Piotr wrote:

> Akurat branie kredytów (zwłaszcza w polskich warunkach) może być
> nieraz pierwszym krokiem do mieszkania na dworcu i stołowania w
> śmietnikach..

No i dlaczego mamy sie bez szemrania zgadzac na takie warunki?

do góry

stokrotka wrote:

> Kapitał akcyjny TUiR WARTA S.A. wynosi 81 276 570 zł i dzieli
> się na 8 127 657 akcji na okaziciela.
> GŁÓWNI AKCJONARIUSZE
> KBC Insurance N.V. i podmioty zależne - 75,13 % akcji
> Kulczyk Holding S.A. - 24,61% akcji

I nadal nic Ci to nie mowi?

do góry

Tomasz Płókarz wrote:

> Dnia 12-07-2005 o 09:47:56 Stanislaw Chmielarz
> <s...@u...com.PL> napisał:

>>> powodów, np. z obawy przed stratą pracy) to zaciska się zęby i
>>> pracuje do momentu aż się sytuacja nie zmieni, przecież to
>>> jest wolny kraj i nikt nikomu nic nie każe...
>>
>> Bardzo wielu rzeczy jeszcze nie rozumiesz :-((((
>
> Gówno prawda, zgredzie.

Niestety mylisz sie gowniarzu ... pozyjesz przekonasz sie.
Sa tacy co do wszystkiego musza dochodzic na _wlasnych_ bledach.

>> Wolny kraj? A o przymusie ekonomicznym to sie nie slyszalo?
>> Mozesz z dnia na dzien uwolnic sie od rachunkow, kredytow itp.?
>
> Trzeba odpowiadać za swój podpis na umowie kredytowej i jego
> skutki. To nie pracodawca nakłada ten przymus.

Ale pracodawca wiedzac o tym zyluje Cie na max'a i co, wracamy do
dzungli na drzewa? To ma byc postep, cywilizacja?

do góry

Stanisław:

>>Akurat branie kredytów (zwłaszcza w polskich warunkach) może być
>>nieraz pierwszym krokiem do mieszkania na dworcu i stołowania w
>>śmietnikach..
>
> No i dlaczego mamy sie bez szemrania zgadzac na takie warunki?

1. Wystarczy nie brać kredytu, którego nie czujesz się na siłach spłacić.
2. Zmień kraj na taki, w którym - wg Ciebie - nie ma "przymusu
ekonomicznego" spłacania zaciągniętych kredytów.

Jeśli mówisz o "stabilności zatrudnienia" (na podstawie której
zaciągnąłeś kredyt), to i tak oba punkty mają zastosowanie....

--
Magda

do góry

Kanta wrote:

> Użytkownik Stanislaw Chmielarz napisał:


> nie trzeba od razu mieć umeblowanego domu z ogrodem, na co
> kredyt pewno jest potrzebny, słyszałeś kiedyś o wynajmowaniu
> mieszkania i kupowaniu potrzebnych rzeczy nie wszystkich na raz?

A liczylas kiedys jakie sa koszty dochodzenia do wlasnosci w obu
przypadkach?

>> Tylko czy o taka wolnosc i niezaleznosc nam chodzi?
>
> ja jakoś nie narzekam na swoją wolność i niezależność.
> dla mnie EOT bo chyba się nie dogadamy.

Chyba masz racje.

do góry

Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.pl> wrote:

> A jak wyobrazasz sobie start w samodzielne zycie? Rodzice maja Cie

Normalnie. Zaczac pracowac. Zarabiac na siebie. I swoje utrzymanie.

> wyposazyc we wszystko co potrzebne? A moze kazdemu startujacemu
> wygrana w grach liczbowych? W normalnym swiecie kredyt jest

Jesli ktos na poczatku 'samodzielnego' zycia musi miec od razu wlasne
meiszkanie i samochod, to moze tak. Ale widocznie mamy inna defincije
samodzielnego zycia.

> Dalej nie kumasz o przymusie ekonomicznym. Mozesz byc w miare

Nie obraz sie, ale pleciesz 3 po 3. Chyba sam juz nie wiesz o czym i co
chcesz powiedziec.

> niezaleznym czlowiekiem mieszkajac w kanalach czy na dworcach
> albo w przytuliskach i zywiac sie tym co uda sie znalezc w ciagu
> dnia.

Ale to nie moja wina, ze ktos mieszka. Na zycie trzeba sobie zapracowac -
jesli ktos nie potrafi/nie umie/nie chce - to tylko i wylacznie jego
problem.

> Tylko czy o taka wolnosc i niezaleznosc nam chodzi?

Ogolnie - sprawa jest prosta. Jesli Ci sie nie podoba kraj w ktorym zyjesz,
to wyjedz. I przestan tu wreszcie plakac jaka to ta Polska niedobra, bo Cie
zmusza do zaciagania (i splacania!) kredytow.
Zalosne.


--
Przemysław Maciuszko
Zurich based

do góry

Stanislaw Chmielarz napisał(a):

>>Akurat branie kredytów (zwłaszcza w polskich warunkach) może być
>>nieraz pierwszym krokiem do mieszkania na dworcu i stołowania w
>>śmietnikach..
>
> No i dlaczego mamy sie bez szemrania zgadzac na takie warunki?

Jest takie stare, mądre powiedzenie "dobry zwyczaj - nie pożyczaj". Od
zawsze stosuje się do tej zasady i jak do tej pory wychodzę na tym
zdecydowanie lepiej niż żyjący na kredyt.

pozdrawiam
Piotr

do góry

> > Gówno prawda, zgredzie.
>
> Niestety mylisz sie gowniarzu ...

Co wy sobie tak wrzucacie ?
Znacie się ?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.pl> wrote:

> Niestety mylisz sie gowniarzu ... pozyjesz przekonasz sie.

Ustalmy cos. Nie kazdy musi miec takie trudne dorastanie jak Ty. Tudziez
'start zyciowy'. Wiec nie przenos swoich doswiadczen na zycie innych.

> Sa tacy co do wszystkiego musza dochodzic na _wlasnych_ bledach.

Po drugie - niektorzy po prostu nie musza ich popelniac, bo moga nie miec
okazji.

> Ale pracodawca wiedzac o tym zyluje Cie na max'a i co, wracamy do
> dzungli na drzewa? To ma byc postep, cywilizacja?

Po trzecie - nie przypominam sobie, zeby jakis pracodawca mnie 'zylowal'.
Racz wiec mowic we wlasnym imieniu.
Po czwarte - wiemy juz, ze jestes niezadowolony z zycia, pracy i Bog wie
czego jeszcze. Ale to naprawde nie jest odpowiednia grupa do wylewania tego
typu zali. Idz sobie na pregierz, czy test i tam sie wyplakuj.
Dziekuje.

--
Przemysław Maciuszko
Zurich based

do góry

Przemysław Maciuszko napisał(a):

> Po czwarte - wiemy juz, ze jestes niezadowolony z zycia, pracy i Bog wie
> czego jeszcze. Ale to naprawde nie jest odpowiednia grupa do wylewania tego
> typu zali. Idz sobie na pregierz, czy test i tam sie wyplakuj.

Ej! Nam takich na teście nie potrzeba, więc jakbyś mógł, to go proszę gdzieś
indziej kieruj. ;)

--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl

do góry