-
11. Data: 2005-02-03 00:34:16
Temat: Re: Wyksztalcenie za granica?
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Thu, 03 Feb 2005 01:08:28 +0100, krzysztofsf
<k...@p...gazeta.pl> napisał:
> Dnia Thu, 03 Feb 2005 00:51:47 +0100, karol kluska <a...@o...pl>
> napisał:
>
>
>>
>> no - ale tam nie ma slowa na temat "samego inzyniera"... poza tym - OP
>> pytal bardziej o UK... ja tam nie wiem z reszta...
>
> http://www.buwiwm.edu.pl/educ/schemat.htm
>
>
> jest tutaj schemat po angielskiemu.
"Dokumenty o wykształceniu wydane przez szkoły niemające statusu szkół
wyższych (z wyjątkiem szkół artystycznych), legalizuje kurator oświaty
właściwy ze względu na siedzibę szkoły."
http://www.buwiwm.edu.pl/uzn/podstawy.htm
Czy to "szkoły niemające statusu" to napewno po polskiemu?
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana
-
12. Data: 2005-02-03 00:48:41
Temat: Re: Wyksztalcenie za granica?
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Thu, 03 Feb 2005 01:22:47 +0100, karol kluska <a...@o...pl> napisał:
> On Thu, 03 Feb 2005 01:08:28 +0100, krzysztofsf
> <k...@p...gazeta.pl> wrote:
>
>>> no - ale tam nie ma slowa na temat "samego inzyniera"... poza tym - OP
>>> pytal bardziej o UK... ja tam nie wiem z reszta...
>>
>> http://www.buwiwm.edu.pl/educ/schemat.htm
>>
>> jest tutaj schemat po angielskiemu.
>
> hm... no... ale to ma pomoc mnie? czy autorowi watku? bo mi nie
> pomaga... obawiam sie z reszta, ze jemu autorowi watku tez nie... ja
> polski system edykacji znam - problemem bylo porownanie tegoz do
> systemu "zachodniego" tudziez angielskiego... problem tego, czemu sie
> rowna nasz "inzynier" (bez magistra) - no chyba, ze to ja czegos nie
> rozumiem...
Z tego serwisu jest pelno odnosnikow - tam juz sadze, mozna sie dokopac.
Poniewaz nie ma podpisanych umow o uznawaniu wyksztalcenia z GB nie
deklaruja jednoznacznie, tylko pisza o nostryfikacji - i to zaleznej od
konkretnej uczelni. Z tego wynika, ze inzynier z Politechniki w Pcimiu
dolnym niekoniecznie musi byc uznany tak samo jak izynier po AGH. Tak to
przynajmniej rozumiem, jesli nie wystarcza tlumaczenie podane przy
wrzuconym wczesniej schemacie.
Jest troche informatykow z Polski w GB, to pewno jutro sie wlacza ze
szczegolami.
"Polskie dyplomy mogą być uznawane bądź na mocy umów międzynarodowych o
uznaniu równoważności dokumentów o wykształceniu, albo też - w przypadku
krajów, z którymi takich umów nie podpisano - na podstawie obowiązujących
w danym kraju przepisów o uznawalności zagranicznych dyplomów.
Informacje o krajach, z którymi Polska podpisała umowy o uznawaniu
wykształcenia dostępne są na stronie Biura.
Szczegółowe informacje na ten temat uznania polskich dyplomów w
pozostałych krajach można uzyskać w ośrodkach zajmujących się sprawami
uznawalności wykształcenia właściwym dla danego kraju. Adresy/telefony do
tych ośrodków są dostępne w pod adresem internetowym
http://www.enic-naric.net "
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana
-
13. Data: 2005-02-03 09:56:37
Temat: Re: Wyksztalcenie za granica?
Od: "marek" <m...@b...com>
"Jarod" <b...@W...gazeta.pl> wrote in message
news:ctrgi8$1g2$1@inews.gazeta.pl...
> Siema
> Czy polski inzynier np. informatyki,ma jakas przetlumaczalna nazwe za
> granica ( no dobra w UK )? Czy inz. z polski jest uznawany za wyzsze
> wyksztalcenie za granica? I co u nich oznacza Junior Programmer ( czy just
> graduated = junior programmer ? ).
zapytaj w alt.pl.emigracja.londyn
nie wiem, jak sie przelicza studia techniczne.
Humanistyczne... do 1 maja 2004 r trzeba sie bylo odwolywac do organizacji
UK NARIC, nie wiem, dokladnie jaki ma to status, pobieraja oplate ok 27
funtow za wystawienie papierka, ze Twoj polski dyplom X odpowiada dyplomowi
brytyjskiemu Y. I wszystkie instytucje respektuja ich decyzje.
I wszystko pieknie, tyle tylko, ze z doswiadczen dwoch bliskich mi osob:
1. Polski Mgr przetlumaczyli na BA (Hons) i twierdza, ze taki jest
odpowiednik (tzn ze to nie pomylka)
2. Polski licencjat przetlumaczyli na BeTEC, co jest odpowiednikiem bardziej
jakiegos kursu zawodowego - dwuletniego w UK, niz polskich studiow
licencjackich, czyli BA
Zatem albo sa niekompetentni, albo celowo zanizaja kwalifakcje ludzi "ze
wschodu", tym bardziej przykre, ze - z komentarzy ludzi o tym samym poziomie
wyksztalcenia - ich polscy koledzy bija ich na glowe wiedza.
No, ale slyszalem ze po wstapieniu do raju 1 maja tytuly naukowe we
wszystkich krajach unii musza byc respektowane, bez wzgledu czy kraje
podpisaly miedzy soba jakies umowy, czy nie? Ciekawe, czy to prawda...
Swoja droga studia magisterskie (hum czy inz) oznaczaja prawie automatycznie
wyzsze zarobki na danym stanowisku. Albo... klienta nie przyjmuja do pracy w
ogole, bo ich nie stac, zeby mu placic wiecej na tym stanowisku :)
marek
-
14. Data: 2005-02-03 19:36:07
Temat: Re: Wyksztalcenie za granica?
Od: "Wiha" <w...@h...com>
> Swoja droga studia magisterskie (hum czy inz) oznaczaja prawie
automatycznie
> wyzsze zarobki na danym stanowisku. Albo... klienta nie przyjmuja do pracy
w
> ogole, bo ich nie stac, zeby mu placic wiecej na tym stanowisku :)
>
> marek
>
Typowe polskie kompleksy, czyli kierowanie sie stereotypami - duzo szkoly =
duzo kasy.
Guzik prawda. Zapytajcie np. Anglika co o szkole mysli. Generalnie na
zachodzie liczy sie, czy jestes biznesowo zorientowany, masz charyzme i
intelekt. Zadna szkola nie gwarantuje sukcesu.
Sukces odnasza tylko ludzie z klasa, ktorzy wiedza czego chca i robia cos w
tym kierunku.
Ludzie, PRL juz nie istnieje - socjal. Teraz jest demokracja i kapitalizm -
Unia ;)
Czyli chcesz zarabiac, otworz wlasny biznes skoro jestes cool, ale jesli nie
coz... :D
Pozdrawiam,
Wiha
-
15. Data: 2005-02-03 20:39:29
Temat: Re: Wyksztalcenie za granica?
Od: "gromax" <g...@i...pl>
> Czyli chcesz zarabiac, otworz wlasny biznes skoro jestes cool, ale jesli
nie
> coz... :D
Z tym zdaniem się nie zgodzę. autopsja- uważam że jestem fachowcem, znam
się, nazwijmy to ogólnie, na informatyce, ale poza tym że wiem co i jak
trzeba zadziałać w systemie IT żeby ten system się nie zepsuł albo
teżnaprawić jak się zepsuje. nnie istotne w tym wątku.
Doświadczenie też mam. ponad 8 lat na rynku, to chyba jest okres w którym
mozna nabrac doświadczenia. Od ponad roku wożę się z róznymi malutkimi
projekcikami w ramach szarej lub biało-szarej strefy. i jakoś nie wychodzi
mi żeby pracować za jakieś rozsądne pieniądze, żeby umiejętnie sprzedać
swoją wiedzę itd.
Krótko mówiąc, prowadzenie własnego biznesu nie musi sie równać dobremu
zarabianiu. Błędne jest pchanie tylko i wyłacznie do własnego biznesu. Ja na
przykład dużo lepiej jestem się w stanie zrealizować wykonując konkretne
zlezenie a nie zabiegając o klienta czy tez tonąc w papierach. Nie każdy
jest omnibusem żeby mieć dobrą wiedzę i fachowość a jednocześnie być dobrym
zarządcą firmy
>
> Pozdrawiam,
> Wiha
>
>
-
16. Data: 2005-02-04 12:23:00
Temat: Re: Wyksztalcenie za granica?
Od: "marek" <m...@b...com>
"Wiha" <w...@h...com> wrote in message
news:cttunq$3h9$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Typowe polskie kompleksy, czyli kierowanie sie stereotypami - duzo szkoly
= duzo kasy.
> Guzik prawda. Zapytajcie np. Anglika co o szkole mysli. Generalnie na
> zachodzie liczy sie, czy jestes biznesowo zorientowany, masz charyzme i
> intelekt. Zadna szkola nie gwarantuje sukcesu.
> Sukces odnasza tylko ludzie z klasa, ktorzy wiedza czego chca i robia cos
w tym kierunku.
Twoje stereotypy sa chwytliwe, ale maja sie srednio do brytyjskiej
rzeczywistosci (doswiadczam na wlasnej skorze juz od 10 lat :)
Faktycznie znam kilka osob, ktore godziwie zarabiaja, bo, jak piszesz wyzej,
"Ludzie z klasa, ktorzy wiedza, czego chca" - i ciezko na to pracuja.
A znam jednak wiecej osob, ktore zarabiaja dobrze, albo bardzo dobrze, a
prace dostaly glownie dlatego, ze mialy specyficzne wyksztalcenie i rowniez
doswiadczenie (glownie uzyskane w Polsce).
No i znam ludzi, ktorzy maja dobre polskie wyksztalcenie i zarabiaja dobre
pieniadze, choc nie pracuja w swoim zawodzie, ale to juz zupelnie inna
historia ;)
Zatem nie pisz mi prosze uogolnien, ze na zachodzie liczy sie, czy jestes
biznesowo zorientowany - bo to zalezy. Przy ubieganiu sie o pewne, dobrze
platne prace, to biznesowe zorientowanie mozesz sobie schowac do kieszeni,
zwyczajnie nie dostaniesz ani pracy, ani nawet odpowiedzi na cv.
A _odpowiednie do wymagan_ wyksztalcenie z "Europy Wschodniej", nawet jesli
nie zagwarantuje tej pracy (czy ja pisalem, ze gwarantuje???) - daje
przynajmniej zaproszenie na interview.
marek
-
17. Data: 2005-02-06 09:17:31
Temat: Re: Wyksztalcenie za granica?
Od: "Wiha" <w...@h...com>
> Zatem nie pisz mi prosze uogolnien, ze na zachodzie liczy sie, czy jestes
> biznesowo zorientowany - bo to zalezy. Przy ubieganiu sie o pewne, dobrze
> platne prace, to biznesowe zorientowanie mozesz sobie schowac do kieszeni,
> zwyczajnie nie dostaniesz ani pracy, ani nawet odpowiedzi na cv.
> A _odpowiednie do wymagan_ wyksztalcenie z "Europy Wschodniej", nawet
jesli
> nie zagwarantuje tej pracy (czy ja pisalem, ze gwarantuje???) - daje
> przynajmniej zaproszenie na interview.
>
> marek
>
Hehe, a czy ja neguje jakiekolwiek konstruktywne doswiadczenie?
Wiem natomiast, ze trzeba czuc biznes (nie musisz zakladac wlasnej firmy),
ale jestes zobowiazany, aby wiedziec jak funkcjonuje firma w odniesieniu
do dziedziny w ktorej zamierzasz sie realizowac. Zada szanujaca sie firma
nie zatrudni czlowieka z ulicy, ktory na uczeli myslal o niebieskich
migdalach, a mial np sredna 5. W Polsce roznie bywa, dlatego
instytucjonalizm jest przedkladny nad jednostke - dlatego mamy tak
przerosnieta administracje, absurdalne rekrutacje, moda na uczenie sie do
upadlego - polskie stereotypy.
Osobisce uwazam, ze jest to patologia, ktora wynika z braku kreatywnosci
mlodych zdolnych ludzi slepo wierzacych w system, ktory nie przygotowuje
ich do wymagan realnego rynku. Np taka trzy razy wieksza Francja ma
o polowe mniej studentow niz Polska...
Kazdy jest indywidualny i nie mozna budowac wlasnej wartosci, badz czuc
kompleksow na zagranicznym rynku, na podstawie tego ile i jakich szkol sie
skonczylo lecz przede wzystkim co sie osiagnelo, co sie reprezentuje i jak
sie do tego dazylo/zy, aby udowodnic ze warto dac nam szanse
i tylko o to chodzi.
Pozdrawiam,
Wiha
-
18. Data: 2005-02-06 19:27:40
Temat: Re: Wyksztalcenie za granica?
Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>
>do dziedziny w ktorej zamierzasz sie realizowac. Zada szanujaca sie firma
>nie zatrudni czlowieka z ulicy, ktory na uczeli myslal o niebieskich
>migdalach, a mial np sredna 5.
O, niektore wielkie konsultingi zatrudniaja na podstawie sredniej i potem maja
takie smieszne raporty :) nad ktorymi ludzie znajacy branze sie turlaja ze
smiechu. Szczegolnie, gdy opisywana branza jest IT.
>Osobisce uwazam, ze jest to patologia, ktora wynika z braku kreatywnosci
>mlodych zdolnych ludzi slepo wierzacych w system, ktory nie przygotowuje
>ich do wymagan realnego rynku. Np taka trzy razy wieksza Francja ma
>o polowe mniej studentow niz Polska...
Sa tez panstwa o mniejszym bezrobociu, ktore maja wiecej studentow, np.
skandynawskie. To nie jest kwestia samego studiowania, ale i jego wartosci, a
takze ogolnej sytuacji gospodarczej.
>Kazdy jest indywidualny i nie mozna budowac wlasnej wartosci, badz czuc
>kompleksow na zagranicznym rynku, na podstawie tego ile i jakich szkol sie
>skonczylo lecz przede wzystkim co sie osiagnelo, co sie reprezentuje i jak
>sie do tego dazylo/zy, aby udowodnic ze warto dac nam szanse
>i tylko o to chodzi.
Sa szkoly, ktorych skonczenie sie liczy. A skonczenie uczelni, na ktorej sie
cokolwiek wymaga, a nie daje zaliczenia za czesne, jest wartosciowe, bo
oznacza ambicje i umiejetnosc samomotywacji (nikt nie musi konczyc studiow, a
z niektorych wyleciec latwo, natychmiastowych korzysci nie ma).
I.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
19. Data: 2005-02-06 21:06:58
Temat: Re: Wyksztalcenie za granica?
Od: Jan Kowalski <j...@k...nie-istnieje.pl>
> Sa tez panstwa o mniejszym bezrobociu, ktore maja wiecej studentow, np.
> skandynawskie. To nie jest kwestia samego studiowania, ale i jego wartosci, a
> takze ogolnej sytuacji gospodarczej.
No tak. Jak jesteś tam na zasiłku dla bezrobotnych i chcesz mieć
więcej, to się uczysz. "Za to" dostajesz pieniędze. Potem - jak już
będziesz pracować, to płacisz jakiś drobny odsetek jako zwrot.
Nauka się opłaci tam - dosłownie. :)).