W wiadomości news:h1qggl$u6a$1@news.onet.pl Tomasz Kaczanowski
<kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> pisze:

>>> W większości krajów europejskich jest też idiotyczny sposób
>>> ubezpieczenia emerytalnego, oparty na założeniach rodem z XIX wieku...
>> Prawda, choć za Bismarcka idiotyczny się nie wydawał.
>> Co najgorsze - nie ma za bardzo jak z tego wyskoczyć.
> Ale czas się zmienił i teraz jest, a że wyskoczyć trudno - to kwestia
> właśnie systemu, podobnie jest z podatkami, nie łatwo w dużym kraju z
> dużymi stałymi zobowiązaniami zmienić system.
Co więc robić?
Bo od diagnozy do metody leczenia droga daleka.

--
Jotte

do góry

Jotte pisze:
> W wiadomości news:h1qggl$u6a$1@news.onet.pl Tomasz Kaczanowski
> <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> pisze:
>
>>>> W większości krajów europejskich jest też idiotyczny sposób
>>>> ubezpieczenia emerytalnego, oparty na założeniach rodem z XIX wieku...
>>> Prawda, choć za Bismarcka idiotyczny się nie wydawał.
>>> Co najgorsze - nie ma za bardzo jak z tego wyskoczyć.
>> Ale czas się zmienił i teraz jest, a że wyskoczyć trudno - to kwestia
>> właśnie systemu, podobnie jest z podatkami, nie łatwo w dużym kraju z
>> dużymi stałymi zobowiązaniami zmienić system.
> Co więc robić?
> Bo od diagnozy do metody leczenia droga daleka.


Powoli wychodzić z systemu. Czyli tym, którzy nabyli prawo, wypłacać
emerytury, tym, którzy przez lata pracują na nie - wypłacać część,
zwalniając jednocześnie z dalszych składek, a dla nowych na rynku pracy
nie obiecywać emerytur. Pieniądze na wypłaty mogłyby iść z prywatyzacji,
jako że tam zamrożono dużo pieniędzy ze "składek" z czasów PRL.

Jako że pieniądze z prywatyzacji lepiej się wydaje na spełnianie
obietnic wyborczych, przeto realnym sposobem wyjścia z systemu będzie
fakt jego bankructwa, czyli moment, kiedy państwo stwierdzi, że nie stać
już je na dofinansowanie systemu. Być może system będzie ratowany
poprzez dodruk pieniądza, co skończy się hiperinflacją.

Obecny kryzys, przy kryzysie wywołanym zapaścią systemu emerytalnego
to pikuś.


--
Liwiusz

do góry

W wiadomości news:h1qhkf$2ko$1@news.onet.pl Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

>> Co więc robić?
>> Bo od diagnozy do metody leczenia droga daleka.
> Powoli wychodzić z systemu. Czyli tym, którzy nabyli prawo, wypłacać
> emerytury, tym, którzy przez lata pracują na nie - wypłacać część,
> zwalniając jednocześnie z dalszych składek, a dla nowych na rynku pracy
> nie obiecywać emerytur.
Ładna teoria, ale to leczenie objawowe.

> Pieniądze na wypłaty mogłyby iść z prywatyzacji, jako że tam zamrożono
> dużo pieniędzy ze "składek" z czasów PRL.
Jest jeszcze wg ciebie co prywatyzować? Za sensowne pieniądze?
Nie wszystko może być w końcu prywatne.
Zdemilitaryzować się?

> Jako że pieniądze z prywatyzacji lepiej się wydaje na spełnianie obietnic
> wyborczych, przeto realnym sposobem wyjścia z systemu będzie fakt jego
> bankructwa, czyli moment, kiedy państwo stwierdzi, że nie stać już je na
> dofinansowanie systemu. Być może system będzie ratowany poprzez dodruk
> pieniądza, co skończy się hiperinflacją.
Można jeszcze podnosić podatki.
Skończy się wojną domową.

> Obecny kryzys, przy kryzysie wywołanym zapaścią systemu emerytalnego to
> pikuś.
Wątpię. Grupa społeczna dotknięta bezpośrednio zapaścią systemu
emerytalnego
(o ile to w ogóle nastąpi) nie ma zbyt wielkiej siły przebicia. Resztę sie
zmanipuluje i przełkną.

--
Jotte

do góry

Jotte pisze:
> W wiadomości news:h1qhkf$2ko$1@news.onet.pl Liwiusz
> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
>
>>> Co więc robić?
>>> Bo od diagnozy do metody leczenia droga daleka.
>> Powoli wychodzić z systemu. Czyli tym, którzy nabyli prawo, wypłacać
>> emerytury, tym, którzy przez lata pracują na nie - wypłacać część,
>> zwalniając jednocześnie z dalszych składek, a dla nowych na rynku pracy
>> nie obiecywać emerytur.
> Ładna teoria, ale to leczenie objawowe.

Leczeniem objawowym jest dotowanie systemu, co odbywa się już teraz.
Skoro na ten system nie ma lekarstwa, rozsądne jest zatem wycofanie się
z niego.



>> Pieniądze na wypłaty mogłyby iść z prywatyzacji, jako że tam zamrożono
>> dużo pieniędzy ze "składek" z czasów PRL.
> Jest jeszcze wg ciebie co prywatyzować? Za sensowne pieniądze?

Dlaczego mnie się pytasz? Ważne, że było co prywatyzować. A że to
przejedzono, to nie do mnie pretensje.

> Nie wszystko może być w końcu prywatne.
> Zdemilitaryzować się?

Bez związku z tematem.

>> Jako że pieniądze z prywatyzacji lepiej się wydaje na spełnianie obietnic
>> wyborczych, przeto realnym sposobem wyjścia z systemu będzie fakt jego
>> bankructwa, czyli moment, kiedy państwo stwierdzi, że nie stać już je na
>> dofinansowanie systemu. Być może system będzie ratowany poprzez dodruk
>> pieniądza, co skończy się hiperinflacją.
> Można jeszcze podnosić podatki.
> Skończy się wojną domową.
>
>> Obecny kryzys, przy kryzysie wywołanym zapaścią systemu emerytalnego to
>> pikuś.
> Wątpię. Grupa społeczna dotknięta bezpośrednio zapaścią systemu
> emerytalnego
> (o ile to w ogóle nastąpi) nie ma zbyt wielkiej siły przebicia. Resztę sie
> zmanipuluje i przełkną.


Jest jeszce grupa chcąca być w przyszłości państwowymi emerytami i ta
grupa zazwyczaj potrafi głośno krzyczeć i palić wyroby gumowe.

--
Liwiusz

do góry

W wiadomości news:h1qj8p$83q$1@news.onet.pl Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

>> Ładna teoria, ale to leczenie objawowe.
> Leczeniem objawowym jest dotowanie systemu, co odbywa się już teraz. Skoro
> na ten system nie ma lekarstwa, rozsądne jest zatem wycofanie się z niego.
Lekarstwo być może jest.
A jeśli się wycofać to lepiej konkretnym posunięciem, a nie pozorowanymi
ruchami o niepewnym skutku.

>>> Pieniądze na wypłaty mogłyby iść z prywatyzacji, jako że tam zamrożono
>>> dużo pieniędzy ze "składek" z czasów PRL.
>> Jest jeszcze wg ciebie co prywatyzować? Za sensowne pieniądze?
> Dlaczego mnie się pytasz?
Przecież to ty zgłaszasz się z rozwiązaniami. To kogo mam pytać?

> Ważne, że było co prywatyzować. A że to przejedzono, to nie do mnie
> pretensje.
To, że _było_ to akurat właśnie teraz nieważne. Było i tyle. Zatem pomysł
nietrafiony. Pretensji osobiście nie mam.

>> Nie wszystko może być w końcu prywatne.
>> Zdemilitaryzować się?
> Bez związku z tematem.
Wręcz przeciwnie. Masz pojecie ile kosztuje nas armia mająca skądinąd raczej
żartobliwy potencjał militarny oraz dyskusyjna potrzebę istnienia?
A jakby tę kasę przeznaczyć na okres przejściowy reformy ubezpieczeń
emerytalnych?

>>> Obecny kryzys, przy kryzysie wywołanym zapaścią systemu emerytalnego to
>>> pikuś.
>> Wątpię. Grupa społeczna dotknięta bezpośrednio zapaścią systemu
>> emerytalnego (o ile to w ogóle nastąpi) nie ma zbyt wielkiej siły
>> przebicia. Resztę
>> sie zmanipuluje i przełkną.
> Jest jeszce grupa chcąca być w przyszłości państwowymi emerytami i ta
> grupa zazwyczaj potrafi głośno krzyczeć i palić wyroby gumowe.
To są z pewnością nieliczne grupy warchołów i awanturników, sterowanych
przez określone siły wrogie naszemu państwu.

--
Jotte

do góry

Jotte pisze:
> W wiadomości news:h1qj8p$83q$1@news.onet.pl Liwiusz
> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
>
>>> Ładna teoria, ale to leczenie objawowe.
>> Leczeniem objawowym jest dotowanie systemu, co odbywa się już teraz.
>> Skoro na ten system nie ma lekarstwa, rozsądne jest zatem wycofanie
>> się z niego.
> Lekarstwo być może jest.
> A jeśli się wycofać to lepiej konkretnym posunięciem, a nie pozorowanymi
> ruchami o niepewnym skutku.

Uważam, że umów należy dotrzymywać, dlatego jeśli państwo obiecało
komuś emeryturę, to powinno ją wypłacić.


>>> Nie wszystko może być w końcu prywatne.
>>> Zdemilitaryzować się?
>> Bez związku z tematem.
> Wręcz przeciwnie. Masz pojecie ile kosztuje nas armia mająca skądinąd
> raczej żartobliwy potencjał militarny oraz dyskusyjna potrzebę istnienia?
> A jakby tę kasę przeznaczyć na okres przejściowy reformy ubezpieczeń
> emerytalnych?

Trzeba by przemyśleć. Może faktycznie lepiej mieć mniejszą armię, ale
sprawniejszą. Jednakże póki co jest w czym oszczędzać w wydatkach
budżetowych.


>> Jest jeszce grupa chcąca być w przyszłości państwowymi emerytami i ta
>> grupa zazwyczaj potrafi głośno krzyczeć i palić wyroby gumowe.
> To są z pewnością nieliczne grupy warchołów i awanturników, sterowanych
> przez określone siły wrogie naszemu państwu.

I "pożyteczni idioci".


--
Liwiusz

do góry

On Jun 23, 2:41 pm, Jotte <t...@w...pl> wrote:

> Można jeszcze podnosić podatki.
> Skończy się wojną domową.

http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=
1&id=640

--
mihau

do góry

Dnia Tue, 23 Jun 2009 12:57:55 +0200, Papa Smerf napisał(a):


>> Ja tak się nabijam z ludzi którzy notorycznie tworzą nową geografię.
>> Kur...a - Anglia to niegdysiejsze królestwo, a po prawdzie to jest tylko
>> region Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.
>
> jak ktoś pracuje na śląsku to znaczy że pracuje na sląsku, tak samo w
> anglii, czy NYC, skumałeś?:O)

Debilku wtórny.
Anglia jest regionem a nie krajem jak ci się wydawało do tej pory. Ale może
już zakumasz w tym pustawym deklu że tak jest :)
Chociaż .. po coś masz więcej od kury o pół zwoju na mózgu (??!!)
Żebyś nie łaził po placu i nie srał jak kury :))))))

do góry

Dnia Tue, 23 Jun 2009 12:53:07 +0200, Papa Smerf napisał(a):


>> No pomyśl zanim się ośmieszysz jeszcze bardziej
>> Ja nie mówię o zasiłku chorobowym tylko o NFZ!!!!!!!
>> Właśnie za tern pobyt w szpitalu.
>> Ale ty nie rozróżniasz tych dwóch diametralnie różnych spraw.
>
> myśleć to ty powinieneś zanim napiszesz, a najlepiej to jeszcze poczytaj o
> podatkach ZUSowych i KRUSowych!:O)

W związku z powyższym - nie ma o czym z tobą polemizować - nie rozróżniasz
składek od podatków.

do góry

Órzytkownik "Herald" napisał:
> W związku z powyższym - nie ma o czym z tobą polemizować - nie rozróżniasz
> składek od podatków.

KRUS to z nazwy ubezpieczenie takie damo jak ZUS więc to ty chyba czegoś nie
kumasz, a podatki to swoją dtogą

do góry