Użytkownik "Fm" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cbesmo$74j$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "chinol" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:cber9t$i0m$2@atlantis.news.tpi.pl...
[...]
> > Prawo zawsze masz (nawet jak robisz to na nielegalnym sofcie) to nie
ulega
> > zadnej watpliwosci. I fakt jest faktem, ze rozwiazania o ktorych mowisz
> > stosuje wielu tworcow i sa one nad wyraz skuteczne. Wystarczy postraszyc
> > delikwenta i czesto sie udaje (mam kilku znajomych photoshopowcow i oni
> tam
> > robia jakies sygnatury - nie wiem technicznie jak bo sie nie znam na
tym).
> > Jak nie znasz www.templatemonster.com to wejdz tam i zobacz. Potem
przelec
> > po polskim internecie. Bez problemu znajdziesz gosci co sprzedaja te
> > projekty na chama i bez zadnego krycia sie. Czy policja / prokuratura
> > zainteresowala by sie czyms takim ? Wg nich w necie grozni sa tylko
> pedofile
> > na chatach i tyle.
> >
> > Tomek
> >
>
>
> Ok, prawda jest taka ze narzekac mozesz ale u siebie w domu. Uzywajac
> nielegalnego softu chyba nikt nie poleci na skarge ze cos mu nie
> dziala/dziala niestabilnie/skopcilo mu komputer etc.
> IMHO, majac nielegala mozesz sie (czasem) tylko cieszyc ze nie wydales
> (najczesciej) kupy kasy na soft ktory nie dziala u siebie stabilnie.
>
> pzdr
> fm
>

Ale to chyba nieco nie na temat.
Moze pora aby zainteresowani dobrali sie faktycznie do zadkow oszustow i
pozglaszali ewidentne sprawy na policje tudziez innych organow?
Chociaz znajac zycie w naszym pieknym kraju trudno bedzie wygrac taka
sprawe.

pzdr
fm

do góry

On 24 Jun 2004 13:36:43 +0200, "Tom" <a...@a...pl>
wrote:

>Ostatnio wiele firm pod pozorem przyjęcia grafika do pracy ogłasza konkurs,
>który polega na wykonaniu konkretnego projektu (np. designu strony www, okładki
>do książki, loga itp.). Później okazuje się że pracy nie ma, a za wykonany
>projekt nie dostajesz pieniędzy. Firmom graficznym chodzi po prostu o
>wyłudzenie jak największej ilości projektów, które później po drobnej
>modyfikacji odsprzedają klientom. Często też bezpłodny twórczo grafik
>zatrudniony na stałe w jakiejś agencji reklamowej nie umiejąc wykonać swojej
>pracy sam daje ogłoszenie np. na grupach dyskusyjnych o treści: firma x zleci
>projekt strony, banneru, loga , etc. Oczywiście po to, by jakiś frajer podsunął
>mu pomysł lub nawet odwalił całą robotę i to za darmo. W Krakowie jest to tak
>rozpowszechnione zjawisko, że już naprawdę nie można nikomu zaufać. Sam
>wykonałem projekt loga w ramach konkursu o pracę dla agencji reklamowej, po
>czym otrzymałem wiadomość emailem, że pracy nie dostanę. Po kilku miesiącach
>mój projekt zobaczyłem w lokalnej prasie. Zabawne prawda?
>

No właśnie. Bardzo się cieszę, że poruszyłeś ten watek, bo od tygodnia
zastanawiam się nad ogłoszeniem takiego konkursu i dalej nie do końca
wiem, jako to przeprowadzić, żeby nikogo nie skrzywdzić.

Idea jest dość prosta - jest do wykonania zadanie umożliwiające
grafikowi dość swobodne podejście do projektu (nie ma szablonu,
sztampy - projekt ma być zrobiony od zera). Mam kilka wzorcow do
podrzucenia, ale tylko na zasadzie pokazania w czym "gustuje"
zleceniodawca.

Zlecenie / Ogłoszenie widzę tak:
- składać się ma z informacji dot. wymogów projektu, czemu ma służyc,
kilku wzorców "jak to robią inni" i loga - cała reszta zależy od
Wykonawcy.
- określenia budżetu
- określenia jakie przyszłe projekty i w jakim czasie będą zlecane
- określenia kryteriów oceny (subiektywna ocena Zleceniodawcy)
Zlecenie w postaci umowy o dzieło z autorem najlepszego (subiektywnie)
projektu.

- W tym układzie rzeczywiście wymagam, aby 90% roboty zostało
wykonane bez gwarancji zapłaty (konkurs - wygrywa jeden i nie ma
nagród pocieszenia)

Postaw się w sytuacji drugiej srony i poradź jak mam to zrobić, żeby
było w porządku, żeby zleceniem (realna i rzeczywista dalsza stała
współpraca) zainteresować fachowców, a nie dzieci, a i inne swoje cele
też osiągnąć, a mianowicie:
- Projekt na poziomie, trafiający w gusta inwestora
- Wykonany w sposób fachowy
- Szybko
- Za rozsądną kwotę.


>Ciekawe czy np. od lekarzy też wymaga się by w drodze konkursu i to za darmo
>operowali ludzi, lub by dentyści również za darmo wyrywali zęby?!

No w zasadzie tak - studenci "Ćwiczą" na rzeczywistych pacjentach - np
w poradniach AM - co najmniej diagnostykę, z tymi operacjami to może
bez przesady (asysta ? widownia ?) ale o reszcie wiem na pewno.

do góry

> >Ciekawe czy np. od lekarzy też wymaga się by w drodze konkursu i to za darmo
> >operowali ludzi, lub by dentyści również za darmo wyrywali zęby?!
>
> No w zasadzie tak - studenci "Ćwiczą" na rzeczywistych pacjentach - np
> w poradniach AM - co najmniej diagnostykę, z tymi operacjami to może
> bez przesady (asysta ? widownia ?) ale o reszcie wiem na pewno.

to chyba nienajlepiej wiesz - krakowska Uniwersytecka Klinika Stomatologiczna
za takie "leczenie" pobiera od pacjentow oplaty. To nie zart - osobiscie mialem
nieprzyjemnosc byc tam "leczonym" przez studentow, oplacajac za to rachunek w
kasie.

--

pozdrawiam,

glos


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

g...@p...onet.pl wrote:

> to chyba nienajlepiej wiesz - krakowska Uniwersytecka Klinika
> Stomatologiczna za takie "leczenie" pobiera od pacjentow oplaty. To nie
> zart - osobiscie mialem nieprzyjemnosc byc tam "leczonym" przez studentow,
> oplacajac za to rachunek w kasie.

Ale studenci nie dostają z tego ani grosza.

pozdrawiam
Piotr

do góry

do sadu ze zlodziejami, ok. 2 latka i bedzisz mial ich na widelcu.
taka jest polska rzeczywistosc. postkomuna jest w ludziach i trzeba to ciac
skalpelem i kremowac ... innej drogi nie ma.
jak ty tego nie zrobisz to kto?
taka jest prawda, ze rozmowy kwalifikacyjne to przewaznie badanie rynku i
szukanie inspiracji, okres probny to przewaznie "wyskakuj z adresow i
kontaktow" a potem pa, jak ktos zostanie w robocie to potem musi sie meczyc
ze sfrustrowanymi bialoskarpetkowacami przebranymi w czarne. ale glowa do
gory czasami jest DOBRZE.
dzi

Tom <a...@a...pl> napisał(a):

> Ostatnio wiele firm pod pozorem przyjęcia grafika do pracy ogłasza konkurs,
> który polega na wykonaniu konkretnego projektu (np. designu strony www,
okładki
>
> do książki, loga itp.). Później okazuje się że pracy nie ma, a za wykonany
> projekt nie dostajesz pieniędzy. Firmom graficznym chodzi po prostu o
> wyłudzenie jak największej ilości projektów, które później po drobnej
> modyfikacji odsprzedają klientom. Często też bezpłodny twórczo grafik
> zatrudniony na stałe w jakiejś agencji reklamowej nie umiejąc wykonać
swojej
> pracy sam daje ogłoszenie np. na grupach dyskusyjnych o treści: firma x
zleci
> projekt strony, banneru, loga , etc. Oczywiście po to, by jakiś frajer
podsunął
>
> mu pomysł lub nawet odwalił całą robotę i to za darmo. W Krakowie jest to
tak
> rozpowszechnione zjawisko, że już naprawdę nie można nikomu zaufać. Sam
> wykonałem projekt loga w ramach konkursu o pracę dla agencji reklamowej, po
> czym otrzymałem wiadomość emailem, że pracy nie dostanę. Po kilku
miesiącach
> mój projekt zobaczyłem w lokalnej prasie. Zabawne prawda?
>
> Ciekawe czy np. od lekarzy też wymaga się by w drodze konkursu i to za
darmo
> operowali ludzi, lub by dentyści również za darmo wyrywali zęby?!
>
> Co o tym sądzicie?
>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

On 25 Jun 2004 01:38:59 +0200, g...@p...onet.pl wrote:

>> >Ciekawe czy np. od lekarzy też wymaga się by w drodze konkursu i to za darmo
>> >operowali ludzi, lub by dentyści również za darmo wyrywali zęby?!
>>
>> No w zasadzie tak - studenci "Ćwiczą" na rzeczywistych pacjentach - np
>> w poradniach AM - co najmniej diagnostykę, z tymi operacjami to może
>> bez przesady (asysta ? widownia ?) ale o reszcie wiem na pewno.
>
>to chyba nienajlepiej wiesz - krakowska Uniwersytecka Klinika Stomatologiczna
>za takie "leczenie" pobiera od pacjentow oplaty. To nie zart - osobiscie mialem
>nieprzyjemnosc byc tam "leczonym" przez studentow, oplacajac za to rachunek w
>kasie.
>
"Gratuluję" - chyba zwiałbym z fotela :-)))
Miejmy nadzieję, że ten wspaniały pomysł nie przyjmie się poza
Krakowem :-)

Piszę, co wiem - sam podczas badania w jednej z poradni AM zostałem
zaskoczony w sposób taki, że wparowała do gabinetu chmara studentów z
Prowadzącym i wysiłkiem zbiorowym zaczęli mnie diagnozować... Od tego
czasu leczę się tylko prywatnie :-/

do góry

On Fri, 25 Jun 2004 08:30:20 +0200, Piotr <p...@n...spamuj.com>
wrote:

>g...@p...onet.pl wrote:
>
>> to chyba nienajlepiej wiesz - krakowska Uniwersytecka Klinika
>> Stomatologiczna za takie "leczenie" pobiera od pacjentow oplaty. To nie
>> zart - osobiscie mialem nieprzyjemnosc byc tam "leczonym" przez studentow,
>> oplacajac za to rachunek w kasie.
>
>Ale studenci nie dostają z tego ani grosza.

A ciekawe jak z "wypadkami przy pracy" ?
Moglibyście łaskawie nie upubliczniać takich pomysłów ? Jeszcze się w
innych miastach przyjmą i będzie kłopot ;-)))

do góry

> Ale studenci nie dostają z tego ani grosza.
>

A co ?? Jeszcze maja dostawac kase za to ze sa studentami ?? Czlowieku,
zdaj sobie sprawe ze zyjesz w kraju, w ktorym za darmo zostajesz wyedukowany
na stomatologa (czyli za nasze pieniadze) a potem odwracasz sie na piecie i
idziesz na prywatna praktyke kasujac po 100 zeta za zagladniecie komus w
paszcze. Pokaz mi kraj, w ktorym istnieje taki proceder. Wszyscy marudza o
nauce za darmo itp, ale jak chcesz isc do dentysty to bez 100 w kieszeni
lepiej nie isc. Zyjemy w chorym kraju chorych ludzi.

Tomek

do góry

chinol wrote:

> A co ?? Jeszcze maja dostawac kase za to ze sa studentami ??

Wcale nie twierdzę że powinni, to było tylko uzupełnienie informacji jak
wygląda sprawa praktyk studentów i odpłatności za ich usługi.

pozdrawiam
Piotr

do góry

On Sat, 26 Jun 2004 12:30:00 +0200, Piotr <p...@n...spamuj.com>
wrote:

>chinol wrote:
>
>> A co ?? Jeszcze maja dostawac kase za to ze sa studentami ??
>
>Wcale nie twierdzę że powinni, to było tylko uzupełnienie informacji jak
>wygląda sprawa praktyk studentów i odpłatności za ich usługi.
>
Słuchajcie, wszystkim tak bardzo się spodobał wątek z ćwiczeniami na
żywych organizmach, a kompletnie nic nie piszecie na temat główny - ja
bardzo poważnie pytałem jak tą sprawę zorganizować, aby obie strony
były w miarę możliwości zabezpieczone... Do tego jak dotąd nikt z Was
się nie odniósł - wróćcie na chwilę do początku dyskusji...

do góry