-
1. Data: 2003-06-24 13:01:29
Temat: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: "Iza" <p...@w...pl>
Cześć!
Jak już pisałam kilka dni temu (wątek: Wypowiedzenie w związku z likwidacją
stanowiska), zostałam zwolniona - dział jest likwidowany, gdyż przynosił
spore straty.
W środę przeprowadziłam rozmowę z pracodawcą, która generalnie przebiegła w
miłej atmosferze, powiedział mi przy tym m.in., że nie miał zastrzeżeń do
mojej pracy i że wypowiedzenie (formalne) otrzymam w tym tygodniu.
Powiedziałam sekretarce o tym, żeby takie wypowiedzenie przygotowała - l
ikwidacja stanowiska z przyczyn ekonomicznych. No i niestety - dzisiaj p
racodawca zadzwonił z pretensjami, że rzekomo chcę od niego wyłudzić odp
rawę, pytał, czy to jest zgodne z moim sumieniem i twierdził, że umówiliśmy
się za rozwiązanie za porozumieniem stron... Dodatkowo teraz zarzucił mi, że
przyczyniłam się do bankructwa tego działu i to mimo stworzenia przez niego
bardzo dobrych warunków pracy dla nas i w związku z tym dlaczego ma mi się
należeć odprawa? Zasugerował przy tym, że naraziłam go na powazne straty i
nie oskarżenie mnie o to jest wyrazem jego dobrej woli, a ja teraz wykazuję
brak takiej woli...Jest mi naprawdę przykro, gdyż nie mogę zgodzić się w
tymi zarzutami, miałam nadzieję na pokojowe rozstanie i generalnie nie m
iałam nic do zarzucenia, pracę wspominam bardzo dobrze. Spodziewałam się
jednak, że taka reakcja może nastąpić - generalnie nasz prezes różne prawa
pracowników traktuje jako przywileje...
Zależy mi na tym, żeby wypowiedzenie pochodziło od niego - dzięki tymu p
rzynajmniej będę mogła liczyć na jakiś zasiłek, jeśli nie uda mi się znaleźć
pracy, a nie mam żadnych innych źródeł dochodów.
Chyba nie mam co marzyć o referencjach... Mam nadzieję, że ta sprawa nie
zaważy negatywnie na mojej przyszłości zawodowej - niestety, nasz prezes zna
chyba wszystkich wpływowych ludzi w tym mieście. Zastanawiam się, jak pr
awdopodobne jest, że w przypadku gdy ktoś zadzwoni do niego po opinię na mój
temat, będzie mówił, że rzekomo przyczyniłam się do strat finansowych i
jestem nieuczciwym pracownikiem (bo jak dotąd nie zrezygnowłąm z odprawy...)
. Czy ktoś był w podobnej sytuacji?
Eh, nie dość, że człowiek traci pracę, to jeszcze w takiej atmosferze....
Sama nie wiem, jak na to zareagować. Ostatecznie wypowiedzenia jeszcze nie
otrzymałam. Moim zdaniem pracowałam solidnie i uczciwie, czy naprawdę po
stępuję teraz nie fair?
Jak mam się zachować, żeby odejść w dobrej atmosferze?
Iza
-
2. Data: 2003-06-24 13:40:59
Temat: Re: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: Piotr Żebrowski <p...@o...com.pl>
Użytkownik "Iza" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bd9i0j$43d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jak mam się zachować, żeby odejść w dobrej atmosferze?
atmosfera w żaden sposób nie pomoze Ci zyc bez pracy... nie zgadzaj sie na
porozumienie ale na faktyczne przyczyny...
-
3. Data: 2003-06-24 16:43:39
Temat: Re: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia Tue, 24 Jun 2003 15:01:29 +0200, "Iza" <p...@w...pl>
zakodował:
>rawę, pytał, czy to jest zgodne z moim sumieniem i twierdził, że umówiliśmy
>się za rozwiązanie za porozumieniem stron... Dodatkowo teraz zarzucił mi, że
Dobrze, niech będzie porozumienie - tylko niech będzie w nim napisane,
co jest przyczyną (też wtedy będzie należała Ci się odprawa).
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded
-
4. Data: 2003-06-24 18:01:09
Temat: Re: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: Arek S <k...@g...pl>
<<Iza>> napisał:
>No i niestety - dzisiaj p racodawca zadzwonił z pretensjami,
> że rzekomo chcę od niego wyłudzić odprawę, pytał, czy to jest zgodne
>z moim sumieniem i twierdził, że umówiliśmy
>się za rozwiązanie za porozumieniem stron...
Nie ulegaj. Odprawa Ci się prawnie należy. A że to Ty przyczyniłaś się do
upadku działu nikogo nie obchodzi - w końcu po to są szefowie aby takie
rzeczy kontrolowali.
Ten fragment z SUMIENIEM mnie rozbroił, hehehe. Powiedz, że jest zgodne z
Twoim sumieniem i nie masz sobie nic do zarzucenia. Niech wypowiada umowę,
jak chce.
Szef liczy, że zmięknie Ci serce. Jemu nie chodzi o Twoje sumienie, tylko o
jego pieniądze, ot co. Potem będziesz żałowała.
--
Arek Ś.
Magnetic... Energetic... and... Beautiful!
(Yello - 'Resistor')
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-06-24 19:53:24
Temat: Re: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: "Grupy" <m...@p...pl>
Użytkownik "Iza" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bd9i0j$43d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Cześć!
> Jak już pisałam kilka dni temu (wątek: Wypowiedzenie w związku z
likwidacją
> stanowiska), zostałam zwolniona - dział jest likwidowany, gdyż przynosił
> spore straty.
> W środę przeprowadziłam rozmowę z pracodawcą, która generalnie przebiegła
w
> miłej atmosferze, powiedział mi przy tym m.in., że nie miał zastrzeżeń do
> mojej pracy i że wypowiedzenie (formalne) otrzymam w tym tygodniu.
>
> Powiedziałam sekretarce o tym, żeby takie wypowiedzenie przygotowała - l
> ikwidacja stanowiska z przyczyn ekonomicznych. No i niestety - dzisiaj p
> racodawca zadzwonił z pretensjami, że rzekomo chcę od niego wyłudzić odp
> rawę, pytał, czy to jest zgodne z moim sumieniem i twierdził, że
umówiliśmy
> się za rozwiązanie za porozumieniem stron... Dodatkowo teraz zarzucił mi,
że
> przyczyniłam się do bankructwa tego działu i to mimo stworzenia przez
niego
> bardzo dobrych warunków pracy dla nas i w związku z tym dlaczego ma mi się
> należeć odprawa? Zasugerował przy tym, że naraziłam go na powazne straty i
> nie oskarżenie mnie o to jest wyrazem jego dobrej woli, a ja teraz
wykazuję
> brak takiej woli...Jest mi naprawdę przykro, gdyż nie mogę zgodzić się w
> tymi zarzutami, miałam nadzieję na pokojowe rozstanie i generalnie nie m
> iałam nic do zarzucenia, pracę wspominam bardzo dobrze. Spodziewałam się
> jednak, że taka reakcja może nastąpić - generalnie nasz prezes różne prawa
> pracowników traktuje jako przywileje...
>
> Zależy mi na tym, żeby wypowiedzenie pochodziło od niego - dzięki tymu p
> rzynajmniej będę mogła liczyć na jakiś zasiłek, jeśli nie uda mi się
znaleźć
> pracy, a nie mam żadnych innych źródeł dochodów.
> Chyba nie mam co marzyć o referencjach... Mam nadzieję, że ta sprawa nie
> zaważy negatywnie na mojej przyszłości zawodowej - niestety, nasz prezes
zna
> chyba wszystkich wpływowych ludzi w tym mieście. Zastanawiam się, jak pr
> awdopodobne jest, że w przypadku gdy ktoś zadzwoni do niego po opinię na
mój
> temat, będzie mówił, że rzekomo przyczyniłam się do strat finansowych i
> jestem nieuczciwym pracownikiem (bo jak dotąd nie zrezygnowłąm z
odprawy...)
> . Czy ktoś był w podobnej sytuacji?
>
> Eh, nie dość, że człowiek traci pracę, to jeszcze w takiej atmosferze....
> Sama nie wiem, jak na to zareagować. Ostatecznie wypowiedzenia jeszcze nie
> otrzymałam. Moim zdaniem pracowałam solidnie i uczciwie, czy naprawdę po
> stępuję teraz nie fair?
> Jak mam się zachować, żeby odejść w dobrej atmosferze?
>
> Iza
>
>
>
>
>
>
>
Wszystkie rady sa piekne. Tylko co ona ma zrobić jeżeli w tym grajdołku
wszyscy sie znają. Sprawę pracy ma załatwioną na amen jak bedzię stała na
swoim. Przecież nowy pracodawca będzie pytał - a gdzie Pani ostatnio
pracowała- i zadzwoni do poprzedniego pracodawcy. Sprawa sie rypnie. Można
ukryć ten okres zatrudnienia i twierdzić, że byłam na utrzymaniu mamy, taty,
brata czy męża, a póxniej to wszystko rozejdzie sie po kościach.
Powodzenia
Michał
-
6. Data: 2003-06-25 07:00:40
Temat: Odp: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: "Iza" <p...@w...pl>
Użytkownik Arek S <k...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> Nie ulegaj. Odprawa Ci się prawnie należy. A że to Ty przyczyniłaś się do
> upadku działu nikogo nie obchodzi - w końcu po to są szefowie aby takie
> rzeczy kontrolowali.
Zwłaszcza, że wielokrotnie rozmawiałam z nim na temat spadku rentowności -
nie podjął żadnych kroków, żeby to zmienić.
> Ten fragment z SUMIENIEM mnie rozbroił, hehehe. Powiedz, że jest zgodne z
> Twoim sumieniem i nie masz sobie nic do zarzucenia. Niech wypowiada umowę,
> jak chce.
Ciekawe, jakie on ma sumienie, skoro potrafi wysunąć takie ciężkie,
nieuzasadnione oskarżenia pod moim adresem... Niestety, często jest tak, że
jak ktoś jest właścicielem firmy, to takie słowa, jak: uczciwość, lojalność,
sumienie itp. stają się dla niego tylko narzędziami manipulacji
pracownikiem, przy czym u siebie braku tych cech nie widzi.
> Szef liczy, że zmięknie Ci serce. Jemu nie chodzi o Twoje sumienie, tylko
o
> jego pieniądze, ot co. Potem będziesz żałowała.
Dzięki za radę, tak zamierzam zrobić. Mimo to cała sytuacja jest dla mnie
bardzo przykra i stresująca, na dodatek nie wiem, jak to się odbije na mojej
przyszłości zawodowej. Na szczęście mam "materialne" dowody na to, że moja
praca przynosiła pozytywne efekty, poza tym miałam bardzo dobre relacje z
klientami, współpracującymi firmami - to też zawsze jakieś pocieszenie. A
konflikty między pracownikiem a właścicielem firmy na tle praw pracowniczych
są niestety bardzo częste i mam nadzieję, że brak rekomendacji, czy nawet
jakieś ewentualne złe opinie, nie będą przeszkodą w znalezieniu następnej
pracy.
Iza
-
7. Data: 2003-06-25 07:44:03
Temat: Re: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: Maciej Lankowski <b...@p...onet.pl>
>Przecież nowy pracodawca będzie pytał - a gdzie Pani ostatnio
>pracowała- i zadzwoni do poprzedniego pracodawcy. Sprawa sie rypnie.
W moim przypadku było inaczej.
Pracodawca rzeczywiście wygadywał niestworzone rzeczy pod moim
adresem. Zrobiłem coś takiego - namówiłem kolegę aby zadzwonił do
poprzedniej firmy i podał się za mojego przyszłego pracodawcę, który
dzwoni po referencje. Rozmowę nagrałem. Dowiedziałem się wtedy o sobie
rzeczy, o których mi się nie śniło.
Następnie zadzwoniłem do dyrektora poprzedniej firmy, puściłem mu
nagranie i powiedziałem, że jeżeli jeszcze raz będzie wygadywał takie
rzeczy - sprawa trafi do sądu.
Dyrektor ukarał moją byłą bezpośrednią przełożoną, która takie rzeczy
przez telefon wygadywała.
Zadośćuczynił mi w ten sposób, że pisemnie wydał referencje, które
mnie zadowoliły.
Następne telefoniczne "testy" poprzedniego pracodawcy wykazały znaczną
poprawę opinii o mojej pracy. Magia czy co?
berberek
-
8. Data: 2003-06-25 07:45:34
Temat: Re: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: Maciej Lankowski <b...@p...onet.pl>
>Przecież nowy pracodawca będzie pytał - a gdzie Pani ostatnio
>pracowała- i zadzwoni do poprzedniego pracodawcy. Sprawa sie rypnie.
W moim przypadku było inaczej.
Pracodawca rzeczywiście wygadywał niestworzone rzeczy pod moim
adresem. Zrobiłem coś takiego - namówiłem kolegę aby zadzwonił do
poprzedniej firmy i podał się za mojego przyszłego pracodawcę, który
dzwoni po referencje. Rozmowę nagrałem. Dowiedziałem się wtedy o sobie
rzeczy, o których mi się nie śniło.
Następnie zadzwoniłem do dyrektora poprzedniej firmy, puściłem mu
nagranie i powiedziałem, że jeżeli jeszcze raz będzie wygadywał takie
rzeczy - sprawa trafi do sądu.
Dyrektor ukarał moją byłą bezpośrednią przełożoną, która takie rzeczy
przez telefon wygadywała.
Zadośćuczynił mi w ten sposób, że pisemnie wydał referencje, które
mnie zadowoliły.
Następne telefoniczne "testy" poprzedniego pracodawcy wykazały znaczną
poprawę opinii o mojej pracy. Magia czy co?
berberek
-
9. Data: 2003-06-25 07:56:52
Temat: Re: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl>
> Ciekawe, jakie on ma sumienie, skoro potrafi wysunąć takie ciężkie,
> nieuzasadnione oskarżenia pod moim adresem... Niestety, często jest tak,
że
> jak ktoś jest właścicielem firmy, to takie słowa, jak: uczciwość,
lojalność,
> sumienie itp. stają się dla niego tylko narzędziami manipulacji
> pracownikiem, przy czym u siebie braku tych cech nie widzi.
Albo rozumuje kategoriami:
Kali ukraść krowy - dobrze
Kalemu ukraść krowy - źle
I ta gadka o sumieniu naprawdę jest zgodna z jego światopoglądem.
Kiedyś pracowałem pod kierunkiem osoby tak rozumującej. Boże broń od takich
szefów!
Na szczęście mam "materialne" dowody na to, że moja
> praca przynosiła pozytywne efekty, poza tym miałam bardzo dobre relacje z
> klientami, współpracującymi firmami - to też zawsze jakieś pocieszenie.
Zastanów się czy są na tyle mocne, byś mogła powołać się na nie w sądzie
pracy.
Taki pracodawca - jeśli nie zgodzisz się na porozumienie stron - może dać ci
wypowiedzenie, wpisując jako powód twoją winę (nawet wypisując jakieś bzdury
na wypowiedzeniu). I będziesz biegać po sądach, aby odkręcić sprawę. Nie
pokażesz przecież następnemu pracodawcy takiego świadectwa pracy.
pozdr.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
10. Data: 2003-06-25 08:17:00
Temat: Re: Wypowiedzenie umowy - problemy
Od: Arek <k...@g...pl>
<<Iza>> napisał:
>Ciekawe, jakie on ma sumienie, skoro potrafi wysunąć takie ciężkie,
>nieuzasadnione oskarżenia pod moim adresem...
Ale to nie do końca jego wina. Po prostu naczytał się książek o kierowaniu
zasobami ludzkimi i teraz wdraża je w życie. Nieudolnie co prawda. Niewiele
jest dobrych książek tego typu. Może trafił na jakąś sprzed 1989 roku? :)
To trochę jak np. targowanie w krajach arabskich - trochę teatru, trochę
umiejętności. Co wytargujesz - twoje.
>mam nadzieję, że brak rekomendacji, czy nawet
>jakieś ewentualne złe opinie, nie będą przeszkodą w znalezieniu następnej
>pracy.
To zależy jak duża jest Twoja okolica.