On Jun 20, 3:52 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

> Te 18% dla biedaka to obciążenie relatywnie wielokrotnie większe i bardziej
> dolegliwe niż tyle samo dla choćby średnio uposażonego.

> próg. Poniżej niego i biedak i krezus płacą tyle samo.

No to tyle samo, czy biedacy płacą więcej? Zdecydujesz się w końcu,
czy nadal będziesz pokazywał swoje braki w arytmetyce i logice?

--
mihau

do góry

On Jun 20, 4:44 pm, s...@m...com wrote:

> OC jednak w moim przypadku jest najdroższe z możliwych, pozatym cos pisali
> jeszcze o podatku ekologicznym, który w przypadku właśnie starych gratów miał
> dochodzic do 3000 rocznie.

Wszystko będzie drogie, jak nie ruszysz tyłka i nie zarobisz
pieniędzy. Nawet chleb i bilet na tramwaj będą dużym wydatkiem.

Samochód nie jest tani, zgoda. Ale czy każdy musi jeździć samochodem?

Byłem kiedyś w kraju, gdzie za złotówkę kupuje się kilka litrów
benzyny. I teraz naprawdę cieszę się, że u nas jest taka droga. Nie
chciałbym mieć w Europie takiego ruchu ulicznego jak tam.

--
mihau

do góry

> On Jun 20, 4:44 pm, s...@m...com wrote:
>
> > OC jednak w moim przypadku jest najdroższe z możliwych, pozatym cos pisali
> > jeszcze o podatku ekologicznym, który w przypadku właśnie starych gratów
miał
> > dochodzic do 3000 rocznie.

> Byłem kiedyś w kraju, gdzie za złotówkę kupuje się kilka litrów
> benzyny. I teraz naprawdę cieszę się, że u nas jest taka droga. Nie
> chciałbym mieć w Europie takiego ruchu ulicznego jak tam.

Benzyna droga, ale LPG tani.

Pozatym wydatek na paliwo nie jest aż tak dotkliwy, bo ile wyjezdzisz tyle
zapłacisz, natmomiast OC jest bardzo dotkliwe, bo nie jest jednakowe dla
wszystkich i czy rocznie wyjezdzisz 5000 km czy 100.000 km, to tyle samo
płacisz, tyle ze w tym pierwszym przypadku mając OC ze zwyżką i w najdroższej
strefie jest to absurdem.

Co do ruchu drogowego to nikt nie powie ze w Polsce jest on mały,zablokowane
drogi korkami ciągnacymi się po horyzont, sznury samochodów które trzeba
przepuscic na przejsciach dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej, auto w
lesie czy w polu to w dzisiejszych czasach codzienność.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> W liście datowanym 17 czerwca 2009 (22:10:28) napisano:
> >> >> Dokładnie. I idę o zakład, że ma większe kwalifikacje od Ciebie.
> >> > W "robieniu loda" klientom to na pewno.
> >>
> >> Te lepsze (skoro już mowa o zarobkach > 10 tyś.) to muszą sobą jakiś
poziom
> >> reprezentować, być oczytane, orientować się w bieżących wydarzeniach
> >> gospodarczych i politycznych, znać kilka języków. Poczytaj może sobie
> >> trochę w sieci na jakiś temat, zanim zaczniesz się wypowiadać tonem
> >> eksperta, co?
>
> > Nie ma lepsze gorsze, k*rwa to k*rwa i tyle.
>
> > Tylko jedne pracują najemnie w burdelach i dzielą zysk z alfonsami, a inne
> > działają na własną rękę, i te zarabiają powyżej średniej krajowej, a
> > kwalifikacje mogą mieć takie jakie ma uczeń który ukończył szkołę
podstawową z
> > średnią 2,0.
>
> Co prawda z tych usług nigdy nie korzystałem, ale skoro jedne stojąprzy
> drogach i dają d**y za parę złotych, a inne ponoć wyciągają >10kzł, to
> najlepszy  dowód  na to, że jedne są lepsze od drugich... Bo w głupotę
> klientów,  którzy  płacą  fortunę  za  usługę,  którą można zamówić za
> grosze nie uwierzę.
>
>

Przyjmowanie klienta w mieszkaniu i ogłaszaniu się w anonsach internetowych
nie czyni lepszych od tych które dają d... przy drodze kierowcom tirów.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Órzytkownik <spam> napisał:
> Wychodzi drozej niż własne auto, chodziło mi możliwość zdobycia
> doświadczenia
> tanim kosztem.

znajomy kiedyś zainwestował kasę (zarobioną w anglii) na prawko C+E
(ciężarówki) i doświadczenie zdobywa jako kierowca tirów (w anglii, siedzi
tam do dziś:O)

do góry

s...@m...com wrote:
> Kiedyś trzeba usiąść.
>
> Ci co jezdzą też kiedyś zaczynali.
>
> Praktyka czyni mistrza.
>

To tez zacznij. Kup/pozycz auto i nabieraj wprawy. Zakazu nie ma.
Ci co jezdza teraz dostawczymi tez kiedys zapewne zaczynali od jakiegos
starego pierdziela.

W sumie to dziwie sie, ze sie nie ubiegasz o stanowisko prezesa
Narodowego Banku Polskiego. Przeciez on tez kiedys zaczynal, a praktyka
czyni mistrza.

Wieslaw

do góry

> s...@m...com wrote:
> > Kiedyś trzeba usiąść.
> >
> > Ci co jezdzą też kiedyś zaczynali.
> >
> > Praktyka czyni mistrza.
> >
>
> To tez zacznij. Kup/pozycz auto i nabieraj wprawy. Zakazu nie ma.

Nie wierzę że wszyscy zawodowi kierowcy pochodzą z rodzin w których
przynajmniej jedna osoba była zmotoryzowana, lub stanęli wpierw przed
koniecznością zakupu auta w celu zdobycia doświadczenia.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> Wychodzi drozej niż własne auto, chodziło mi możliwość zdobycia doświadczenia
> tanim kosztem.
>
czy ty przypadkiem nie szukasz usprawiedliwienia na kazda okazję?
zastanów sie co tak na prawdę jestes w stanie robić, jakie masz ku temu
możliwości i... do przodu. Stanie w miejscu i narzeanie na wiele ci sie
nie zda (poza tym ze bedziesz coraz lepszy w usprawiedliwianiu się)

do góry

> > Wychodzi drozej niż własne auto, chodziło mi możliwość zdobycia
doświadczenia
> > tanim kosztem.
> >
> czy ty przypadkiem nie szukasz usprawiedliwienia na kazda okazję?
> zastanów sie co tak na prawdę jestes w stanie robić, jakie masz ku temu
> możliwości i... do przodu. Stanie w miejscu i narzeanie na wiele ci sie
> nie zda (poza tym ze bedziesz coraz lepszy w usprawiedliwianiu się)

Taki mądry jesteś, to podaj kilka praktycznych przykładów rozwiązania tego
problemu, Oczywiście bez wydawania pieniędzy bo o to mi właśnie chodzi.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

W liście datowanym 20 czerwca 2009 (18:04:14) napisano:

>> s...@m...com wrote:
>> > Kiedyś trzeba usiąść.
>> >
>> > Ci co jezdzą też kiedyś zaczynali.
>> >
>> > Praktyka czyni mistrza.
>> >
>>
>> To tez zacznij. Kup/pozycz auto i nabieraj wprawy. Zakazu nie ma.

> Nie wierzę że wszyscy zawodowi kierowcy pochodzą z rodzin w których
> przynajmniej jedna osoba była zmotoryzowana, lub stanęli wpierw przed
> koniecznością zakupu auta w celu zdobycia doświadczenia.

To uwierz.
Zacznij od tego, że aby stać się (czymkolwiek) zawodowym, najpierw
trzeba zostać (czymkolwiek)-amatorem. Niewiele jest profesji, w
których to stwierdzenie nie obowiązuje.

--
Pozdrawiam
Yakhub
Staram się jak mogę. A jak nie mogę, to też się staram.

do góry