
>
Znasz niemiecki czy też sytuację na niemieckim rynku pracy?
Bo ja tylko to pierwsze i jak czytam ich fora to wiele wypowiedzi jest
takich samych jak u nas. Firmy poszukują np. inżynierów a na forach
ludzie wkurzeni, że to g.prawda. Poszukują taniej siły roboczej, młodych
w wieku 25 lat z 10 latami dośw.,itp, itd, podają przykłady różnych
znajomych (albo własnej osoby), którzy nie mogą znaleźć pracy, bo wiek >
50. Dobrzy specjaliści żeby zarobić to emigrują do Szwajcarii,
Skandynawii...
Wypowiedzi w taki samym tonie jakie u nas zamieszczają ludzie mający
kłopoty z pracą. No tam jeszcze powszechne jest narzekanie, że muszą
finansować Grecję z rozbuchanymi przywilejami, Turków i innych u siebie..
O Polsce też czasami piszą (ale rzadziej niż o Grecji czy o Turkach) w
kontekście takim np., że przemysł liczył na napływ Polaków po otwarciu
rynku pracy w maju a tu patrzcie Polaków nie ma, bo nawet już Polacy nie
chcą pracować za tak niskie stawki. Oczywiście są tez krytyczne
komentarze w stylu: nic dziwnego, że Polakom dobrze skoro dostają z UE
(czyli praktycznie z DE) 9 mld rocznie.
-
20. Data: 2011-11-01 23:29:48
Temat: Re: Za stary do pracy?
Od: Jerzy Dombczak <n...@d...net>
W dniu 2011-11-02 00:14, ktos pisze:
> W dniu 2011-11-01 17:48, Jerzy Dombczak pisze:
>>
>>
>> Pewnie jakbys znal niemiecki to dostal bys prace z pocalowaniem w reke w
>> szkoplandii i to nie za jakies smieszne 10 EUR a 15-20 jak nie wiecej.
>>
> Znasz niemiecki czy też sytuację na niemieckim rynku pracy?
> Bo ja tylko to pierwsze i jak czytam ich fora to wiele wypowiedzi jest
> takich samych jak u nas. Firmy poszukują np. inżynierów a na forach
> ludzie wkurzeni, że to g.prawda. Poszukują taniej siły roboczej, młodych
> w wieku 25 lat z 10 latami dośw.,itp, itd, podają przykłady różnych
> znajomych (albo własnej osoby), którzy nie mogą znaleźć pracy, bo wiek >
> 50. Dobrzy specjaliści żeby zarobić to emigrują do Szwajcarii,
> Skandynawii...
> Wypowiedzi w taki samym tonie jakie u nas zamieszczają ludzie mający
> kłopoty z pracą. No tam jeszcze powszechne jest narzekanie, że muszą
> finansować Grecję z rozbuchanymi przywilejami, Turków i innych u siebie..
>
> O Polsce też czasami piszą (ale rzadziej niż o Grecji czy o Turkach) w
> kontekście takim np., że przemysł liczył na napływ Polaków po otwarciu
> rynku pracy w maju a tu patrzcie Polaków nie ma, bo nawet już Polacy nie
> chcą pracować za tak niskie stawki. Oczywiście są tez krytyczne
> komentarze w stylu: nic dziwnego, że Polakom dobrze skoro dostają z UE
> (czyli praktycznie z DE) 9 mld rocznie.
Z doswiadczenia, wiek nie gra roli wazne jest doswiadczenie i znajomosc
jezyka. Z tym ze ja mowie o starej czesci niemiec, nie DDRach.
W takim BMW w Monachium np to pol slaska pracuje